Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pochodzicie ze wsi czy z miasta? Znacie swoje drzewo genealogiczne tak minimum 3-4 pokolenia wstecz? Moja rodzina zarówno od strony matki jak i ojca wywodzi się ze wsi. Dlatego "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" bardzo mnie zainteresowała. Muszę przyznać że była to bardzo ciekawa lektura , momentami wstrząsająca bo naprawdę nie zdawałam sobie sprawy z niektórych spraw. Moja babcia zmarła w czasie gdy byłam nastolatką i niezbyt interesowały mnie rozmowy o tym co było za czasów jej młodości. Teraz z chęcią bym porozmawiała...
Życie naszych babć to była harówka, niekończąca się harówka. Brak możliwości nauki - większość dzieci była wysyłana na tak zwaną pasionke - wypasala i pilnowała zwierząt. Dzieci były siłą roboczą w gospodarstwie - nikt nie szanował ich praw i nie dbał o nie tak jak my teraz o nasze. Analfabetyzm, brak higieny i świadomości potrzeby dbania o nią, brak jakichkolwiek praw kobiet. Buty, przeważnie jedne na całą rodzinę albo ich brak. Zmuszanie do małżeństwa, do wyjazdów na Saksy aby pracować niewolniczo. W tej książce jest poruszone wiele tego typu tematów - a autorka wykonała kawał rzetelnej pracy. Historie są poparte wywiadami z członkami rodzin, zdjęciami, starymi listami lub dokumentami.
Dla mnie to chyba będzie najlepsza książka tego roku. I jeśli mielibyście w tym roku przeczytać tylko jedną - to niech będą to właśnie "Chłopki"! Nasze babcie i prababcie zasługują na pamięć i na to abyśmy mieli świadomość jak trudne było ich życie.

Pochodzicie ze wsi czy z miasta? Znacie swoje drzewo genealogiczne tak minimum 3-4 pokolenia wstecz? Moja rodzina zarówno od strony matki jak i ojca wywodzi się ze wsi. Dlatego "Chłopki. Opowieść o naszych babkach" bardzo mnie zainteresowała. Muszę przyznać że była to bardzo cie...

Rozwiń Zwiń

Ci którzy są ze mną dłużej wiedzą że lubię serię o Chyłce i Zordonie. Nie wiem w sumie dlaczego 🤣 Chyba jedynie tak czysto dla rozrywki bo naprawdę dobrze mi się je czyta. Chociaż często poziom absurdu osiąga zenit i muszę zrobić sobie dłuższą przerwę. Tak było też tym razem - musiałam sprawdzić w starych zdjęciach i cóż ponad 2 lata minęło od mojego ostatniego spotkania z Chyłką 🤪
Fajnie było się dowiedzieć co stało się z Zordonem po porwaniu. Chociaż ta część taka trochę pod tytułem zabili go i uciekł 😅. Nieśmiertelność bohaterów jest wręcz absurdalna. Typowa dla Mroza akcja - gdy wydaje nam się już że wiemy co się wydarzy dalej - autor wywraca wszystko do góry nogami. 🤷🏻‍♀️ Mam wrażenie że za mało w tym tomie prawniczych zagadnień itd a za dużo Konsorcjum i całej tej sensacji. Nie jest to już stara dobra Chyłka, ale pewnie z czasem nadrobię kolejne tomy aby poznać dalsze losy głównych bohaterów. Zresztą głównej bohaterce też można zarzucić trochę - np zbyt dużo momentów gdy pozostaje pod wpływem alkoholu. Męczące to już trochę i mam nadzieję że "ogarnie się" pod tym względem.
Podsumowując - przesluchalam do sprzątania z przyjemnością, zwłaszcza po tak długiej przerwie od tego cyklu.

Ci którzy są ze mną dłużej wiedzą że lubię serię o Chyłce i Zordonie. Nie wiem w sumie dlaczego 🤣 Chyba jedynie tak czysto dla rozrywki bo naprawdę dobrze mi się je czyta. Chociaż często poziom absurdu osiąga zenit i muszę zrobić sobie dłuższą przerwę. Tak było też tym razem - musiałam spr...

Rozwiń Zwiń