-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1156
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać409
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2016-09
Czy książka o takim tytule może otwierać jakieś okno w myśleniu o kondycji człowieka, przez które dostanie się świeże powietrze? Jak się okazało - może.
Autor zastanawia się nad "dorobkiem" kultury w zakresie wyjaśniania fenomenu zła na świecie i wskazuje zaniechania, łatwizny, mielizny i naciągane interpretacje, które poczyniły poważne szkody w nazwijmy to "siłach witalnych" człowieka Zachodu w obliczu konfrontacji, w walce ze złem-nieszczęściem.
Czy książka o takim tytule może otwierać jakieś okno w myśleniu o kondycji człowieka, przez które dostanie się świeże powietrze? Jak się okazało - może.
Autor zastanawia się nad "dorobkiem" kultury w zakresie wyjaśniania fenomenu zła na świecie i wskazuje zaniechania, łatwizny, mielizny i naciągane interpretacje, które poczyniły poważne szkody w nazwijmy to "siłach...
2009-10-01
popularna, bo trafna, metafora pustyni daje dużo możliwości pociągnięcia w kierunku budujących sensów. Autor te możliwości dobrze wykorzystał, choć, co nie jest wadą ale kolorem tej książki, ja czułam, że jest to tekst pisany i słowo przeżyte przez bardzo młodego jeszcze Człowieka.
popularna, bo trafna, metafora pustyni daje dużo możliwości pociągnięcia w kierunku budujących sensów. Autor te możliwości dobrze wykorzystał, choć, co nie jest wadą ale kolorem tej książki, ja czułam, że jest to tekst pisany i słowo przeżyte przez bardzo młodego jeszcze Człowieka.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1998-01-04
2013-12-01
Skromna książka, tak jak skromny jest materiał o tym wcale nie marginalnym zjawisku we wczesnych wiekach chrześcijaństwa. Autorka podaje, że liczba mniszek była większa niż mnichów, ale tradycja zapisywania owoców kontemplacji i opisywania ich żywotów dużo mniej przemożna.
Autorka podkreśla, że chrześcijańskie życie zakonne zrodziło się w rodzinie i wspólnoty składały się zwykle z krewnych.Wiele kobiet odnalazło wtedy w chrześcijaństwie wolność, która pozwoliła im zerwać z(lub osłabić...) opresją ówczesnej kultury. Tak długo jak był to ruch peryferyjny, marginalny, kobiety mogły przewodniczyć spotkaniom, ewangelizować, uczyć i oddawać się apostolstwu.
Udział kobiet, na początku znaczący, w chrześcijańskim diakonai - posługiwaniu i przewodzeniu wspólnocie stopniowo malał w miarę jak chrześcijaństwo stawało się coraz większą siłą i stało się znaczącą częścią życia społecznego.
No i kobiety musiały się spieszyć z rozeznaniem swojego powołania. Znane są przypadki 8-latek, które musiał być jego pewne jeśli chciały uciec przed losem żony jakiegoś bogatego gbura- który ich czekał z chwilą ukończenia 12 lat....
Skromna książka, tak jak skromny jest materiał o tym wcale nie marginalnym zjawisku we wczesnych wiekach chrześcijaństwa. Autorka podaje, że liczba mniszek była większa niż mnichów, ale tradycja zapisywania owoców kontemplacji i opisywania ich żywotów dużo mniej przemożna.
Autorka podkreśla, że chrześcijańskie życie zakonne zrodziło się w rodzinie i wspólnoty składały...
2013-12-01
"Lubię" starotestamentowe księgi Tobiasza i Jonasza: są mimo swojej skromności świetną glebą do kontemplacji i metaforyzacji losu i bosko-ludzkich w nim interwencji, (trzecią taką księgą jest księga Hioba, ale wobec tej znajduję w sobie trochę mniej odwagi interpretacyjnej). Książka Marii Szamot oferuje - jak dla mnie- przekonywujące rozważania na wątkach Tobiaszowych i Jonaszowych.
"Lubię" starotestamentowe księgi Tobiasza i Jonasza: są mimo swojej skromności świetną glebą do kontemplacji i metaforyzacji losu i bosko-ludzkich w nim interwencji, (trzecią taką księgą jest księga Hioba, ale wobec tej znajduję w sobie trochę mniej odwagi interpretacyjnej). Książka Marii Szamot oferuje - jak dla mnie- przekonywujące rozważania na wątkach Tobiaszowych i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toprzystępna swobodnie pisana, z pewnym zacięciem psychologizującym ale teraz to raczej norma.
przystępna swobodnie pisana, z pewnym zacięciem psychologizującym ale teraz to raczej norma.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tak, w teologii panuje teraz angelologiczny ateizm. Tak stwierdził jeden z nielicznych polskojęzycznych badaczy tego tematu i wypada przyznać mu rację. (patrz: "Zastygłe i pobladłe oblicza Anioła.
Przyczyny i konsekwencje kryzysu angelologii widziane
przez pryzmat wybranych dzieł literackich i malarskich" ks Adam.R. Prokop - tekst łatwy do wyłowienia w sieci)
Aniołowie i jak on to określa refleksja spekulatywna na ich temat zeszły gdzieś na niemal nieistniejący margines. Efektem tego stanu jest zawłaszczenie anielskiego pola przez prywatny mistycyzm a może przede wszystkim przez ezoterykę newage'owską. Co oczywiście temat aniołów jeszcze bardziej pogrąża z perspektywy szansy na poważne potraktowanie.
Jeśli któryś z teologów dotknie tematu swoim umysłem - to zwykle odważa się taki śmiałek pracować na twardym gruncie cytatów biblijnych. Dzięki autorom natchnionym, którzy obecność Aniołów Pańskich zauważali w wielu miejscach historii Objawienia i Zbawienia, nie ma na szczęście odważnych, by istnieniu Aniołów zaprzeczyć. Ale skazać na niebyt w tzw. poważnym towarzystwie - to właśnie się dzieje.
Książkę Danielou doceniam za to, że jest. Czułam jednak niedosyt i brak jakiegoś fundamentu przy tej refleksji.
Wieki dziwacznego traktowania aniołów w naszej kulturze, brak poważnego namysłu, dały próżnię, która zieje zewsząd nawet tam, gdzie autor heroicznie próbuje odzyskać dawno utracone znaczenia.
(zastanawiam się co myśli teraz ta/ten co czyta te słowa - 98% szans na to, że czuje się zażenowana/y faktem, że dał/a się wciągnąć w taki niepoważny, niegodny rozwiniętego umysłu zaułek, bo różne tam te duchy to dobre w bajkach. Niezaburzony racjonalny człowiek, nawet człowiek wierzący w Objawienie powinien - jeśli chce zachować twarz! -wykazać zdrowy sceptycyzm... Czyżbym mała rację drogi czytelniku? ;-)
Tak, w teologii panuje teraz angelologiczny ateizm. Tak stwierdził jeden z nielicznych polskojęzycznych badaczy tego tematu i wypada przyznać mu rację. (patrz: "Zastygłe i pobladłe oblicza Anioła.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzyczyny i konsekwencje kryzysu angelologii widziane
przez pryzmat wybranych dzieł literackich i malarskich" ks Adam.R. Prokop - tekst łatwy do wyłowienia w sieci)
Aniołowie i...