rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Krótko o tym, że centralne planowanie nie działa. Po prostu.

Krótko o tym, że centralne planowanie nie działa. Po prostu.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zapytać w swoim bliskim otoczeniu o Frédérica Bastiata i uzyskać odpowiedź potwierdzającą graniczy z co najmniej cudem. Na „Pamflety” składa się 6 tekstów, które trzeba to głośno powiedzieć, ośmieszają zarazę zwaną komunizmem, socjalizmem i protekcjonizmem. Autor w niezwykle trywialny sposób rozprawia się, z absurdami wyżej wymienionymi stosując przykłady tak banalne, że są one zrozumiałe dla przedszkolaka. Zapoznanie się z tym, co Bastiat ma do powiedzenia skutecznie montuje „radar”, który już zawsze będzie stanowczo pikał na słowa „komunizm”, „socjalizm” i „protekcjonizm”. Pozycja dla każdego wolnościowca.

Zapytać w swoim bliskim otoczeniu o Frédérica Bastiata i uzyskać odpowiedź potwierdzającą graniczy z co najmniej cudem. Na „Pamflety” składa się 6 tekstów, które trzeba to głośno powiedzieć, ośmieszają zarazę zwaną komunizmem, socjalizmem i protekcjonizmem. Autor w niezwykle trywialny sposób rozprawia się, z absurdami wyżej wymienionymi stosując przykłady tak banalne, że są...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Rzeczpospolita judaszy” - tytuł bardzo adekwatny do tego, co znajdziemy w książce. Niezastąpiony pan Michalkiewicz rozprawia się bezlitośnie, w swoim charakterystycznym stylu, posługując się po mistrzowsku słowem i dowcipem, mówiąc o sprawach przecież poważnych, bo o tym, jak nasi umiłowani przywódcy, tfu, co ja mówię, zaprzańcy i zdrajcy ze stron Magdalenki, którzy po kawałku wyprzedają naszą ojczyznę obcym mocarstwom i działają nie na korzyść Polskiej racji stanu, a raczej działają w interesie obcych mocarstw. Zaszczepiłem w sobie teorię spiskową pana Stanisława o tym, że rotacyjnie rządzą nami 3 stronnictwa, w zależności od tego, kto akurat piastuję przywództwo w naszym nieszczęśliwym kraju. A zatem mamy takie kwiatki jak stronnictwo Pruskie, stronnictwo Ruskie i stronnictwo Żydowsko-Amerykańskie. W tym miejscu zaczynamy „Slalom między volkslistami”. Autor posiada dar niesamowitego łączenia faktów i formułowania wniosków, dobrze to przedstawił Rafał Otoka-Frąckiewicz, mówiąc, że „...kontrowersje prezentowane przez Michalkiewicza prędzej czy później okazują się smutną prawdą”. Autor zręcznie przedstawia różne wydarzenia, które miały wpływ na to, co się działo w salonie politycznym i jakie niekorzystne decyzje podejmowali tubylczy „Mężykowie stanu”. Obrywa się wszystkim tym, którzy na przestrzeni lat rządzili naszym Bantustanem, a więc mamy tutaj „Obóz zdrady i zaprzaństwa”, który reprezentował interesy stronnictwa Ruskiego (które zwinęło parasol nad naszymi tubylczymi zaprzańcami i wycofało się w cień), a obecnie żarliwie trzyma się przy piersi stronnictwa Pruskiego z „naszą Złotą panią” na czele tego kołchozu, która faworyzuje zaprzańców na arenie międzynarodowej tj. w Eurokołchozie. Idąc dalej mamy „Obóz płomiennych dzierżawców monopolu na patriotyzm”, który to reprezentuje interesy stronnictwa Amerykańsko-Żydowskiego. Skrupulatna kwerenda autora daje nam obraz tego, w jak niekorzystnym położeniu się obecnie znajdujemy, my, czyli naród Polski. W każdej chwili nasza sytuacja może zmienić się ze złej w tragiczną, co sugeruje nam, że żadna późniejsza próba podjęcia jakiegoś stanowczego kroku nie zakończy się dla nas wesołym oberkiem. Książkę czyta się niesamowicie szybko, wiele razy zdarzyło mi się parsknąć gromkim śmiechem, jednak to, co przeczytałem, sprawiło, że „po śmiechu przyszedł płacz”, bo uświadomiłem sobie, to jak bardzo nasi umiłowani przywódcy muszą nienawidzić naszej ojczyzny i tubylczej ludności, że od ponad 30 lat rozkradają, sprzedają i niweczą wszystkie sposobności na poprawienie naszej sytuacji na rzecz obcych mocarstw. Daje nam to obraz, że priorytetem każdego z rządzących jest napchanie sobie kieszeni pieniędzmi zrabowanymi obywatelom i „wyprostytuowanie” sobie ciepłego miejsca przy kominku u jednej z trzech opcji zaborczej i wygodne życie pod kuratelą, mając w dupie Polską rację stanu. Nie każda sytuacja kończy się „wesołym oberkiem”, ale mam nadzieję, że tych zdrajców, łajdaków i zaprzańców spotka w przyszłości zasłużona kara, wymierzona przez tubylczy naród, który mam nadzieję w porę, się obudzi, potrząśnie rządzącymi i powie „hola, hola my też mamy tutaj coś do powiedzenia”. Niedługo pewnie ukaże się drugi tom więc póki czas zabierajcie się do lektury pierwszego tomu!

„Rzeczpospolita judaszy” - tytuł bardzo adekwatny do tego, co znajdziemy w książce. Niezastąpiony pan Michalkiewicz rozprawia się bezlitośnie, w swoim charakterystycznym stylu, posługując się po mistrzowsku słowem i dowcipem, mówiąc o sprawach przecież poważnych, bo o tym, jak nasi umiłowani przywódcy, tfu, co ja mówię, zaprzańcy i zdrajcy ze stron Magdalenki, którzy po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„250 pytań do Stanisława Michalkiewicza” to ni mniej, ni więcej standardowe Q&A (po naszemu pytania i odpowiedzi). Książka nie bawi się w cenzurę i zadane pytania (jak i odpowiedzi) jej (cenzurze) nie podlegają. Niewygodne pytania i odpowiedzi można ocenzurować w internecie, ale książki już niekoniecznie, bo jak wiadomo, papier wszystko przyjmie i nawet się nie zarumieni. Pytania padają różne od naprawdę błahych po bardziej rozbudowane i dotyczące tematów bieżących i poważnych. Nie ukrywam, że przy paru odpowiedziach zanosiłem się gromkim śmiechem, bo jak powszechnie wiadomo, pan Stanisław ma bardzo wesołe usposobienie. Książkę można potraktować jako interaktywny cykl między autorem a czytelnikami, widzami i słuchaczami (wiadomo, że taki cykl łatwiej prowadzić przy pomocy filmów, ale fanom papierowych tomiszczy taki sposób prowadzenia interakcji przypadnie do gustu). Muszę dodać, że jest to szansa na imienną dedykację od autora także naprawdę warto, jeżeli cenisz sobie twórczość pana Michalkiewicza. Mam nadzieję, że pojawi się drugi tom. Zapraszam do lektury!

„250 pytań do Stanisława Michalkiewicza” to ni mniej, ni więcej standardowe Q&A (po naszemu pytania i odpowiedzi). Książka nie bawi się w cenzurę i zadane pytania (jak i odpowiedzi) jej (cenzurze) nie podlegają. Niewygodne pytania i odpowiedzi można ocenzurować w internecie, ale książki już niekoniecznie, bo jak wiadomo, papier wszystko przyjmie i nawet się nie zarumieni....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Iskry Boże” to mała objętością, ale za to bogata w treść książeczka, która przedstawia nam dzieje narodu Polskiego od pradziejów, czyli powstania państwa, narodziny chrześcijaństwa po złoty wiek dobrobytu, pokoju i dostatku aż po mroczne czasy rozbiorów, wojen i zdrady. Autor podchodzi do tematu w sposób nietuzinkowy, mianowicie nakreśla naszą historię przez pryzmat świętych Kościoła Katolickiego i ich dokonań, które okazały się motorem napędowym naszej cywilizacji, mam tu na myśli Cywilizację Łacińską. Mocnym wstępem autor cytuje dzienniczek świętej Faustyny Kowalskiej: „Gdy się modliłam za Polskę, usłyszałam te słowa: Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście moje”. Święci Kościoła Katolickiego to właśnie te tytułowe „Iskry”, które padły na ziemie i przyniosły nadzieję i otuchę. Kanon świętych zawartych w niniejszej książeczce jest niewątpliwie bogaty: od św. Wojciecha Sławnikowic aż po błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszko i św. Jana Pawła II. Książka oprócz zawartości dydaktycznej prezentuje się po prostu ładnie. Tekst mamy przeplatany z wysokiej jakości ilustracjami. Autor posługuje się gawędziarskim stylem, umożliwia to przekazanie ważnej idei w sposób przystępny i zrozumiały. Dodatkowo autor serwuje nam mało znane ciekawostki historyczne i zachęca do spojrzenia na historię z innej perspektywy, bo jak uważa w swojej innej książce „Kto historią nie interesuje się z zasady, ten nieuchronnie ryzykuje popadnięcie w śmieszność”. Tym akcentem kończę swój wywód i zapraszam do lektury!

„Iskry Boże” to mała objętością, ale za to bogata w treść książeczka, która przedstawia nam dzieje narodu Polskiego od pradziejów, czyli powstania państwa, narodziny chrześcijaństwa po złoty wiek dobrobytu, pokoju i dostatku aż po mroczne czasy rozbiorów, wojen i zdrady. Autor podchodzi do tematu w sposób nietuzinkowy, mianowicie nakreśla naszą historię przez pryzmat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wywiad rzeka z twórcą filmu dokumentalnego „Plusy dodatnie, plusy ujemne” Grzegorzem Braunem, który wspomina jakie trudności napotkał, przymierzając się do stworzenia dokumentu. Skuteczna cenzura uniemożliwiła zaprezentowanie filmu szerszej publiczności, który miał pokazać prawdziwe oblicze Wałęsy. W samej książce oprócz „standardowej” części znajdziemy artykuły ówczesnych gazet, które nagłośniły sprawę dokumentu Brauna min. „Najwyższy czas”, „Gazeta Polska” czy „Głos”. Mało tego umieszczone zostały sporządzone przez SB stenogramy rozmów między Lechem a Stanisławem Wałęsą czy rozmowy Lecha Wałęsy z pułkownikami. Dodano także zdjęcia niektórych pokwitowań, donosów, notatek (niektóre, bo wtedy książeczka liczyłaby nie 103 strony a 1103). Wszystko pochodzi z akt IPN. Jeśli chodzi o wydanie, to naliczyłem trochę błędów ortograficznych wszelakiej maści czy to „z” zamiast „ź” tego typu, ale to nieistotne (w żadnym stopniu nie przeszkadzają w oddaniu się lekturze). Książeczka wraz z filmem „Plusy dodatnie, plusy ujemne” jest dostępna w sprzedaży i jak sam Grzegorz Braun powiedział „Jeśli ktoś ten film obejrzał, jeśli ten film w swoim czasie wniósł coś ważnego, jakąś prawdę odsłonił, proszę potraktować tę płytę z książeczką jako zaległy bilet do kina”. Szczerze polecam dokument, jak i dodatek do filmu w postaci tej niewielkiej książeczki!

Wywiad rzeka z twórcą filmu dokumentalnego „Plusy dodatnie, plusy ujemne” Grzegorzem Braunem, który wspomina jakie trudności napotkał, przymierzając się do stworzenia dokumentu. Skuteczna cenzura uniemożliwiła zaprezentowanie filmu szerszej publiczności, który miał pokazać prawdziwe oblicze Wałęsy. W samej książce oprócz „standardowej” części znajdziemy artykuły ówczesnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książeczka, dzięki której powstał jeden z lepszych seriali netflixowych. Tytuł ten traktuje o problemach dotykających nastolatków w okresie szkolnym, głównie ze strony rówieśników. Żeby zrozumieć temat, trzeba spojrzeć na niego oczami młodego człowieka i mieć świadomość, że psychika młodzieży jest znacznie bardziej skomplikowana, niż to się może na pierwszy rzut oka wydawać. Słowa wypowiadane przez rówieśników wyrządzają srogą krzywdę i wpływają na postrzeganie świata jako obcego, nieprzychylnego i wręcz złego. Zwykła puszczona w obieg nieprawdziwa plotka potrafi zdziałać wiele zła i wywrócić życie mało odpornego psychicznie młodego człowieka do góry nogami. Książka ta ma ni mniej, ni więcej jasne przesłanie: Słowa potrafią spowodować katastrofalne i nieodwracalne skutki. Od siebie dodam, że postrzeganie kogoś na podstawie jego wyglądu z miejsca dyskwalifikuje osobę jako potencjalną patologię poznawczą. Młodzi (i nie tylko) muszą nauczyć się weryfikować serwowane im informacje, segregować co jest prawdą a co fałszem, żeby uniknąć katastrofalnych w skutkach zdarzeń, które doprowadzić mogą do łez, smutku, żalu i cierpienia.

Książeczka, dzięki której powstał jeden z lepszych seriali netflixowych. Tytuł ten traktuje o problemach dotykających nastolatków w okresie szkolnym, głównie ze strony rówieśników. Żeby zrozumieć temat, trzeba spojrzeć na niego oczami młodego człowieka i mieć świadomość, że psychika młodzieży jest znacznie bardziej skomplikowana, niż to się może na pierwszy rzut oka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy ktokolwiek z Was znał wcześniej Gietrzwałd, małą Polską wieś położoną w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie to miały miejsce serie objawień, które jako jedyne zostały zatwierdzone przez Kościół, potwierdzając tym samym ich autentyczność? Podtytuł tej książeczki „Nieznane konteksty geopolityczne” nie jest ni mniej, ni więcej tylko dla ozdoby, żeby ładnie wyglądał na okładce. Zawiera w rzeczywistości wiele kontekstów, wydarzeń, które są mało znane albo wcale nikt o nich nie słyszał. Skrupulatna kwerenda autora pozwala czytelnikowi zagłębić się w ówczesne uwarunkowania geopolityczne i trzeźwym okiem (dzięki życzliwości autora) spojrzeć na wydarzenia, które ukształtowały późniejsze dzieje naszej ojczyzny. Argumentacja tez postawionych sobie przez autora stoi na poziomie wybitnym, więc ciężko będzie obalić komukolwiek tezę postawioną tutaj przez pana Brauna. Po zakończeniu lektury autor zachęca, żeby samemu zgłębić temat dogłębniej i podaje źródła, które tylko czekają na to, aż ktoś po nie sięgnie i zaszczepi, w sobie zainteresowanie Gietrzwałdem jako niebanalnej teorii jakoby nasza niepodległość wyszła właśnie z tej małej wsi położonej w województwie warmińsko-mazurskim...

Czy ktokolwiek z Was znał wcześniej Gietrzwałd, małą Polską wieś położoną w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie to miały miejsce serie objawień, które jako jedyne zostały zatwierdzone przez Kościół, potwierdzając tym samym ich autentyczność? Podtytuł tej książeczki „Nieznane konteksty geopolityczne” nie jest ni mniej, ni więcej tylko dla ozdoby, żeby ładnie wyglądał na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zakazany pieniądz Aleksander Piński, Jan Piński
Ocena 5,8
Zakazany pieniądz Aleksander Piński,&...

Na półkach: , ,

Dla początkującej osoby, która zainteresowała się tematem gospodarczym, ekonomicznym czy nawet ekonomicznymi teoriami spiskowymi jest to dobry początek. Tematów zawartych w tej pozycji jest wiele, a i objętość książeczki jest skąpa, więc są opisane w głównej mierze dosyć pobieżnie, ale to moim zdaniem wystarczy, żeby taką początkującą osobę zainteresować tematem i delikatnie popchnąć do dalszych poszukiwań, sięgając po bardziej opasłe tomiszcza, które wyczerpują temat. Więc tak, jako wstęp do zagadnień jest to świetny początek.

Dla początkującej osoby, która zainteresowała się tematem gospodarczym, ekonomicznym czy nawet ekonomicznymi teoriami spiskowymi jest to dobry początek. Tematów zawartych w tej pozycji jest wiele, a i objętość książeczki jest skąpa, więc są opisane w głównej mierze dosyć pobieżnie, ale to moim zdaniem wystarczy, żeby taką początkującą osobę zainteresować tematem i...

więcej Pokaż mimo to