Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po udanym "Wróć przed zmrokiem" przyszedł czas na dokładkę. Najnowsza książka Rileya Sagera "Zamknij wszystkie drzwi" potrafi wyzwolić wiele emocji. Może nie strach ale bardziej niepokój, zaciekawienie i niestety zażenowanie.

Mniej więcej w połowie książki, jak na tacy podawany jest nam główny podejrzany, sprawca całego zła które odbywa się w Bartholomew, zostaje nam tylko czekać aż główna bohaterka połączy kropki. I trochę niestety to trwa.

Kiedy powoli kończą się nam strony, następuje jeden twist za drugim. Przy pierwszym zakrywam się rękami i nogami z niedowierzania, czuję jak bardzo godzi to w mój brak uczuć religijnych. Chwilę potem, następuje kolejny i na szczęście ostatni. Wszystko skompresowane raptem w 20 stronach tekstu.

Przyznam, że nie tego się spodziewałem, autor naprawdę potrafi budować historię, stopniować napięcie ale ewidentnie nie radzi sobie z tym co stworzył i idzie po najprostsze rozwiązania czego efektem jest to, że całość jest naciągnięta jak stare kalesony. Szkoda, może jeszcze się nauczy.

Po udanym "Wróć przed zmrokiem" przyszedł czas na dokładkę. Najnowsza książka Rileya Sagera "Zamknij wszystkie drzwi" potrafi wyzwolić wiele emocji. Może nie strach ale bardziej niepokój, zaciekawienie i niestety zażenowanie.

Mniej więcej w połowie książki, jak na tacy podawany jest nam główny podejrzany, sprawca całego zła które odbywa się w Bartholomew, zostaje nam tylko...

Jest to bardzo dobrze napisana książka, sporo wodzenia za nos, autor umiejętnie wykorzystał wszystko co w popkulturze najlepsze i zgrabnie upchnął to w owej historii. Niestety nie jest to horror, może bardziej dramat/sensacja/kryminał, stąd zaniżona ocena. Mam również zastrzeżenia do samego zakończenia, brakowało tam już tylko kosmitów albo hiszpańskiej inkwizycji.

Jest to bardzo dobrze napisana książka, sporo wodzenia za nos, autor umiejętnie wykorzystał wszystko co w popkulturze najlepsze i zgrabnie upchnął to w owej historii. Niestety nie jest to horror, może bardziej dramat/sensacja/kryminał, stąd zaniżona ocena. Mam również zastrzeżenia do samego zakończenia, brakowało tam już tylko kosmitów albo hiszpańskiej inkwizycji.

Bohaterowie tej książki są jak marionetki. Chodzą i umierają, wszystko jest takie bezpłciowe. W wyniku tego kolejne opisy morderstw i gwałtów powoli zaczynają nudzić niżeli straszyć czy obrzydzać.
Niestety też większość dialogów brzmi jak żywcem wyjęta z działa pokroju "m jak miłość". Może jest to akurat kwestia tłumaczenia.
Nie mniej jednak, historię można byłoby skróć o połowę albo napisać trochę lepiej.

Bohaterowie tej książki są jak marionetki. Chodzą i umierają, wszystko jest takie bezpłciowe. W wyniku tego kolejne opisy morderstw i gwałtów powoli zaczynają nudzić niżeli straszyć czy obrzydzać.
Niestety też większość dialogów brzmi jak żywcem wyjęta z działa pokroju "m jak miłość". Może jest to akurat kwestia tłumaczenia.
Nie mniej jednak, historię można byłoby skróć o...