Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„Zła krew” to dobra powieść. Druga część przygód specjalnej grupy policyjnej zwanej „Drużyna A”. Grupy zajmującej się przestępczością międzynarodową na terenie Szwecji. Od wielkiego sukcesu w walce z Łowcą Rekinów (którą to historię mogliśmy poznać w pierwszej powieści z tej serii) minął rok. Drużyna A już niemal nie istnieje. Jej członkowie zostają delegowani do innych zadań, nikt już nie pamięta sukcesów. Sami bohaterowie także się zmienili, zmieniło się ich życie osobiste, gloria sławy już zgasła i trudno im się odszukać w codziennej rutynie. Takie jest tło powieści. Na samym wstępie zaś mamy brutalne morderstwo, poprzedzone naprawdę wyrafinowanymi torturami. Na nowojorskim lotnisku ktoś morduje znanego szwedzkiego krytyka literackiego. Wraca on właśnie do Szwecji. Jednak jego rezerwacja na samolot zostaje anulowana….kilka minut później jego miejsce rezerwuje ktoś inny. Służby amerykańskie są pewne – oto do Szwecji leci jeden z najgroźniejszych seryjnych morderców – Kentucky Man. Drużyna A zostaje zebrana znowu. Akcja na lotnisku kończy się całkowitym fiaskiem. Morderca bez problemu znalazł się w Szwecji. A może nie? Tak naprawdę członkowie Drużyny A mają dylemat – bo może cała sprawa z rezerwacją to czysty przypadek. Zresztą – złapanie mordercy którego FBI bezskutecznie szukało przez dwadzieścia lat zdaje się być niemożliwością. Przynajmniej dopóki ten nie popełni jakiegoś morderstwa. Tymczasem śledztwo ujawnia wiele niezwykłych szczegółów z życia zamordowanego na lotnisku krytyka… To tak naprawdę sam początek książki która wciąga bardzo.
http://www.bruszkowski.pl/arne-dahl-zla-krew/

„Zła krew” to dobra powieść. Druga część przygód specjalnej grupy policyjnej zwanej „Drużyna A”. Grupy zajmującej się przestępczością międzynarodową na terenie Szwecji. Od wielkiego sukcesu w walce z Łowcą Rekinów (którą to historię mogliśmy poznać w pierwszej powieści z tej serii) minął rok. Drużyna A już niemal nie istnieje. Jej członkowie zostają delegowani do innych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Wirus Chuck Hogan, Guillermo del Toro
Ocena 6,7
Wirus Chuck Hogan, Guille...

Na półkach:

Mam takie wrażenie, że od czasu „Zmierzchu” w popkulturze zaczął dominować romantyczny wizerunek wampira. Niestety… Gdzie się podziału te prawdziwe wampiry – te z „Drakuli”, „Wywiadu z wampirem” czy chociażby „Nekroskopa”? No więc – wylądowały w powieści „Wirus”. Książka ukazała się jakiś czas temu, ale dopiero teraz przełamałem się, żeby ją przeczytać. Powód był prosty: przed lekturą obejrzałem początkowe odcinki serialu jaki powstał na jej podstawie i ilość nielogiczności skutecznie mnie zniechęciła. Zupełnie, jak się okazało, niepotrzebnie. „Wirus” to naprawdę ciekawa historia.

Akcja rozpoczyna się z chwilą lądowania na nowojorskim lotnisku samolotu z Berlina. Na pokładzie jest ponad dwustu pasażerów – jak się wkrótce okaże oprócz czterech osób, wszyscy martwi. Bowiem na pokładzie samolotu znalazł się pasażer na gapę… pradawne zło, dla którego ludzkość to jedynie zapas pożywienia. Bohaterowie powieści – epidemiolog Ephraim Goodweather, jego współpracownica Nora z CDC wraz z profesorem Abrahamem Setrakianem – walecznym staruszkiem, który w przeszłości stawił czoło wampirowi – zostaną zmuszeni do nierównej walki.
http://www.bruszkowski.pl/guillermo-del-toro-chuck-hogan-wirus/

Mam takie wrażenie, że od czasu „Zmierzchu” w popkulturze zaczął dominować romantyczny wizerunek wampira. Niestety… Gdzie się podziału te prawdziwe wampiry – te z „Drakuli”, „Wywiadu z wampirem” czy chociażby „Nekroskopa”? No więc – wylądowały w powieści „Wirus”. Książka ukazała się jakiś czas temu, ale dopiero teraz przełamałem się, żeby ją przeczytać. Powód był prosty:...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Są jak Bond. James Bond. Niezniszczalni. Ratują świat przed zagładą co najmniej raz w roku. A potem już tylko wino, kobiety i śpiew. Co ciekawe – to się ciągle czyta z zapartym tchem. „Wirus Judasza” to czwarta powieść James’a Rollinsa o agentach Sigmy – tajnego oddziału DARPY – zajmujących się tropieniem technologii które można wykorzystać jako broń. Tym razem chodzi o wyprawę Marco Polo, wirusa który może zniszczyć całą planetę i tajemniczy przekaz w języku aniołów. James Rollins, weterynarz z wykształcenia, speleolog i podróżnika z zamiłowania, autor opowieści przygodowych z których najbardziej znanymi są „Lodowa pułapka” czy „Czarny Zakon” po raz kolejny zabiera nas w szaloną jazdę po zakamarkach ziemskiego globu. Po raz kolejny obserwujemy zmagania Sigmy z Gildią – organizacją terrorystyczną przy której Al-Kaida to mały pikuś. Wenecja, Wyspy Bożego Narodzenia, Rzym, Istambuł, Bangkok, Kambodża – trzeba przyznać, że arena wydarzeń imponująca. Wielu autorów na takich powieściach by się wyłożyło. Jednak James Rollins posiada cudowny dar opowiadania i dużą wiedzę na temat tego co pisze. Przepis na powieść wg Rollinsa jest prosty – zdarzenie historyczne które zawiera w sobie jakąś niewyjaśnioną tajemnicę, wydarzenie współczesne które można by połączyć z historią, bohaterowie których postępowanie można przewidzieć, z którymi można się utożsamiać… i już. Niby proste – jednak tak dobrych powieści jakie wychodzą spod pióra Rollinsa jest naprawdę mało. Lekkość z jaką autor prowadzi akcję, splata poszczególne wątki, łączy ze sobą fakty i fikcję – jest niebywała. Opisy miejsc w których dzieje się akcja – na tyle plastyczne, że z łatwością przychodzi sobie je wyobrazić i przenieść się w nie. Dziwię się, że do dziś nikt nie sfilmował żadnej z powieści Rollinsa – każda z nich to materiał na bardzo dobry film przygodowy.
http://www.bruszkowski.pl/james-rollins-wirus-judasza/

Są jak Bond. James Bond. Niezniszczalni. Ratują świat przed zagładą co najmniej raz w roku. A potem już tylko wino, kobiety i śpiew. Co ciekawe – to się ciągle czyta z zapartym tchem. „Wirus Judasza” to czwarta powieść James’a Rollinsa o agentach Sigmy – tajnego oddziału DARPY – zajmujących się tropieniem technologii które można wykorzystać jako broń. Tym razem chodzi o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zastanawialiście się jak potoczyły się losy bohaterów powieści „Cień wiatru”? Czy ciekawiło Was jak skończyła się opowieść którą poznaliśmy w „Grze Anioła”? Jeśli tak, to „Więzień nieba” doskonale odpowie na Wasze pytania. A jeśli nie czytaliście poprzednich powieści z „Barcelońskiego” cyklu Carlosa Ruiza Zafona to proponuję zacząć właśnie od dwóch pierwszych powieści – zaręczam, że warto. I nie można „Więźnia nieba” opisywać jako pojedynczej powieści – bowiem wypadłaby blado. Lecz jako klamra spinająca dwie pierwsze powieści sprawdza się wspaniale. Oto Barcelona w roku 1957. Daniel Sempere – bohater „Cienia wiatru” – prowadzi wraz z ojcem rodzinną księgarnię. Jednak interes zaczyna podupadać. Wysiłki ojca Daniela i Fermina – jednego z najciekawszych bohaterów cyklu – pozwalają na utrzymanie księgarni. Ale nadchodzi pewien mroczny wieczór, kiedy do drzwi księgarni puka tajemniczy staruch szukający właśnie Fermina. Wyraźnie grozi mu śmiercią, zna też jakieś mroczne sekrety które de Torres skrzętnie ukrywa. I to właśnie z ust Fermina Daniel usłyszy okrutną opowieść która rzuci światło na wydarzenia sprzed kilkunastu lat. Dowiemy się wiele o autorze „Gry Anioła”, poznamy tajemnicę śmierci matki Daniela… „Więzień nieba” to dobra powieść. Daleko jej co prawda do genialnego „Cienia wiatru” czy „Gry Anioła”, jednak spotkanie z bohaterami których lubimy i znamy jest naprawdę warte by poświęcić kilka godzin na lekturę. No właśnie – kilka godzin. Bo powieść jest po prostu zbyt krótka.
http://www.bruszkowski.pl/carlos-ruiz-zafon-wiezien-nieba/

Czy zastanawialiście się jak potoczyły się losy bohaterów powieści „Cień wiatru”? Czy ciekawiło Was jak skończyła się opowieść którą poznaliśmy w „Grze Anioła”? Jeśli tak, to „Więzień nieba” doskonale odpowie na Wasze pytania. A jeśli nie czytaliście poprzednich powieści z „Barcelońskiego” cyklu Carlosa Ruiza Zafona to proponuję zacząć właśnie od dwóch pierwszych powieści –...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze mam obawy przed książkami których autorów przyrównuje się do innych pisarzy. Te wszystkie powieści „w stylu Stephena Kinga, Dana Browna” na ogół okazują się być nędznymi popłuczynami po oryginałach. Kiedy więc przeczytałem, że Simon Kernick to brytyjski pisarz porównywany do Harlana Cobena to miałem obawy, czy powieść „Cel” dam radę przeczytać. Na szczęście to były płonne obawy. „Cel” to bardzo dobry thriller, z dobrze poprowadzoną akcją, ciekawymi bohaterami i zaskakującymi rozwiązaniami. Cała historia zaczyna się w chwili kiedy Rob Fallon – początkujący pisarz mieszkający w Londynie wybiera się do klubu. Wieczorne wyjście byłoby całkiem nieudane gdyby nie spotkanie z pewną dziewczyną – byłą najlepszego przyjaciela. Ponieważ Robowi dziewczyna zawsze się podobała, a i on nie jest jej obojętny para szybko przenosi się do mieszkania dziewczyny. Jednak zamiast namiętnego seksu, na który nasz bohater bardzo liczy, zaczyna się dramat. Do mieszkania wpadają zamaskowani mężczyźni i porywają dziewczynę. Roba Fallona jako niewygodnego świadka próbują zlikwidować, jednak udaje mu się zbiec. Zgłasza porwanie na policji, ale nikt nie chce wierzyć pijanemu mężczyźnie który nie potrafi przypomnieć sobie nawet nazwiska dziewczyny. Sprawą zajmuję się policjantka Tina Boyd, ale nawet ona nie wierzy w porwanie. Aż w pewnym momencie orientuje się, iż pewne szczegóły się nie zgadzają. Ale już wtedy będzie za późno – trup zaczyna się ścielić gęsto.
http://www.bruszkowski.pl/simon-kernick-cel/

Zawsze mam obawy przed książkami których autorów przyrównuje się do innych pisarzy. Te wszystkie powieści „w stylu Stephena Kinga, Dana Browna” na ogół okazują się być nędznymi popłuczynami po oryginałach. Kiedy więc przeczytałem, że Simon Kernick to brytyjski pisarz porównywany do Harlana Cobena to miałem obawy, czy powieść „Cel” dam radę przeczytać. Na szczęście to były...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Cienie spoza czasu. Antologia opowiadań w hołdzie H. P. Lovecraftowi Ramsey Campbell, Mort Castle, Tomasz Drabarek, Alan Dean Foster, Edward Lee, Graham Masterton, Alan Moore, Kim Newman, Ian Watson, F. Paul Wilson, Gene Wolfe
Ocena 6,4
Cienie spoza c... Ramsey Campbell, Mo...

Na półkach:

„Cienie spoza czasu” to pierwsza pozycja książkowa Wydawnictwa Dobre Historie, wydana w 2012 roku. Wrażenie robi cała otoczka reklamowa – specjalnie przygotowany teaser filmowy, akcja na facebook’u… – widać, że Wydawcy wiedzą, iż w dzisiejszym świecie trzeba prócz wydania książki zapewnić jej skuteczny marketing. I dobrze, i fajnie. Tylko, że „Cienie spoza czasu” to trochę falstart. Jedenaście opowiadań i wstęp S.T. Joshi’ego zapowiada mnóstwo fajnej lektury. Jednak co z tego, skoro najlepsze cztery opowiadania w zbiorze znamy już z wydanego w 1992 roku zbioru „Dziedzictwo Lovecraft’a”? Oczywiście – dwadzieścia lat to szmat czasu, być może większość czytelników nie czytała „Dziedzictwa”, ale… Nie wierzę, że nie można było znaleźć lepszych opowiadań (chociażby Stephena Kinga „Przypadek N.” które bije na głowę nastrojem większość opowiadań z „Cieni spoza czasu”). Czy Masterton nie napisał nic innego w duch lovecraftowskim prócz opowiadania „Will”? Nie chcę, broń Boże, powiedzieć, że to zła antologia jest. Jest bardzo nierówna po prostu. Obok opowiadań wybitnych są „średniaki”, a jedno jest zupełnie nie na miejscu. Znakomite jest „Pustkowie” Wilsona, przejmujący „Pan tej ziemi” Wolfe’a, klasycznie lovecraftowski jest „Sekret noszony w sercu” Castle’a. Chociażby dla tych opowiadań warto ten zbiór przeczytać. Ale to opowiadania już znane… Natomiast pozostałe opowieści – są co najwyżej średnie.
http://www.bruszkowski.pl/cienie-spoza-czasu-antologia/

„Cienie spoza czasu” to pierwsza pozycja książkowa Wydawnictwa Dobre Historie, wydana w 2012 roku. Wrażenie robi cała otoczka reklamowa – specjalnie przygotowany teaser filmowy, akcja na facebook’u… – widać, że Wydawcy wiedzą, iż w dzisiejszym świecie trzeba prócz wydania książki zapewnić jej skuteczny marketing. I dobrze, i fajnie. Tylko, że „Cienie spoza czasu” to trochę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Labirynt kości” to już jedenasty tom historii z serii Sigma Force. Po raz kolejny spotkamy dobrze znanych bohaterów, dowiemy się nieco więcej o nich, poznamy nowe osoby i kawałek tego co Autor planuje dla niektórych w kolejnych tomach. Ale po kolei:

W Chorwacji dokonano dziwnego odkrycia. W kompleksie jaskiń świątynia katolicka skrywa szczątki neandertalskiej kobiety, ściany jaskiń pokryte są niesamowitymi malowidłami z monstrualnymi sylwetkami tajemniczych humanoidów. Zanim jednak cokolwiek więcej naukowcy zdążą się dowiedzieć o tym dziwnym miejscu zostaną napadnięci i uprowadzeni. Zdoła się ukryć tylko dwoje z nich – katolicki ksiądz i Lena Crandall, zajmująca się badaniem DNA ludzi pierwotnych. W tym samym czasie w ośrodku naukowym w Atlancie zostaje uprowadzona kobieta, pracująca nad teorią Wielkiego Skoku, siostra bliźniaczka uprowadzonej w Chorwacji Leny. Wraz z nią porwany zostaje dobrze nam znany z poprzednich części Sigmy Kowalski i jeden z najbardziej oryginalnych z bohaterów, jakich stworzy James Rollins.

Aby rozwiązać zagadkę porwania i ocalić uprowadzonych komandor Gray Pierce, Monk i Seichen będą musieli zrozumieć co łączy Wielki Skok, Chiny, jezuickiego księdza, którego potomni nazwali „jezuickim da Vinci”, a także odkryć kim są Czuwający…
http://www.bruszkowski.pl/james-rollins-labirynt-kosci/

„Labirynt kości” to już jedenasty tom historii z serii Sigma Force. Po raz kolejny spotkamy dobrze znanych bohaterów, dowiemy się nieco więcej o nich, poznamy nowe osoby i kawałek tego co Autor planuje dla niektórych w kolejnych tomach. Ale po kolei:

W Chorwacji dokonano dziwnego odkrycia. W kompleksie jaskiń świątynia katolicka skrywa szczątki neandertalskiej kobiety,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Zombie.pl Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Ocena 5,5
Zombie.pl Robert Cichowlas, Ł...

Na półkach:

Karol Szymkowiak – główny bohater powieści – to spełniony restaurator. Właśnie podpisał kontrakt na kolejną restaurację. I chociaż tęskni za synkiem i żoną, którzy zostali w jego rodzinnym Poznaniu, postanawia w Gdańsku spędzić jeszcze jedną noc – spędzoną na totalnym piciu do upadłego… Poranne przebudzenie nie należy do najmilszych. Oto miasto dotknęła plaga zombie. Karol bardzo szybko musi dojść do siebie i spróbować znaleźć wyjście z sytuacji. Już pierwsze minuty pobytu w oblężonym przez zombie Gdańsku pokażą, że Karol w pojedynkę nie ma szans. Zmuszony przyłączyć się do grupy ocalonych usilnie będzie starał się wrócić do Poznania… Co łatwe nie będzie, bowiem o ile zombie są groźne, to jednak przewidywalne. Jeszcze raz się okaże, że największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek.

Nowa powieść duetu Robert-Łukasz znacząco się różni od ich poprzednich dokonań. Nie ma tutaj aż tak bardzo scen gore jak w zbiorze Pradawne Zło, brak wyuzdanej erotyki jak w Miasteczku. Zombie.pl to bardzo typowa powieść o żywych trupach. Widać tutaj i fascynację serią Walking Dead, ale tez i klasyczną Nocą żywych trupów, czy Komórką Stephena Kinga (w Zombie.pl żywe trupy też powoli ewoluują), jak i Mad Maxem. Książka napisana z dużym wyczuciem tematu, z poczuciem humoru, pełna ciekawych odniesień do współczesnej popkultury.
http://www.bruszkowski.pl/robert-cichowlas-lukasz-radecki-zombie-pl/

Karol Szymkowiak – główny bohater powieści – to spełniony restaurator. Właśnie podpisał kontrakt na kolejną restaurację. I chociaż tęskni za synkiem i żoną, którzy zostali w jego rodzinnym Poznaniu, postanawia w Gdańsku spędzić jeszcze jedną noc – spędzoną na totalnym piciu do upadłego… Poranne przebudzenie nie należy do najmilszych. Oto miasto dotknęła plaga zombie. Karol...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Geniusze fantastyki Michał Jan Chmielewski, Michał Cholewa, Rafał Cuprjak, Maria Dunkel, Marcin Guzek, Wiesław Gwiazdowski, Agnieszka Hałas, Sebastian Hejankowski, Anna Hrycyszyn, Paweł Imperowicz, Marcin Jamiołkowski, Dawid Kain, Anna Kańtoch, Anna Karnicka, Tomasz Kilian, Iza Korsaj, Marta Krajewska, Magdalena Kubasiewicz, Artur Laisen, Paweł Majka, Anna Nieznaj, Daniel Nogal, Marcin Pągowski, Romuald Pawlak, Marcin Podlewski, Joanna Krystyna Radosz, Katarzyna Rupiewicz, Dawid Wiktorski, Jacek Wróbel
Ocena 5,9
Geniusze fanta... Michał Jan Chmielew...

Na półkach:

28 Autorów. 64 opowiadania, będące przekrojem przez najróżniejsze gatunki fantastyki: od klasycznego „twardego” sf po heroic fantasy, przez steampunk do horroru. Dwa i pół miliona znaków – co w drukowanej książce oznaczałoby jakieś 1800 stron… a wszystko to za darmo zupełnie. Niemożliwe? A jednak… Z okazji drugich urodzin wydawnictwa Genius Creations Autorzy z nim zaprzyjaźnieni przygotowali niezwykły wybór opowieści… których nie sposób ocenić. Znajdziecie tutaj takie nazwiska jak Anna Kańtoch, Dawid Kain, Paweł Majka, Michał Cholewa, Jacek Wróbel… i wielu, wielu innych bardzo znanych, mniej znanych i zupełnie świeżych. Przekrój opowieści powala wręcz – stąd moja niemożność oceny całości – są tutaj opowiadania z gatunków, które mi akurat zupełnie nie podchodzą. Przeczytałem, owszem, ale nie podejmę się obiektywnej oceny. Wśród 64 utworów, nie ma tutaj takiego, które bym przerwał w połowie i przeszedł do następnego opowiadania – to chyba świadczy o tym, że poziom wszystkich opowiadań jest dobry, a kilka (kilkanaście) historii jest wręcz porywających (z racji tego, że najbardziej mi w lekturze podchodzi horror – dla mnie będą porywające opowieści z domieszką strachu). Właśnie wielkość stanowi według mnie siłę tej antologii. Nie dość, że jest całkowicie za darmo, w popularnych formatach (mobi, epub, pdf), to rozpiętość tematyczna i ilość opowiadań sprawia, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie.
http://www.bruszkowski.pl/geniusze-fantastyki-antologia/

28 Autorów. 64 opowiadania, będące przekrojem przez najróżniejsze gatunki fantastyki: od klasycznego „twardego” sf po heroic fantasy, przez steampunk do horroru. Dwa i pół miliona znaków – co w drukowanej książce oznaczałoby jakieś 1800 stron… a wszystko to za darmo zupełnie. Niemożliwe? A jednak… Z okazji drugich urodzin wydawnictwa Genius Creations Autorzy z nim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pytanie czemu właśnie horror mógłbym długo opowiadać. Opowiadać o pierwszym opowiadaniu Lovecrafta, które czytałem mając lat bodajże 12, a które spowodowało, że do dziś mam, głęboko ukryty ale odczuwalny, lęk przed rozgwieżdżonym niebem. Mógłbym opowiadać o fascynacji opowiadaniami Grabińskiego czy E. A. Poe. Ale te opowieści i tak niezmiennie zdążałyby do początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku – chyba najlepszego okresu dla horroru w Polsce. Wtedy to zostaliśmy zalani falą filmów i powieści spod znaku horroru. Filmów i książek wybitnych, ale tez takich z niższej półki jakościowej – horrorem klasy B. Powieści takich „gwiazd” jak Guy N. Smith, Harry Knight czy Shaun Huston – obok powieści Kinga, Mastertona, Wilsona, opowiadań Lovecrafta – kształtowały nasz gust i wyobrażenie o horrorze. Śmiało można powiedzieć, że ten gust spaczyły, ale przyznajcie, czyż nie tęsknicie do tych starych, dobrych czasów, gdy krew była krwią, a flaki – flakami? I oto dostajecie szansą, by jeszcze raz przeżyć te klimaty, tamte emocje. Zbiór opowiadań „Horror klasy B” Łukasza Radeckiego zawiera trzynaście (a właściwie czternaście) opowieści wzorowanych właśnie na tego rodzaju rozrywce. Przekrój tematyczny i gatunkowy – ogromny: od slashera „Agrogore” poprzez horror s-f „Satellite 15” po animal-attack i bizzaro. We wszystkich tych konwencjach Łukasz znakomicie się sprawdza jako gawędziarz. Opowiadania napisane są prostym językiem, wciągają niczym historie opowiadane nocami (najlepiej przy ognisku), stylistyką mocno nawiązują właśnie do lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Nie sposób się nie uśmiechnąć z rozrzewnieniem, nie wystraszyć czy nie wzdrygnąć z obrzydzeniem.
Opinia: http://www.bruszkowski.pl/lukasz-radecki-horror-klasy-b/

Na pytanie czemu właśnie horror mógłbym długo opowiadać. Opowiadać o pierwszym opowiadaniu Lovecrafta, które czytałem mając lat bodajże 12, a które spowodowało, że do dziś mam, głęboko ukryty ale odczuwalny, lęk przed rozgwieżdżonym niebem. Mógłbym opowiadać o fascynacji opowiadaniami Grabińskiego czy E. A. Poe. Ale te opowieści i tak niezmiennie zdążałyby do początku lat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki City 2. Antologia polskich opowiadań grozy Robert Cichowlas, Bartosz Czartoryski, Paweł Deptuch, Michał Gacek, Krzysztof Gedroyć, Kazimierz Kyrcz jr, Krzysztof Maciejewski, Paweł Paliński, Piotr Roemer, Radosław Scheller, Mateusz Spychała, Michał Stonawski, Krzysztof Wasilonek, Robert Ziębiński, Aleksandra Zielińska, Mateusz Zieliński
Ocena 8,3
City 2. Antolo... Robert Cichowlas, B...

Na półkach:

Już na pierwszy rzut oka „City 2” różni się od innych książek. Formatem. Przyzwyczajony do typowych formatów książek z początku nie bardzo mi się układ książki w kwadracie podobał. Ale jak to mówią – nie po formacie ocenia się książkę. Bo pomiędzy okładkami dostajemy po raz drugi porcję porządnego, zaskakującego, a co najważniejsze – polskiego – horroru. Założeniem serii City jest to, by opowiadania grozy dotyczyły właśnie miasta, ludzi w mieście żyjących. I już pierwsze opowiadanie Kazka Kyrcza to założenie doskonale wypełnia. „Szkieletor” z opowiadania „Śpij, szaleństwo” porzucony w trakcie budowy wieżowiec, w którym rozgrywają się rzeczy straszne… Antologię zamyka zresztą inne opowiadanie Kazka – można powiedzieć, że spina całość klamrą. Pozostali autorzy także nie zawodzą – czy jest to typowe „Urban legend” – jak u Roberta Cichowlasa, czy krwawe gore jakie serwuje Robert Ziębiński w swojej „Kuchni z gwiazdami” – najbardziej chyba zaskakującym i prześmiewczym opowiadaniu w zbiorze. Nie wiem, czy na miejscu Roberta nie bałbym się procesu ze strony polskich celebrytów – bo ten tekst z pogranicza bizzaro naprawdę może wstrząsnąć. Ale przynajmniej widać, że autor miał jakąś koncepcję i poprowadził ją solidnie do końca. Trzeba też wspomnieć o niezwykłym tekście Moniki Jaworowskiej „Robota”. W tym zapisie dialogów rozgrywa się tragedia człowieka zwolnionego z pracy i okrutnej zemsty… przeczytajcie zresztą sami – muszę przyznać, że autorce udała się duża rzecz: napisała opowiadanie w którym nie ma opisów a jedynie sam dialog. Ale za to jaki! Kolejne opowiadanie warte wyróżnienia – Radosław Scheller „Ja, Bestia”. Naprawdę daje solidnego kopa adrenaliny. Aż się prosi by autor dalej pociągnął świat który stworzył – z tym bestialskim antybohaterem. Równie dobrze wypadają opowiadania Izy Szolc, Bartosza Czartoryskiego – chociaż Bartek wykorzystał motyw dobrze już znany z wielu opowiadań i filmów – ale zrobił to w sposób taki, że do samego końca nie domyślamy się rozwiązania zagadki. Kolejne opowiadanie – „Ryby” Michała Gacka – świetny lovecraftowski kawałek. W ogóle wszystkie opowiadania w „City 2” trzymają dobry poziom. Są też bardzo różnorodne – od typowych horrorów, przez bizarro, opowiadania postapokaliptyczne po typowe gore. Nie ma tutaj złych utworów. I to cieszy. Bo spośród dwudziestu autorów kilkoro to debiutanci – a to dobrze wróży przyszłości horroru w Polsce. Już po tym zbiorze opowiadań kilku autorów kupiłbym w ciemno, bez specjalnej zachęty. Zbiór opatrzony jest jeszcze posłowiem Bartka Paszylka w którym opowiada o tym czemu tak, a nie inaczej ułożył opowiadania – faktycznie widać, że klucz którym się kierował sprawdził się w stu procentach. „City 2” to ciekawa antologia, warta polecenia.

Już na pierwszy rzut oka „City 2” różni się od innych książek. Formatem. Przyzwyczajony do typowych formatów książek z początku nie bardzo mi się układ książki w kwadracie podobał. Ale jak to mówią – nie po formacie ocenia się książkę. Bo pomiędzy okładkami dostajemy po raz drugi porcję porządnego, zaskakującego, a co najważniejsze – polskiego – horroru. Założeniem serii...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zaklęci” to typowy, mastertonowski horror. Graham Masterton wiele książek pisze według jednego, nieco tylko zmienianego, schematu. Mamy więc tajemniczą posiadłość, mężczyznę który zdaje się być opętanym myślą o niej, bezbronne dziecko i wątek erotyczno-miłosny. Plusem „Zaklętych” jest jednak historia, na której autor oparł powieść. Główny bohater – Jack Reed – zupełnie przypadkiem trafia na starą opuszczoną posiadłość. Od razu zapała potrzebą kupienia tego miejsca i w jej starych murach ekskluzywnego klubu. Nie zgadza się na to żona Jacka i ten temat staje się kroplą która przeleje kielich goryczy. Żona odchodzi, a Jack zostaje sam z synem. Kiedy już kupi posiadłość, zaczyna się najgorszy horror jego życia… Bo w ścianach ktoś jest – słychać szuranie, ukazują się ludzkie postacie wyłaniające się z muru. W pewnym momencie syn Jacka znika bez śladu, a on sam musi jak najszybciej dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa w sobie nawiedzony dom…
Opinia:http://www.bruszkowski.pl/graham-masterton-zakleci/

Zaklęci” to typowy, mastertonowski horror. Graham Masterton wiele książek pisze według jednego, nieco tylko zmienianego, schematu. Mamy więc tajemniczą posiadłość, mężczyznę który zdaje się być opętanym myślą o niej, bezbronne dziecko i wątek erotyczno-miłosny. Plusem „Zaklętych” jest jednak historia, na której autor oparł powieść. Główny bohater – Jack Reed – zupełnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytałem kiedyś książkę, która opowiadała o 36 Sprawiedliwych – w każdym pokoleniu jest 36 osób które swoją dobrocią będą przeciwstawiać się złu. Kiedy zaczynają ginąć świat chyli się ku upadkowi… Książka była tak zła, że nie pamiętam nawet jej tytułu. Więc nie dziwcie się moim obawom kiedy sięgałem po powieść „Ostatni dobry człowiek”. Powieść opartą na tej samej legendzie o 36 Sprawiedliwych… Na szczęście obawy okazały się płonne – „Ostatni dobry człowiek” to naprawdę dobra, wielowymiarowa, dobrze napisana powieść. Oto na całym świecie dochodzi do niewytłumaczalnych zgonów osób, które przez otoczenie określane są jako „dobre”. Jedynym śladem jest tatuaż na plecach, z dziwnymi znakami, który pojawia się w chwili śmierci. Na trop i pomysł połączenia tych zbrodni wpada policjant z Wenecji. Jego nieoficjalne działania skutkują zawieszeniem w pracy. Nikt nie daje wiary w jego opowieści. Właściwie tylko jedna osoba – duński negocjator policyjny Niels Bentzon – podejmuje jakiekolwiek kroki by ostrzec kolejne, potencjalne ofiary.
Opinia: http://www.bruszkowski.pl/a-j-kazinski-ostatni-dobry-czlowiek/

Czytałem kiedyś książkę, która opowiadała o 36 Sprawiedliwych – w każdym pokoleniu jest 36 osób które swoją dobrocią będą przeciwstawiać się złu. Kiedy zaczynają ginąć świat chyli się ku upadkowi… Książka była tak zła, że nie pamiętam nawet jej tytułu. Więc nie dziwcie się moim obawom kiedy sięgałem po powieść „Ostatni dobry człowiek”. Powieść opartą na tej samej legendzie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ildefonso Falcones – mieszkający w Barcelonie adwokat – tą właśnie powieścią zadebiutował. I był to debiut, moim skromnym zdaniem, bardzo udany. Mimo tego, że opowieść którą snuje autor to wielokrotnie powtarzany schemat „od zera do milionera”, mimo schematyczności postaci które zdawać się mogą czarno-białe, bez odcieni szarości (jak ktoś jest dobry to na wskroś dobry, a zły jest tym złem przeniknięty do szpiku)… Chociaż nie do końca tak jest. Jeśli dobrze wczytać się w powieść, okaże się, że bohaterowie którzy są dobrzy, z biegiem czasu, czasami pełni dobrych chęci, szybko zaczynają czynić zło… Po więcej zapraszam na www.bruszkowski.com.pl - na stronie znajdziecie także zdjęcia z katedry, która była tłem powieści - Santa Maria del Mar

Ildefonso Falcones – mieszkający w Barcelonie adwokat – tą właśnie powieścią zadebiutował. I był to debiut, moim skromnym zdaniem, bardzo udany. Mimo tego, że opowieść którą snuje autor to wielokrotnie powtarzany schemat „od zera do milionera”, mimo schematyczności postaci które zdawać się mogą czarno-białe, bez odcieni szarości (jak ktoś jest dobry to na wskroś dobry, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Judasz Iskariota nie był zdrajcą. Był ofiarą namiętności, zawiści, zbiegu okoliczności. Ta wiedza, przekazywana z pokolenie na pokolenie przez potomków Judasza, doprowadzić może do zniszczenia chrześcijaństwa, wiary… I oto dzień zapłaty nadchodzi. W trzynastu wielkich miastach na całym świecie, o tej samej porze podpalają się osoby związane z wykopaliskami archeologicznymi w Masadzie – twierdzy sekty sykariuszy. Samobójcy wygłaszają ta samą kwestię tuż przed samospaleniem – oto nastaje 40 dni i 40 nocy terroru i strachu. Wkrótce pierwsze ataki terrorystyczne o niespotykanej skali dotkną Berlin i Rzym. Do wyjaśnienia sprawy rusza niewielki, nieformalny oddział wywiadu brytyjskiego – Ogmios. Niewielka grupa byłych najemników, agentów i oficerów wywiadów musi stawić czoła przerażającemu wrogowi, którego macki zdają się sięgać wszędzie…
Brzmi nieźle – prawda? I owszem, sam pomysł, zawiązanie akcji, przedstawione wydarzenia sprawiają zupełnie dobre wrażenie i zdawać by się mogło, że „Srebro” to porywająca powieść przygodowa. Niestety tak nie jest – ja przy lekturze się męczyłem.
Po więcej zapraszam na www.bruszkowski.com.pl

Judasz Iskariota nie był zdrajcą. Był ofiarą namiętności, zawiści, zbiegu okoliczności. Ta wiedza, przekazywana z pokolenie na pokolenie przez potomków Judasza, doprowadzić może do zniszczenia chrześcijaństwa, wiary… I oto dzień zapłaty nadchodzi. W trzynastu wielkich miastach na całym świecie, o tej samej porze podpalają się osoby związane z wykopaliskami archeologicznymi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Stephen king napisał książkę o seryjnym mordercy, który nie jest straszny... I mimo, że to dobra historia to opowiedziana jest naiwnie i infantylnie. tak jakby King stracił swój pazur... Więcej niedługo w recenzji na www.bruszkowski.com.pl

Stephen king napisał książkę o seryjnym mordercy, który nie jest straszny... I mimo, że to dobra historia to opowiedziana jest naiwnie i infantylnie. tak jakby King stracił swój pazur... Więcej niedługo w recenzji na www.bruszkowski.com.pl

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść w której autor zebrał naraz większość wątków z horrorów klasy C (albo i D). Są więc Naprawdę Źli Motocykliści, złe do szpiku kości dziecko, zły naukowiec i jego genetyczny twór, wiedźma z lasu... za dużo tego wszystkiego. Taka zbitka "Odwiecznego wroga", powieści Kinga, Harrego Knighta. Tyle, że z tej zbitki powstaje niestrawny, momentami śmieszny koktajl. Poza tym znajomość amerykańskich realiów na poziomie popularnych seriali. Słabe to niestety - ale przeczytałem do końca. Mariusz Kwiatkowski ma potencjał. By jednak go rozwinąć musi włożyć w swoje pisanie dużo pracy.

Powieść w której autor zebrał naraz większość wątków z horrorów klasy C (albo i D). Są więc Naprawdę Źli Motocykliści, złe do szpiku kości dziecko, zły naukowiec i jego genetyczny twór, wiedźma z lasu... za dużo tego wszystkiego. Taka zbitka "Odwiecznego wroga", powieści Kinga, Harrego Knighta. Tyle, że z tej zbitki powstaje niestrawny, momentami śmieszny koktajl. Poza tym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaba powieść - infantylne opisy, niemal brak korekt, kuriozalne konstrukcje słowne. Nie polecam.

Słaba powieść - infantylne opisy, niemal brak korekt, kuriozalne konstrukcje słowne. Nie polecam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Znakomita powieść - wielowątkowa, rozbudowana, napisana ze szczegółowością i miłością do morza. Czytam po raz kolejny i już niedługo zrecenzuję. Zapraszam na www.bruszkowski.com.pl

Znakomita powieść - wielowątkowa, rozbudowana, napisana ze szczegółowością i miłością do morza. Czytam po raz kolejny i już niedługo zrecenzuję. Zapraszam na www.bruszkowski.com.pl

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

http://bruszkowski.cba.pl/?p=1010 - zapraszam do poczytania recenzji książki "Bóg Horror Ojczyzna - Wszystko spłonie". Oczywiście recenzję pierwszego tomu także znajdziecie na moim blogu we wcześniejszych wpisach.

http://bruszkowski.cba.pl/?p=1010 - zapraszam do poczytania recenzji książki "Bóg Horror Ojczyzna - Wszystko spłonie". Oczywiście recenzję pierwszego tomu także znajdziecie na moim blogu we wcześniejszych wpisach.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to