Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Ten album to przeurocze dopełnienie mangi. Obrazki są mieszaniną kolorowych teł oraz elementów z czarno-białymi postaciami (nie licząc paru lekkich zabarwień, jak np. rumieńce na policzkach, czy gdzieniegdzie lekko pomalowana skóra). Historyjki i rysunki są bardzo przyjemne, chociaż nie wnoszą niczego do serii. Ot, niezobowiązujące opowiastki o życiu dwójki bohaterów. Mi osobiście album czytało się, a właściwie bardziej oglądało, bardzo miło i szczerze polecam wszystkim fanom serii.

Ten album to przeurocze dopełnienie mangi. Obrazki są mieszaniną kolorowych teł oraz elementów z czarno-białymi postaciami (nie licząc paru lekkich zabarwień, jak np. rumieńce na policzkach, czy gdzieniegdzie lekko pomalowana skóra). Historyjki i rysunki są bardzo przyjemne, chociaż nie wnoszą niczego do serii. Ot, niezobowiązujące opowiastki o życiu dwójki bohaterów. Mi...

"Koralina" to dość specyficzna opowieść. Przyznam szczerze, że zaczęłam ją czytać, ponieważ chciałam porównać animację o tym samym tytule, która została stworzona na jej podstawie, z oryginałem. Czasami miło porównać różnicę lub dowiedzieć się nieco więcej szczegółów, nieukazanych w samej bajce. To co mnie zaskoczyło to lekkość, z jaką autor opisał sytuacje dziejące się w książce. Czytało mi się ją szybko i łatwo. Naprawdę polecam!

Jeszcze parę słów do animacji. Z góry mogę powiedzieć, że jeśli ktoś spodziewa się, iż ekranizacja będzie bardzo zbliżona do oryginału, to niech się nie zdziwi różnicami, jakie zostały tam zawarte. Animacja zdecydowanie posila się opowieścią, ale przedstawia ją w inny sposób, dodając parę rzeczy, jakich nie znajdziemy w samej książce (i nie zawsze są one tak drobne). Mimo wszystko, obie są bardzo przyjemne, a dla fanów animacji w stylu "Gnijącej Panny Młodej" Tima Burtona, to również będzie pozycja obowiązkowa.

"Koralina" to dość specyficzna opowieść. Przyznam szczerze, że zaczęłam ją czytać, ponieważ chciałam porównać animację o tym samym tytule, która została stworzona na jej podstawie, z oryginałem. Czasami miło porównać różnicę lub dowiedzieć się nieco więcej szczegółów, nieukazanych w samej bajce. To co mnie zaskoczyło to lekkość, z jaką autor opisał sytuacje dziejące się w...

Moja przygoda z samym RPG zaczęła się już dawno, ale dopiero teraz pierwszy raz miałam styczność z D&D, dlatego ta opinia będzie czysto z perspektywy osoby, która nigdy nie miała do czynienia z innymi edycjami.

Ten podręcznik to dosłownie niezbędnik. Kiedy zaczynałam rozgrywkę, nie posiadałam go, przez co dopiero po zakupie i rozpoczęciu czytania zauważyłam, jak wiele opcji mogę wykorzystać podczas sesji, a nie zdawałam sobie z nich sprawy. Wszystko jest opisane dość przejrzyście, na tyle, by nawet taki amator sesji RPG, jak ja, zrozumiał większość rzeczy.

Jedyne do czego mogę się przyczepić, to ten nieszczęsny Warlock przetłumaczony na Czarownika, zamiast Czarnoksiężnika oraz dosłownie parę zjedzonych literek w zdaniach. Boli mnie również sytuacja, gdzie w podręczniku gracza odsyłają nas do podręcznika Mistrza Gry, który... jeszcze nie wyszedł (mówię o polskiej wersji, oczywiście), co strasznie utrudnia pewne rzeczy, jeśli ktoś chce grać wyłącznie w piątą edycję, jak mój team. Jednak to nie jest wina samego podręcznika, więc nie mogę uznać tego za jego wadę.

Tak czy inaczej, naprawdę gorąco polecam ten podręcznik. Według mnie must have, jeśli chodzi o sesję oraz samą kreację postaci. Wiele ułatwia, szczególnie na etapie rezygnowania z gotowych setów wyposażenia i samodzielnego kompletowania uzbrojenia oraz kupowania przedmiotów (co potwierdziłam, kiedy nam się umarło i musiałam tworzyć kolejną postać).

I pamiętajcie, jeśli nie macie w drużynie tanka lub wasze szczęście w kościach jest równe wiecznie krytycznej jedynki, lepiej kupcie torbę lekarską.

Moja przygoda z samym RPG zaczęła się już dawno, ale dopiero teraz pierwszy raz miałam styczność z D&D, dlatego ta opinia będzie czysto z perspektywy osoby, która nigdy nie miała do czynienia z innymi edycjami.

Ten podręcznik to dosłownie niezbędnik. Kiedy zaczynałam rozgrywkę, nie posiadałam go, przez co dopiero po zakupie i rozpoczęciu czytania zauważyłam, jak wiele...