-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2020-06-13
Opinia pochodzi z bloga https://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
"Żółte ślepia" to pierwsza książka z tak wyraźnie zaznaczonymi elementami słowiańskimi z jaką miałam okazję się zapoznać. Duchy, nawie, wiedźmy to zdecydowanie klimaty, które odpowiadają moim gustom. Kolejnym apektem, który bardzo podobał mi się w tej historii jest mocno rozwinięty wątek polityczny, który świetnie współgra z mrocznym klimatem, budowanym przez obecność upiorów.
Medvid jest niezwykle złożoną postacią. Silny, uważany za gbura i często jawiący się jako osoba wredna, to mimo to jest postacią, która jest w stanie poświęcić życie dla ukochanej osoby. Gdyby nie on, król oraz jego świta mieliby niemały problem. To właśnie Medvid jest osobą, która najlepiej włada młotem w całym Gnieźnie i jak mało kto zna świat podziemnych istot.
Jednak to Gosława jest bohaterką która najbardziej skradła moje serce. Jest to osoba, która swoją siłą i ciętym językiem potrafi przekonać każdego do swojej racji. Wiedźma nie przejmuje się opinią innych, nic nie robi sobie z tego, że wiele osób ma o niej złe zdanie. Przy tym postać ta nie jest pozbawiona inteligencji. Jej spostrzeżenia zawsze są trafne i dobitnie przez nią wygłoszone.
Polityka i religia jest jednym z ważniejszych aspektów tej książki. Historię tą można przełożyć na czasy panowania Mieszka I. Do pogańskiej Polski zaczynają napływać niemieccy biskupi w celu chrystianizacji ziem Królestwa Polskiego. Niszczone są świątynie, ścinane święte drzewa. Autor dobrze przedstawił niepokój ludności związany z tak nagłymi i ofensywnymi zmianami. W pewnym momencie nie wiesz czy to w co wierzysz przez całe życie jest prawdą i jednocześnie nie widzisz sensu w tym co ma nastąpić w przyszłości.
Zakończenie tej książki sprawia, że bardzo chciałabym, żeby powstała druga część i mam nadzieję, że autor ma w planach jej napisanie. Postacie ukazane na kartach tej powieści zasługują na rozwinięcie.
"Żółte ślepia" to powieść przepełniona pogańskimi wierzeniami, stworami i czarami. Marcin Mortka sprytnie łączy elementy fantastyczne z nieco zmienioną historią Polski. Znajdziemy tutaj oryginalnych bohaterów, którzy przyciągają do siebie swymi nietuzinkowymi charakterami. Jeśli chcecie wkroczyć w mroczny, średniowieczny świat to ta pozycja jest dobrym wyborem.
Opinia pochodzi z bloga https://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
"Żółte ślepia" to pierwsza książka z tak wyraźnie zaznaczonymi elementami słowiańskimi z jaką miałam okazję się zapoznać. Duchy, nawie, wiedźmy to zdecydowanie klimaty, które odpowiadają moim gustom. Kolejnym apektem, który bardzo podobał mi się w tej historii jest mocno rozwinięty wątek polityczny, który...
2020-01-10
Opinia pochodzi z bloga https://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Zacznijmy od bardzo ważnej rzeczy. Okładki ten serii są CUDOWNE! Już pierwszy tom był pięknie wydany, a okładka tej części w moim odczuciu jest jeszcze ładniejsza. Oddają one idealnie klimat tych pozycji, jej bajkowość i to, że jest skierowana do młodszych czytelników.
W "Nellie. Zauroczenie" autorka w większej mierze skupiła się na polityce i niestety na romansie. O ile ten pierwszy aspekt jest dla mnie zdecydowanie na plus to pojawiający się tutaj trójkąt miłosny do mnie nie przemawia.
Kreacja bohaterów pozostaje niezmienna i nadal są oni nijacy. Żadna z postaci się nie wyróżnia, wszyscy z nich są typowi. Nellie nadal pozostaje niezdecydowana i trochę głupiutka, Armand to jeden z najbardziej irytujących bohaterów z jakimi miałam do czynienia, a Henri.... Henri jak tak teraz myślę jest całkiem dobrze wykreowany i w sumie go polubiłam.
Polityka w tej książce jest mocno zarysowana i przystępnie przedstawiona, dzięki czemu trafi do młodszego czytelnika i być może skłoni go do dalszego zagłębienia się w ten temat. Ja mając 13 lat po przeczytaniu tej książki zainteresowałabym się działaniem monarchii, tym czy dziedziczenie tronu jest sprawiedliwe.
Bardzo żałuję, że w tym tomie Payette całkowicie pominęła teorie fizyczne, które stanowiły mocny punkt poprzedniej części. Dla młodego czytelnika teoria baniek mydlanych brzmi niezwykle ciekawie i szkoda, że autorka dalej tego nie pociągnęła.
"Nellie. Zauroczenie" niestety podobało mi się nieco mniej niż poprzednik. Stało się to głównie za sprawą mocniej zarysowanego wątku miłosnego, który już w przypadku pierwszej części nie przypadł mi do gustu. Należy pamiętać, że są to książki skierowane do młodszych czytelników i gdybym nie miała tych swoich 20 lat na pewno spodobałyby mi się bardziej. Nie mogę jednak odmówić tej książce, że miło spędziłam z nią czas. Idealnie nadawała się do czytania na nudnych wykładach. Jeśli macie rodzeństwo w wieku podstawówkowym to możecie polecić im tą pozycję.
Opinia pochodzi z bloga https://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZacznijmy od bardzo ważnej rzeczy. Okładki ten serii są CUDOWNE! Już pierwszy tom był pięknie wydany, a okładka tej części w moim odczuciu jest jeszcze ładniejsza. Oddają one idealnie klimat tych pozycji, jej bajkowość i to, że jest skierowana do młodszych czytelników.
W "Nellie. Zauroczenie" autorka w...