diabolo125

Profil użytkownika: diabolo125

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 1 rok temu
299
Przeczytanych
książek
299
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
36
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Nie ukrywam, że gdyby nie film, który przez przypadek obejrzałam w telewizji, nie miałabym zielonego pojęcia, że coś takiego jak „Więzień labiryntu” istnieje i to jeszcze w wersji papierowej!
Film mi się podobał – dużo niedomówień, które nakręcają człowieka do obejrzenia (lub przeczytania) następnych części. Ciekawi i niesłychanie różniący się od siebie bohaterowie. Ich zmagania z losem, który na ich nieszczęście został im narzucony – a w imię czego? A tego się już dowiecie jak przeczytacie/obejrzycie ;-]
Za książkę zabrałam się bo: po pierwsze - lubię czytać;-); a po drugie - byłam ciekawa różnic pomiędzy książką a filmem; no i jak się okazało było ich dosyć sporo.
Nie piszę tego w negatywnym sensie, bo film jak i książka okazały się bardzo fajne i ciekawe. We filmie wszystko było ładnie przedstawione wizualnie – tak więc kiedy czytałam książkę – miałam dużo scen z filmu przed oczami, bo zwyczajnie idealnie pasowały do moich wyobrażeń na temat danej sytuacji czy bohaterów.
Natomiast w książce było więcej informacji – może nie były one zabójczo istotne ale mimo wszystko były.
Gdybym miała wybierać pomiędzy książką a filmem – co lepsze... no cóż najchętniej postawiłabym znak równości. Film co prawda odbiegał od treści książki ale i tak był OK. A książka? Książka zawsze jest fajna ;-)

Nie ukrywam, że gdyby nie film, który przez przypadek obejrzałam w telewizji, nie miałabym zielonego pojęcia, że coś takiego jak „Więzień labiryntu” istnieje i to jeszcze w wersji papierowej!
Film mi się podobał – dużo niedomówień, które nakręcają człowieka do obejrzenia (lub przeczytania) następnych części. Ciekawi i niesłychanie różniący się od siebie bohaterowie. Ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Swoją przygodę z Lisbeth Salander i Mikaelem Blomkvistem rozpoczęłam od filmów (w reżyserii Nielsa Ardena Opleva czy Davida Finchera – które obejrzałam niejednokrotnie – a które muszę przyznać, że zrobiły na mnie wrażenie - szwedzka wersja podobała mi się bardziej;)).
Nie ukrywam, że początkowo tomiszcza zbierały kurz na półkach – ale w końcu zabrałam się za pierwszą część. I chociaż już znałam całą historię, wszystkie zagadki i problemy bohaterów, to czytało mi się tą książkę z niebywałą przyjemnością.
Misterność intryg, mroczne tajemnice, tragedie rodzinne oraz ciekawe ukazanie natury kobiet czy mężczyzn i ich wzajemne stosunki – w dużym stopniu tu chodzi o seks.
Autor przedstawił również ciekawy profil psychologiczny bohaterów (skupiłam się na głównych bohaterach):
Lisbeth: mała – i to dosłownie, nieufna, zamknięta w sobie, antyspołeczna hakerką. Dodatkowo otaczająca ją woalka tajemnic sprawia, że jest niebywale intrygującą postacią.
Mikael: poznajemy go kiedy chłop ma mały kryzys ale wraz z rozwojem wypadków okazuje się bohaterem pewnym siebie, dociekliwym, gotowym podjąć wszelkie ryzyko, szczerym. Istny z niego casanova, kobieciarz.
Larsson naprawdę stworzył genialny kryminał, który z czystym sumieniem można nazwać arcydziełem, dla którego 10/10 to stanowczo za mało.

Swoją przygodę z Lisbeth Salander i Mikaelem Blomkvistem rozpoczęłam od filmów (w reżyserii Nielsa Ardena Opleva czy Davida Finchera – które obejrzałam niejednokrotnie – a które muszę przyznać, że zrobiły na mnie wrażenie - szwedzka wersja podobała mi się bardziej;)).
Nie ukrywam, że początkowo tomiszcza zbierały kurz na półkach – ale w końcu zabrałam się za pierwszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

No cóż... książka specjalnie mnie jakoś nie zachwyciła - właściwie to była nudna jak flaki z olejem, akcja jakaś taka mdła. A bohaterowie... sztywni jak kije do miotły. Może ich historia i to co przeżyli w przeszłości było ciekawe - no tu to mogę się pozytywnie wypowiedzieć. Ale cała reszta - kicha.
Ogólnie nie przepadam za melodramatycznymi romansidłami - a po tą książkę sięgnęłam tylko i wyłącznie dlatego, że ktoś mi ją polecił - że taka super, że powala na kolana... A ja głupia się zgodziłam szukając czegoś nowego.
To pierwsza książka tego autora jaką przeczytałam - i jeśli inne jego książki są takie nieciekawe to raczej chyba nie będę się torturować czytaniem tych wypocin.
Ale czytając wasze komentarze wnioskuję, że pan Evans zwyczajnie nie przyłożył się do tworzenia tej książki - że inne jego twory są znośniejsze. Dlatego nie skreślam go z mojej listy i dam mu jeszcze jedna szanse na poprawę;)

No cóż... książka specjalnie mnie jakoś nie zachwyciła - właściwie to była nudna jak flaki z olejem, akcja jakaś taka mdła. A bohaterowie... sztywni jak kije do miotły. Może ich historia i to co przeżyli w przeszłości było ciekawe - no tu to mogę się pozytywnie wypowiedzieć. Ale cała reszta - kicha.
Ogólnie nie przepadam za melodramatycznymi romansidłami - a po tą książkę...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika diabolo125

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
299
książek
Średnio w roku
przeczytane
25
książek
Opinie były
pomocne
36
razy
W sumie
wystawione
299
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
1 670
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
25
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]