rozwiń zwiń
Terminus

Profil użytkownika: Terminus

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
49
Przeczytanych
książek
54
Książek
w biblioteczce
7
Opinii
24
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa lektura, taki wgląd w historię fotografii. Czyli jak za złotówkę zdobyć wenę do robienia zdjęć.

Bardzo ciekawa lektura, taki wgląd w historię fotografii. Czyli jak za złotówkę zdobyć wenę do robienia zdjęć.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytana w dwa dni. Irytuje styl pisania (wielokrotność samogłosek, kilka wykrzykników "dla wzmocnienia"). Tytułowa Achaja jest płytka i niespecjalnie z nią się zżyłem. Całość czyta się szybko i przyjemnie; najciekawsze momenty z Meredithem. Cały czas porównywałem do PLO i Achaja nawet nie drasnęłaby Drakkainena.

Przeczytana w dwa dni. Irytuje styl pisania (wielokrotność samogłosek, kilka wykrzykników "dla wzmocnienia"). Tytułowa Achaja jest płytka i niespecjalnie z nią się zżyłem. Całość czyta się szybko i przyjemnie; najciekawsze momenty z Meredithem. Cały czas porównywałem do PLO i Achaja nawet nie drasnęłaby Drakkainena.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na pełną recenzję zapraszam na bloga http://osobisteimperium.blogspot.com/2015/11/x3-pawe-siedlar-recenzja.html

Nazwa i okładka sugerują dla mnie coś nieznanego, intrygującego do potęgi trzeciej i takie też zapewne było założenie. Ciężko jednak jest mi to zrozumieć, bo dwa z trzech opowiadań w tej książce miało już swoją premierę i to dawno temu. W każdym razie nie czytałem ich nigdy wcześniej, więc faktycznie stanowiły dla mnie coś nowego. Pierwsze opowiadanie odgrywa ważną rolę, bo niejako jest wizytówką książki, jej wstępem. Natomiast opowiadanie Złe w ziemi siedzo, systko o nos wiedzo... nie spełnia swej roli w najmniejszym stopniu. Śledzimy losy rodziny Turlików, w której ostatnio nie układa się zbyt dobrze. Liczyłem na jakieś ciekawsze relacje między mężem, jego żoną i ich małymi dziećmi, ale niestety są oni zbyt płytcy i nie różnią się od setek takich samych bohaterów innych horrorów. Udają się na dwutygodniowe wakacje do małego domku w lesie, gdzieś na zadupiu. Jak można się domyśleć, zaczynają dziać się tam dziwne, niewytłumaczalne rzeczy, miejscowi dziwacy sugerują im, by wyjechali stamtąd jak najszybciej i dzielą się z rodzinką krwawą historią okolicznych ziem. Cała historia jest sztampowa i zakończenie nie zmienia mojego werdyktu. Odniosłem również wrażenie, że autor inspirował się książkami Andrzeja Pilipiuka, co nie spodobało mi się jeszcze bardziej.


Biurko z kaukaskiego orzecha to ciekawa opowieść o dziejach krakowianina, który śledził losy Żydów żyjących dawniej w Krakowie i jako mały chłopiec przemierzał tętniące niegdyś życiem uliczki Kazimierza. Po skończeniu osiemnastu lat wyjeżdża do Stanów i tam ciężko pracuje na swoją pozycję, poznając po drodze wielu ciekawych ludzi, w tym wielu Żydów, dzięki którym lepiej poznaje ich kulturę i obyczaje. Po latach postanawia powrócić do Polski i zająć się eksportem zabytkowych mebli i wtedy też natrafia na tytułowe biurko. Przedstawiona historia jest niewątpliwie ciekawa i przeczytałem ją praktycznie za jednym razem, to jednak zakończenie było zbyt nagłe i zostawiło pewien niedosyt. Niemniej opowiadanie mogę polecić z uwagi na dobre opisy i ciekawy pomysł, zwłaszcza jeśli ktoś lubi kulturę żydowską.

Szkoda, że dopiero ostatnie opowiadanie mi się naprawdę spodobało. Ewolwenta w cieniu wysokich kominów opowiada o ochroniarzu w średnim wieku, który pewnego ranka budzi się w złym stanie i po jakimś czasie odkrywa, że jest sam. I to nie dlatego, że zostawiła go żona, albo sąsiedzi wyjechali na wakacje i nie ma z kim porozmawiać. Możliwe, że tylko on jeden został na Ziemi. Śledzimy, jak sobie radzi w nowym świecie i jakie ma problemy. Opowiadanie to spodobało mi się bardzo, zwłaszcza, że lubię post-apo i można by rozwinąć to na oddzielną książkę, którą z chęcią bym przeczytał. Opisy pomagają w wyobrażeniu porzuconego świata i autor nakłania do refleksji nad losem bohatera, ale też pobudza wyobraźnię i to w książkach lubię najbardziej.

Podsumowując, X3 to średnia książka z uwagi na niewykorzystany potencjał i nieciekawe zakończenia, lecz mimo to, cieszę się, że po nią sięgnąłem. Jeśli ktoś nie miał jeszcze styczności z twórczością Pawła Siedlara i lubi zbiory opowiadań, to zachęcam do lektury.

Na pełną recenzję zapraszam na bloga http://osobisteimperium.blogspot.com/2015/11/x3-pawe-siedlar-recenzja.html

Nazwa i okładka sugerują dla mnie coś nieznanego, intrygującego do potęgi trzeciej i takie też zapewne było założenie. Ciężko jednak jest mi to zrozumieć, bo dwa z trzech opowiadań w tej książce miało już swoją premierę i to dawno temu. W każdym razie nie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Terminus

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
49
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
24
razy
W sumie
wystawione
49
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
296
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]