Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dzień dobry kochani, jak już pisałam kilka postów wcześniej nadrabiam zaległości. Powiem wam, że mam pewne obawy, jeśli chodzi o wydawnictwa. Mam jednak nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze.

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Benjamin Fisher wykładowca psychologi lubiany przez studentów i studentki, miłośnik ornitologii. Na temat życia ptaków wiedział dosłownie wszystko, tą wiedzę przekazał swojej córce, którą uwielbiał, a ona uwielbiała swojego ojca, ale czy ta miłość była zdrowa? Na pierwszy rzut oka rodzina Fisherów wyglądała tak, jak każda inna, nikt nie podejrzewał nawet, jaką mroczną tajemnicę skrywają.
Każdej nocy Fisher zabiera swoją małą córeczkę do parku, wmawiając jej, że zagrają w grę, dziewczynce początkowo podoba się gra, w którą gra wraz ze swoim ojcem. Była zbyt mała, żeby zrozumieć, iż jest wykorzystywana przez swojego ojca. Gra ojca i córki trwała do czasu, aresztowania Beniamina, który odsiadywał w więzieniu wyrok trzydziestu lat pozbawienia wolności.
Mała Reni została z matką, z którą praktycznie nie łączyła ją żadna więź, taka jak powinna łączyć matkę i córkę. Rosalind była kobietą szanowaną i docenianą przez lokalną społeczność. Pomagała kobietom, które doświadczyły przemocy domowej, zdawała się być pogodzoną z wyrokiem, na który został skazany jej mąż.
Reni jako dorosła kobieta została agentką FBI oraz znaną profilerką, ale po załamaniu psychicznym zmieniła diametralnie swoje życie. Przeniosła się na pustynie i zajęła się wyrobami z gliny, które dawały kobiecie stałe źródło dochodu tak było do dnia, w którym w drzwiach domu kobiety pojawił się Daniel Ellis. Wraz z jego wizytą dotychczasowe życie Reni Fisher wywróciło się do góry nogami. Kobieta czuła się współwinna za zbrodnie ojca, ale czy oby na pewno Beniamin Fisher działał sam? Czy oprócz wykorzystywania jej jako przynęty w morderstwach pomagał mu ktoś jeszcze? Czy Reni i Daniel podążają właściwym tropem? A może odpowiedzialni za zbrodnie dokonywane lata temu są osoby, których nigdy nikt by nie podejrzewał?

Moim zdaniem historia zawarta w książce „Znajdź Mnie’’ jest w porządku. Czytając ją miałam wrażenie jakbym oglądała film. Polecam tę książkę wszystkim, którzy są zainteresowani moim opisem.
Moja ocena 5/10
Czekam na kolejny tom z serii Inland Empire

Dzień dobry kochani, jak już pisałam kilka postów wcześniej nadrabiam zaległości. Powiem wam, że mam pewne obawy, jeśli chodzi o wydawnictwa. Mam jednak nadzieję, że wszystko ułoży się dobrze.

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Benjamin Fisher wykładowca psychologi lubiany przez studentów i studentki, miłośnik ornitologii. Na temat życia ptaków wiedział dosłownie wszystko, tą wiedzę przekazał...

Witam w niedzielne popołudnie wszystkich zaczytanych molików i moliczki! Za oknem szaro, buro zimno, a ja jak to ja: usiadłam z kubkiem gorącej kawy w dłoni i napisałam dla was kilka ciepłych słów o książce, którą właśnie skończyłam.

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Holly Brickman nie znosi świąt Bożego Narodzenia, kojarzą jej się bowiem z samymi negatywnymi sytuacjami, które miały miejsce w jej życiu jakiś czas wcześniej.
Kobieta czuje się osamotniona myśląc, że już nic dobrego jej w życiu nie czeka, mimo to iż jakiś czas temu pozwoliła sobie na chwilę namiętnych uniesień z Deanem Pridchardem. Choć w życiu zawodowym z nim rywalizowała to i skrycie podkochiwała się w mężczyźnie. Nie wyznała jednak swoich prawdziwych uczuć, aż do pewnego śnieżnego dnia, kiedy to szalejąca w mieście śnieżyca odcięła dopływ prądu w firmie. W samej awarii elektrycznej nie byłoby by nic złego, gdyby nie fakt, że zatrzymała windę między piętrami. Tym samym Dean i Holly byli skazani na swoją wzajemną obecność.

Co wydarzy się w ciągu tych kilku godzin do czasu usunięcia awarii? Czy Dean i Holly wyjaśnią sobie niedawno zaistniałe nieporozumienie? Jak potoczą się ich dalsze losy?

Pierwszy raz miałam przyjemność czytać jedną z wielu historii Corinne Michaels i powiem wam szczerze, że historia zawarta w książce „Windą do nieba” bardzo mi się podobała. Jest to książka idealna na świąteczne wieczory.
Moja ocena 10/10

Po nowym roku rozważę zakup pozostałych powieści autorki, ale póki co mamy prawie koniec
Listopada i oczekujemy zbliżających się wielkimi krokami świąt Bożego Narodzenia. Za swój egzemplarz dziękuję wydawnictwu: @wydawnictwomuza @grzeszne_ksiazki

Witam w niedzielne popołudnie wszystkich zaczytanych molików i moliczki! Za oknem szaro, buro zimno, a ja jak to ja: usiadłam z kubkiem gorącej kawy w dłoni i napisałam dla was kilka ciepłych słów o książce, którą właśnie skończyłam.

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Holly Brickman nie znosi świąt Bożego Narodzenia, kojarzą jej się bowiem z samymi negatywnymi sytuacjami, które miały miejsce w jej...

Dobry dobry, moliki. Mogę z dumą powiedzieć, że książka, której recenzję mam wam do zaprezentowania odblokowała mój zastój czytelniczy. Poza tym dziś u mnie pięknie świeci słońce, co jeszcze bardziej naładowało mnie pozytywną energią i dobrym humorem. Koniecznie dajcie znać jak tam wasz początek tygodnia!

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Julia – tuż po studiach opuściła dom rodzinny i osiedliła się w Katowicach. Na co dzień w jej życiu nie działo się nic spektakularnego. Redagowanie książek zagryzane od czasu do czasu ulubionymi fast foodami spowodowało, że dziewczyna zyskała nadprogramowe kilogramy. Kiedy patrzyła na swoje odbicie w lustrze czuła do siebie obrzydzenie i wstręt, a to powodowało jeszcze większe kompleksy.

Bartek – przystojny brunet o olśniewającym uśmiechu i ciele greckiego boga. Trener personalny, na którego widok kobietą miękły kolana, a jakby tego było mało, student czwartego roku psychologii. Wiedział, jak dotrzeć do ludzi nawet tych najbardziej opornych i niechętnych do zmiany czegokolwiek w swoim życiu.

Po kolejnych narzekaniach Julki na temat swojego wyglądu jej najlepsza przyjaciółka Joanna namówiła dziewczynę na udział w ćwiczeniach na jednej z Katowickich siłowni. Nie był to prosty proces, ponieważ Julia jak zwykle musiała poużalać się nad sobą, ale koniec końców, przyjaciółki trafiły na zajęcia, które prowadził Bartosz.

Mogłoby się wydawać to naiwne, ale już na pierwszych zajęciach Julia wpadła w oko Bartkowi. Ona jednak zdawała się tego nie zauważać, ponieważ była pochłonięta własnymi kompleksami i myślami o tym, jak widzą ją ludzie. Mijały dni, tygodnie, a Bartoszowi i Joannie udało się skłonić Julkę do przekroczenia własnych granic. To sprawiło, że dziewczyna zaczęła ufać swojemu trenerowi i, o dziwo, traktowała go jak swojego przyjaciela. Czy między Julią a Bartkiem zrodzi się uczucie? Czy dziewczyna pokocha siebie, przestanie przejmować się swoimi kompleksami i tym, że nie jest idealna?

Książkę czytało się przyjemnie i szybko jednak zabrakło emocji, czegoś, co wywróciłoby moje uczucia do góry nogami. Mimo to polecam tę historię wszystkim kobietą, które nie wierzą w to, że ich życie może się zmienić, ponieważ kompleksy, które mamy na to nie pozwalają.

Moja ocena 6/10

Dobry dobry, moliki. Mogę z dumą powiedzieć, że książka, której recenzję mam wam do zaprezentowania odblokowała mój zastój czytelniczy. Poza tym dziś u mnie pięknie świeci słońce, co jeszcze bardziej naładowało mnie pozytywną energią i dobrym humorem. Koniecznie dajcie znać jak tam wasz początek tygodnia!

𝐑𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚
Julia – tuż po studiach opuściła dom rodzinny i osiedliła...