-
ArtykułyPan Tu Nie Stał i książkowa kolekcja dla czytelników i czytelniczek [KONKURS]LubimyCzytać14
-
ArtykułyWojciech Chmielarz, Marta Kisiel, Sylvia Plath i Paulo Coelho, czyli nowości tego tygodniaLubimyCzytać3
-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik20
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2020-08-10
2020-07-28
Dawno, dawno temu... Gdy nie było telewizji, radia ani Internetu, a jedynie nieliczni potrafili czytać i pisać...
Legendy, baśnie i podania ludowe. To one powtarzane z ust do ust, opowiadane dzieciom na dobranoc albo przytaczane w długie zimowe wieczory przenosiły przez pokolenia wszystko to, co lud uważał za ważne i istotne. Wyrażały pragnienia i marzenia, były ucieleśnieniem potrzeb, tych emocjonalnych i tych materialnych. W tych opowieściach znalazły swoje odbicie również niesprawiedliwe stosunki społeczne i odwieczna chęć ludu, jeżeli nie odwetu, to przynajmniej uczciwej rekompensaty za dotychczasowy los.
Wszystko to znajdziemy w zbiorze „Polskich baśni ludowych", które literacko opracowane, często przez znakomitych pisarzy, są lekturą podwójnie ciekawą. Z jednej strony sama fabuła tych opowieści bywa ciekawsza niż niejedna współczesna pozycja z gatunku fantasy, zaś z drugiej jest ona doskonałym studium psychologicznym i socjologicznym dawnych mieszkańców wsi. Tak częsty motyw przewodni, wyrażony pragnieniem „z chłopa król" jest najlepszym odzwierciedleniem panujących stosunków społecznych w dawno minionych latach i zarazem sposobem postrzegania rzeczywistości przez lud. Dodajmy do tego baśniowe metody wymierzania sprawiedliwości, a otrzymamy całościowy obraz społeczności, w której takie opowieści powstawały.
Warto zapoznać się z tą książką, której treść stanowi niewątpliwą spuściznę kulturową. Zaś miłośnicy prozy Andrzeja Sapkowskiego odnajdą tu prawdziwą perełkę. Baśń zatytułowana „Strzyga" została przez wspomnianego pisarza użyta literalnie do stworzenia pierwszego opowiadania o przygodach Wiedźmina, które zapoczątkowało całą późniejszą serię.
Dawno, dawno temu... Gdy nie było telewizji, radia ani Internetu, a jedynie nieliczni potrafili czytać i pisać...
Legendy, baśnie i podania ludowe. To one powtarzane z ust do ust, opowiadane dzieciom na dobranoc albo przytaczane w długie zimowe wieczory przenosiły przez pokolenia wszystko to, co lud uważał za ważne i istotne. Wyrażały pragnienia i marzenia, były...
2020-07-15
Ta wydana w 1924 roku krótka opowieść autora tak znanych książek jak "Puc, Bursztyn i goście" należy do pozycji całkiem zapomnianych. Nie dotarłem do informacji o późniejszych wznowieniach ani kolejnych wydaniach. Tym bardziej cenne wydaje mi się to znalezisko, które przeleżało na strychu bez mała sto lat.
Książka opowiada o przygodach małego chłopca, który trafia do podziemnego świata, zasiedlonego przez legendarne postacie, związane z polską ziemią. Spotyka tam między innymi Lecha, Kraka i Smoka Wawelskiego. Wspomina się też o panu Twardowskim. Podziemie zasiedlają istoty z panteonu dawnej przedchrześcijańskiej religii, jak chociażby skrzaty, wodnicy i Pogwizd. Chłopiec uczestniczy też w obchodach święta przesilenia letniego, będącego jednym z głównych świąt rodzimowierstwa słowiańskiego.
Tematyka książki jest dość nietypowa. Niewątpliwie autorowi przyświecał cel wywołania u dzieci, do których adresował tę opowieść, uczuć patriotycznych, co miało istotne znaczenie w początkach istnienia niepodległego państwa. Stąd tak liczne odwołania do legendarnych i przedhistorycznych postaci o polskim rodowodzie.
Tajemniczy podziemny świat musiał silnie oddziaływać na wyobraźnię młodego czytelnika, a prędzej małego słuchacza, któremu jedna ze starszych osób czytała tę opowieść na dobranoc. Nie wątpię, że w latach dwudziestych i trzydziestych ubiegłego wieku książka była ceniona i lubiana.
Dla współczesnego czytelnika niezwykle ciekawy jest opis ówczesnego otoczenia kulturowego, które dziś należy już do historii. Krótka migawka z życia społeczeństwa polskiego początku lat dwudziestych XX wieku pokazuje ogrom zmian, jaki zaszedł w przeciągu minionego stulecia.
Dziś książka ma wartość historyczną, zarówno ze względu na czas kiedy powstała, jak i na treść oraz formę przesłania, jakie niesie do młodego czytelnika. Stała się lekturą dla dorosłych, zainteresowanych literaturą dziecięcą początku ubiegłego wieku, chociaż ciekawy mógłby być eksperyment, polegający na przeczytaniu jej współczesnemu kilkulatkowi i sprawdzeniu jego reakcji na tę lekturę.
Ta wydana w 1924 roku krótka opowieść autora tak znanych książek jak "Puc, Bursztyn i goście" należy do pozycji całkiem zapomnianych. Nie dotarłem do informacji o późniejszych wznowieniach ani kolejnych wydaniach. Tym bardziej cenne wydaje mi się to znalezisko, które przeleżało na strychu bez mała sto lat.
Książka opowiada o przygodach małego chłopca, który trafia do...
Warto czasem przynajmniej przekartkować starą, wydaną kilkadziesiąt lat wcześniej książkę, chociażby po to, by samemu przekonać się o zmianach w otaczającym nas świecie.
Traktujące o ochronie środowiska opracowanie Stanisława Jastrzębskiego powstało w końcowych latach istnienia PRL i w dużej części odnosi się do problemów, które wygenerował przemysł i ingerujące w środowisko naturalne procesy gospodarcze. Promuje koncepcję cywilizacji ekorozwoju, którą sformułowano w 1975 roku w ramach struktur ONZ.
Lektura książki uwidacznia, jak zmieniły się problemy ekologiczne na przestrzeni minionych czterdziestu lat. Przemysł, mocno zredukowany po 1990 roku, przestał być kluczowym trucicielem środowiska, nastąpił również postęp w czystości wód powierzchniowych. Pojawił się za to poważny problem z odpadami komunalnymi oraz składowaniem odpadów przemysłowych, pochodzących często z nielegalnego importu. Konsekwencje ocieplenia klimatu są jeszcze dla autora nieznane, natomiast brak wystarczającej retencji wód powierzchniowych jest wyraźnie podkreślony.
Obecnie wydawane pozycje dotyczące ekologii, nie pozostawiają wątpliwości, że sprawy nie mają się wcale lepiej niż czterdzieści lat temu. Niektóre problemy zmniejszyły swój ciężar, za to pojawiły się inne, nie mniej poważne. Świat, a w tym i Polska, jest wciąż daleki od zbudowania cywilizacji ekorozwoju.
Warto czasem przynajmniej przekartkować starą, wydaną kilkadziesiąt lat wcześniej książkę, chociażby po to, by samemu przekonać się o zmianach w otaczającym nas świecie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTraktujące o ochronie środowiska opracowanie Stanisława Jastrzębskiego powstało w końcowych latach istnienia PRL i w dużej części odnosi się do problemów, które wygenerował przemysł i ingerujące w...