-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać8
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-03-27
2023-09-14
No to walim na Walim, zarządził w swoim czasie nasz przewodnik i wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z tajemniczymi tunelami walimskich sztolni, śmiercią jeńców wojennych budujących podziemia, niewiarygodnymi teoriami i wiarą w ukryty skarb. Ba, cały, złoty pociąg! Ten system korytarzy, tuneli i szybów to element kompleksu „RIESE” budowanego w okresie II wojny przez nazistów rękoma więźniów, robotników przymusowych i jeńców. Potem zwiedziliśmy Podziemne Miasto Osówka. Temat jest nośny. Co jakiś czas podejmują go dziennikarze, pisarze. „Kod Himlera” doskonale wpasuje się w temat, ale autor „idzie” w inna stronę porzucając domniemane skarby. Piotrowski sugeruje badania naukowe, medyczne, snuje tajemnicze teorie co to jeżą włosy na głowie kolejnym naukowcom a potem ponosi go wyobraźnia, a czytelnika zatyka po prostu. Z różnych względów. .😵 Kolejnym miejscem akcji jest norweska stacja Troll na Antarktydzie. Autor łączy te dwa miejsca bez wysiłku nie tylko osobą Tomasza Turczyńskiego, który trafia w środek międzynarodowej wojny wywiadowczej i któremu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Teoria o tym co działo się w kompleksie Riese i na lądolodzie wysnuta przez młodego Piotrowskiego jest karkołomna i czysto literacka. Zbliża tekst do horroru, ale czyta się go dobrze. Domyślam się, że słowo „partnerka” jest w tym tekśie nowe. 😁 Polecam tym co młode pióro autora potraktują z sentymentem i łagodnie.
No to walim na Walim, zarządził w swoim czasie nasz przewodnik i wtedy po raz pierwszy zetknęłam się z tajemniczymi tunelami walimskich sztolni, śmiercią jeńców wojennych budujących podziemia, niewiarygodnymi teoriami i wiarą w ukryty skarb. Ba, cały, złoty pociąg! Ten system korytarzy, tuneli i szybów to element kompleksu „RIESE” budowanego w okresie II wojny przez...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-25
Reportaż z Kolumbii Przemysława Piotrowskiego robi na czytelniku ogromne wrażenie. Zrobiłby jeszcze większe, gdyby był wydany przed emisją filmów dotyczących Kolumbii, narkotyków i wspomnianej wojny domowej, na Netfliksie chociażby. My te filmy oglądaliśmy i biorąc do ręki La Bestia wiedzieliśmy, że Kolumbia to trudny kraj. Piękny eufemizm wyszedł autorowi. Nie mieliśmy złudzeń. Treść książki jedynie powiększyła znany nam wachlarz tortur do jakich zdolny jest człowiek. Luis Alfredo Garavito Cubillos, Bestia z Génovy, zdecydowanie wygrywa konkurs na najokrutniejszego mordercę na świecie. Różnych nam przedstawiano, ale ten, to bezwzględny hurtownik. Piotrowski pisze o tym człowieku fabularyzując to co o nim wie dlatego książka jest łatwiejsza w czytaniu niż suchy dokument policyjny. Historia tego seryjnego mordercy przeplatana jest opisami Kolumbii i podróży po niej oraz rozmowami ze świadkami i samym mordercą. Ten reportaż to opowieść o Bestii i procesie zbierania o nim materiałów w Kolumbii. Relacja z chodzenia po śladach strasznego człowieka. Wszystko zgrabnie napisane, ale pozostające drastycznym i okrutnym opisem wyczynów zwyrodnialca.
Reportaż z Kolumbii Przemysława Piotrowskiego robi na czytelniku ogromne wrażenie. Zrobiłby jeszcze większe, gdyby był wydany przed emisją filmów dotyczących Kolumbii, narkotyków i wspomnianej wojny domowej, na Netfliksie chociażby. My te filmy oglądaliśmy i biorąc do ręki La Bestia wiedzieliśmy, że Kolumbia to trudny kraj. Piękny eufemizm wyszedł autorowi. Nie mieliśmy...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-01
Bardzo dobra, bo pojawił się nowy typ bohatera tj. komandos w spódnicy. A tu jeszcze w połączeniu z Matką Polką, której ktoś porwał dziecko. No raczej zaryzykował! Toż to rozszalała tygrysica jest! Ja bym zadarcia z nią nie ryzykowała. Dlatego uważam, że porywacze zupełnie położyli research przed akcją. Źle wybrali ofiarę! Autor zdecydował o losie ofiary i porywaczy. Działo się! Szybko, mocno, krwawo. Bez litości raczej. Luta Karabina, bo o niej mowa, jest doświadczonym żołnierzem sił specjalnych. Pomaga jej Zygmunt Szatan, policjant, który wie co to stracić dziecko. To jedynie wzmacnia siłę rażenia Luty. Luta chce odzyskać córkę a Zygmunt zemścić się na ludziach odpowiedzialnych za śmierć jego bliskich. Książka jest brutalna, pełna przemocy i gwałtu. Jest jak film sensacyjny z Clintem Eastwoodem. Trup się ściele gęsto a dobro zwycięża. Super, bo lubię takie klimaty.
Bardzo dobra, bo pojawił się nowy typ bohatera tj. komandos w spódnicy. A tu jeszcze w połączeniu z Matką Polką, której ktoś porwał dziecko. No raczej zaryzykował! Toż to rozszalała tygrysica jest! Ja bym zadarcia z nią nie ryzykowała. Dlatego uważam, że porywacze zupełnie położyli research przed akcją. Źle wybrali ofiarę! Autor zdecydował o losie ofiary i porywaczy. Działo...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-26
Takiej książki kryminalnej to ja jeszcze nie czytałam. Sędzia wyławia z bagna (świata polityki, władzy) osoby podłe i straszne. Sądzi je na oczach tłumów i zabija, a ja widzę twarze znane „z telewizora”. Czyżby Piotrowskiemu się ulało? W sumie nic dziwnego. Wielu chodzi sfrustrowanych. No i powstała hybryda mrocznego thrillera i political fiction. Na ostro. Po seczuańsku. Każdy radzi sobie ze stresem jak potrafi. 😤 Słowa, te o Polsce, wielkie, patetyczne, podparte Bogiem, gdy przemawia prezes albo jego ludzie. A potem ocena poszczególnych polityków, sytuacji Polski na arenie międzynarodowej oraz kondycji kraju. Tu sypią się słowa niegodne powtórzenia, bo uszy ranią i są uznawane przez słowniki za obraźliwe i wulgarne. Cóż. Jaka rzeczywistość takie przymiotniki. Nawet trudno się obrażać za te mocne słowa wyrazu artystycznego wszak jak mawia sam mistrz słowa głoszonego - "Nie nazywajmy szamba perfumerią". Sprawa kryminalna schodzi na drugi plan, bo czytelnik zabawia się odgadywaniem kto jest kim w treści. Igor Brudny i Julia Zawadzka pracują na pełnych obrotach. Oni i wszystkie służby. Dopadną Sędziego? Polecam. Dzieje się dużo, szybko i mocno. No i ta zabawka intelektualna typu who is who w książce. Taka zgaduj zgadula. Dodatkowy punkt za to. Minus za szczury. Jak ja się boję/nienawidzę/brzydzę szczurów a tutaj biegają ich całe hordy. Do bohatera prosto z komiksu, Igora Brudnego, dołączyła komiksowa Julia Zawadzka. Super para. Niezniszczalna. Nawet mi się to podoba. I jeszcze punkt za emocje jaka budzi ta książka i Marcina Zakrzewskiego. Czyżby miało coś powstać w tandemie Piotrowski- Gorzka?
Takiej książki kryminalnej to ja jeszcze nie czytałam. Sędzia wyławia z bagna (świata polityki, władzy) osoby podłe i straszne. Sądzi je na oczach tłumów i zabija, a ja widzę twarze znane „z telewizora”. Czyżby Piotrowskiemu się ulało? W sumie nic dziwnego. Wielu chodzi sfrustrowanych. No i powstała hybryda mrocznego thrillera i political fiction. Na ostro. Po...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-11-22
Cieszę się, że autor wyszedł na prostą. Zielona Góra. Igor Brudny znowu jest człowiekiem. A Julka Zawadzka kobietą. Jest normalnie. Jak w życiu. Mimo, że Igor jest na zwolnieniu lekarskim to zło w mieście nie usnęło. Nie poczekało aż Brudny wróci do służby. Aktualnie policja poszukuje mordercy młodych dziewczyn, z których ten straszny człowiek wypuszcza krew. Prawdopodobnie ma to też związek z handlem ludźmi. Sprawa jest trudna a Igor może być jedynie organem doradczym. Znamy jednak Igora i wiemy, że taka rola mu nie odpowiada zupełnie… To była bardzo dobra książka. A jeśli chodzi o politykę to popieram wypowiedzi autora na ten temat dlatego podobało mi się tym bardziej. Polecam.
Cieszę się, że autor wyszedł na prostą. Zielona Góra. Igor Brudny znowu jest człowiekiem. A Julka Zawadzka kobietą. Jest normalnie. Jak w życiu. Mimo, że Igor jest na zwolnieniu lekarskim to zło w mieście nie usnęło. Nie poczekało aż Brudny wróci do służby. Aktualnie policja poszukuje mordercy młodych dziewczyn, z których ten straszny człowiek wypuszcza krew. Prawdopodobnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-13
Komisarz Igor Brudny niechętnie wraca do Zielonej Góry. Jego powrót jest ściśle związany z gwałtowną i bestialską śmiercią prokuratora Brunona Kotelskiego. Z ramienia prokuratury śledztwo prowadzi, ta wydra, Arleta Winnicka. Upieram się przy twierdzeniu, że dobrej książce kryminalnej czy thrillerowi, niepotrzebny jest seks. Ten typ książki ma się bronić suspensem, pomysłem na fabułę, dynamiką treści, bohaterem a nie podpierać się wyuzdanym seksem. Cherub podobał mi się. Doceniam to, że autor potrafi rozstać się z bohaterem, zastosować ostre cięcie, nie stosując amerykańskiego- czytaj - szczęśliwego zakończenia. Komisarz Igor Brudny wraz z podkomisarz Julią Zawadzką szukając Cheruba jednocześnie zmagają się z wrogiem wewnętrznym i korupcją. Całość pozostaje dobra choć bohaterów nie lubię.
Komisarz Igor Brudny niechętnie wraca do Zielonej Góry. Jego powrót jest ściśle związany z gwałtowną i bestialską śmiercią prokuratora Brunona Kotelskiego. Z ramienia prokuratury śledztwo prowadzi, ta wydra, Arleta Winnicka. Upieram się przy twierdzeniu, że dobrej książce kryminalnej czy thrillerowi, niepotrzebny jest seks. Ten typ książki ma się bronić suspensem, pomysłem...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-10-18
Początek fatalny. Ckliwy. Szczęście się przelewa. Jeszcze dwie łyżki tego miodu i książka wyląduje na półce z książkami nieprzeczytanymi. A jednak coś zaczyna się psuć. Uff. Książka jest do uratowania.😉 Niestety. Autor, facet ukrywający swój wiek, wcielił się w kobietę. Nie jest nią. Nie jest kobietą po trzydziestce w bliźniaczej ciąży. I tak powinno zostać. Nie powinien kreować postaci matki Polki. Jest zdolny , ale Zuza nie udała mu się za bardzo. Lepiej nie przekraczać ograniczeń własnej płci. To rzadko się udaje. Poza tym jakaż to matnia? Trudna sytuacja raczej. Natomiast nastrój grozy w jesienny wieczór gdy cienie chodzą po ścianach a wiatr wyje w kominie został oddany po mistrzowsku. Końcówka na fali, ale czy dobra?
Początek fatalny. Ckliwy. Szczęście się przelewa. Jeszcze dwie łyżki tego miodu i książka wyląduje na półce z książkami nieprzeczytanymi. A jednak coś zaczyna się psuć. Uff. Książka jest do uratowania.😉 Niestety. Autor, facet ukrywający swój wiek, wcielił się w kobietę. Nie jest nią. Nie jest kobietą po trzydziestce w bliźniaczej ciąży. I tak powinno zostać. Nie powinien...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-18
Macie pomysł jak zdobyć 15 baniek? Pisarz Daniel Adamski go szuka. Pieniądze są potrzebne na ratowanie bardzo chorego dziecka a terapia jest droga. Bardzo droga. Chorym chłopcem opiekuje się udręczony ojciec. Bardziej pamiętam opisy traumy taty niż cokolwiek innego z tej książki. Ten smutek, bezsilność i żal się z niej wylewał. Zdominował treść. Miałam taki moment, że odłożyłam książkę gdy zaczął się kolejny opis niemocy Daniela, jego łez , rozpaczy i krzyku dławionego poduszką. A gdzieś tam w tle znalazło się miejsce na zbrodnię i śledztwo. Dobre i to. Zakończenie nieco wynagrodziło mi utratę cierpliwości dla treści. Oceniam na 5.
Przemysław Piotrowski książki Kinga raczej zna i lubi ….
Macie pomysł jak zdobyć 15 baniek? Pisarz Daniel Adamski go szuka. Pieniądze są potrzebne na ratowanie bardzo chorego dziecka a terapia jest droga. Bardzo droga. Chorym chłopcem opiekuje się udręczony ojciec. Bardziej pamiętam opisy traumy taty niż cokolwiek innego z tej książki. Ten smutek, bezsilność i żal się z niej wylewał. Zdominował treść. Miałam taki moment, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-15
Wiedziałam! Wiedziałam! Co wiedziałaś? Jak to co? Kto jest mordercą! Bardzo miłe uczucie. Książka jest bardzo dobra. Ciekawa. Oryginalni bohaterowie. Powód morderstw. Śledczy. Rozliczanie pedofilii w kościele chociaż na kartach książki… Szybka akcja. Fajne cytaty funkcjonujące w przestrzeni publicznej przywołujące wydarzenia, których dotyczą. A w treści brutalne zbrodnie i naturalistyczne opisy tortur. Mocna rzecz. Jedyny zarzut to, że autora ździebko poniosło w końcówce. Zanim ochłonę zabieram się za tom drugi spraw prowadzonych przez Igora Brudnego. Zielona Góra trafia do planu urlopowego. Książkę polecam. Bardzo mi się podobała.
Wiedziałam! Wiedziałam! Co wiedziałaś? Jak to co? Kto jest mordercą! Bardzo miłe uczucie. Książka jest bardzo dobra. Ciekawa. Oryginalni bohaterowie. Powód morderstw. Śledczy. Rozliczanie pedofilii w kościele chociaż na kartach książki… Szybka akcja. Fajne cytaty funkcjonujące w przestrzeni publicznej przywołujące wydarzenia, których dotyczą. A w treści brutalne zbrodnie i...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-15
Treść tomu drugiego lekko przesunęła się w kierunku horroru. Horroru podlanego seksem. W tomie drugim kobietom urosły pazury. Zamieniły się w harpie rzucające się na mężczyzn bo ich chcą. Oczywiście z miłością nie miało to nic wspólnego. Chodziło o chuć, żądzę i władzę. A mężczyźni byli jak skała. Niewzruszeni. Silni. Ten krok w bok autora nie przysłużył się książce. Staniała niestety. Ponadto podział pomiędzy dobrem a złem stał się przepaścią, więc dobro i zło już się nie przenika ono kontrastuje jak czerń i biel. To też wypadło gorzej. Zero szarości a więc wątpliwości. No i w końcu Igor Brudny. Tak wyrósł i stwardniał, że aż spuchł. Zaczyna przypominać swoją karykaturę. Jak pewien Sylwester S. Cheruba przeczytam jak przestanę się złościć na autora za stosowanie tanich sztuczek.
Treść tomu drugiego lekko przesunęła się w kierunku horroru. Horroru podlanego seksem. W tomie drugim kobietom urosły pazury. Zamieniły się w harpie rzucające się na mężczyzn bo ich chcą. Oczywiście z miłością nie miało to nic wspólnego. Chodziło o chuć, żądzę i władzę. A mężczyźni byli jak skała. Niewzruszeni. Silni. Ten krok w bok autora nie przysłużył się książce....
więcej mniej Pokaż mimo to
Zaangażowany politycznie tom piąty cyklu opowieści o policjancie Igorze Brudnym podobał mi się bardzo. Tom szósty już taki porywający nie jest ,może dlatego, że szarady polityczne autor zastąpił opisami scen seksu. Pozostaje on, ten szósty tom, dobrą lekturą na wieczorny czas. Igor potrzebuje resetu po ostatniej akcji w Zielonej Górze. Męczy go rozpoznawalność i musi odpocząć. Tylko rozłąka z Julką boli. Igor jedzie w Bieszczady a zło tego świata za nim…. Bieszczady to jednak Bieszczady są. Tu wciąż folklor miesza się z legendami, a religia katolicka z wierzeniami przodków. Smolarze, szeptuchy, dzika natura, przesądy – na tych terenach ludzie wciąż wierzą w zabobony. Igor powoli odzyskuje spokój, gdy dochodzi do zaginięcia dwóch turystek. Brudny poznał je, bo ładowały u niego telefony. Dusza psa pcha go do działania. Co się stało z dziewczynami? Zaczyna węszyć, szukać wnikać. Jego zachowanie zostaje zauważone i patrzy się na nie niechętnym okiem. Obcy pacha nos gdzie nie powinien. Miejscowy układ sił uruchamia się przeciw niemu a legendy o okrutnym smolarzu ożywają. Powieść jest ciekawa, Jest w niej napięcie, sporo bolesnej historii tych ziem oraz opis wymierającego zawodu smolarza, wypalacza węgla drzewnego. Portrety bohaterów wiarygodne, intryga ciekawa i sięgająca daleko w przeszłość, akcja szybka, przyroda otula i relaksuje. Zakończenie z pompą według zasad Igora Brudnego, bo po co są procedury. Otóż procedury są dla mięczaków!
Zaangażowany politycznie tom piąty cyklu opowieści o policjancie Igorze Brudnym podobał mi się bardzo. Tom szósty już taki porywający nie jest ,może dlatego, że szarady polityczne autor zastąpił opisami scen seksu. Pozostaje on, ten szósty tom, dobrą lekturą na wieczorny czas. Igor potrzebuje resetu po ostatniej akcji w Zielonej Górze. Męczy go rozpoznawalność i musi...
więcej Pokaż mimo to