-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
2017-11
2017-12
Książka Dukaja jest tak odmienna od oryginału, że ani tłumaczeniem, ani spolszczeniem nie jest. Nie należy więc patrzeć na nią przez pryzmat teorii jak powinno wyglądać wierny przekład, czy opinii odbiega od stylu Conrada – bo ma odbiegać! Serce ciemności trzeba traktować jako osobne dzieło, ba!, jako dzieło z gatunku, który jeszcze nie został nazwany – bo ta zabawa czyimś słowem, wyszukiwanie esencji, nawarstwienie nowych kontekstów – wszystko jest działaniem, które nie mogłoby być obecne w zwykłym tłumaczeniu, czy spolszczeniu, jak swoją książkę określa sam autor.
To nowa forma i stąd kontrowersje i niezadowolenie (czy może niezrozumienie) – nie ma wielu przeróbek klasyków na polskim rynku. Nikt nie krytykuje niewiernej adaptacji książki na film, bo społeczeństwo przyzwyczaiło się, że są pewne prawa, które pozwalają artyście na wizualizację swoich wyobrażeń o dziele w nowej formie. To samo dotyczy Dukaja, który czyta Conrada i jest na tyle uprzejmy, że dzieli się z Polską swoim osobistym przeżyciem.
Dziwi mnie więc i oburza reakcja Justyny Sobolewskiej na dukajowe opowiedzenie historii na nowo. Pisze ona w recenzji w Polityce, że autor Serca ciemności nie wierzy w literaturę. Gdybym potrafiła, zastosowałabym tutaj środek stylistyczny, wyrażający wymowną ciszę. Nie potrafię – natomiast Dukaj z takich środków korzysta, choć według Sobolewskiej niesłusznie (czy nieumiejętnie? trudno wywnioskować z jej słów)... <- to fragment recenzji/polemiki z mojego bloga... trochę poleciałam, więc tu nie będę publikować całości. Ale zapraszam do dyskusji :>
Książka Dukaja jest tak odmienna od oryginału, że ani tłumaczeniem, ani spolszczeniem nie jest. Nie należy więc patrzeć na nią przez pryzmat teorii jak powinno wyglądać wierny przekład, czy opinii odbiega od stylu Conrada – bo ma odbiegać! Serce ciemności trzeba traktować jako osobne dzieło, ba!, jako dzieło z gatunku, który jeszcze nie został nazwany – bo ta zabawa czyimś...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
Lektura Fausta to nie jest droga przez mękę, gdy czytelnik podda się jej magii i nierzeczywistości. To nie jest fabularna opowieść o człowieku poszukującym, a zabawa formą, zagadkowe wtrącenia, odniesienia do osiemnastowiecznej rzeczywistości. Nie istnieje wyczerpujące opracowanie Fausta, bo każdy może odnaleźć między wersami nowe sensy, u każdego zrodzi się w głowie inna myśl.
Lektura Fausta to nie jest droga przez mękę, gdy czytelnik podda się jej magii i nierzeczywistości. To nie jest fabularna opowieść o człowieku poszukującym, a zabawa formą, zagadkowe wtrącenia, odniesienia do osiemnastowiecznej rzeczywistości. Nie istnieje wyczerpujące opracowanie Fausta, bo każdy może odnaleźć między wersami nowe sensy, u każdego zrodzi się w głowie inna myśl.
Pokaż mimo to
Rozbieram tę książkę na drobniutkie cząsteczki, pisząc o niej pracę licencjacką. Zachwycam się nią, choć temat pracy narzucił mi promotor ;p Bardzo polecam, nieczęsto zdarza się przeżyć podczas jednej lektury tyle emocji, z których głównymi są zdenerwowanie i kwitnąca nienawiść do głównego bohatera. Nic oczywiście nie jest czarno-białe, struktura tej powieści zachwyca mnie najbardziej, Srebronia poznać naprawdę warto. Czytać!
Rozbieram tę książkę na drobniutkie cząsteczki, pisząc o niej pracę licencjacką. Zachwycam się nią, choć temat pracy narzucił mi promotor ;p Bardzo polecam, nieczęsto zdarza się przeżyć podczas jednej lektury tyle emocji, z których głównymi są zdenerwowanie i kwitnąca nienawiść do głównego bohatera. Nic oczywiście nie jest czarno-białe, struktura tej powieści zachwyca mnie...
więcej Pokaż mimo to