-
Artykuły„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać3
-
ArtykułyPustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1
-
Artykuły„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5
-
Artykuły„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać37
Biblioteczka
2006
2006
2012
2009
2001
1996
Pan Jerzy Chociłowski (ur. 1933) to Reporter z powołania. Jego żywy, plastyczny język, uważne, wnikliwe obserwacje, w których jednak nie ma ani krzty lania wody, łatwość "wchodzenia" między ludzi, wreszcie solidna porcja poczucia humoru - to wizytówki jego warsztatu. Z całym szacunkiem do innych Autorów, ale... moim zdaniem nikt - od czasów Harry'ego Sichrovsky'ego i jego wstrząsających "Indii bez osłonek" - nie pisał tak sugestywnie o losie indyjskich nędzarzy, nikt tak nie oddał nastroju Kambodży po przejściu przez ten kraj największego w jego dziejach kataklizmu - ludobójczego reżimu Czerwonych Khmerów, nikt tak nie oddał atmosfery bangladeskich targowisk czy wietnamskich wiosek. Autor nie tyle opisuje, ile raczej zabiera Czytelnika ze sobą, pozwala mu zanurzyć się w opisywanej rzeczywistości. Oddaje głos bohaterom, cytuje ich wypowiedzi. Mamy np. rozmowę czworga rozpolitykowanych bangladeskich "muszkieterów" (jak ich nazwał Autor) i ich konkluzję: "siedzimy tu jak żaby w studni". Pan Chociłowski uważnie obserwuje zarówno tłum, jak i składające się nań poszczególne postaci: "fałszywy uśmiech fałszywego świętego", "pięciopajsowy handlarz złudzeniami" itd. itp. etc. Wyobraźnia Czytelnika pracuje na wysokich obrotach - a tego należy oczekiwać od dobrego reportażu. Dla mnie - to uczta, do której nieraz wracam.
Pan Jerzy Chociłowski był ostatnim redaktorem naczelnym miesięcznika "Kontynenty".* Oprócz własnych publikacji tłumaczył też z języków angielskiego i chińskiego. Niniejszą książkę uzupełniają barwne fotografie, niestety nienajlepszej jakości - norma w latach 80-tych. Inny mankament to fatalne introligatorstwo: ceną za przeczytanie od deski do deski mogą być liczne luźne kartki. Gdyby nie to, 9/10 byłoby jak w szwajcarskim banku.
* - https://pl.wikipedia.org/wiki/Kontynenty_(1964%E2%80%931989)
Pan Jerzy Chociłowski (ur. 1933) to Reporter z powołania. Jego żywy, plastyczny język, uważne, wnikliwe obserwacje, w których jednak nie ma ani krzty lania wody, łatwość "wchodzenia" między ludzi, wreszcie solidna porcja poczucia humoru - to wizytówki jego warsztatu. Z całym szacunkiem do innych Autorów, ale... moim zdaniem nikt - od czasów Harry'ego Sichrovsky'ego i jego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1995
2013
Jedyne znane mi polskojęzyczne wydawnictwo albumowe poświęcone Wietnamowi (jeśli nie liczyć wydanych blisko pięć dekad temu "Niepokonanych" autorstwa Zbigniewa Staszyszyna). Niniejsza publikacja zawiera zwięzłą treść, choć mogłoby się znaleźć więcej informacji na temat wietnamskiej kultury i geografii. Fotografie - znakomite i nastrojowe, będące niewątpliwym atutem książki. Jednak i tu pojawia się "ale", ponieważ niektóre piękne regiony Wietnamu zostały pominięte lub potraktowane po macoszemu, np. region Sapa, znany z mniejszości etnicznych i malowniczych tarasów ryżowych, kompleks krajobrazowy Trang An (w 2014 r. dopisany do listy UNESCO dziedzictwa przyrodniczego), przepiękne plaże okolic Nha Trang, zatoka Ha Long czy niektóre zabytki. Album powinien chyba nosić tytuł "Wietnamczycy", koncentruje się bowiem przede wszystkim na mieszkańcach tego pięknego kraju, ich życiu codziennym, obrzędowości, rzemiośle, handlu itd. Oczywiście nie musi być to wadą, jednak spoglądając na front okładki można by oczekiwać nieco więcej, przede wszystkim więcej piękna wietnamskiej przyrody i dawnej architektury.
Jedyne znane mi polskojęzyczne wydawnictwo albumowe poświęcone Wietnamowi (jeśli nie liczyć wydanych blisko pięć dekad temu "Niepokonanych" autorstwa Zbigniewa Staszyszyna). Niniejsza publikacja zawiera zwięzłą treść, choć mogłoby się znaleźć więcej informacji na temat wietnamskiej kultury i geografii. Fotografie - znakomite i nastrojowe, będące niewątpliwym atutem książki....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
Jeden z mniej znanych krajów nadbałtyckich. W większej części protestancki - jak sąsiednia Estonia czy wszystkie kraje skandynawskie, zarazem mówiący językiem należącym do grupy bałtyckiej - podobnie jak litewski. Obok Rygi, będącej jednym z najpiękniejszych miast Europy, znajdujemy tu ciche, urokliwe miasteczka i wsie, prastare lasy, krystalicznie czyste rzeki i jeziora tudzież malownicze bałtyckie plaże. Łotysze to mały naród, który na przestrzeni wieków opierał się dominacji Kawalerów Mieczowych, Szwedów, Polaków, bałtyckich Niemców i Rosjan, a dziś próbuje odnaleźć się i zachować tożsamość w zglobalizowanym świecie i Europie. Co ciekawe, Łotysze (podobnie jak Szwedzi, Finowie czy Estończycy) zawsze byli narodem ambitnym i garnącym się do nauki, przez co mieli i mają wielu utalentowanych inżynierów i innowacyjne przedsiębiorstwa jak np. Aerodium (pionowe tunele aerodynamiczne, także o zastosowaniu rozrywkowym jak ten w łotewskiej Siguldzie), Drive eO (samochody elektryczne i hybrydowe), JZ Microphones, Madara Cosmetics (kosmetyki ekologiczne), MikroTik (sprzęt sieciowy) czy VEF (elektronika, fotooptyka i małe samoloty). Tak więc łotewska wytwórczość to o wiele więcej niż znakomite piwo i wódka. I o wiele więcej, niż moglibyśmy spodziewać się po kraju liczącym mniej ludności niż aglomeracja warszawska i mającym po sobie spuściznę blisko półwiecza sowieckiej okupacji.
Niniejsza książka wykracza poza ramy zwykłego przewodnika po Łotwie. Zawiera bowiem mnóstwo informacji na temat tego kraju, jego atrakcji turystycznych, przyrody, historii, kultury, obyczajowości i języka. Z całą pewnością warto po nią sięgnąć, zwłaszcza, że publikacji na temat Łotwy wciąż u nas jak na lekarstwo. Treść uzupełniają kolorowe fotografie.
Jeden z mniej znanych krajów nadbałtyckich. W większej części protestancki - jak sąsiednia Estonia czy wszystkie kraje skandynawskie, zarazem mówiący językiem należącym do grupy bałtyckiej - podobnie jak litewski. Obok Rygi, będącej jednym z najpiękniejszych miast Europy, znajdujemy tu ciche, urokliwe miasteczka i wsie, prastare lasy, krystalicznie czyste rzeki i jeziora...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1996
Pan Jan Kieniewicz, historyk i dyplomata, Autor m.in. "Historii Indii" (Ossolineum), w niniejszej książce przybliża nam historię Bengalu, jednej z najciekawszych krain na subkontynencie indyjskim. Obserwujemy najdawniejsze dzieje Bengalu, ekspansję hinduizmu, a wieki potem - islamu, następnie pojawienie się Anglików, którzy na miejscu rybackich osad założyli Kalkutę. To miasto stało się stolicą kolonialnych Indii i swoistą "trampoliną" dla dalszych brytyjskich podbojów, zanim kolonizatorzy przenieśli stolicę do Delhi. Wiek XIX to przede wszystkim bengalskie odrodzenie - nurt, którego najbardziej znanym przedstawicielem był literacki noblista Rabindranath Tagore - wielki pisarz, poeta, myśliciel, pedagog, przyjaciel Lwa Tołstoja i Mahatmy Gandhiego, wreszcie bengalski patriota, Autor słów, które znalazły się w hymnach Indii oraz Bangladeszu.
Ale XX wiek mocno doświadczył Bengalczyków. I tak rok 1905 przyniósł arbitralny podział Bengalu przez Brytyjczyków. Potem (1943) straszliwy głód, będący w sporej mierze rezultatem polityki gospodarczej Brytyjczyków - polityki rugowania drobnych, zadłużonych rolników i rozwijania monokultur eksportowych (m.in. herbaty i juty) kosztem upraw żywieniowych. Rezultat - szacunkowo od 1,5 do 4 mln ofiar śmiertelnych. Rok 1947 przynosi niepodległość, a wraz z nią - jak na ironię - krwawe walki między hinduistami i muzułmanami oraz przypieczętowanie podziału Bengalu. Jego zaludniona w większości przez hinduistów zachodnia część (obecny stan Bengal Zachodni) przypadła Indiom, podczas gdy część wschodnia, zamieszkana głównie przez muzułmanów, znalazła się pod władzą Pakistanu - państwa indyjskich muzułmanów. Wreszcie (1971) oderwanie się Wschodniego Bengalu od Pakistanu, czemu towarzyszyły krwawe represje ze strony pakistańskiego reżimu (około 3 mln pomordowanych). Ostatecznie, z pomocą Indii, mieszkańcy Bangladeszu zdobywają niepodległość, rozpoczynając niepodległy byt z pozycji jednego z najuboższych krajów Azji.
Książkę wzbogacają liczne czarno-białe zdjęcia i ryciny. Warto zwrócić uwagę na tę pozycję. Choć skromnie wydana, zasługuje na uwagę jako jedna z bardzo nielicznych publikacji poświęconych bengalskiej historii i kulturze na polskim rynku księgarskim. A szkoda, Bengalczycy to przecież naród, który zamieszkując Indie i Bangladesz, liczy sobie jakieś 260 mln ludzi. Kultura bengalska zaś jest jedną z najbogatszych i najbardziej wyrafinowanych w południowej Azji.
Pan Jan Kieniewicz, historyk i dyplomata, Autor m.in. "Historii Indii" (Ossolineum), w niniejszej książce przybliża nam historię Bengalu, jednej z najciekawszych krain na subkontynencie indyjskim. Obserwujemy najdawniejsze dzieje Bengalu, ekspansję hinduizmu, a wieki potem - islamu, następnie pojawienie się Anglików, którzy na miejscu rybackich osad założyli Kalkutę. To...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1990
Książka traktuje o trekkingu, jaki Autor odbył wokół masywu Annapurny w 1983 r. Pan Samusik we właściwy sobie, ciekawy sposób opisuje napotkane po drodze miejsca i ludzi należących do różnych ludów zamieszkujących tę część Nepalu. Niezbyt długa to książka, tym krótsza, że czyta się ją jednym tchem. Całość psuje kiepska jakość czarno-białych zdjęć, boleśnie kontrastująca z zajmującą treścią. Gdyby nie to, należałoby się co najmniej 8/10.
Książka traktuje o trekkingu, jaki Autor odbył wokół masywu Annapurny w 1983 r. Pan Samusik we właściwy sobie, ciekawy sposób opisuje napotkane po drodze miejsca i ludzi należących do różnych ludów zamieszkujących tę część Nepalu. Niezbyt długa to książka, tym krótsza, że czyta się ją jednym tchem. Całość psuje kiepska jakość czarno-białych zdjęć, boleśnie kontrastująca z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1988
2012
2017-03-18
Jedna z najlepszych książek podróżniczych, jakie wpadły mi w ręce w ostatnich latach. A już na pewno jedna z najlepszych o Indonezji. Wraz z Autorami odwiedzamy różne rejony tego największego archipelagu świata zamieszkanego przez ćwierć miliarda ludzi. Przemieszczamy się od położonego na zachód od Sumatry archipelagu Mentawai poprzez dżunglę Borneo, Jawę, Lombok, aż po Papuę. Czytamy o turystyce masowej, której symbolem jest wyspa Bali, srogim ustawodawstwie antynarkotykowym, korupcji, trudnym kontaktach z sąsiednią, spowinowaconą etnicznie, językowo i kulturowo Malezją, płci pięknej (której uroda nieodmiennie przykuwa uwagę przybyszy z Zachodu), uprawie palm oleistych, świecie indonezyjskiej piłki nożnej (emocjami nie ustępującej południowoamerykańskiej), poszukiwaczach złota z wyspy Lombok, waranach z Komodo, indonezyjskiej wersji islamu, obyczajach pogrzebowych Papuasów, jawajskich walkach kogutów, tradycyjnych rikszach i wielu innych sprawach. Znajdziemy tu też pożyteczne informacje dla osób szukających możliwości robienia interesów na handlu z indonezyjskimi firmami. Ciekawy jest też rozdział pt. "Dylematy turysty niemasowego" - w zasadzie to esej dotykający kwestii orientalizmu i kontaktów kulturowych między ludźmi Wschodu i Zachodu. W końcowym rozdziale pt. "Wypożyczalnia szczęścia" znajdziemy rozważania na temat korumpujacego wpływu kultury konsumpcyjnej i globalizacji na tradycyjnie żyjące społeczności, pozwalające zrozumieć, dlaczego wielu tzw. tubylców z rezerwą podchodzi do "dobrodziejstw" współczesności. Oczywiście, można by sobie zażyczyć jeszcze innych tematów: o geologii (Indonezja to "najbardziej wulkaniczny" kraj świata), o problemach urbanizacji (Dżakarta to jedno z największych miast globu z lśniącymi wieżowcami, ale i rozległymi dzielnicami nędzy), uprawie kawy i herbaty itp. itd. etc. No, ale trudno zawrzeć wszystkie informacje o tak dużym kraju na mniej niż 300 stronach.
Atutem książki jest to, że obaj Autorzy dobrze poznali Indonezję i nawiązali wiele znajomości z jej mieszkańcami. To, w jaki zaprezentowali ten ogromny kraj - w sposób żywy, niepozbawiony poczucia humoru, a jednocześnie pomagając nam ten go zrozumieć - sprawia, że ma się ochotę wracać do tej publikacji. Taki sposób pisania książek podróżniczych jest niewątpliwie godny naśladowania.
Jedna z najlepszych książek podróżniczych, jakie wpadły mi w ręce w ostatnich latach. A już na pewno jedna z najlepszych o Indonezji. Wraz z Autorami odwiedzamy różne rejony tego największego archipelagu świata zamieszkanego przez ćwierć miliarda ludzi. Przemieszczamy się od położonego na zachód od Sumatry archipelagu Mentawai poprzez dżunglę Borneo, Jawę, Lombok, aż po...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2010
Kanada - drugi pod względem powierzchni kraj świata - większości za nas trafnie kojarzy się z dobrobytem i bezkresnymi przestrzeniami. Niektórym przywodzi na myśl literaturę z czasów młodości: paniom - powieści Lucy Maud Montgomery, a płci brzydszej - książki Londona, Curwooda czy Wernica. Niniejsza pozycja przedstawia geografię, historię, kulturę Kanady i rozmaite aspekty życia jej mieszkańców. Poznajemy zróżnicowane kanadyjskie społeczeństwo: pradawnych gospodarzy tych ziem - Indian i Inuitów (Eskimosów), potomków brytyjskich i francuskich kolonistów, przybyszy z innych części świata. Zapoznajemy się ze społecznościami takimi, jak rybacy z Nowej Fundlandii czy przywiązani do swoich francuskich korzeni mieszkańcy Quebeku. Poznajemy też różnorodność krajobrazów tego ogromnego kraju: fiordy i skaliste wybrzeża Atlantyku, bezkresne prerie, do których zagospodarowania walnie przyczynili się imigranci z Ukrainy, Góry Skaliste, bezkresne lasy iglaste, wielkie rzeki i jeziora, parki narodowe mogące konkurować obszarem z niejednym krajem Europy, bogactwo przyrody, wreszcie tundrę przechodzącą na północy w lodowe pustkowia. I oczywiście imponujące metropolie: Toronto, Montreal, Vancouver, Calgary - zwykle czystsze i znacznie bezpieczniejsze od amerykańskich. Książka porusza też kwestie obrony praw rdzennej ludności czy ochrony środowiska. Mnóstwo fotografii, ciekawe opisy miejsc, które później odnajdujemy na mapach - to dodatkowy atut tej publikacji, podobnie jak innych książek z serii "Podróże marzeń".
W moim odczuciu to nie jest tylko jeszcze jeden przewodnik, to swoiste zaproszenie do odwiedzenia Kraju Klonowego Liścia, do przeżycia swojej osobistej kanadyjskiej przygody. Słowem, fascynująca książka o ogromnym, fascynującym kraju.
Kanada - drugi pod względem powierzchni kraj świata - większości za nas trafnie kojarzy się z dobrobytem i bezkresnymi przestrzeniami. Niektórym przywodzi na myśl literaturę z czasów młodości: paniom - powieści Lucy Maud Montgomery, a płci brzydszej - książki Londona, Curwooda czy Wernica. Niniejsza pozycja przedstawia geografię, historię, kulturę Kanady i rozmaite aspekty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2009
Rewelacyjne wydawnictwo albumowe. Mnóstwo barwnych zdjęć i znakomicie opracowany tekst to niewątpliwe walory tej publikacji. Książka prezentuje przyrodę Indonezji, kraju zajmującego największy archipelag świata, a zarazem mogącego poszczycić się największą - obok Brazylii - liczbą znanych nauce gatunków roślin i zwierząt. Mimo upływu czasu od wydania to pozycja wciąż godna polecenia każdemu miłośnikowi fauny i flory.
Rewelacyjne wydawnictwo albumowe. Mnóstwo barwnych zdjęć i znakomicie opracowany tekst to niewątpliwe walory tej publikacji. Książka prezentuje przyrodę Indonezji, kraju zajmującego największy archipelag świata, a zarazem mogącego poszczycić się największą - obok Brazylii - liczbą znanych nauce gatunków roślin i zwierząt. Mimo upływu czasu od wydania to pozycja wciąż godna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07
Ciekawe opracowanie dotyczące Iraku pod koniec lat 70-tych. Znajdujemy tu szereg wiadomości dotyczących warunków naturalnych tego kraju, jego historii, życia społeczno-gospodarczego. W 1979 r. umiarkowany prezydent Hassan Al-Bakr ustąpił stanowiska partyjnemu koledze i krewniakowi, "wojowniczemu synowi irackiej ziemi" - Saddamowi Husajnowi. Irak (choć politycznie zdominowany przez sunnitów) pod rządami Al-Bakra był krajem niewchodzącym w konflikty z sąsiadami i tolerancyjny wobec chrześcijan (mniej szczęścia mieli Żydzi posądzani o bycie piątą kolumną Izraela oraz Kurdowie i szyici podejrzewani o sprzyjanie Iranowi). Zarazem był to jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się krajów Bliskiego Wschodu, a do tego kraj - jak na stosunki arabskie - niezwykle postępowy, znajdujący się pod autokratyczną władzą świeckiej, nacjonalistycznej arabskiej partii Baas. Dzięki dochodom z eksportu ropy naftowej i gazu ziemnego Irak znajdował się w arabskiej czołówce jeśli chodzi o rozwój przemysłu, infrastruktury, szkolnictwa, opieki medycznej i bazy turystycznej. Spory udział w awansie gospodarczym Iraku mieli Polacy. Dziesiątki tysięcy naszych inżynierów, techników i zwykłych robotników przewinęły się przez irackie place budowy, fabryki czy biura inżynieryjne. Pozostały wspomnienia i - niekiedy - pewna tęsknota za krajem, który mieszkańców przaśnego PRL-u witał niezłymi zarobkami, dobrze zaopatrzonymi sklepami, nowoczesnymi autostradami, odmienną od naszej kuchnią, i - co tu ukrywać - także egzotyczną urodą irackich dziewcząt, wówczas nie tak szczelnie zawoalowanych, jak to ma miejsce w dzisiejszym, demokratycznym (podobno) Iraku. Także zakup czy samodzielny wyrób mocniejszych trunków - jakkolwiek czasem zdarzały się problemy logistyczno-zaopatrzeniowe - nie był w Iraku wyjęty spod prawa jak to miało miejsce np. w Libii pod rządami bardziej religijnego płk Kadafiego. Słowem, słowiańska dusza miała lżej nad Tygrysem niż pod Trypolisem.
Książka została wydana w 1982 r., więc siłą rzeczy nie mówi o wszystkim tym, co miało miejsce po przejęciu władzy przez Saddama Husajna w 1979 r. O terrorze wobec opozycji, zwłaszcza Kurdów i szyitów, o wojnach i sankcjach ekonomicznych, które razem wzięte obróciły prastary kraj nad Eufratem i Tygrysem w krwawe rumowisko i wylęgarnię fanatyków religijnych. A jeśli np. porównamy tchnącą optymistycznymi informacjami książkę Pana Głodka i "Nowy, wspaniały Irak" Mariusza Zawadzkiego, aż nie chce się wierzyć, że obie publikacje mówią o jednym i tym samym kraju.
Ciekawe opracowanie dotyczące Iraku pod koniec lat 70-tych. Znajdujemy tu szereg wiadomości dotyczących warunków naturalnych tego kraju, jego historii, życia społeczno-gospodarczego. W 1979 r. umiarkowany prezydent Hassan Al-Bakr ustąpił stanowiska partyjnemu koledze i krewniakowi, "wojowniczemu synowi irackiej ziemi" - Saddamowi Husajnowi. Irak (choć politycznie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011
Niezwykle interesujące wydawnictwo poświęcone jednemu z wciąż najmniej znanych krajów Azji - Birmie. Na kartach tej pięknie wydanej książki poznajemy fascynujący kraj, jego mieszkańców, w tym mniejszości etniczne, poza tym bogactwo i różnorodność kultury oraz piękno birmańskiej przyrody i krajobrazu. Tekst jest spójny, a cała książka została napisana w sposób przejrzysty i uporządkowany. Wraz ze świetnymi, często niebywale nastrojowymi zdjęciami pozwala wręcz poczuć atmosferę tej azjatyckiej krainy. Autorzy - Państwo Kobusowie - to małżeństwo podróżujące z dwójką małoletnich synów. Okazuje się, że dzieci wcale nie muszą być przeszkodą w podróżowaniu. Przeciwnie, ich obecność może bardzo wzbogacić dalekie wojaże. Działa to zresztą w obie strony. Obcowanie z innymi kulturami to bowiem dla każdego - a zwłaszcza dziecka - wspaniała lekcja, która może obficie procentować w późniejszym życiu.
P.S. Książka powstała gdy Birma była jeszcze krajem rządzonym przez wojskową juntę. Obecnie jest to kraj, w którym rządzą przywódcy wybrani w sposób demokratyczny. Trzeba na to wziąć poprawkę w trakcie lektury fragmentów mówiących o sytuacji politycznej w Birmie.
Niezwykle interesujące wydawnictwo poświęcone jednemu z wciąż najmniej znanych krajów Azji - Birmie. Na kartach tej pięknie wydanej książki poznajemy fascynujący kraj, jego mieszkańców, w tym mniejszości etniczne, poza tym bogactwo i różnorodność kultury oraz piękno birmańskiej przyrody i krajobrazu. Tekst jest spójny, a cała książka została napisana w sposób przejrzysty i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2000
Moim zdaniem to najlepsza (poza "Hebanem") książka Pana Kapuścińskiego. Swoista podróż po sowieckim czasie i przestrzeni. Mamy tu reminiscencje sprzed dziesiątek lat, jak też nawiązania do wydarzeń z czasów stalinowskich i tych towarzyszących rozpadowi ZSRR, jak i tych dużo wcześniejszych, np. republiki nowogrodzkiej (XI-XV w.), w której faktyczną władzę sprawowali mieszczanie i wolni chłopi. Razem z Autorem odwiedzamy europejskie centrum oraz azjatyckie peryferia dawnego "imperium zła", od majestatycznego Kaukazu, poprzez skwarną, półpustynną Azję Środkową, po krainę mrozów - Jakucję (Sachę). Jak to u Ryszarda Kapuścińskiego, poznajemy sposób myślenia mieszkańców tych terenów, trudności, z jakimi się zmagają, nierzadko konflikty etniczne. To tu dowiemy się, dlaczego Turkmeni w największe upały noszą grubą odzież i wiele innych ciekawostek, tudzież groteskowe niekiedy objawy wielkoruskiego nacjonalizmu. Ta książka to niewątpliwie ogromna pomoc dla osób chcących zrozumieć rzeczywistość tzw. obszaru postsowieckiego i mentalność jego mieszkańców.
Moim zdaniem to najlepsza (poza "Hebanem") książka Pana Kapuścińskiego. Swoista podróż po sowieckim czasie i przestrzeni. Mamy tu reminiscencje sprzed dziesiątek lat, jak też nawiązania do wydarzeń z czasów stalinowskich i tych towarzyszących rozpadowi ZSRR, jak i tych dużo wcześniejszych, np. republiki nowogrodzkiej (XI-XV w.), w której faktyczną władzę sprawowali...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to