rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kolejna dobrze napisana odsłona z cyklu "pamiętniki artystów". Autorka w sposób niezwykle ciekawy kreśli, w oparciu o losy swojej rodziny, problemy dnia codziennego, jakie można było napotkać na przełomie XIX i XX wieku. Malarka jako córka rzeźbiarza Stanisława K. Ostrowskiego i poetki Bronisławy Ostrowskiej, oraz synowa Władysława Grabskiego, posiadała wiele okazji by przyjrzeć się polskiemu życiu artystycznemu. I przyjrzała się mu znakomicie.

Kolejna dobrze napisana odsłona z cyklu "pamiętniki artystów". Autorka w sposób niezwykle ciekawy kreśli, w oparciu o losy swojej rodziny, problemy dnia codziennego, jakie można było napotkać na przełomie XIX i XX wieku. Malarka jako córka rzeźbiarza Stanisława K. Ostrowskiego i poetki Bronisławy Ostrowskiej, oraz synowa Władysława Grabskiego, posiadała wiele okazji by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niewielka książka, jednakże dosyć trudna w odbiorze. Nie czyta się jej jednym tchem, ale warto podjąć intelektualny wysiłek, by docenić walory nie tylko językowe. Całość wzorowana na pamiętniku pozwala przenieść się do czasów francuskiego dwudziestolecia międzywojennego z całym jego bagażem osobistości świata sztuki i nie tylko. Choć momentami megalomania autora drażni, to warto przeczekać te trudne chwile i chwytać niezwykły czar i elokwencję p. Topora.

Niewielka książka, jednakże dosyć trudna w odbiorze. Nie czyta się jej jednym tchem, ale warto podjąć intelektualny wysiłek, by docenić walory nie tylko językowe. Całość wzorowana na pamiętniku pozwala przenieść się do czasów francuskiego dwudziestolecia międzywojennego z całym jego bagażem osobistości świata sztuki i nie tylko. Choć momentami megalomania autora drażni, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Polska z przełomu XIX i XX wieku widziana oczami jednej z warszawskich aktorek i pisarek dwudziestolecia wojennego, żony wybitnego rzeźbiarza - Marii Morozowicz - Szczepkowskiej. Barwny język, dużo ciekawych anegdot z życia "wyższej sfery", przede wszystkim jednak interesujące uchwycenie codziennego życia u boku nietuzinkowych osób. Warto.

Polska z przełomu XIX i XX wieku widziana oczami jednej z warszawskich aktorek i pisarek dwudziestolecia wojennego, żony wybitnego rzeźbiarza - Marii Morozowicz - Szczepkowskiej. Barwny język, dużo ciekawych anegdot z życia "wyższej sfery", przede wszystkim jednak interesujące uchwycenie codziennego życia u boku nietuzinkowych osób. Warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja idealna na sezon ogórkowy - prosty język, ładna opowieść z happy endem, a to wszystko okraszone tym, co kobiety kochają najbardziej - modą, blichtrem i ślicznymi birkinkami.

Pozycja idealna na sezon ogórkowy - prosty język, ładna opowieść z happy endem, a to wszystko okraszone tym, co kobiety kochają najbardziej - modą, blichtrem i ślicznymi birkinkami.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Sekrety modnych pań" jest czymś na kształt pamiętnika jednego z największych (jedynego?) ekscentryków modowych dobry PRL-u, przeplatanego anegdotkami i poradami dotyczącymi stylu modnych pań epoki rodzącego się kapitalizmu (bo, pamiętajmy, że książka została wydana na początku lat 90-tych ubiegłego wieku !). Czasami jest wesoło, ale przeważnie jednak przeciętnie. I wpływu na to nie ma "staroświeckość"... Ot, taka lektura na sezon ogórkowy. Plus za przedruki projektów i zdjęcia.

"Sekrety modnych pań" jest czymś na kształt pamiętnika jednego z największych (jedynego?) ekscentryków modowych dobry PRL-u, przeplatanego anegdotkami i poradami dotyczącymi stylu modnych pań epoki rodzącego się kapitalizmu (bo, pamiętajmy, że książka została wydana na początku lat 90-tych ubiegłego wieku !). Czasami jest wesoło, ale przeważnie jednak przeciętnie. I wpływu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Hansen? To był taki architekt?" - tak zareagowałaby zapewne część (jeśli nie większość) z moich znajomych ze studiów. Z historii sztuki, dokładniej mówiąc. Sama należę do grona osób, które znając nazwisko, nie potrafiłyby przyporządkować do niego żadnej architektury, żadnego z dzieł. Ale - na szczęście - książka Filipa Springera pokazała mi, że jeden z najbardziej fascynujących architektów XX wieku tworzył w ... Polsce. I gdyby nie pewna zadziorność i "umiłowanie ojczyzny" jego zdjęcie widywalibyśmy w każdej encyklopedii, tuż obok takich tuz jak Le Corbusier czy Mies van der Rohe.
Świetny reportaż, który zaciekawi nawet największego laika. Polecam !

"Hansen? To był taki architekt?" - tak zareagowałaby zapewne część (jeśli nie większość) z moich znajomych ze studiów. Z historii sztuki, dokładniej mówiąc. Sama należę do grona osób, które znając nazwisko, nie potrafiłyby przyporządkować do niego żadnej architektury, żadnego z dzieł. Ale - na szczęście - książka Filipa Springera pokazała mi, że jeden z najbardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najlepszym sposobem na zyskanie drugiej, trzeciej czy nawet dziesiątej sławy dla książki jest jej adaptacja. To wiadomo już od dosyć dawna. Wielkie nazwiska, błysk fleszy, efekty specjalne i porywająca muzyka kierują swoją uwagę mimowolnie także na książkę. Tak było w moim przypadku. Przed przystąpieniem do kina staram się wcześniej przeczytać osławione dzieło. Lubię te wszystkie porównania, wyszukiwanie nieścisłości i błędów. Zazwyczaj jest to zwycięskie podejście. Tak też było i tym razem. Co prawda, znam kilkanaście lepszych powieści tego typu - społecznych, ale o zabarwieniu melancholijnym, dotykających rozczarowania rzeczywistością i próbujących zestawić wyobrażenie o "nowym ładzie" z prawdziwym życiem, z jego bolączkami i przekłamaniami. A co zaś się tyczy filmu, to postanowiłam po obejrzeniu zwiastuna powiedzieć "pas". I chyba dobrze, bo recenzje są miażdżące, a ja wolę pozostawić w sobie miłe wspomnienie ciekawej książki.

Najlepszym sposobem na zyskanie drugiej, trzeciej czy nawet dziesiątej sławy dla książki jest jej adaptacja. To wiadomo już od dosyć dawna. Wielkie nazwiska, błysk fleszy, efekty specjalne i porywająca muzyka kierują swoją uwagę mimowolnie także na książkę. Tak było w moim przypadku. Przed przystąpieniem do kina staram się wcześniej przeczytać osławione dzieło. Lubię te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

II tom dzienników Zofii Stryjeńskiej, najsławniejszej polskiej artystki dwudziestolecia międzywojennego, propagatorki sztuki ludowej i żony jednego z czołowych zakopiańskich twórców, Karola Stryjeńskiego. Taką znamy ją z opracowań historycznych czy też albumów i wystaw. Ale jaka była naprawdę? Odpowiedź znajdziemy w dziennikach. Momentami jest to prawda zaskakująca, zwłaszcza gdy dotyczy relacji rodzinnych. Momentami irytująca - przez cały tom przewija się motyw "niestabilności" finansowej (niektóre postępowania przyprawiają o zawrót głowy i wywołują niepohamowaną złość!!!), ale w głównej mierze intrygująca i - co najważniejsze - napisana tak niezwykle barwnym i żywym językiem, że aż ogarnia smutek na wieść, że żyjemy oto w XXI wieku...

II tom dzienników Zofii Stryjeńskiej, najsławniejszej polskiej artystki dwudziestolecia międzywojennego, propagatorki sztuki ludowej i żony jednego z czołowych zakopiańskich twórców, Karola Stryjeńskiego. Taką znamy ją z opracowań historycznych czy też albumów i wystaw. Ale jaka była naprawdę? Odpowiedź znajdziemy w dziennikach. Momentami jest to prawda zaskakująca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miła opowiastka o kulisach mody, ale... dosyć niepraktyczna. Co prawda, wewnątrz znajduje się wiele cennych rad, jak rozpocząć swoją karierę w świecie mody, ale poza granicami USA nie są one przydatne, zwłaszcza jeśli rozmawiamy o polskim, początkującym rynku polskim.

Miła opowiastka o kulisach mody, ale... dosyć niepraktyczna. Co prawda, wewnątrz znajduje się wiele cennych rad, jak rozpocząć swoją karierę w świecie mody, ale poza granicami USA nie są one przydatne, zwłaszcza jeśli rozmawiamy o polskim, początkującym rynku polskim.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tę książkę należy oceniać tylko i wyłącznie w zakresie merytorycznym, a nie tzw. rozrywkowym. Jej zadaniem jest przekazanie dogłębnej wiedzy dotyczącej polskiego kolekcjonerstwa sztuki starożytnej na przełomie XVIII i XIX wieku, a nie bawienie czytelnika zabawnymi dialogami czy też grą słowną. I muszę śmiało przyznać, że pomimo dosyć nudnej treści, jest to pozycja obowiązkowa dla historyka sztuki. Zawiera dogłębne badania naukowe, uzupełnione licznymi wypisami z inwentarzy i zdjęciami. Całość prezentuje się bez zarzutu, tylko pozostaje żal, że od niemal 40 lat pozostaje najważniejszą pozycją dotyczącą tego zagadnienia.

Tę książkę należy oceniać tylko i wyłącznie w zakresie merytorycznym, a nie tzw. rozrywkowym. Jej zadaniem jest przekazanie dogłębnej wiedzy dotyczącej polskiego kolekcjonerstwa sztuki starożytnej na przełomie XVIII i XIX wieku, a nie bawienie czytelnika zabawnymi dialogami czy też grą słowną. I muszę śmiało przyznać, że pomimo dosyć nudnej treści, jest to pozycja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po sagi rodzinne zawsze sięgam z wielką przyjemnością. Nie trzeba mnie do tego zachęcać, gdyż olbrzymią radość sprawia mi zagłębianie się w meandry losów znakomitych rodów czy chociażby na pozór zwykłych rodzin. Tak też stało się i tym razem. "Lalę" Jacka Dehnela czyta się jednym tchem, co rusz uśmiechając się na myśl o niezwykłych, często smutnych, ale w większości przypadków pozytywnych przygodach, które z każdą przerzuconą stroną zyskują na znaczeniu. Jedyną wadą książki jest jej chaotyczność i brak chronologii, jednakże - jak rzecze główna bohaterka - czytelnik jak będzie miał problemy ze zrozumieniem treści "to sobie przeczyta dwa razy".

Po sagi rodzinne zawsze sięgam z wielką przyjemnością. Nie trzeba mnie do tego zachęcać, gdyż olbrzymią radość sprawia mi zagłębianie się w meandry losów znakomitych rodów czy chociażby na pozór zwykłych rodzin. Tak też stało się i tym razem. "Lalę" Jacka Dehnela czyta się jednym tchem, co rusz uśmiechając się na myśl o niezwykłych, często smutnych, ale w większości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa pozycja dla miłośników sztuk pięknych, którzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę na temat malarstwa, ale zawsze drżeli i uciekali na widok tysięcy naukowych książek, w których każde kolejne słowo stanowi coraz większy znak zapytania. Chociaż nie zgadzam się z niektórymi poglądami pisarza na kwestie obyczajowe i dokonałabym innego wyboru prac, które zasługują na większą uwagę, to doceniam trud pisarski i chylę czoła przed erudycją i językiem, dzięki którym "Malarstwo..." czyta się z niezwykłą przyjemnością. Chapeau bas!

Ciekawa pozycja dla miłośników sztuk pięknych, którzy chcieliby pogłębić swoją wiedzę na temat malarstwa, ale zawsze drżeli i uciekali na widok tysięcy naukowych książek, w których każde kolejne słowo stanowi coraz większy znak zapytania. Chociaż nie zgadzam się z niektórymi poglądami pisarza na kwestie obyczajowe i dokonałabym innego wyboru prac, które zasługują na większą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Są książki, do których należy wracać. Sięgać po nie co kilka lat, na nowo weryfikować swoje wrażenia. Do takich pozycji z całą pewnością należy "Duma i uprzedzenie" Jane Austen. Pierwszy raz sięgnęłam po nią niemal dziesięć lat temu. To była miłość od pierwszego słowa, zdania, akapitu. I dzisiaj powieść stanowi jedną z moich ulubionych lektur, choć - jak wiadomo - z biegiem lat moja miłość zmieniła swoje oblicze. Dzisiaj bardziej doceniam sprawność literacką, giętkość w wyrażaniu myśli i - co najważniejsze - ironiczne poczucie humoru, świetnie ukazane w barwnych opisach charakterów, w szczególności pana Collinsa. Nie ukrywam także, że Mr Darcy cały czas stanowi obiekt moich fascynacji i cichych westchnień. Zatem - młode dziewczęta !!! Miejcie się na baczności, bowiem ta książka może na stałe zaburzyć Wasze oczekiwania wobec mężczyzn :)

Są książki, do których należy wracać. Sięgać po nie co kilka lat, na nowo weryfikować swoje wrażenia. Do takich pozycji z całą pewnością należy "Duma i uprzedzenie" Jane Austen. Pierwszy raz sięgnęłam po nią niemal dziesięć lat temu. To była miłość od pierwszego słowa, zdania, akapitu. I dzisiaj powieść stanowi jedną z moich ulubionych lektur, choć - jak wiadomo - z biegiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozczarowanie. Momentami traciłam koncentrację w związku ze zbyt dużym nagromadzeniem nazwisk, teorii i specjalistycznego słownictwa. Niejednokrotnie powracałam do tego samego zdania, starając się zrozumieć myśli autora. Pozycja warta uwagi jedynie dla osób posiadających znaczną wiedzę na temat ewolucjonizmu. Dla amatorów - nuda i męczarnia.

Rozczarowanie. Momentami traciłam koncentrację w związku ze zbyt dużym nagromadzeniem nazwisk, teorii i specjalistycznego słownictwa. Niejednokrotnie powracałam do tego samego zdania, starając się zrozumieć myśli autora. Pozycja warta uwagi jedynie dla osób posiadających znaczną wiedzę na temat ewolucjonizmu. Dla amatorów - nuda i męczarnia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Będąc dyplomowanym historykiem sztuki oceniam tę pozycję bardzo wysoko. Szereg ciekawych, do tej pory nieznanych informacji, przeplata się z różnorodnymi zdjęciami - zarówno ze sfery prywatnej, jak i zawodowej. Jednakże, nie samą nauką człowiek żyje... Brakuje mi w tej książce większej dozy biograficznej. Dawki takiej prozy, która wymyka się badaniom naukowym. Prozy, która stanowi miłą lekturę dla "przeciętniaka", który czytając tę lekturę może w pewnym momencie czuć znudzenie.

Będąc dyplomowanym historykiem sztuki oceniam tę pozycję bardzo wysoko. Szereg ciekawych, do tej pory nieznanych informacji, przeplata się z różnorodnymi zdjęciami - zarówno ze sfery prywatnej, jak i zawodowej. Jednakże, nie samą nauką człowiek żyje... Brakuje mi w tej książce większej dozy biograficznej. Dawki takiej prozy, która wymyka się badaniom naukowym. Prozy, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Życie artystyczne..." to nic innego jak Pudelek.pl w wersji deluxe. Każda z wybitnych postaci opisana jest głównie pod kątem intryg, sensacji i perwersji seksualnych, co niewątpliwe stanowi magnes przykuwający uwagę niemal wszystkich spragnionych zajrzeć "wielkim" pod kołdrę. Autor wykonał świetną robotę detektywistyczną, wygrzebując z setek dzienników, wspomnień i innych publikacji niebywałe, dotąd nie publikowane informacje, które czyta się z zapartym tchem, marząc przy okazji o powrocie do tamtych ciekawych, choć niełatwych czasów dwudziestolecia międzywojennego.

"Życie artystyczne..." to nic innego jak Pudelek.pl w wersji deluxe. Każda z wybitnych postaci opisana jest głównie pod kątem intryg, sensacji i perwersji seksualnych, co niewątpliwe stanowi magnes przykuwający uwagę niemal wszystkich spragnionych zajrzeć "wielkim" pod kołdrę. Autor wykonał świetną robotę detektywistyczną, wygrzebując z setek dzienników, wspomnień i innych...

więcej Pokaż mimo to