-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać1
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
Myślałam, że tego emigranckiego życia będzie trochę więcej, albo bardziej bogato - mniej więcej od połowy książki autorka opisuje swoje poszukiwania i dociekania związane z pisaniem pracy dyplomowej, co w pewien sposób też jest oczywiście ciekawe. Cóż, teraz wygląda to trochę inaczej, według mnie samodzielne zdobywanie wiedzy, odwiedzanie bibliotek i przekopywanie sterty książek - tak jak ma to miejsce tutaj - może być dużo bardziej owocne.
Myślałam, że tego emigranckiego życia będzie trochę więcej, albo bardziej bogato - mniej więcej od połowy książki autorka opisuje swoje poszukiwania i dociekania związane z pisaniem pracy dyplomowej, co w pewien sposób też jest oczywiście ciekawe. Cóż, teraz wygląda to trochę inaczej, według mnie samodzielne zdobywanie wiedzy, odwiedzanie bibliotek i przekopywanie sterty...
więcej mniej Pokaż mimo toRaczej nie przeskoczę wpajanej nam przez lata idei, że o rozmawia się o książkach, które się zna lub - tu skorzystam z jednej z wytycznych autora - o których słyszało się/czytało wystarczająco dużo, by móc swobodnie wymienić kilka uwag. Niestety bolesna prawda jest taka, że ogrom literatury jest przytłaczający, a sięgając po kolejne pozycje, tracimy z pamięci dokładny zarys tych wszystkich publikacji, które odłożyliśmy już na półkę. Autor pokazuje nam wiele odmian nie-czytania, które obejmuje także pozycje, które kiedyś czytaliśmy, a z których zostały jakieś nikłe wspomnienia. To jednak te wspomnienia są dla nas ważne, ponieważ wywarły na nas jakieś wrażenie, wniosły coś do naszego myślenia i wzbogaciły nas. Może nie zacznę od razu rozmawiać o książkach, których nie czytałam, ale będę się uważniej przyglądała ich "potencjalności", rozległości możliwych odczytań. Skorzystam jednak z rady, by mówiąc o książkach, mówić przede wszystkim o sobie (poprzez książki).
Raczej nie przeskoczę wpajanej nam przez lata idei, że o rozmawia się o książkach, które się zna lub - tu skorzystam z jednej z wytycznych autora - o których słyszało się/czytało wystarczająco dużo, by móc swobodnie wymienić kilka uwag. Niestety bolesna prawda jest taka, że ogrom literatury jest przytłaczający, a sięgając po kolejne pozycje, tracimy z pamięci dokładny...
więcej mniej Pokaż mimo toMam zbyt małe zaplecze wiedzy o czasach komuny, bezpieki, działań zarówno Sowietów, jak i Polaków w czasach tuż po drugiej wojnie światowej, więc czasem zdarzało mi się czuć zagubienie (albo zakłopotanie wynikające z braku dobrej orientacji), jednak nie wpłynęło to w znaczący sposób na odbiór książki, którą czytało mi się bardzo dobrze, nie wiem, czy można mówić "miło", gdy czyta się o zabójstwach, trupach i wszelkich knowaniach.
Mam zbyt małe zaplecze wiedzy o czasach komuny, bezpieki, działań zarówno Sowietów, jak i Polaków w czasach tuż po drugiej wojnie światowej, więc czasem zdarzało mi się czuć zagubienie (albo zakłopotanie wynikające z braku dobrej orientacji), jednak nie wpłynęło to w znaczący sposób na odbiór książki, którą czytało mi się bardzo dobrze, nie wiem, czy można mówić...
więcej mniej Pokaż mimo to
Lubię czytać takie dzienniki intymne, w których widać, że autor ma nam coś do powiedzenia. Gretkowska właśnie taka jest. Ma swoje zdanie.
Opisy życia rodzinnego przeplatają się z refleksjami na temat sztuki, jej odbioru (często z krytyką dla samej krytyki), sytuacji Polski i Polaków, naszej codzienności.
Lubię czytać takie dzienniki intymne, w których widać, że autor ma nam coś do powiedzenia. Gretkowska właśnie taka jest. Ma swoje zdanie.
Opisy życia rodzinnego przeplatają się z refleksjami na temat sztuki, jej odbioru (często z krytyką dla samej krytyki), sytuacji Polski i Polaków, naszej codzienności.
Opowiadaniom dałabym sześć punktów, ale za tytułowy "Namiętnik" idzie dodatkowa gwiazdka. Na kilku stronach zawarty opis uczuć i pasji, nie wulgarny, lecz naturalny, zmysłowy, taki jak powinien być, jeżeli mówimy o seksie, o połączeniu dwóch ciał w namiętności właśnie. Spróbujmy nauczyć się takiego języka.
Opowiadaniom dałabym sześć punktów, ale za tytułowy "Namiętnik" idzie dodatkowa gwiazdka. Na kilku stronach zawarty opis uczuć i pasji, nie wulgarny, lecz naturalny, zmysłowy, taki jak powinien być, jeżeli mówimy o seksie, o połączeniu dwóch ciał w namiętności właśnie. Spróbujmy nauczyć się takiego języka.
Pokaż mimo to
Książka miła i sympatyczna. Pełna śmiechów i uśmiechów. Gąbczak - przyszły bożyszcz, lowelas i najbardziej znany aktor wszech czasów. Póki co czternastolatek z pryszczami i dużą wadą wymowy, nadgorliwy myśliciel z szaloną rodziną, co skutkuje szalonym życiem. Jak sam o sobie mówi: "Cierpię więc na swoiste rozdwojenie. Wygląd robi ze mnie mało rozgarniętego brzydala, gdy w rzeczywistości jestem wrażliwym i twórczym inteligentem o skomplikowanej osobowości i aparycji. Właśnie tak lubię o sobie myśleć, chociaż inni oceniają mnie tylko po pozorach".
Najbardziej polubiłam babcię, charakterna kobitka.
Książka miła i sympatyczna. Pełna śmiechów i uśmiechów. Gąbczak - przyszły bożyszcz, lowelas i najbardziej znany aktor wszech czasów. Póki co czternastolatek z pryszczami i dużą wadą wymowy, nadgorliwy myśliciel z szaloną rodziną, co skutkuje szalonym życiem. Jak sam o sobie mówi: "Cierpię więc na swoiste rozdwojenie. Wygląd robi ze mnie mało rozgarniętego brzydala, gdy w...
więcej mniej Pokaż mimo toPo tytule spodziewałam się czegoś innego, może bardziej "lekkiej" książki. Ciężko oceniać całość, bo przecież każda historia jest inna i napisana innym stylem, jednak "Zachcianki" przytłoczyły mnie swoją ciężkością - wizją świata z wyszukanymi burdelami, które spełnią wszystkie twoje fantazje, a jeśli nie masz ochoty wyjść z domu, możesz zamówić sobie veeda opracowanego specjalnie na twoje indywidualne potrzeby. Dużo tu osobliwych relacji międzyludzkich i spełnienia poprzez niespełnienie.
Po tytule spodziewałam się czegoś innego, może bardziej "lekkiej" książki. Ciężko oceniać całość, bo przecież każda historia jest inna i napisana innym stylem, jednak "Zachcianki" przytłoczyły mnie swoją ciężkością - wizją świata z wyszukanymi burdelami, które spełnią wszystkie twoje fantazje, a jeśli nie masz ochoty wyjść z domu, możesz zamówić sobie veeda opracowanego...
więcej mniej Pokaż mimo toWszyscy zachwycają się cudem poczęcia, nikt jednak nie zastanawia się, jak ten cud jest przez kobietę odczuwany. Co prawda mówi się czasem o porannych mdłościach i zachciankach, jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Gretkowska pokazuje zarówno radość, jak i zwątpienie. Nie boi się powiedzieć, że czasem chciałaby odłączyć od siebie brzuch i żyć dalej po swojemu.
Wszyscy zachwycają się cudem poczęcia, nikt jednak nie zastanawia się, jak ten cud jest przez kobietę odczuwany. Co prawda mówi się czasem o porannych mdłościach i zachciankach, jednak to tylko wierzchołek góry lodowej. Gretkowska pokazuje zarówno radość, jak i zwątpienie. Nie boi się powiedzieć, że czasem chciałaby odłączyć od siebie brzuch i żyć dalej po swojemu.
Pokaż mimo toJuż sam tytuł podpowiada, że nie znajdziemy tu łatwego "law story", ale przeciwności, naiwności, namiętności. Dwie różne historie, obie wartościowe. Ciekawe. Dobry język - zarówno Gretkowskiej, jak i Pietruchy. Bohaterowie nie są sztampowi. Seks jest naturalnym elementem ich życia, tak jak picie porannej kawy. Jest elementem pobudzenia, zapomnienia, przebudzenia.
Już sam tytuł podpowiada, że nie znajdziemy tu łatwego "law story", ale przeciwności, naiwności, namiętności. Dwie różne historie, obie wartościowe. Ciekawe. Dobry język - zarówno Gretkowskiej, jak i Pietruchy. Bohaterowie nie są sztampowi. Seks jest naturalnym elementem ich życia, tak jak picie porannej kawy. Jest elementem pobudzenia, zapomnienia, przebudzenia.
Pokaż mimo to2014-01-01
Nie czyta się źle, choć od razu wiadomo, jak potoczą się losy bohaterek, a opisy są bardzo stereotypowe. Lux irytująca - potrafię zrozumieć, że dziewczyna wywodzi się z domu, w którym nie ma żadnych ambicji, jarają trawsko i żłopią browary, jednak na stanowisku sekretarki dużej firmy widziałabym kogoś bardziej... hmm, może w USA mają inne standardy.
Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że dostałam tę książkę w prezencie, nie sięgnęłabym po nią. Literatura dla kobiet powinna wychodzić ze schematów, a nie je pogłębiać.
Nie czyta się źle, choć od razu wiadomo, jak potoczą się losy bohaterek, a opisy są bardzo stereotypowe. Lux irytująca - potrafię zrozumieć, że dziewczyna wywodzi się z domu, w którym nie ma żadnych ambicji, jarają trawsko i żłopią browary, jednak na stanowisku sekretarki dużej firmy widziałabym kogoś bardziej... hmm, może w USA mają inne standardy.
Podejrzewam, że gdyby...
2014-01-01
Ciekawe jest to, że wszyscy dorośli myślą, że ktoś próbuje ich wygryźć z gry politycznej, nikt nie bierze pod uwagę, że mogą to być osoby z najbliższego otoczenia, te których nie traktuje się jeszcze jako potencjalnych wrogów - ich własne dzieci. Podoba mi się też opis skomplikowanych relacji międzyludzkich, które zazębiają się w obrębie małego miasteczka.
Ciekawe jest to, że wszyscy dorośli myślą, że ktoś próbuje ich wygryźć z gry politycznej, nikt nie bierze pod uwagę, że mogą to być osoby z najbliższego otoczenia, te których nie traktuje się jeszcze jako potencjalnych wrogów - ich własne dzieci. Podoba mi się też opis skomplikowanych relacji międzyludzkich, które zazębiają się w obrębie małego miasteczka.
Pokaż mimo to2014-01-01
Od razu obdarzyłam sympatią grupkę kloszardów,którzy zawsze znajdą sposób, by coś zwędzić, znaleźć czy skołować, aby to potem opchnąć za galon wina. Są jednak ludźmi z duszą na ramieniu, otwarci na innych, często nowo poznanych - niosą im pomoc, niejednokrotnie w nie do końca legalny sposób. Zawsze lojalni wobec siebie.
Od razu obdarzyłam sympatią grupkę kloszardów,którzy zawsze znajdą sposób, by coś zwędzić, znaleźć czy skołować, aby to potem opchnąć za galon wina. Są jednak ludźmi z duszą na ramieniu, otwarci na innych, często nowo poznanych - niosą im pomoc, niejednokrotnie w nie do końca legalny sposób. Zawsze lojalni wobec siebie.
Pokaż mimo to2014-01-01
Babska książka, niezła książka. Fragmenty lepsze i fragmenty gorsze i choć po pierwszych kilku stronach miałam obawę, iż będzie to strasznie przynudzająca przeprawa duchowa, w której bohaterka rozmawia nie tylko z samą sobą, ale także z jej Samotnością, Smutkiem i tego typu depresjami(w nie do końca odpowiadający mi sposób), to całość jest spójna, a Elizabeth znajduje spokój wewnętrzny.
Warto jednak zastanowić się nad tym, z czym zmagała się główna postać, bo wygórowane oczekiwania otoczenia i nas samych czasami warto przystopować. Może chcemy zbyt dużo, zbyt szybko.
Babska książka, niezła książka. Fragmenty lepsze i fragmenty gorsze i choć po pierwszych kilku stronach miałam obawę, iż będzie to strasznie przynudzająca przeprawa duchowa, w której bohaterka rozmawia nie tylko z samą sobą, ale także z jej Samotnością, Smutkiem i tego typu depresjami(w nie do końca odpowiadający mi sposób), to całość jest spójna, a Elizabeth znajduje...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-01
Lubię książki tego typu. Magiczny, wręcz bajkowy świat, który przenosi nas do innego wymiaru, pozwala na chwilę odciąć się od świata. Piękne opisy stwarzanych przez iluzjonistów przestrzeni, urządzeń, kreacji. Chętnie odwiedziłabym Le Cirque des Rêves z czerwonym szalikiem na szyi.
Lubię książki tego typu. Magiczny, wręcz bajkowy świat, który przenosi nas do innego wymiaru, pozwala na chwilę odciąć się od świata. Piękne opisy stwarzanych przez iluzjonistów przestrzeni, urządzeń, kreacji. Chętnie odwiedziłabym Le Cirque des Rêves z czerwonym szalikiem na szyi.
Pokaż mimo to2014-01-30
Holly Golightly jest blagierką, ale szczerą i wyjątkowo sympatyczną. Każdy z nas ma jakiś plan, pomysł na siebie, a Holly konsekwentnie wciela go w życie. Zawsze zgodnie ze swoimi poglądami.
"Pewnie, że nie miałabym nic przeciwko temu, by stać się bogatą i sławną. Bardzo chce być bogata i sławna i kiedyś się tym zajmę, ale zamierzam też zachować osobowość. Chcę być sobą, kiedy któregoś pięknego ranka wstanę i zjem śniadanie u Tiffany'ego."
Holly Golightly jest blagierką, ale szczerą i wyjątkowo sympatyczną. Każdy z nas ma jakiś plan, pomysł na siebie, a Holly konsekwentnie wciela go w życie. Zawsze zgodnie ze swoimi poglądami.
"Pewnie, że nie miałabym nic przeciwko temu, by stać się bogatą i sławną. Bardzo chce być bogata i sławna i kiedyś się tym zajmę, ale zamierzam też zachować osobowość. Chcę być sobą,...
Niewątpliwie Masłowska jest jedną z tych najnowszych pisarek, którą charakteryzuje bardzo indywidualny i nowatorski styl. Niemniej jednak znajduje się tu bardzo dużo smutku, szarości i braku nadziei na znalezienie wśród rzeszy Polaków inteligentnego człowieka.
Niewątpliwie Masłowska jest jedną z tych najnowszych pisarek, którą charakteryzuje bardzo indywidualny i nowatorski styl. Niemniej jednak znajduje się tu bardzo dużo smutku, szarości i braku nadziei na znalezienie wśród rzeszy Polaków inteligentnego człowieka.
Pokaż mimo to