Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jeśli chcesz stracić dzień życia na czytanie o tym, jak alter ego autorki - tylko piękniejsze i błyskotliwe* - krzyczy "kyaaaa!" otoczona haremem złożonym z obowiązkowo przystojnych, podziwiających ją mężczyzn pochodzących z "nieśmiertelnych ras" to zapraszam. Tylko ostrzegam, zaopatrz się w chusteczki na wypadek krwawiących oczu, bo, jak babcię kocham, nikt rozsądny tego tekstu przed wydrukowaniem nie przeredagował. Szczerze: nie raz, nie dwa czytywałam lepsze opowiadania na "blogaskach" niż to, co oferuje ten twór wydany pod szumnym tytułem "Klan Nieśmiertelnych". Jak żyję to tak złej książki, tak kiepskiego języka i tak bzdurnej historii nie czytałam nigdy wcześniej i nigdy później. Jedna gwiazdka to i tak za dużo, niż to, na ile oceniam tę książkę.

*Bohaterka pewnie miała być błyskotliwa - ale zazwyczaj jest tępa, irytująca albo wręcz, delikatnie mówiąc, niegrzeczna, więc zamysł nie bardzo wyszedł.

Jeśli chcesz stracić dzień życia na czytanie o tym, jak alter ego autorki - tylko piękniejsze i błyskotliwe* - krzyczy "kyaaaa!" otoczona haremem złożonym z obowiązkowo przystojnych, podziwiających ją mężczyzn pochodzących z "nieśmiertelnych ras" to zapraszam. Tylko ostrzegam, zaopatrz się w chusteczki na wypadek krwawiących oczu, bo, jak babcię kocham, nikt rozsądny tego...