-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
To sa dwa tak różne dzieła, że nie umiem ocenić ich łącznie.8 gwiazdek za Modlitwę.
PS Reguła zainteresuje historyków lub mniszki (i mnichów). Poleciłbym ja też tym, których interesuje zagadnienie "dobrego życia",również niekatolikom, a nawet niechrześcijanom. Może nie tylko w "traktatach" o ikigai, hygge czy minimalizmie znajda dla siebie coś ciekawego. (Na podobnej zasadzie ja szukam czegoś ciekawego w rozkładzie dnia buddyjskiego mnicha. Ciekawostka: można taki plan znaleźć w wierszu pewnego amerykańskiego poety...).
Modlitwa wielkiej głębi, żaru i językowego kunsztu.
To sa dwa tak różne dzieła, że nie umiem ocenić ich łącznie.8 gwiazdek za Modlitwę.
PS Reguła zainteresuje historyków lub mniszki (i mnichów). Poleciłbym ja też tym, których interesuje zagadnienie "dobrego życia",również niekatolikom, a nawet niechrześcijanom. Może nie tylko w "traktatach" o ikigai, hygge czy minimalizmie znajda dla siebie coś ciekawego. (Na podobnej...
Osiem krótkich tekstów włoskiego dziennikarza o jedenaściorgu pustelników. Zwięzłe, dobrze skomponowane, różnorodne, jak różnorodni są pustelnicy, z "migawkowymi", lecz uroczymi i przynoszącymi sporo informacji opisami miejsc, i osób. (Co ja bym dał, żeby to F. Antonioli pisał o pustelniku z Maine...). Siłą tej książki, nie: książeczki, broszury wręcz, jest jest kompozycja. Autor w swoich miniaturach oddał sprawiedliwość bardzo różnym osobom i bardzo różnym - w ramach powołania pustelniczego - sposobom życia. I ta mała polifonia pokazuje harmonię, niełatwą i poniekąd in statu nascendi oraz zasadnicze, konstytutywne wątki: poszukiwanie Boga, oddanie się Mu, asceza, odosobnienie, milczenie i - co może niektórych zaskoczy - różnorodne formy głębokiej więzi ze "światem". To nie jest zwykła harmonia ani też zwykły sposób życia, bo có zwykłego mogłoby połączyć uczonego benedyktyna, charakterną, zaangażowaną społecznie "komunistkę", spontanicznego muzyka i innych. Wielu innych, bo oprócz wspomnianej jedenastki eremitów dołączyć trzeba wspólnotę pustelniczą (to nie jest oksymoron), w której żyje dwóch z nich.
Tutaj wtręt. Klasyczną formę architektury pustelniczej (i życia w tejże), na chrześcijańskim Wschodzie nazywają ławrą (z greki), na Zachodzie - raczej eremem (też z greki). Chodzi o kościół, względnie kaplicę oraz pustelnicze domki. Do tego dochodzić mogą pomieszczenia dla gości, gospodarskie i co tam jeszcze potrzeba. W Polsce spotkać je można u kamedułów na krakowskich Bielanach i w Bieniszewie, z tym, że pustelnicy ci dodają jeszcze wydzielony domek dla rekluza (kiedyś bywało ich wielu), czyli eremity, żyjącego w szczególnie ostrym odosobnieniu.
"Samotności pełna Boga... - w oryginale mamy "Cercatori di Dio...", czyli "Poszukiwacze Boga", nie wiem, dlaczego nie przetłumaczono tytułu dosłownie - jest dobrym wprowadzaniem w życie pustelnicze; z przyjemnością przeczytają ją też zapewne osoby zżyte z tym światem. Polecam, i radzę czytać powoli.
Osiem krótkich tekstów włoskiego dziennikarza o jedenaściorgu pustelników. Zwięzłe, dobrze skomponowane, różnorodne, jak różnorodni są pustelnicy, z "migawkowymi", lecz uroczymi i przynoszącymi sporo informacji opisami miejsc, i osób. (Co ja bym dał, żeby to F. Antonioli pisał o pustelniku z Maine...). Siłą tej książki, nie: książeczki, broszury wręcz, jest jest kompozycja....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak się czasem zastanowiam: jak wyglądałoby opus magnum ksm prif.J.Ratzingera,gdyby mógł zająć się wyłącznie pracą naukową (no i dydaktyką)...
Tak się czasem zastanowiam: jak wyglądałoby opus magnum ksm prif.J.Ratzingera,gdyby mógł zająć się wyłącznie pracą naukową (no i dydaktyką)...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ akcentem na nauki społeczne. Można się tą książką posługiwać nie tylko w teologii.
Z akcentem na nauki społeczne. Można się tą książką posługiwać nie tylko w teologii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toŚwietna monografia. Raczej nie bez podstaw teologii i filozofii.
Świetna monografia. Raczej nie bez podstaw teologii i filozofii.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wschodnie chrześcijaństwo, którą to nazwę należy brać raczej kulturowo niż geograficznie, nieco inaczej niż my wykłada kwestie moralne. (Chociaż w ostatnich dziesiątkach lat zarysowuje się może pewne zbliżenie ;por. np. o. S. Pincaersa "Źródła moralności chrześcijańskiej..."). Nie opiera się, jak Zachód pod wpływem Rzymian, na kategoriach prawnych, lecz grzech i odejście od Boga ujmowane są w kategoriach chorób, i to takich, które doprowadzają do śmierci. Lekarzem jest oczywiście Chrystus. W procesie diagnozy i leczenia podstawowa rola przypada pojeciu "logismos" (l.mn. logismoi),co niełatwo przetłumaczyć. Zwyczajowy przekład "myśl", co jest prawidłowy, lecz nieprecyzyjny. Chodzi o takie pojęcie, które wiąże się z namiętnością.Można półżartem powiedzieć, że jeżeli o kobietach myśli statystyk, to jego myśli nie są logismoi, jednakże gdy o kobietach myśli Casanova albo inny don Juan, zdecydowanie mamy do czynienia z "myślami", względnie "myślami namiętnymi", jak się logismoi również tłumaczy. Zachód z tychlże logismoi, ośmiu zresztą, zrobił 7 grzechów głównych i była to istotna reinterpretacja.
Nie wchodzę głębiej w tę tematykę, dodam tylko, że ta nauka moralna zakłada bardzo dobrą, doświadczalną, wielowiekową refleksję nad duchowym wymiarem człowieka.
Wschodnie chrześcijaństwo, którą to nazwę należy brać raczej kulturowo niż geograficznie, nieco inaczej niż my wykłada kwestie moralne. (Chociaż w ostatnich dziesiątkach lat zarysowuje się może pewne zbliżenie ;por. np. o. S. Pincaersa "Źródła moralności chrześcijańskiej..."). Nie opiera się, jak Zachód pod wpływem Rzymian, na kategoriach prawnych, lecz grzech i odejście...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Interesująca z paru powodów. Między innymi dlatego, że odnosi się do kontrowersji, związanych z medytacją, propagowaną kiedyś przez o. Maina, a teraz przez o. Freemana. To "odnoszenie się" to nie wyrażenie uczuć "lubię" - "fuj", tylko zarysowanie historii i podanie kryteriów - dobry punkt wyjścia do dyskusji czy po prostu wyrobieniu sobie własnego zdania.
"Monologiczna" - to pojęcie może wprowadzać w błąd; chodzi o modlitwę z "mantrą" (wbrew pozorom, i to pojęcie może wprowadzać w błąd), czyli powtarzaną krótką wrazą lub nawet jednym słowem.
Interesująca z paru powodów. Między innymi dlatego, że odnosi się do kontrowersji, związanych z medytacją, propagowaną kiedyś przez o. Maina, a teraz przez o. Freemana. To "odnoszenie się" to nie wyrażenie uczuć "lubię" - "fuj", tylko zarysowanie historii i podanie kryteriów - dobry punkt wyjścia do dyskusji czy po prostu wyrobieniu sobie własnego zdania.
"Monologiczna" -...
Nie wiem, czy uda mi się napisać recenzję, bo jakoś musiałbym uwzględnić cała dyskusję, która rozgorzała po publikacji tej książki. W kazdym razie jedno mogę napisać: najpierw apofaza, podejście "pozytywne", potem katafaza, podejście "negujące", ale jeszcze "później" jest podejście afirmatywne. Por. np. "Teologia dzisiaj. Perspektywy, zasady i kryteria" Międzynarodowej Komisji Teologicznej. A, i może jedno: podejście apofatyczne można wyrazić w wiecej niż jeden sposób.
Nie wiem, czy uda mi się napisać recenzję, bo jakoś musiałbym uwzględnić cała dyskusję, która rozgorzała po publikacji tej książki. W kazdym razie jedno mogę napisać: najpierw apofaza, podejście "pozytywne", potem katafaza, podejście "negujące", ale jeszcze "później" jest podejście afirmatywne. Por. np. "Teologia dzisiaj. Perspektywy, zasady i kryteria" Międzynarodowej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Najpierw słówko o przydomku Autora. "Zatwornik" (затворник), to nie pustelnik, tylko rekluz właśnie, cokolwiek mogliby twierdzić niektórzy tłumacze i niektóre słowniki. Owszem, chodzi tu prowadzone przez Teofana życie pustelnicze, ale nie takie w domku gdzieś na uboczu czy zgoła "na puszczy", ale w mieszkaniu, w celi w obrębie zabudowań klasztornych.
Ad rem.O życiu z łaską od niemowlęcia - bo wtedy najczęściej jesteśmy chrzczeni.Pod pewnymi względami na doskonała praca może konfundować. Na przykład, pokazując że Ci nieliczni, spokojnie postępujący w latach i łasce, by rzecz ująć w biblijnym skrócie, to nie tyle geniusze świętości, ile "po prostu" wierni Bogu chrześcijanie. A my, cała reszta, to "żywiołki pomniejszego płazu" (o. Bocheński), którzy się łaski zaparli i wciąż zapierają. Tak, wielcy grzesznicy to też rzadkość; z reguły nie da się chełpić skalą wiarołomstwa.
Dalej: co łatwo zmarnować, trudno odzyskać. Łudzić się można, oczywiście, ale jest, jak jest.
Konfunduje wreszcie, bo w argumentacji doświadczenie i dogmat (w wersji chrześcijaństwa prawosławnego) idą ze sobą w parze i nasze tzw. argumenty, że Drugi Sobór, ekunenizn, humanizm, postęp nawet moralny, "słuszna autonomia rzeczy ziemskich", no i, panie, miłosierdzie Boże przecież, miłosierdzie..., wszystko to nagle brzmi jak miedź brzęcząca i jak cymbał grzmiacy. Pustką.
Prawo można zmienić. Trud pozostaje. I oby pozostała bojaźń Boża, tak bliska tu "zwykłemu" lękowi; lękowi, że można, i to właściwie ot tak, od niechcenia, spaskudzić, ba - zniszczyć swoje życie. Tu i na wieczność. Co za - i jeszcze raz - konfundujący początek mądrości. POCZĄTEK,to ważne.
Nie zawsze się z Autorem zgadzam, chyba jednak nazbyt pesymistycznie patrzy na ogrom rozlewającej się wobec rosnącego grzechu, łaski. Niezależnie od tego, czy mam rację, czy też nie, przyjrzenie się z bilska, jak wąska jest droga nas, zwykłych ludzi, może być korzystna w czasach "wszystko ujdzie". Może być. Może.
Najpierw słówko o przydomku Autora. "Zatwornik" (затворник), to nie pustelnik, tylko rekluz właśnie, cokolwiek mogliby twierdzić niektórzy tłumacze i niektóre słowniki. Owszem, chodzi tu prowadzone przez Teofana życie pustelnicze, ale nie takie w domku gdzieś na uboczu czy zgoła "na puszczy", ale w mieszkaniu, w celi w obrębie zabudowań klasztornych.
Ad rem.O życiu z łaską...
"Książka nie dla wszystkich", napisał komentujący. Zgadzam się, jeżeli mówimy o sposobie życia. Jednakże książka ta pokazuje pewną duchowość, piękną i głęboką jak ikony, która jest jednak mało znana. Szuka się jakiejś nowej duchowej perspektywy po szerokim świecie, podczas gdy blisko też jest coś do odkrycia. Wreszcie, książka ta powinna być pomocna tym, którzy żyjąc w zgiełku i pośpiechu, biorą jednak życie duchowe na serio.
"Książka nie dla wszystkich", napisał komentujący. Zgadzam się, jeżeli mówimy o sposobie życia. Jednakże książka ta pokazuje pewną duchowość, piękną i głęboką jak ikony, która jest jednak mało znana. Szuka się jakiejś nowej duchowej perspektywy po szerokim świecie, podczas gdy blisko też jest coś do odkrycia. Wreszcie, książka ta powinna być pomocna tym, którzy żyjąc w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tylko osiem gwiazdek, bo jeszcze do niej nie "dorosłem".
Ze Wstępem ks. Roberta Skrzypczaka i Posłowiem o. Jacka Salija OP. Osobiście radziłbym je przeczytać, jeśli ktoś już chce, po lekturze "Eucharystii...".
Znów garść stronic, napisanych przez osobą poświęconą zupełnie i wyłącznie modlitwie. Tytuł i opis wskazują jasno na ich temat, od siebie chciałbym dorzucić cytat z rozdziału, który wywarł na mnie - i nadal wywiera! - ogromne wrażenie, i który dookreślił moje rozumienie tej książki:
"Nawet miłośnik najbardziej zafascynowany Biblią, który nieustannie powraca do jej 'skrutowania', jak mówił Jezus, aby w niej poszukiwać pokarmu i życia, siły, siły i radości, nie zdołał sobie nigdy wyrobić pojęcia - a jeszcze mniej je ożywić - o elektryzującym, przerażającym i wzniosłym doświadczeniu, jakie w swoim czasie miał Izrael świadomy, że Bóg odezwał się do niego".
I nieco dalej: "Stronice Pisma świętego ukazują, że to doświadczenie pozostawało dla Izraela do końca Starego Przymierza święte i aktualne. Jest nim nieustannie zaskoczony, wstrząśnięty, zdumiony i wzruszony,a w związku z tym wdzięczny, pokorny i radosny Oto przemówił do mnie! Zechciał pomyśleć o mnie. My przybywamy teraz, a więc p o t e m. Nie mamy żadnego pojęcia, jak było w c z e ś n i e j - kiedy nie było zbawiającego Boga, który w swej miłosci ujmował się za swoimi aż po śmierć - nie umiemy wyobrazić sobie pustki twgo poprzedniego życia. Lecz Izrael pustkę tę znał aż nazbyt dobrze. Gdy Bóg Go odnalazł, ten znajdował się opuszczony w swej samotności. W taki sposób opisał go Ezechiel. Żył - a raczej powiedzmy umierał - w smutku i nędzy. Pośród długiej, smutnej nocy ludzkiej beznadziei, jaką było istnienie człowieka, zanim spotkał się z Bogiem - nagle - jakby błyskawica w ciemności opuszczenia - Jego głos przełamuje ciszę; i człowiek zaskoczony i wstrząśnięty dowiaduje się, że nie jest sam, że nie został porzucony i zapomniany, że nie jest sierotą. Jego Bóg jest obok, Jego Bóg go kocha i wybawi go z nędzy".
Od siebie dodam tylko, że znana jest już, i to znana dobrze, sytuację, stan, kiedy to Boga jakby nie ma, i nie ma też nadziei, i pokładamy w ufność w t u i t e r a z, bo nie mamy innego wyjścia.
Tylko osiem gwiazdek, bo jeszcze do niej nie "dorosłem".
Ze Wstępem ks. Roberta Skrzypczaka i Posłowiem o. Jacka Salija OP. Osobiście radziłbym je przeczytać, jeśli ktoś już chce, po lekturze "Eucharystii...".
Znów garść stronic, napisanych przez osobą poświęconą zupełnie i wyłącznie modlitwie. Tytuł i opis wskazują jasno na ich temat, od siebie chciałbym dorzucić cytat z...
To nie jest książka dla wszystkich. To jest bardzo trudna książką.
Jeżeli jednak ktoś idzie drogą życia duchowego, może się z nią zmierzyć. Warto postawić ją na półce obok, powiedzmy, Jana Kimaka, Symeona Nowego Teologa czy Ewagriusza z Pontu (pism duchowych, nie dogmatycznych), i wracać,i dorastać...
To nie jest książka dla wszystkich. To jest bardzo trudna książką.
Jeżeli jednak ktoś idzie drogą życia duchowego, może się z nią zmierzyć. Warto postawić ją na półce obok, powiedzmy, Jana Kimaka, Symeona Nowego Teologa czy Ewagriusza z Pontu (pism duchowych, nie dogmatycznych), i wracać,i dorastać...
Dobra a prosta. "Informacyjna" w pozytywnym znaczeniu.
Tym, którzy chcieliby wejść głębiej w tematykę od strony wiary i teologii, polecam "Prawosławną drogę". PS Polecam również, właśnie dodane przeze mnie, Introducing Eastern Orthodox Theology o. A. Louth'a (j. ang.).
Dobra a prosta. "Informacyjna" w pozytywnym znaczeniu.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTym, którzy chcieliby wejść głębiej w tematykę od strony wiary i teologii, polecam "Prawosławną drogę". PS Polecam również, właśnie dodane przeze mnie, Introducing Eastern Orthodox Theology o. A. Louth'a (j. ang.).