Zaczyn. O Zofii i Oskarze Hansenach

- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Seria:
- Mówi muzeum
- Wydawnictwo:
- Karakter
- Data wydania:
- 2013-05-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-05-12
- Liczba stron:
- 264
- Czas czytania
- 4 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788362376247
- Tagi:
- architektura Hansen Hansenowie historia architektury
- Inne
Błyskotliwy reportaż biograficzny poświęcony parze polskich architektów-wizjonerów, którym przyszło tworzyć w epoce PRL-u. Losy Oskara Hansena i jego rodziny mogłyby posłużyć za scenariusz niejednego filmu. Syn Norwega i Rosjanki wojnę spędza w Wilnie, gdzie przyłącza się do polskiej partyzantki. Po wojnie studiuje architekturę i wyjeżdża na stypendium do Paryża. Tam trafia do pracowni Jeannereta i odwiedza wielkich malarzy, m.in. Picassa, któremu udziela kilku cennych rad. Pomimo propozycji pozostania na Zachodzie, wraca do kraju, gdzie wraz z żoną, Zofią, pracuje jako architekt i tworzy koncepcję Formy Otwartej. Projekty Hansenów są śmiałe, niestandardowe i dostosowane do potrzeb zwykłych ludzi — kto nie chciałby mieć mieszkania skrojonego na własną miarę? Niestety, w szarej rzeczywistości PRL-u pomysły te ulegają pewnym modyfikacjom, na co architekci nie mają już wpływu. Rezultat to m.in. owiane złą sławą warszawskie osiedle Przyczółek Grochowski, miejsce, którego się nie wybiera, lecz na które jest się skazanym… Tam właśnie decyduje się zamieszkać autor książki, Filip Springer. Chce on na własnej skórze poczuć, jak żyje się w miejscu urzeczywistnienia teorii Hansenów i zrozumieć, dlaczego ich nowatorskie pomysły nie najlepiej sprawdziły się w rzeczywistości.
Książka Filipa Springera to opowieść o niebanalnych osobowościach, niezwykłych ludzkich losach, odważnej architekturze, ale także – a może przede wszystkim – o naszej mentalności. I o tym, jak bardzo brakuje nam dziś wizji naprawy świata, która – jak u Hansenów – opierałaby się na wierze w człowieka i poczuciu powinności wobec innych. Rzecz wciągająca, dająca do myślenia i po prostu mądra.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Polecane księgarnie
Pozostałe księgarnie
Informacja
Oficjalne recenzje
Musi mnie Pan słuchać*
Oskar Hansen: Może jestem trochę doktrynerem. Po wielu latach przemyśleń mam wyraźnie ukierunkowane poglądy na istotę swojej twórczości. A że jestem świadomy pewnych zależności, staram się je realizować w miarę moich możliwości. Jestem twardy i chyba konsekwentny. Tak jakbym był wierzący. Wierzący w pewną ideę. Nie jestem za to lubiany.**
Wyobraźcie sobie trzy rzeczy.
Po pierwsze, pas czarnego asfaltu o wymiarach 60m x 1000m, przekreślający teren Auschwitz-Birkenau, oblewający wszystko, co stanęło mu na drodze i wystawiony na działanie czasu, bez żadnych prac konserwatorskich w jego obrębie. Po drugie, zamiast koncentrycznych miast z rynkiem – cztery monstrualne pasy zabudowy: Wschodni, Mazowiecki, Zachodni I oraz Zachodni II. Obszary mieszkalne oraz usługowe ciągną się na długości 500km przez całość każdego z pasów, pomiędzy nimi, oddzielone od mieszkań obszarami zalesionymi, tereny przemysłowe; wszystko spięte jest komunikacją miejską w postaci pociągów i kolejek. Skrajna utopia, szklane domy to przy tym betka. Po trzecie, przykrytą dotąd z lekka warstewką zapomnienia, niezwykle dobraną parę: wizjonera, który właśnie staje się całkiem zrozumiały i na czasie oraz jego mocniej stąpającą po ziemi żonę. To Zofia i Oskar Hansenowie, współautorzy (wraz z czterema innymi osobami) zwycięskiego projektu pomnika obozowego z 1958 roku, którego krótki opis otwiera ten tekst. W dorobku architektów znaleźć można także koncepcję Linearnego Systemu Ciągłego, megaprojektu urbanizacyjnego zakładającego przebudowę całego kraju (w formie czterech pasów właśnie) oraz teorię Formy Otwartej – demokratycznej, wyrozumiałej i płynnej. Małżeństwo wybitnych twórców, szerszemu gronu zupełnie nieznane, zaczęto popularyzować na nowo od roku 2005, chyba na fali wzbierającej mody na architekturę, kiedy to galeria Foksal zorganizowała retrospektywę Oskara, Sen Warszawy, wydając przy okazji dwie jego książki, „Ku Formie Otwartej” oraz „Zobaczyć świat”. Sześć lat później w „Wysokich Obcasach” Filip Springer opublikował artykuł „Nowe miasto i nowy świat. Oskar Hansen chce ratować ludzkość”, napisał dla krakowskiego Karakteru „Źle urodzone”, i wreszcie – „Zaczyn”, Hansenom poświęcony już całkowicie.
Reportaż Springera jest książką wyjątkową, to chyba pierwsza pozycja dla zjadaczy chleba, która opisuje postaci architektów, a przy tym robi to niezmiernie ciekawie i nie udziela jednoznacznych odpowiedzi. Peany oraz głosy bardzo krytyczne potrafią przeplatać się już w obrębie jednego rozdziału. Trudno się dziwić, wziąwszy pod uwagę zespolenie humanizmu i idealizmu charakterystyczne dla Hansenów, u niej bardziej elastyczne, u niego podniesione do rangi doktryny. To prawdziwy paradoks. Z jednej strony oboje twierdzili: Nie istnieje taka rzecz jak «typowa osoba» przeznaczona do «typowego domu», z drugiej zaś w tym co mówił Oskar podejrzanie często dostrzec można różne ciekawe i dość sztywne założenia odnośnie przyszłych mieszkańców ich budynków. Idealny odbiorca hansenowskich teorii byłby jak Platon czekoladowy baton z muralu grupy Twożywo: piękny, dobry, prawdziwy. Obligatoryjnie. Le Corbusier, krytykowany przez Oskara, pisząc „W stronę architektury” postulował pozostawienie w robotniczym domu jednego miejsca na obraz, aby, dajmy na to, górnik, wracając z pracy na przodku, miał możliwość pokontemplowania sobie reprodukcji któregoś z portretów fajumskich. Nie żeby nie był w stanie, pytanie, czy lepiej reagować na potrzeby, czy też je projektować. To, co nie dziwi w przypadku sztywnego Corbusiera-modernisty, u propagatora Formy Otwartej wydaje się trochę kuriozalne . Ludzie mogą (muszą) być twórczy. Ludzie mogą (muszą) potrzebować zewnętrznych szafek na kisiel. Oskar Hansen był wybitną osobowością i człowiekiem z wizją. Przy okazji wizji nie ma miejsca na ustępstwa, jest apodyktyczna, a wizja nowego, wspaniałego świata to prawdziwe utrapienie dla logiki. Ciąg dalszy dopiszcie sobie sami. Nie da się zbudować społeczeństwa egalitarnego w systemie nakazowym. Bo zawsze ktoś będzie wydawał rozkazy, a inni będą się im podporządkowywać – to słowa Zofii Kulik, opisujące wprawdzie Linearny System Ciągły, ale i tutaj pasują bardzo dobrze.
„Zaczyn” zamyka fantastyczna fotografia Oskara, wykonana w dniu jego 82. urodzin, dosiada na niej zbudowanego z desek i gwoździ konia, którego ogon zastępuje drewniana miotła; sam ma na głowie uszankę, na uszance zaś – plastikowe wiadro. Prawdziwy Don Kichote.
Oskar Hansen: To jest, Proszę Pana, szeroka deska, tych wymiarów mniej-więcej, dlatego, że ona musi się oprzeć o parapet tutaj i ewentualnie tutaj na stole ma leżeć...
Paweł Althamer: O podłogę, nie o parapet, ponieważ parapet jest...
O. H.: Niestety, ma być na... ma być...
P. A.: ...za delikatny.
O. H.: ...ma być na parapecie, proszę Pana i musi Pan mnie słuchać*.
Ola Lubińska
*Cytowany i transkrybowany przeze mnie fragment pochodzi z filmu dokumentalnego, nakręconego przez Artura Żmijewskiego przy okazji wystawy Sen Warszawy.
** To fragment wywiadu, jaki w 1977 roku przeprowadził z Hansenem miesięcznik „Architektura”. Pełny tekst rozmowy dostępny pod adresem: http://www.sztuka-architektury.pl/index.php?ID_PAGE=34222
Popieram [ 15 ] Link do recenzji
OPINIE i DYSKUSJE
Bardzo przyzwoite repo o parze projektantów, którzy, choć byli wielkimi wizjonerami, nie powinni projektować niczego poza miastami w Sim City. Osoby wychowane w dworkach szlacheckich powinny mieć zakaz projektowania bloków mieszkalnych. Pozdrawiam, osoba wychowana i mieszkająca do dziś na blokowisku.
Bardzo przyzwoite repo o parze projektantów, którzy, choć byli wielkimi wizjonerami, nie powinni projektować niczego poza miastami w Sim City. Osoby wychowane w dworkach szlacheckich powinny mieć zakaz projektowania bloków mieszkalnych. Pozdrawiam, osoba wychowana i mieszkająca do dziś na blokowisku.
Pokaż mimo toZ całą pewnością nie warto tracić czasu na lektury byle jakie, czy takie sobie. Życie jest bowiem stanowczo za krótkie, by przeczytać nawet tylko te książki, które są wartościowe! Jednak po „Zaczyn” sięgnąć nie tylko można, ale wręcz trzeba! To nie tylko fascynująca pod wieloma względami biografia pary trochę zapomnianych architektów, ale w dużej mierze znakomity wytrych do zrozumienia Polski powojennej i jej modelowania na płaszczyźnie społeczno-polityczno-urbanistycznej. Idee naprawy świata, trudny charakter jaki przypada w udziale bodaj każdemu wizjonerowi, realia gospodarki centralnie planowanej, wreszcie potrzeby samych użytkowników architektury mieszkaniowej - to wszystko ściera się w nieustannym tyglu tworząc w efekcie jedynie pewien zaczyn. Jego próbki możemy dziś „smakować” jedynie w kilku, nie do końca zresztą przeprowadzonych z duchem architektonicznego zamysłu, realizacjach. Forma Otwarta, Miasto Liniowe, Sztuka Procesualna – te pojęcia, niewiele obchodzą przeciętnego mieszkańca bloków na Przyczółku Grochowskim, zmagającego się z brakiem prywatności, przytłoczonego długimi galeriami komunikacyjnymi, ciemnymi wnętrzami mieszkań, hałasem podczas deszczu. Jak pisze Autor tej książki – „osiedle zaprojektowali ludzie, którzy nie zakładali istnienia zła.” Ja doskonale zdaję sobie sprawę z istnienia złej i słabej literatury, dlatego z czystym sumieniem polecam lekturę biografii Hansenów błyskotliwi napisaną przez Filipa Springera.
Z całą pewnością nie warto tracić czasu na lektury byle jakie, czy takie sobie. Życie jest bowiem stanowczo za krótkie, by przeczytać nawet tylko te książki, które są wartościowe! Jednak po „Zaczyn” sięgnąć nie tylko można, ale wręcz trzeba! To nie tylko fascynująca pod wieloma względami biografia pary trochę zapomnianych architektów, ale w dużej mierze znakomity wytrych do...
więcej Pokaż mimo toTo była uczta czytelnicza.
Tok narracji sprawiał, że momentami zapominałam o otaczającej mnie rzeczywistości.
A w obecnej sytuacji jest to niezwykle pożądane - aby zapomnieć choć przez chwilę.
Dziękuję panu Springerowi za te chwile wytchnienia.
To była uczta czytelnicza.
Pokaż mimo toTok narracji sprawiał, że momentami zapominałam o otaczającej mnie rzeczywistości.
A w obecnej sytuacji jest to niezwykle pożądane - aby zapomnieć choć przez chwilę.
Dziękuję panu Springerowi za te chwile wytchnienia.
Nie tylko dla miłośników architektury/urbanistyki; momentami przejmująca biografia ludzi, która prowadzi przez kolejne dekady ich życia, zmuszająca do przyjemnej autorefleksji.
Nie tylko dla miłośników architektury/urbanistyki; momentami przejmująca biografia ludzi, która prowadzi przez kolejne dekady ich życia, zmuszająca do przyjemnej autorefleksji.
Pokaż mimo toNiestety czytając inne pozycje dotyczące architektury prlu odnosi się wrażenie, że tekst "już gdzieś był", co w perspektywie całej książki bywa męczące. Mimo to jest to naprawdę piękny zbiór dotyczący Zofii i Oskara, wydaje mi się godną polecenia.
Niestety czytając inne pozycje dotyczące architektury prlu odnosi się wrażenie, że tekst "już gdzieś był", co w perspektywie całej książki bywa męczące. Mimo to jest to naprawdę piękny zbiór dotyczący Zofii i Oskara, wydaje mi się godną polecenia.
Pokaż mimo toFascynująca sprawa, tak wielkie nazwisko a zupełnie zapomniane. Czytając ten reportaż byłam jak chorągiewka - raz uważałam formę otwartą za mistrzowski pomysł a zaraz za głupotę. Właśnie to w tej książce jest cenne, że są opinie zwykłych ludzi nie związanych z architekturą obok profesorów architektury. W kontekście wszechobecnej patodeweloperki proponującej mieszkania jednopokojowe można się uśmiechnąć do zarzucanego Hansenom skandalicznego braku okna w kuchni. Trochę mało jest na temat samej Zofii, ale zrozumiałe jest to ponieważ ona nie działała w tylu dziedzinach co Oskar. Warto sięgnąć i zapoznać się z taką filozofią architektury.
Fascynująca sprawa, tak wielkie nazwisko a zupełnie zapomniane. Czytając ten reportaż byłam jak chorągiewka - raz uważałam formę otwartą za mistrzowski pomysł a zaraz za głupotę. Właśnie to w tej książce jest cenne, że są opinie zwykłych ludzi nie związanych z architekturą obok profesorów architektury. W kontekście wszechobecnej patodeweloperki proponującej mieszkania...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka o bardzo ciekawych ludziach - Zofii i Oskarze Hansenach (choć wg mnie za mało o Zofii!). Niczego nie wiedziałam o Hansenach, o ich realizacjach i o głoszonych przez nich śmiałych ideach, w których poglądy na istotę architektury wynikały z interesujących poglądów na jej rolę społeczną, a także ze szczególnej filozofii przestrzeni, mocno powiązanej z przekonaniem o głęboko ludzkiej potrzebie związku z przyrodą. Tym bardziej wciągnęłam się w tę opowieść o idealistach, którzy chcieli odbudowywać powojenną Polskę zgodnie ze swoimi przekonaniami, krzewić swoją wizję architektury, ułatwiać ludziom życie - choć, co z tego się udało, to już zupełnie inna sprawa.
Do tego wszystkiego obserwacje i celne komentarze Filipa Springera, który wykonał wspaniałą pracę reporterską i pisarską. Bardzo polecam.
Bardzo ciekawa książka o bardzo ciekawych ludziach - Zofii i Oskarze Hansenach (choć wg mnie za mało o Zofii!). Niczego nie wiedziałam o Hansenach, o ich realizacjach i o głoszonych przez nich śmiałych ideach, w których poglądy na istotę architektury wynikały z interesujących poglądów na jej rolę społeczną, a także ze szczególnej filozofii przestrzeni, mocno powiązanej z...
więcej Pokaż mimo toreporterka przez małe r
reporterka przez małe r
Pokaż mimo to"Zaczyn" jest nieco inny od pozostałych książek Springera, których amatorką jestem od dawna. Opisy zaprojektowanych przez Hansenów osiedli wciągają jak najlepsza sensacja, natomiast prezentacja teoretycznego podłoża hansenowskiej architektury oraz naukowego życia profesora nieco nuży, wydaje się, że również samego autora.
"Zaczyn" jest nieco inny od pozostałych książek Springera, których amatorką jestem od dawna. Opisy zaprojektowanych przez Hansenów osiedli wciągają jak najlepsza sensacja, natomiast prezentacja teoretycznego podłoża hansenowskiej architektury oraz naukowego życia profesora nieco nuży, wydaje się, że również samego autora.
Pokaż mimo toFilip Springer Zaczyn o Zofii i Oskarze Hansenach, nie tylko życie, twórczość i osiągnięcia ludzi znanych są fascynujące. Mnóstwo jest również osób, o których wielu z nas nigdy nie słyszało, a w istotny sposób zapisali się w annałach światowej twórczości w różnych dziedzinach życia.
Takimi osobami byli, między innymi, Zofia i Oskar Hansenowie, małżeństwo architektów. On - syn Rosjanki i Norwega, Polak z wyboru, twórca teorii formy otwartej w sztukach pięknych, w myśl której artysta nie tworzy osobnego, zamkniętego dzieła sztuki, ale konstruuje je w taki sposób, aby stworzyć dziełu możliwość znalezienia się w innym kontekście i interpretacji. Pozwolić mu również odnaleźć się w innych okolicznościach, a jego odbiorcy dać możliwość czynnego udziału, swobodnej interpretacji tego, co ogląda.
Opierając się na tej koncepcji, Oskar Hansen wraz z innymi współtwórcami przedstawił do organizowanego w 1958 roku konkursu na pomnik upamiętniający ofiary obozu w Oświęcimiu projekt, którego założeniem było wylanie na terenie obozu poprzecznej asfaltowej drogi, przekreślającej raz na zawsze okropieństwa niesione przez faszyzm, drogi, w której miały zostać zatopione baraki, druty, wieże strażnicze i pozostałości krematoriów. Budynkom, które znalazły się na tej trasie należało pozwolić na powolne niszczenie, żeby zamieniły się kiedyś w pył, kończąc w ten sposób koszmar wydarzeń tamtych czasów. Odwiedzający obóz mogliby swobodnie podążać wytyczoną drogą, jednocześnie pozostawiając na niej spontaniczne gesty pamięci w postaci kwiatów, zniczy czy fotografii. Pomnik-Droga jak powiedział po latach Oskar Hansen miał wychodzić z życia, przekraczać śmierć i z powrotem powracać do innego życia. Życie i śmierć miały wzajemnie siebie określać. Projekt zwyciężył, chociaż nie spełniał wszystkich warunków zawartych w rozpisanym konkursie. Zachwycali się nim krytycy oraz dziennikarze.
Interesująca i dość śmiała koncepcja nie została jednak zrealizowana. Nie zaakceptował jej Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, uznając Pomnik - Drogę za założenie zbyt teoretyczne. Pomnik, który ostatecznie stanął w Oświęcimiu był wynikiem kompromisu wypracowanego przez zwycięzców konkursu oraz dwa wyróżnione zespoły. Jednak nazwisko Oskara Hansena jako współtwórcy nowej wizji pomnika już się nie pojawiło. Nie chcąc pójść na kompromis, zrezygnował z dalszych prac nad nim.
Wizja formy otwartej pojawiała się nadal, jak obsesja, w projektach Oskara Hansena, z czego najbardziej znanym jest prawdopodobnie warszawskie Osiedle Przyczółek Grochowski. Śmiała koncepcja, którą trudniej było zrealizować. Oszczędność i braki materiałowe, trudności konstrukcyjne, samozwańczy budowlańcy poprawiający to i owo po swojemu. Nie było łatwo budować w tamtych czasach, a jednak założenia projektów brzmiały niezwykle nowocześnie jak na epokę, w której powstawały. Mieszkanie, w którym można dowolnie poprzestawiać ściany, połączyć je z innym, posiadające dodatkowe okno, przez które można spoglądać na zewnątrz nie wstając z ustawionego na przeciwko łóżka, zewnętrzne szafki na kisiel do krochmalu czy też kilkusetmetrowe korytarze na piętrach wzdłuż bloku, bo ten posiadał zbyt mało wind. Albo propozycja zagospodarowania przestrzeni robotniczej w Fabryce Automatów Tokarskich w Chocianowie . Żywopłoty, palmiarnie, pawilony socjalne, miejsca umożliwiające rozwijanie swojego hobby. Brzmi wręcz idealistycznie, chociaż nic z tego nie wychodzi, a projekt pozostanie jedynie na papierze.
Zaczyn to nie tylko fragment historii polskiej architektury, to także opowieść o dziwnych czasach, w których Zofii i Oskarowi Hansenom przyszło żyć i projektować. Świetna książka, bardzo dobrze skonstruowana, idealna dla każdego, kto choć trochę interesuje się powojenną Polską.
Filip Springer Zaczyn o Zofii i Oskarze Hansenach, nie tylko życie, twórczość i osiągnięcia ludzi znanych są fascynujące. Mnóstwo jest również osób, o których wielu z nas nigdy nie słyszało, a w istotny sposób zapisali się w annałach światowej twórczości w różnych dziedzinach życia.
więcej Pokaż mimo toTakimi osobami byli, między innymi, Zofia i Oskar Hansenowie, małżeństwo architektów. On -...