Gwiezdne Wojny literacko

Alikka Alikka
28.12.2015

Gwiezdne Wojny” królują na ekranach kin od zeszłego tygodnia. Kto jeszcze nie miał okazji ich obejrzeć, na pewno wybierze się na nie w okresie poświątecznym lub noworocznym. Dla wielu był to najbardziej oczekiwany film roku, jeśli nie w ostatnich lat.

Gwiezdne Wojny literacko

Od premiery pierwszej (a właściwie czwartej) części „Gwiezdnych Wojen” w latach siedemdziesiątych minęło sporo czasu. W tym okresie nakręcono wiele filmów, stworzono przynajmniej kilka seriali animowanych nawiązujących do tej historii, napisano tomy książek o jej fenomenie, narysowano nieskończoną ilość komiksów. Ale uniwersum „Gwiezdnych Wojen” nie wzięło się znikąd. Tak, oczywiście, wszyscy wiemy, że narodziło się w wyobraźni George’a Lucasa, ale nie oszukujmy się, każda, nawet najbardziej żywa i płodna wyobraźnia, potrzebuje pożywki. Zadajmy więc na głos to pytanie: jakie książki zainspirowały George’a Lucasa do stworzenia „Gwiezdnych Wojen”?

Jako pierwszą ściśle książkową inspirację Lucas wymienia Bohatera o tysiącu twarzy Josepha Campbella. To przełomowa i klasyczna już książka o teorii mitu i kultury. Campbell wyodrębnia w niej archetyp bohatera, którego podróże, przygody i przemiany okazują się mieć taki sam kierunek we wszystkich kulturach świata. Pod jej wpływem Lucas zmienił fragmenty gotowego już scenopisu „Wojen” w 1975 roku.

Lucas wymienia też Władcę pierścieni J. R. R. Tolkiena jako książkę ważną dla procesu tworzenia świata „Gwiezdnych wojen”, a konkretnie sposobu, w jaki wykorzystuje on mity i legendy do zobrazowania uniwersalnych wartości moralnych i trudności dokonania wyboru między dobrem i złem. Bezpośrednią inspiracją do stworzenia postaci Obi-Wana Kenobi okazuje się – według słów samego Lucasa – tolkienowski Gandalf. Wielu fanów doszukuje się również podobieństwa całej sekwencji ucieczki bohaterów „Nowej Nadziei” z Gwiazdy Śmierci do ucieczki bohaterów „Drużyny Pierścienia” z Morii. Nie ma co prawda orków, są za to szturmowcy imperialni, a zamiast balroga Obi-Wan stawia czoło Vaderowi. Powtarza się jednak chociażby motyw z drogą przez zarwany most.

Pewnego podobieństwa do świata „Wojen” można się też dopatrzyć w serii Foundation Issaca Asimova, z tą różnicą, że u Asimova nie ma robotów ani niehumanoidalnych obcych. Planeta Crouscant wydaje się jednak podejrzanie podobna do Asimovskiego świata Trantor. Znamienne jest też, że do filmowego uniwersum „Wojen” wprowadzono ją dopiero po śmierci Asimova.

Wielki wpływ na Lucasa wywarła Diuna Franka Herberta. W obu przypadkach spotykamy się z pustynną planetą, której gospodarkę oparto na wykorzystywaniu wilgoci, przemytników i przeciwników z poważną nadwagą (Jabba). Sam Herbert naliczył swego czasu aż 37 wspólnych elementów „Wojen” i „Diuny”. Podobieństwa były znamienne, zwłaszcza w pierwszych wersjach scenariusza „Nowej Nadziei”. Pierwotnie księżniczka Leia miała na przykład strzec ładunku „przyprawy aur”, a nie planów Gwiazdy Śmierci.

Pewne paralele można dostrzec również między „Wojnami” a komiksami Jacka Kirby i jego sagą „Nowi Bogowie” wydanej przez DC Comics. Mamy tam Oriona, który według przepowiedni ma pokonać Darkseida, władcę-tyrana planety Apokolips, i przywrócić pokój w galaktyce. W międzyczasie okazuje się, że Orion jest synem Darkseida, co musicie przyznać, brzmi dość znajomo.

Trudno wymieniać kolejne konkretne tytuły, ale można wspomnieć o licznych inspiracjach i nawiązaniach, jakie widać w „Gwiezdnych Wojnach”. Przykładowo, Lucas przyznał, że pomysł na stworzenie zakonu rycerzy Jedi zaczerpnął ze średniowiecznych filozofii, opowieści o rycerstwie, mitu o paladynach i wędrownych rycerzach. I rzeczywiście, postać Luke’a Skywalkera jest dość podobna do postaci króla Artura z „Sagi arturiańskiej”, a historia Anakina Skywalkera nosi ślady podobieństwa do historii Uthera Pendragona.

Lucas nie ukrywał też, że legendy o samurajach, ich sposób posługiwania się mieczem i kodeks honorowy były dla niego wielką inspiracją.

Moc – spajająca wszystko życiodajna siła – z której czerpią Jedi, jest z kolei w sposób oczywisty zaczerpnięta ze wschodnich filozofii i występującego tam „chi” lub „ki” (podobnie działa też hinduska „prana”).

Nie wiadomo, skąd wzięły się przewodzące Moc midichloriany, ale to właśnie one są osią wielkiego konfliktu fanów, w którym próbują rozstrzygnąć: czy „Gwiezdne Wojny” to jeszcze science fiction, czy już science fantasy?

Wymienione tu analogie oczywiście koncentrują się na książkach. Inspiracji czy podobieństw do innych scenariuszy filmowych, komiksów czy wydarzeń historycznych jest znacznie więcej. Im więcej człowiek przeczytał, im więcej filmów obejrzał, im większą ma wiedzę, tym więcej takich odniesień i analogii znajdzie w kulturze. Wynajdywanie tych ukrytych koneksji między różnymi dziełami jest, według mojego wykładowcy, żmudne i z punku widzenia nauki zupełnie bezsensowne. Może i tak, ale w mojej opinii to dobre i przyjemne ćwiczenie na wyobraźnię i pamięć.

Pobawmy się więc w tym czasie między Świętami a Nowym Rokiem: jakie Waszym zdaniem współczesne książki, oprócz oficjalnych publikacji osadzonych w tym uniwersum, zainspirowane zostały wątkami z „Gwiezdnych Wojen”?


komentarze [9]

Sortuj:
więcej
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gonzales Ruchomy - awatar
Gonzales Ruchomy 29.12.2015 21:33
Bibliotekarz

Niedawno na blogu goodEreader pojawiło się info, że wszystkie komiksy, książki, filmy animowane związane z Gwiezdnymi Wojnami są niekanoniczne. Jedynym kanonicznym przekazem jest 6 wyprodukowanych przez G. Lucasa filmów, plus ten ostatni, który teraz mamy okazję oglądać w kinach. Wszystko inne poleciało za przeproszeniem do kosza i jest traktowane odtąd jako wersja...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Mateusz Cioch - awatar
Mateusz Cioch 30.12.2015 14:06
Czytelnik

Przecież to już od dawna wiadomo.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Gonzales Ruchomy - awatar
Gonzales Ruchomy 30.12.2015 20:18
Bibliotekarz

Być może. W każdym bądź razie ja dowiedziałem się o tym dopiero przedwczoraj.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Gapcio  - awatar
Gapcio 28.12.2015 14:03
Czytelnik

Postawiona w leadzie teza dowodzi lekkiego zaćmienia umysłu pani redaktor ;)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ibis  - awatar
Ibis 28.12.2015 13:11
Czytelnik

Oprócz książek (lekko odejdę od tematu) wydaje mi się, że Lucasa do stworzenia Gwiezdnych Wojen ówczesna sytuacja polityczna- Imperium=ZSSR itp.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mateusz Cioch - awatar
Mateusz Cioch 28.12.2015 16:24
Czytelnik

Raczej III Rzesza w większym stopniu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ibis  - awatar
Ibis 28.12.2015 17:49
Czytelnik

To też :D

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Mateusz Cioch - awatar
Mateusz Cioch 28.12.2015 10:53
Czytelnik

Z konkretnych tytułów (tym razem filmowych) można wymienić jeszcze "Ukrytą fortecę" Kurosawy - księżniczka, generał, dwóch kłócących się kamratów, przemierzających pustkowie.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Alikka  - awatar
Alikka 23.12.2015 13:43
Redaktor

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post