Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jest to jedna z książek, którą mam nadzieję przekażę moim siotrzeńcom/bratankom, bo opowiada o pięknej odwadze, nie takiej z dzierganej z mieczów i uków w zastępach wojsk podniebnych, ale odwagi dla której nawet pogrzebacz jest bronią śmiertelną w obronie ukochanego krzewu róży.
Bardzo polecam, zwłaszcza dla młodzieży i dzieci!

Jest to jedna z książek, którą mam nadzieję przekażę moim siotrzeńcom/bratankom, bo opowiada o pięknej odwadze, nie takiej z dzierganej z mieczów i uków w zastępach wojsk podniebnych, ale odwagi dla której nawet pogrzebacz jest bronią śmiertelną w obronie ukochanego krzewu róży.
Bardzo polecam, zwłaszcza dla młodzieży i dzieci!

Pochłonęłam w dzień (z przerwą na pracę i mizianie kota).
Jestem zachwycona, mimo że przez pierwsze 13 rozdziałów stopniowo, w tempie iście geometrycznym, wpadałam w coraz głębszą depresję. Był moment, kiedy chciałam zawinąć się w precel i podcinać żyły tępym nożem do masła (Oj tam, przeżywam. Jak Dubledore umierał to zasmarkałam książkę, bo kto tego nie robił?).
I nagle BUM! Świat dachował i w mgnieniu oka płakałam ze śmiechu do spółki z niedotlenieniem i zadyszką.
Jest wszystko - postacie stare, postacie nowe, przeobrażenia, powroty i różne inne Przygody (kto czytał ten zrozumi ;)).
Polecam całym jestestwem, ręcyma i nogami.
Alleuja.

Pochłonęłam w dzień (z przerwą na pracę i mizianie kota).
Jestem zachwycona, mimo że przez pierwsze 13 rozdziałów stopniowo, w tempie iście geometrycznym, wpadałam w coraz głębszą depresję. Był moment, kiedy chciałam zawinąć się w precel i podcinać żyły tępym nożem do masła (Oj tam, przeżywam. Jak Dubledore umierał to zasmarkałam książkę, bo kto tego nie robił?).
I nagle...

Trochę jak oglądanie tasiemca telewizyjnego. Zmiany charakterów głównych bohaterów niestety na minus, gra polityczna przeważa nad wartką akcją, za mało Arlena, za mało demonów. I szczerze mam nadzieję że dodawanie kolejnych istotnych postaci ma poważną rację bytu, bo inaczej to zwyczajnie niepoważne jest. Zawiodłam się, trochę jak na Wiedźminie 2

Trochę jak oglądanie tasiemca telewizyjnego. Zmiany charakterów głównych bohaterów niestety na minus, gra polityczna przeważa nad wartką akcją, za mało Arlena, za mało demonów. I szczerze mam nadzieję że dodawanie kolejnych istotnych postaci ma poważną rację bytu, bo inaczej to zwyczajnie niepoważne jest. Zawiodłam się, trochę jak na Wiedźminie 2