Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo smutna, wręcz depresyjna. Mam mieszane uczucia... Byłaby ciekawa, gdyby nie była taka przewidywalna, płytka, w wielu wątkach powierzchowna, w innych naiwna lub absurdalna. Powiedziałabym 'literatura dla kucharek'.

Bardzo smutna, wręcz depresyjna. Mam mieszane uczucia... Byłaby ciekawa, gdyby nie była taka przewidywalna, płytka, w wielu wątkach powierzchowna, w innych naiwna lub absurdalna. Powiedziałabym 'literatura dla kucharek'.

Tytuł mi zupełnie nie pasuje do książki - tak jakby autor w książce był szczery, a na okładce próbował coś ukryć... Cała reszta jest kwestią gustu, wierzę, że ten typ powieści może się podobać, aczkolwiek mi chyba jedna jego książka na całe życie wystarczy ;)

Tytuł mi zupełnie nie pasuje do książki - tak jakby autor w książce był szczery, a na okładce próbował coś ukryć... Cała reszta jest kwestią gustu, wierzę, że ten typ powieści może się podobać, aczkolwiek mi chyba jedna jego książka na całe życie wystarczy ;)

Ładna okładka, sympatyczne ilustracje, i to wszystko, bo w środku bełkot może i sympatycznego, ale mało dojrzałego studenta - trochę tego, trochę owego, kilka powtórzeń, jakoś to będzie, jakoś zaliczymy, jakoś się sprzedamy. Szkoda, zmarnowany potencjał.

Ładna okładka, sympatyczne ilustracje, i to wszystko, bo w środku bełkot może i sympatycznego, ale mało dojrzałego studenta - trochę tego, trochę owego, kilka powtórzeń, jakoś to będzie, jakoś zaliczymy, jakoś się sprzedamy. Szkoda, zmarnowany potencjał.

Nie dokończyłam. Szkoda mi życia na złe książki.

Nie dokończyłam. Szkoda mi życia na złe książki.