-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2014-02-16
2014-02-05
Wizja świata, która daje niewielkie nadzieje dla tych, którzy przetrwali.
Sam tytuł mówi bardzo wiele ale by się o tym przekonać, trzeba będzie zagłębić się w tym świecie, posmakować krwi, strachu i niejednokrotnie wstrzymać oddech na dłuższą chwilę.
Pomysł jest świetny i cieszę się, że nie został zaprzepaszczony choć ja mam wątpliwość, czy półka z młodzieżową literaturą jest tą właściwą...
Wizja świata, która daje niewielkie nadzieje dla tych, którzy przetrwali.
Sam tytuł mówi bardzo wiele ale by się o tym przekonać, trzeba będzie zagłębić się w tym świecie, posmakować krwi, strachu i niejednokrotnie wstrzymać oddech na dłuższą chwilę.
Pomysł jest świetny i cieszę się, że nie został zaprzepaszczony choć ja mam wątpliwość, czy półka z młodzieżową literaturą...
2013-05-16
Początkowo narracja jest trochę męcząca ale po kilku stronach nie zwracamy już na to uwagi.
Świat post-apokaliptyczny bez zombi, tylko ludzie z krwi i kości. Krwi tyle, co i kości. Taki jest świat kiedy zaczynamy walczyć o to, co nam jeszcze zostało i jest tego coraz mniej. Ciekawy punkt widzenia...
Początkowo narracja jest trochę męcząca ale po kilku stronach nie zwracamy już na to uwagi.
Świat post-apokaliptyczny bez zombi, tylko ludzie z krwi i kości. Krwi tyle, co i kości. Taki jest świat kiedy zaczynamy walczyć o to, co nam jeszcze zostało i jest tego coraz mniej. Ciekawy punkt widzenia...
2012-11-03
2012-09-05
To nie tylko fantastyczna historia ale przede wszystkim wyborne pióro Dimitriego Glukhowskiego. Osadzenie książki w metrze było zabiegiem równie prostym jak i genialnym.
To nie tylko fantastyczna historia ale przede wszystkim wyborne pióro Dimitriego Glukhowskiego. Osadzenie książki w metrze było zabiegiem równie prostym jak i genialnym.
Pokaż mimo to
W ostatnim czasie pojawiło się sporo ciekawych książek o zombi. W końcu coś z 'naszego rodzimego podwórka'. Początkowo byłem trochę sceptyczny, bo to w końcu debiut Pana Wardziaka ale to uczucie szybko ustąpiło.
Książka składa się z kilku wątków, które powoli wprowadzają nas w świat, który ulega dość gwałtownej zmianie. Wszystko nabiera tempa i nie pozwala odetchnąć do końca książki.
Bohaterowie to dość przypadkowe postaci, które w obliczu nowej rzeczywistości muszą podjąć niejednokrotnie trudne decyzje. Jedno jest pewne, nigdy nie będą już tymi samymi osobami.
Autor daje nam czasami na chwilkę odetchnąć okraszając historię bardzo dowcipnymi uwagami.
Mnie najbardziej podoba się ostanie zdanie napisane DUŻYMI LITERAMI. Jesteście ciekawi? Przeczytajcie zatem, nie pożałujecie ;-)
W ostatnim czasie pojawiło się sporo ciekawych książek o zombi. W końcu coś z 'naszego rodzimego podwórka'. Początkowo byłem trochę sceptyczny, bo to w końcu debiut Pana Wardziaka ale to uczucie szybko ustąpiło.
więcej Pokaż mimo toKsiążka składa się z kilku wątków, które powoli wprowadzają nas w świat, który ulega dość gwałtownej zmianie. Wszystko nabiera tempa i nie pozwala odetchnąć do...