rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Doceniam pracę autora nad książką i szansę dowiedzenia się więcej o tamtych czasach. Miło było przypomnieć sobie wiele z tych rzeczy. Niestety, w pewnym momencie książka traci werwę i zaczynają się nudy.

Doceniam pracę autora nad książką i szansę dowiedzenia się więcej o tamtych czasach. Miło było przypomnieć sobie wiele z tych rzeczy. Niestety, w pewnym momencie książka traci werwę i zaczynają się nudy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam pewną trudność w ocenie tej książki. Jako rodzic nie jestem idealna, ale pracuję nad sobą, staram się być lepsza, dlatego sporo czytam. Po skończeniu tej książki pomyślałam, że jest dość powierzchowna, można ją przeczytać szybko. Z drugiej strony myślę, że to może być wartościowa pozycja dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z rodzicielstwem lub nie mają czasu czy ochoty na zgłębianie kolejnych lektur o byciu rodzicem (nawet tych wartościowych, jest ich sporo i sam autor poleca na końcu książki dobre tytuły czy blogi, to na plus). To taki fundament - pigułka dobrego rodzicielstwa, podany w lekkostrawnej formie. Niesie też pociechę i przywołuje uśmiech na twarzy. Trafne cytaty, fajne ilustracje i mimo wszystko wartościowe informacje (chociażby pod kątem schematów, które w sobie mamy, emocji, spełniania potrzeb swoich i dziecka, rozwoju dzieci). Dobry fundament do zapamiętania i ew. dalszych eksploracji lektur o rodzicielstwie.

Mam pewną trudność w ocenie tej książki. Jako rodzic nie jestem idealna, ale pracuję nad sobą, staram się być lepsza, dlatego sporo czytam. Po skończeniu tej książki pomyślałam, że jest dość powierzchowna, można ją przeczytać szybko. Z drugiej strony myślę, że to może być wartościowa pozycja dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z rodzicielstwem lub nie mają czasu czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niech Was nie zmyli kolorowa okładka. To wstrząsający reportaż. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy i jednocześnie pióra autorki. Ta książka porusza i boli. Wiele razy płakałam czytając ją, czasem musiałam od niej odetchnąć 2-3 wieczory, bo czułam się przytłoczona. Ale gdy ponownie sięgałam, nie mogłam się oderwać. Naprawdę warto poświęcić jej czas. Pani Joanno, czapki z głów!

Niech Was nie zmyli kolorowa okładka. To wstrząsający reportaż. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy i jednocześnie pióra autorki. Ta książka porusza i boli. Wiele razy płakałam czytając ją, czasem musiałam od niej odetchnąć 2-3 wieczory, bo czułam się przytłoczona. Ale gdy ponownie sięgałam, nie mogłam się oderwać. Naprawdę warto poświęcić jej czas. Pani Joanno, czapki z głów!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Maciej Czarnecki wykonał kawał solidnej, reporterskiej roboty, zgodnej ze sztuką. Temat bardzo ciekawy. Czyta się bardzo dobrze. Zmusza do własnych przemyśleń. Warto sięgnąć.

Maciej Czarnecki wykonał kawał solidnej, reporterskiej roboty, zgodnej ze sztuką. Temat bardzo ciekawy. Czyta się bardzo dobrze. Zmusza do własnych przemyśleń. Warto sięgnąć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pochodzę z niewielkiego miasta w woj. podkarpackim, wyjechałam tuż po maturze. Mieszkałam w Krakowie, Warszawie, a obecnie żyję w niewielkim mieście pod Warszawą. Dodatkowo jestem z wykształcenia dziennikarką, wiele reportaży przeczytałam, na co dzień pracuję z językiem i analizuję raporty, badania nt. społeczeństwa. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam sporą wiedzę i osobiste doświadczenia. Staram się mimo wszystko ocenić tę książkę tak, by nie skrzywdzić autora. Mnie rozczarowała - jest powierzchownie napisana, a jako reportaż - nie porwała mnie, nie wzbudziła we mnie żadnych emocji. Nic mnie nie zaskoczyło. Na plus - poruszenie tej tematyki, próba jej zgłębienia, różnorodność bohaterów. Dla ludzi żyjących w bańce, w dużym mieście, pozycja może być ciekawa.

Wydaje mi się, że wyszłoby na dobre, gdyby skupić się na jednym obszarze i spojrzeć na niego z perspektywy mieszkańców różnych miast, zgłębić temat bardziej (np. kwestia obcokrajowców w takich miastach, rynek pracy, mieszkań etc.).

Pochodzę z niewielkiego miasta w woj. podkarpackim, wyjechałam tuż po maturze. Mieszkałam w Krakowie, Warszawie, a obecnie żyję w niewielkim mieście pod Warszawą. Dodatkowo jestem z wykształcenia dziennikarką, wiele reportaży przeczytałam, na co dzień pracuję z językiem i analizuję raporty, badania nt. społeczeństwa. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam sporą wiedzę i osobiste...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miła powieść, przyjemnie i szybko się czyta, ale spodziewałam się czegoś więcej. O samych Żydach nie dowiedziałam się niczego nowego, a oczekiwałam tego, bo nie mam zbyt dużej wiedzy na temat tej religii, obyczajów itd. Dla mnie - jednak rozczarowanie i spory niedosyt.

Miła powieść, przyjemnie i szybko się czyta, ale spodziewałam się czegoś więcej. O samych Żydach nie dowiedziałam się niczego nowego, a oczekiwałam tego, bo nie mam zbyt dużej wiedzy na temat tej religii, obyczajów itd. Dla mnie - jednak rozczarowanie i spory niedosyt.

Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały Julie Adair King, Joanna Faber
Ocena 8,1
Jak mówić, żeb... Julie Adair King, J...

Na półkach: , ,

Czytam różne poradniki dot. rodzicielstwa, ale zazwyczaj nie wzbudzają one we mnie żadnych emocji i nie przekładają się na moje życie. Z tym jest inaczej. Z początku wydawało mi się, że to wszystko jest jakieś dziwne i nienaturalne, ale postanowiłam spróbować i to naprawdę działa, a mam w domu bardzo charakternego dwulatka. Polecam.

Czytam różne poradniki dot. rodzicielstwa, ale zazwyczaj nie wzbudzają one we mnie żadnych emocji i nie przekładają się na moje życie. Z tym jest inaczej. Z początku wydawało mi się, że to wszystko jest jakieś dziwne i nienaturalne, ale postanowiłam spróbować i to naprawdę działa, a mam w domu bardzo charakternego dwulatka. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna robota reporterska. Dobre fotografie, prawdziwi ludzie z całego świata i ich historie wzbudzające wiele emocji, zmuszające do refleksji. Czekałam na tę książkę i się nie zawiodłam. Warto, będę do niej wracać.

Dla ludzi pracujących w marketingu i komunikacji - kawał solidnego storytellingu.

Świetna robota reporterska. Dobre fotografie, prawdziwi ludzie z całego świata i ich historie wzbudzające wiele emocji, zmuszające do refleksji. Czekałam na tę książkę i się nie zawiodłam. Warto, będę do niej wracać.

Dla ludzi pracujących w marketingu i komunikacji - kawał solidnego storytellingu.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zakopane odkopane. Lekko gorsząca opowieść góralsko-ceperska Paulina Młynarska, Beata Sabała-Zielińska
Ocena 6,9
Zakopane odkop... Paulina Młynarska,&...

Na półkach: ,

Książkę można potraktować jako przewodnik po Zakopanem w przystępnej, lekkiej formie. Sporo ciekawostek i anegdot. Przywołuje miłe wspomnienia. Na plus możliwość czytania wybranych rozdziałów (w oderwaniu od całości książki). Fajna dla osób jadących pierwszy lub drugi raz do Zakopanego, podsuwa pomysły, gdzie warto pójść, o co pytać, co zobaczyć.

Na minus: zbytnie (dla mnie) silenie się na żarty (chociaż może to kwestia innego poczucia humoru), momentami za dużo nudy. Dodatkowo na minus brak aktualizacji danych dotyczących chociażby polecanych miejsc mimo wydania nowszej wersji książki.

Książkę można potraktować jako przewodnik po Zakopanem w przystępnej, lekkiej formie. Sporo ciekawostek i anegdot. Przywołuje miłe wspomnienia. Na plus możliwość czytania wybranych rozdziałów (w oderwaniu od całości książki). Fajna dla osób jadących pierwszy lub drugi raz do Zakopanego, podsuwa pomysły, gdzie warto pójść, o co pytać, co zobaczyć.

Na minus: zbytnie (dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem fanką bloga mamyginekolog - wiedza, którą zdobyłam dzięki niemu, pomogła mi w ciąży. Doceniam też produkty, które sprzedaje - segregator pediatryczny czy koszule nocne i zestawy ubrań dla noworodków. Książkę jednak oceniam negatywnie. Pomijając już perypetie miłosne, które mogą zażenować niejedną osobę (ale uznajmy, że każdy kształtuje swoje życie jak chce i nikt nie ma prawa tego oceniać) oraz snobizm, który momentami irytuje, a chwilami śmieszy, to po prostu słaba, infantylna i źle napisana książka.

Jestem fanką bloga mamyginekolog - wiedza, którą zdobyłam dzięki niemu, pomogła mi w ciąży. Doceniam też produkty, które sprzedaje - segregator pediatryczny czy koszule nocne i zestawy ubrań dla noworodków. Książkę jednak oceniam negatywnie. Pomijając już perypetie miłosne, które mogą zażenować niejedną osobę (ale uznajmy, że każdy kształtuje swoje życie jak chce i nikt nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To pierwsza książka o macierzyństwie, jaką przeczytałam w ciąży. Książka dla żółtodziobów jak ja, dla osób, które mają już jakąś wiedzę lub doświadczenie, raczej nic nie wniesie. Czyta się lekko i szybko, a parę konkretnych informacji oraz porad można w niej znaleźć (jestem na etapie, w którym informacje o skokach rozwojowych są dla mnie nowością). Autorka wychowuje dzieci w rodzicielstwie bliskości, z jej podejściem nie zawsze można się zgadzać czy chcieć je naśladować, ale pobudza do refleksji i dalszych poszukiwań informacji. Niestety, tekst męża autorki o tacierzyństwie na końcu czyta się i trawi ciężko.

To pierwsza książka o macierzyństwie, jaką przeczytałam w ciąży. Książka dla żółtodziobów jak ja, dla osób, które mają już jakąś wiedzę lub doświadczenie, raczej nic nie wniesie. Czyta się lekko i szybko, a parę konkretnych informacji oraz porad można w niej znaleźć (jestem na etapie, w którym informacje o skokach rozwojowych są dla mnie nowością). Autorka wychowuje dzieci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna, wspaniała, inspirująca. Można do niej wracać wiele razy. Cieszę się, że dostałam ją w prezencie; chyba też kupię i podaruję kilku osobom.

Piękna, wspaniała, inspirująca. Można do niej wracać wiele razy. Cieszę się, że dostałam ją w prezencie; chyba też kupię i podaruję kilku osobom.

Pokaż mimo to