Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Powieść jest ciekawa, chociaż pozostawia niedosyt przez to, że niektóre wątki są rozbudowane o wiele bardziej niż inne (niestety na niekorzyść książki).
Nie wiem na ile to wpływ tłumaczenia, a na ile warsztatu autorki, ale momentami warstwa językowa brzmi wręcz śmiesznie. Mimo to cieszę się, że ją przeczytałam, gdyż zaznajomiła mnie bardziej z niezwykle interesującą postacią jaką jest Hedy Lamarr.

Powieść jest ciekawa, chociaż pozostawia niedosyt przez to, że niektóre wątki są rozbudowane o wiele bardziej niż inne (niestety na niekorzyść książki).
Nie wiem na ile to wpływ tłumaczenia, a na ile warsztatu autorki, ale momentami warstwa językowa brzmi wręcz śmiesznie. Mimo to cieszę się, że ją przeczytałam, gdyż zaznajomiła mnie bardziej z niezwykle interesującą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę zmarnowany potencjał. Jest to obraz dojrzewania emocjonalnego/duchowego. Mógłby on jednak być trochę wyraźniejszy, bo w tej formie pozostawia niedosyt.

Trochę zmarnowany potencjał. Jest to obraz dojrzewania emocjonalnego/duchowego. Mógłby on jednak być trochę wyraźniejszy, bo w tej formie pozostawia niedosyt.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Margaret Atwood dokonała w "Penelopiadzie" feministycznej reinterpretacji znanego mitu o wyprawie Odyseusza. Oddaje ona głos postaciom, które do tej pory były pomijane. Mowa nie tylko o samej Penelopie, ale także jej służących, okrutnie zamordowanych przez Odysa. Atwood daje im możliwość wypowiedzenia się ze swojej mniej uprzywilejowanej pozycji. Robi to w bardzo ciekawy sposób, gdyż dzieło to nie jest typową powieścią, a utworem synkretycznym, w którego ramy wchodzi dużo różnych gatunków. Mimo krótkiej formy i pewnych niedociągnięć jest to bardzo wciągająca i interesująca pozycja.

Margaret Atwood dokonała w "Penelopiadzie" feministycznej reinterpretacji znanego mitu o wyprawie Odyseusza. Oddaje ona głos postaciom, które do tej pory były pomijane. Mowa nie tylko o samej Penelopie, ale także jej służących, okrutnie zamordowanych przez Odysa. Atwood daje im możliwość wypowiedzenia się ze swojej mniej uprzywilejowanej pozycji. Robi to w bardzo ciekawy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo pewnego bardzo smutnego aspektu ta krótka forma prozatorska ma niezwykle pozytywny wydźwięk. Przekaz jest taki, że warto życie przeżywać w pełni i cieszyć się nim.
Pokazuje też, że dzieci mogą rozumieć znacznie więcej niż nam się wydaje.

Mimo pewnego bardzo smutnego aspektu ta krótka forma prozatorska ma niezwykle pozytywny wydźwięk. Przekaz jest taki, że warto życie przeżywać w pełni i cieszyć się nim.
Pokazuje też, że dzieci mogą rozumieć znacznie więcej niż nam się wydaje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Styl autorki jest lekki, czytanie dzięki temu to czysta przyjemność. Renata Lis pisze o Gustavie Flaubercie, czyli postaci niezwykle ciekawej i nietuzinkowej. Ze stron biografii eseistycznej przebija podziw dla tego mężczyzny i jego twórczości, ale z drugiej strony autorka ewidentnie się od niego odcina. Jasno zaznacza granicę między sobą, a bohaterem swojej książki. Jej wynurzenia mają charakter dość intymny. Pisze o swoich przemyśleniach, a także przypuszczeniach. Odwiedza miejsca, w których on bywał lata temu. Gustave Flaubert przedstawiony został jako człowiek z krwi i kości. Człowiek wielki, a jednak w pewnym sensie całkiem zwyczajny, który lubi dobrze zjeść.

Styl autorki jest lekki, czytanie dzięki temu to czysta przyjemność. Renata Lis pisze o Gustavie Flaubercie, czyli postaci niezwykle ciekawej i nietuzinkowej. Ze stron biografii eseistycznej przebija podziw dla tego mężczyzny i jego twórczości, ale z drugiej strony autorka ewidentnie się od niego odcina. Jasno zaznacza granicę między sobą, a bohaterem swojej książki. Jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Malownicze, niepokojące, chaotyczne, wspaniałe.

Malownicze, niepokojące, chaotyczne, wspaniałe.

Pokaż mimo to