Opinie użytkownika
Dużo słyszałam o tej książce, dlatego pożyczyłam ją od koleżanki i przeczytałam - tutaj muszę przyznać - w ciągu dwóch wieczorów.
Tak, błyskawicznie się czyta, co oczywiście jest na plus.
Muszę przyznać, że sama koncepcja jest niezwykle ciekawa i intrygująca - oto nastoletnia dziewczyna, na którą czeka wielka kariera przy boku ukochanego chłopaka, nagle traci wszystko. Nie...
Ucieszyłam się na wieść, że ta książka będzie moją lekturą, bo od dawna chciałam ją przeczytać. Dlatego gdy tylko miałam ją w rękach, usiadłam i z zapartym tchem przeczytałam tę cieniutką powieść (w sumie opowiadanie).
Nie zawiodłam się ani trochę, bo treść pochłonęła mnie do reszty. Nie przypuszczałam nawet, że tak mogę się zakochać w historii chłopca chorego na białaczkę....
Przyznam bez bicia, że najpierw był film, a dopiero potem książka. Wynikało to z tego, że nie miałam pojęcia, że powstał on na podstawie powieści, a gdy się o tym przekonałam, byłam doprawdy zaskoczona.
Ale przejdźmy do treści.
Na moje nieszczęście wiedziałam, jak to się skończy. Miałam obawy, że skoro na filmie nawet się nie wzruszyłam, to tutaj też wcale lepiej nie...
Sama nie wiem, co myśleć o tej książce.
Chciałam ją kupić już dawno temu, a zachęcił mnie do tego opis na okładce. Pomyślałam "hm, niezwykle ciekawa koncepcja, pewnie będzie intrygująco".
Zaczęłam czytać z zapartym tchem, coraz bardziej zagłębiając się w treść. Trzymałam kciuki za dzieciaki zamknięte na strychu, by wreszcie skończył się ich koszmar i by między Cathy a...
Tę książkę gorąco polecała mi koleżanka, więc, chcąc zapoznać się z tak głośną powieścią, pożyczyłam ją i zabrałam się za czytanie.
Przyznam, że na początku sceptycznie podeszłam do tej pozycji. Uważałam, że uczucie, jakie pojawiło się między Hazel a Augustusem, zrodziło się zdecydowanie za szybko. Nie wiem, czy na miejscu dziewczyny już pierwszego dnia odwiedziłabym w domu...
Chociaż nie jestem fanką twórczości pani Terakowskiej, pokusiłam się o przeczytanie tej pozycji; może dlatego, że nie zawierała jakiejś pouczającej historii, a osobiste przemyślenia pisarki? Mimo że nie zgadzam się z nią w wielu kwestiach, to te felietony są napisane lekkim, przejrzystym stylem, którego tak bardzo brakuje mi w słynnych powieściach pani Terakowskiej. Ot,...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Z twórczością Terakowskiej spotkałam się dopiero w gimnazjum, gdy przeczytałam tę książkę jako lekturę. Losy Ewy chorej na białaczkę z pewnością były na swój sposób ciekawe i interesujące, ale jedno muszę przyznać: nie jestem fanką tej autorki.
Z pewnością pomysły miała świetne, wykonanie również mnie pozytywnie zaskoczyło, ale muszę przyznać, że sam styl pisania pani...
Trochę ciężko ocenić mi tę książkę. Z jednej strony to klasyka, z drugiej - czy dalej aktualna? Według mnie jak najbardziej; w końcu świat dorosłych wciąż budzi wśród młodych przerażenie. Ale czy do końca "Buszujący w zbożu" mi się spodobał?
Holden, główny bohater, to chyba najbardziej męczący bohater, jakiego zdarzyło mi się poznać. No, może trochę przesadziłam, jednak...
Książkę pożyczyła mi koleżanka, naprawdę gorąco polecając. Trochę sceptycznie do niej podeszłam, gdyż po przeczytaniu opisu wydała się kolejną, nieco odświeżoną historią o wielkiej miłości dwojga nastolatków - a wiemy, że tych jest naprawdę wiele.
Kiedy jednak zagłębiłam się w lekturę, stopniowo się do niej przekonywałam. Sam pomysł na główny wątek wydawał się raczej...
Książka jest naprawdę niezła, ale przyznam szczerze, liczyłam na więcej. Piękna okładka i naprawdę zachęcający opis sprawiły, że byłam wręcz przekonana, że to będzie dobra pozycja.
Może zacznę od plusów. Spodobały mi się postacie, zwłaszcza kreacja biologicznej matki Lucy. Zresztą, nawet sama główna bohaterka nie wywołała u mnie negatywnych emocji, jednak tutaj bym nie...
Nie, nie i jeszcze raz nie. Gdy tylko zobaczyłam, że książka została wydana przez piętnastolatkę, od razu ją wzięłam, by sprawdzić, czy autorka rzeczywiście wykonała aż taki kawał dobrej roboty, że postanowili nagrodzić ją publikacją.
Ha, ha, ha.
Po pierwsze - stereotypy i schematy jak w "Zmierzchu". Chyba autorka musiała niedługo przed napisaniem przeczytać tę książkę i...
Jedna z moich ulubionych książek. Dlaczego?
Gdy tylko zobaczyłam tytuł, od razu pomyślałam: "Oho, kolejny ckliwy romans dla zdesperowanych nastolatek, które są spragnione wielkiej miłości". I chyba nawet dlatego ją wypożyczyłam, by móc pastwić się nad tą pozycją podczas czytania.
Gdy jednak zaczęłam lekturę, zaskoczyło mnie wiele rzeczy. Po pierwsze - ogromna tragedia,...