Cytaty
Biedna młodość! Żyje wiecznie w przyszłości! Wydaje się jej, że co chwila musi się zrywać i biec ku przyszłości, bo w przeciwnym razie ją przegapi. Dopiero z upływem czasu uczymy się, że w życiu jest jest coś bardziej ekscytującego od przyszłości. To teraźniejszość.
Nie należy lekceważyć banałów. Banał to prawda, ubrana, niby piękna dziewczyna, w strój niezbyt gustowny, który się wszystkim opatrzył. Przeróbmy jej trochę ten strój, a znów nas interesować i podniecać będzie.
(...) bogactwo to grzech, a bieda to kara, ale karze się nie tego, kto jest winny, tylko tego, kto nie ma dość pieniędzy, żeby się od kary uwolnić.
Był to rynek zupełnie taki, jak by był bardzo duży, tylko że był mały. Z boku stała dzwonnica. Też jak duża, ale mała. Dwie naprzeciw siebie kawiarnie ze stolikami na dworze. Schody po lewej (albo po prawej - zależy, jak kto stoi).
Przyjechałem do tego przygranicznego miasta, żeby być bliżej wojny, spróbować zobaczyć ją na własne oczy, spróbować ją zrozumieć, ale równie dobrze mógłbym wskoczyć do zupy, żeby sprawdzić, czy jest słona. Mam teraz wrażenie, że jestem w niej pogrążony. Czuję się, jakbym szedł na dno w morzu ludzkiego szaleństwa, które w tej wojnie zdaje się nie mieć granic. Mijają dni, a ja ni...
RozwińKobiety dysponują pewnymi szczególnymi westchnieniami odporno-zaczepnymi, które mając formalnie wyrażać, że one są słabe, bezsilne i maltretowane, zawierając skrycie ładunek niesłychanie ostrej i agresywnej zniewagi.
Proszę mi wierzyć, że się modliłem. Mój słodki arcymistrz, mówiłem, sportowiec nad sportowcami, zwycięzca w wiszeniu na krzyżu przy pomocy calowych gwoździ. I nigdy nawet nie drgnął! Wieczne światełko drżało, on zaś wykonywał ćwiczenie zasługując na maksymalną liczbę punktów. Stopery tykały. Mierzono mu czas. W zakrystii trochę brudne palce ministranta czyściły już należny mu z...
RozwińNikt nie krzyknął jeszcze dostatecznie donośnym głosem, że każdy ustrój, w jakkolwiek piękne hasła by się nie stroił i jak piękne cele by nie wskazywał, jest zły i fałszywy, jeśli produkuje ludzi stojących w oknie.
Jedni dają pieniądze, drugim trzeba pieniądze dawać. Tych drugich jest więcej i stąd wynika bieda.
Miałem już bez słowa podzięki i szybko jak dziesięciu diabłów zbiec ze stopnia, byle dalej od katolicyzmu, gdy miły, choć rozkazujący głos dotknął mojego ramienia: − Kochasz mnie, Oskarze? Nie odwracając się rzuciłem: − Nic mi o tym nie wiadomo. A on tym samym głosem, ani trochę nie podniesionym: − Kochasz mnie, Oskarze? Odparłem szorstko: − Przykro mi, ale nic a nic! Wtedy ten...
RozwińDmowski jest to człowiek o największej na świecie ilości osobistych przyjaciół.