Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Evan Hansen to nastolatek z problemami - zamknięty w sobie, zmagającu się z brakiem samoakceptacji introwertyk. Chłopak uczęszcza do psychologa, który zaleca mu w ramach terapii pisanie listów do samego siebie. Gdy Connor popełnia samobójstwo, a przy nim znajduje się jeden z listów Evana jest on wzięty za list pożegnalny, życie chłopaka ulega zmianie. Nagle zauważony nastolatek staje się popularny, rodzina pogrążona w żałobie po synu nawiązuje kontakt z Evanem, co początkuje sieć ciągnących się kłamstw.

Pierwsze nasuwa się na myśl, dlaczego chłopak to zrobił? Po co? Jednocześnie czytając jak bardzo pogrążony on jest w beznadziei, samotny, jak bardzo potrzebuje uwagi i zrozumienia to sprawia, że doskonale go rozumiem. Kto z nas nie czuję się czasem niewidzialny? Postać Evana jest świetnie wykreowana, z łatwością można się z nią utożsamiać i nie ukrywam, że przywiązałam się do niej. Tak samo resztą bohaterów jest również wyrazista, z każdą chwilą pokazują nową cząstkę siebie. W piękny sposób zostały pokazane emocje ich wszystkich. Cały czas podczas czytania towarzyszy napięcie związane z tym w jakim kierunku zmierza akcja, gdy przedstawiane są kolejne komplikacje. Przez to nie mogłam oderwać wzroku od książki by dowiedzieć się jak wszystko się potoczy.
Jest to bardzo smutna, wzruszająca historia poruszająca ważne kwestie. Na pewno jest ona jedną z tych, które zostają z nami na dłużej i wzbudzają refleksje. Jest też bardzo uniwersalna, każdy znajdzie coś dla siebie. Przez książkę dosłownie się płynie za sprawą języka i stylu pisania. Należy też powiedzieć, że jest to pozycja napisana na podstawie słynnego, nagradzanego musicalu. Z całego serca polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę lekturę wszystkim, którzy pragną tego promyczka nadziei w swoim życiu.

Evan Hansen to nastolatek z problemami - zamknięty w sobie, zmagającu się z brakiem samoakceptacji introwertyk. Chłopak uczęszcza do psychologa, który zaleca mu w ramach terapii pisanie listów do samego siebie. Gdy Connor popełnia samobójstwo, a przy nim znajduje się jeden z listów Evana jest on wzięty za list pożegnalny, życie chłopaka ulega zmianie. Nagle zauważony...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieuchronnie zbliżający się koniec szkoły średniej to intensywny okres dla każdego nastolatka i czas na wkroczenie w dorosłość oraz towarzyszące temu zmiany. Leah jest tym również zdezorientowana, przez co tytułowo "gubi rytm". Nie sprzyja temu fakt, że jej paczka przyjaciół się rozpada. Skrywającej się za maską sarkazmu, kochającej rysować i lubiącej uciekać w świat fanfików i fandomów nastolatce nie ułatwia sprawy fakt jej odmiennej orientacji i nie dające zagłuszyć się uczucie do pewnej dziewczynie.

W tym tomie znowu obracamy się w kręgu bohaterów "Simon oraz inni homo sapiens". Dla fanów pierwszej części to zapewne świetna informacja, że znowu będą mogli kibicować Simonowi i Bramowi oraz innym postaciom.
Jak w każdej książce młodzieżowej odnajdziemy tu problemy podejmowania trudnych decyzji, niezrozumiałe uczucia pierwszej miłości oraz poczucie inności i odstawania od innych. Otoczone jest to wszystko klimatem tych amerykańskich filmów dla nastolatków. Na kartach powieści oderwiemy się od rzeczywistości przy wszystkich zabawnych sytuacjach, kąśliwych uwagach i przyjacielskim wygłupom, które wywołują u nas wiele pozytywnych emocje. Dzięki prostemu, lekkiemu językowi Becky Albertali przez tę lekturę dosłownie się płynie i z cały czas przyklejonym uśmiechem na twarzy nawet nie zwrócicie uwagi, że jesteście już na końcu powieści.

W tej części brakuję jednak zaskoczenia. Zakończenie jest przewidywalne i od samego początku wiadomo jak potoczy się cała akcja. Nie jest to także książka odkrywcza, ani niezwykle ambitna, więc trzeba ją potraktować z przymrużeniem oka.

Nieuchronnie zbliżający się koniec szkoły średniej to intensywny okres dla każdego nastolatka i czas na wkroczenie w dorosłość oraz towarzyszące temu zmiany. Leah jest tym również zdezorientowana, przez co tytułowo "gubi rytm". Nie sprzyja temu fakt, że jej paczka przyjaciół się rozpada. Skrywającej się za maską sarkazmu, kochającej rysować i lubiącej uciekać w świat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Rowe po ciężkich przeżyciach i tragicznych wydarzeniach przez dwa lata uczyła się indywidualnie w domu. Po tym okresie postanawia pokonać strach i zrobić coś wbrew sobie - wyjechać na studia na drugi koniec kraju. Będąc na uczelni poznaje zabójczo przystojnego sportowca - Nate'a, który postanawia pomóc jej zmierzyć się z przeszłością.


Brzmi typowo? I słusznie, bo tak właśnie jest. Po raz kolejny poznajemy bohaterkę "z trudną przeszłością", lecz tym razem problem jest nietuzinkowy; pierwszy raz spotkałam się z takim tematem w książce. Chodzi o strzelanine w amerykańskiej szkole, co jest rzeczywistym problemem i niestety coraz częściej się o tym słyszy. Przyjaciółka oraz chłopak Rowe w tym incydencie zostają postrzeleni. Dziewczyna unika ludzi i jest załamana. Wielki plus za poruszenie tego tematu. Bardzo podobało mi się też to, że pomimo traumy, postanowiła z nią walczyć i tę decyzję podjęła sama. Książkę czyta się naprawdę szybko przez lekki, przyjemny styl.


Niestety na tym kończą się plusy. Książka jest schemstyczna, łatwo się domyślić całego przebiegu fabuły. Sama kreacja bohaterów także pozostawia wiele do życzenia - postacie są wyidealizowane i nierealne. Bardzo mnie zaskoczyło także to, że Rowe mimo swojego bagażu emocjonalnego od razu zaufała Nate'owi i czuła się przy nim bezpiecznie, mimo tak krótkiej znajomości. To jest zupełnie pozbawione sensu zachowanie. Dalej dochodziły nie śmieszne żarty na niskim poziomie (przykładowo wylewanie wody na drugą osobę, albo teksty o pierdzeniu) oraz niedojrzałe spiny i obrażanie się na siebie. Jest to po prostu kolejna młodzieżówka o której się zapomina od razu po jej zakończeniu.

Czy polecam? Nie wiem. Jest dużo pozytywnych opinii o tej książce. Mam wrażenie, że tylko mi się ona nie podobała. Jest w niej wiele błędów i myślę, że są o wiele ciekawsze pozycje.

Rowe po ciężkich przeżyciach i tragicznych wydarzeniach przez dwa lata uczyła się indywidualnie w domu. Po tym okresie postanawia pokonać strach i zrobić coś wbrew sobie - wyjechać na studia na drugi koniec kraju. Będąc na uczelni poznaje zabójczo przystojnego sportowca - Nate'a, który postanawia pomóc jej zmierzyć się z przeszłością.


Brzmi typowo? I słusznie, bo tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Odrobina brokatu to książka po której, powiem szczerze, nie spodziewałam się zbyt wiele.
Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest to naprawdę fajnie napisana młodzieżówka!
Początek może być mylący. Gdy go czytałam, niezwykle często przewracałam oczami i wzdychałam do siebie wyłapując sztuczności i idiotyzmy. Nie uwierzyłam w sam motym przeprowadzki przyjaciela starszego brata do domku gościnnego głównej bohaterki (i tak zostało już do samego końca książki), a potem to bezczelne zachowanie Harrisona wobec Lauren... Sprawiało to wrażenie kolejnej nudnej opowiastki o bad boy'u i jego księżniczce.
Co się jednak okazało? Autorka miała pomysł na główe postacie. Lauren zajmuje się DIY, prowadzi własnego bloga gdzie wstawia posty i filmiki. I nie jest to jedna z tych książek, gdzie o pasji zapomina się w miarę rozwoju romansu, na co jestem wyczulona. Dało się odczuć, że bohaterkę naprawdę to interesuje i do pewnego stopnia dzieli to zaintersowanie z Harrisonem. Przeżywa różne rozterki, jak każda normalna dziewczyna. Nie jest skrajnie głupia, nie podejmuje też nielogicznych decyzjii, które bierze jakby z kosmosu. Łatwo się z nią utożsamiać, szczególnie tym osobom, które nie wiedzą jeszcze dokładnie co chciałyby robić w życiu, tudzież na jakie studia chciałyby iść.
Harrison okazał się, na jego sczęście, nie być bad boy'em. Został przedstawiony jako osoba dojrzała (nie dajcie się zmylić pierwszym scenom!) i odpowiedzialna, która również nie podejmuje niezrozumiełych decyzji pod wpływem emocji. Sprawdza się w swojej pracy, ma własne pasje. A przede wszystkim zależy mu na Lauren.
Jest jeszcze Grant - bardzo ważna postać, którą też warto omówić. Autorka nie zdemonizowała go, mimo iż od samego początku wiemy, że nie jest konkurencją dla Harrisona. To sympatyczna osoba, która chciała spróbować znajomości z naszą główną bohaterką i która nie zmieniała nagle kompletnie osobowości tylko po to, żeby postawić Harrisona w lepszym świetle, kiedy będzie ratować biedną Lauren ze szponów Granta. To bardzo na plus.
Jednak co do wszystkich postaci, nawet tych głównych, mam jeden podstawowy zarzut. Są niezwykle papierowe. Rzumiem cel takiego zabiegu - dzięki temu łatwo nam jest dopasować własne przeżycia do przedstawionych sytuacji, co zadziałało w moim przypadku, jednakże moim zdaniem zawsze ciekawiej czyta się o bohaterach z bogatą osobowością. Lauren czy Harrisona jeszcze da się przełknąć, ale postacie drugoplanowe, których i tak jest nieprzyzwoicie mało, są jedynie figurami. Riley to przyjaciółka, mama i tata grają lekko nadopiekuńczych rodziców, Brandon to klasyczny straszy brat, a Grant drugi wybór. I nie starają się być czytmkolwiek ponadto.
Wydaje mi się, że autorka miała inny pomysł na tą książkę na początku, a potem chciała z tego zrobić zupełnie co innego, co spowodowało spory dysonans pomiędzy jej początkiem a końcówką. Zaczyna się w typowo licealnym środowisku, a potem mamy przyśpieszone dojżewanie i zakończenie wygląda jak z romansu o młodych dorosłych na początku kariery zawodowej. Przyznam, że podobał mi się ten klimat przy zakończeniu, jednak może być to dezorientujące, szczególnie jeśli liczy się na typowo szkolny romansik.
Jeśli jesteśmy już w temacie zakończenia, powiem kilka zdań. Samo poprowadzenie ostatnich rozdziałów i scen bardzo mi się podobało. Ostatnie zdania nadały wszystkiemu fajnego klimatu i wywołały uśmiech na twarzy, jednak potem nastąpił epilog.
Epilog.
Czsami ta część potrafi kompletnie odmienić myślenie o opowieści, jednak w tym przypadku zmiana jest nie na plus a raczej na minus. Wydało mi się to zupełnie zbędne i sama scena była tak oklepana, że zabiło to fajny wydźwięk poprzedniego rozdziału i samego zakończenia.
Na szczęście w całej książce nie ma kliszowych akcji, pojawiających się w romansach tak często, że znamy je na pamięć, jak na przykład taniec na balu maturalnym, czy wyznanie miłości podczas przemawiania do publiki, bądz patrzenie wspólnie na gwiazdy. Mam już serdecznie dość takich motywów i fajne jest to, że autorka miała okazję wykorzystać te klisze i nawet pozwalała nam wieżyć, że to zrobi, jednak za każdym razem wycofywała się z tego i tworzyła tym samym romantyczne sceny o znacznie większej oryginalności.
Jeśli miałabym ogólnie ocenić Odrobinę Brokatu to powiedziałabym, że była to jedna z przyjemniejszych książek jakie czytałam ostatnio. Wiadomo, że nie jest to literaura na miarę poważniejszych pozycji z gatunku fantastyki, obyczajówek poruszających ważne problemy społeczne i tak dalej, jednak takich rzyczy nie da się ze sobą obiektywnie porównywać. Była to lekka lektura umilająca dzień, przeżyta bez specjalnych emocji, jednak pozwalająca oderwać się na chwilę od tych ważnych spraw, którymi powinniśmy się właśnie zajmować.
Co przypomina mi, jak mało czasu zostało do mojego testu w przyszłym tygodniu...

Odrobina brokatu to książka po której, powiem szczerze, nie spodziewałam się zbyt wiele.
Jak wielkie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że jest to naprawdę fajnie napisana młodzieżówka!
Początek może być mylący. Gdy go czytałam, niezwykle często przewracałam oczami i wzdychałam do siebie wyłapując sztuczności i idiotyzmy. Nie uwierzyłam w sam motym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak bardzo utrata bliskiej osoby może wpłynąć na człowieka? Potrafi go rozedrzeć i pozostawić z pustką w sercu. Poradzenia sobie ze stratą jest ciężkim doświadczeniem. O tym na własnej skórze przekonał się nastoletni Gryffin.

Gryffin cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Przerażają go liczby nieparzyste I chodzenie po prawej stronie. Uwielbia Harrego Pottera i gadżety z nim związane. Nastolatek nie potrafi sobie poradzić ze śmiercią Theo - swojego przyjaciela i jednocześnie byłego chłopaka, którego cały czas kocha. Gdy nie potrafi sobie poradzić z emocjami i jest zagubiony, poznaje Jacksona, aktualnego partnera Theo, który jedyny wydaje się go zrozumieć i zostaje jego sprzymierzeńcem w odkrywaniu przyszłości po stracie.

Zostawiłeś mi tylko przeszłość jest emocjonalną lekturą. Wraz z bohaterem odczuwamy, smutek, przygnębienie, podekscytowana, wstyd i wiele innych emocji. Książka porusza wiele ważnych tematów; śmierci bliskiej osoby, zaburzenia psychiczne oraz szeroko pojętą akceptację. Ważnym aspektem, który porusza Silver jest życie w zgodzie z sobą i koniec ze wszelkimi takemncamu oraz wyjawienie prawdy. Wszystko to jest przemyślanie rozwinięte I rozegrane.

Wielkim plusem są bardzo barwni i dobrze wykreowani bohaterowie. Są perfekcyjnie nieidealni. Wraz z rozwojem akcji dokładnie ich poznajemy I wyrabiamy sobie stopniowo o nich zdanie. Autor świetnie przedstawił jak bardzo skomplikowane potrafią być relacje i jak bardzo pod wpływem czasu potrafią się zmienić.

Rozdziały ksiązki naprzemiennie pokazują wydarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Z upływem czasu poznajemy coraz dogłębniej całą historię. Gryffin stopniowo daje nam kolejne wskazówki do rozwikłania tajemnicy. Krok po kroku dowiadujemy się jakie wydarzenia doprowadziły do całej tragedii.

Ostatnie kilkadziesiąt stron czytałam wbita w siedzenie, bo gdy już myślałam, że wiem jakie będzie zakończenie, okazało się, że jest zupełnie inaczej. Spodziewałam się, że będzie to kolejną schematyczna młodzieżowa, ale myliłam się. Już dawno nie zaskoczyłam mnie tak żadna książka.

Podsumowując, zostawiłeś mi tylko przeszłość to niezwykle prawdziwa książka z wątkiem lgbt, w której jest bardzo dobrze przedstawiony motyw żałoby. Naprawdę polecam.

Jak bardzo utrata bliskiej osoby może wpłynąć na człowieka? Potrafi go rozedrzeć i pozostawić z pustką w sercu. Poradzenia sobie ze stratą jest ciężkim doświadczeniem. O tym na własnej skórze przekonał się nastoletni Gryffin.

Gryffin cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Przerażają go liczby nieparzyste I chodzenie po prawej stronie. Uwielbia Harrego Pottera i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Feel Again" to trzecia cześć serii "Again". Każdy tom opowiada o innych bohaterach, którzy jednak są powiązani ze sobą. W tym tomie naszymi głównymi postaciami zostają Sawyer i Isaac.

Sawyer musi zrobić na zajęcia z fotografii projekt zaliczeniowy i kiedy okazuje się, że jej poprzedni pomysł nie wchodzi w grę, do głowy przychodzi jej coś innego. Sam Isaac w przeciwieństwie do Sawyer jest nerdem i nie bardzo wie jak ma się zachowywać przy dziewczynach, co mu przeszkadza, i co chciałby zmienić. Nasza główna bohaterka chce mu pomóc i tę przemianę udokumentować na zdjęciach.

W pierwszej części Sawyer została przedstawiona jako negatywna postać, w drugiej jej wizerunek zaczął się ewoluować a po trzeciej całkowicie zmieniamy o niej zdanie. Na pozór silna, niegrzeczna I wulgarna. W rzeczywistości samotna i bardzo wrażliwa.

Isaac jest z początku trochę... nieporadny życiowo. Poznajemy go w drugim tomie serii jako jednego z przyjaciół ówczesnej głównej bohaterki. Ma specyficzny styl ubierania się i mówienia, łatwo robi się zakłopotany. Jednak jest to postać która przechodzi ogromną przemianę na przestrzeni książki, nie tracąc przy tym jednocześnie swojego uroku.

Pomysł na fabułę jest oryginalny, szczególnie w porównaniu na przykład z pierwszym tomem serii, który był niezwykle schematyczny. Bynajmniej ja nigdy wcześniej nie czytałam książki z podobnym motywem.

W cały Again są dobrze przedstawione pasje i zainteresowania bohaterów, nie są powierzchowne tylko stanowią ważny element ich samych co widać chociażby przy fotografii Sawyer czy pisarstwie Dawn.

Każdy z bohaterów miał niełatwe życie. Książka skłania nas do zastanowienia się nad różnymi kwestiami, tym razem nieco innymi niż stereotypowe problemy w książkach jak samobójstwo czy molestowanie. Nie zawsze jednak sytuacje związane z owymi problemami możemy uznać za najrealniej przedstawione są czasem przejaskrawione jak wiosenne kwiatki w zimie.

Wszystko wciąż jest prowadzone w klimacie studenckiego życia i wchodzenia w dorosłość. Bohaterowie nie ignorują zajęć czy zadań domowych jak to się często dzieje w książkach, a w tle pojawiają się również inne postacie które nie są jedynie wypełniaczami a mają własną osobowość.

Ciężko ocenić czy to właśnie Feel Again czy może poprzedni tom, Trust Again był do tej pory najlepszy. Z pewnością sięgnę po następne tomy by zobaczyć co wydarzy się dalej.

"Feel Again" to trzecia cześć serii "Again". Każdy tom opowiada o innych bohaterach, którzy jednak są powiązani ze sobą. W tym tomie naszymi głównymi postaciami zostają Sawyer i Isaac.

Sawyer musi zrobić na zajęcia z fotografii projekt zaliczeniowy i kiedy okazuje się, że jej poprzedni pomysł nie wchodzi w grę, do głowy przychodzi jej coś innego. Sam Isaac w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to