Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zgadzam się w całej rozciągłości ze wszystkimi, którzy dziwią się, jak Tom Cruse mógł zostać obsadzony w roli Jacka Reachera. Z drugiej strony, gdy nie znałem serii książek Lee Childa, a oglądałem po raz pierwszy film z Crusem: "Jack Reacher. Nigdy nie wracaj", to nawet mi się podobało... Być może do takich osób nie znających książek kierowana była cała produkcja, a gwiazdor w roli głównej miał przyciągnąć widzów, przynajmniej tych, co trawią Crusa...

O samej książce mogę powiedzieć tyle i aż tyle: jest to trzecia historia w ciągu tytułów: "61 godzin", "Czasami warto umrzeć", "Poszukiwany". W pierwszej historii z całego tryptyku, Jack rozwala zimą w Dakocie Południowej w ciągu 2,5 doby gang Platona, bosa narkotykowego z Meksyku oraz jego wtykę w lokalnej policji; w drugiej historii, znalazłszy się w Nebrasce, przez 4 doby rozwala rodzinny gang pedofilów i zarazem lokalnych dyktatorów gospodarczych, a w trzeciej części, znalazłszy się na pograniczu Nebraski, Iowa i Missouri, znowu w ciągu 2,5 doby ratuje agenta FBI i rozwala "serce i mózg" organizacji terrorystycznej. We wszystkich trzech historiach Jack ociera się o śmierć... W moim odczuciu jest to z psychologicznego punktu widzenia niemożliwe, nawet dla największego twardziela. Po takich dziewięciu lub maksymalnie dziesięciu dobach w jednym ciągu nawet największy twardziel byłby wrakiem psychicznym! Ale nie Jack Reacher, bo - i to jest truizm - Jack Reacher to postać fikcyjna...

Zgadzam się w całej rozciągłości ze wszystkimi, którzy dziwią się, jak Tom Cruse mógł zostać obsadzony w roli Jacka Reachera. Z drugiej strony, gdy nie znałem serii książek Lee Childa, a oglądałem po raz pierwszy film z Crusem: "Jack Reacher. Nigdy nie wracaj", to nawet mi się podobało... Być może do takich osób nie znających książek kierowana była cała produkcja, a...

Wydanie kieszonkowe. Pozwoliło mi utrwalić mnogość angielskich czasów, gdy czytałem, podróżując autobusem lub pociągiem.

Wydanie kieszonkowe. Pozwoliło mi utrwalić mnogość angielskich czasów, gdy czytałem, podróżując autobusem lub pociągiem.