Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Od samego początku wiedziałam, kto zginie i kto będzie mordercą... A mimo to książka nadal pozytywnie mnie zaskoczyła. Naprawdę lubię Agathę Christie - budowanie napięcia, przedstawianie kolejnych postaci i ich punktu widzenia, a także niecodziennych i oryginalnych sposobów, jak doprowadzić do czyjejś śmierci i nie zostać złapanym. Rada: nigdy nie popełniaj zbrodni przy sławnym detektywie xd
Nie jest to najlepsza książka autorki, ale na pewno też nie uznam jej za najgorszą, więc takie 7/7,5 na 10 :)

Od samego początku wiedziałam, kto zginie i kto będzie mordercą... A mimo to książka nadal pozytywnie mnie zaskoczyła. Naprawdę lubię Agathę Christie - budowanie napięcia, przedstawianie kolejnych postaci i ich punktu widzenia, a także niecodziennych i oryginalnych sposobów, jak doprowadzić do czyjejś śmierci i nie zostać złapanym. Rada: nigdy nie popełniaj zbrodni przy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemny, lekki tytuł, który akurat się sprawdzi w smutniejsze dni - na rozbawienie i dla spokoju ducha.

Przyjemny, lekki tytuł, który akurat się sprawdzi w smutniejsze dni - na rozbawienie i dla spokoju ducha.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niech nie zmyli was tytuł!
Jest to zbiór różnych opowiadań - krótszych, dłuższych, których nie wiąże żaden wspólny motyw, ale które są przyjemne i takie... idealne na 5-minutową przerwę. Nie wymagają skupienia, niepotrzebna do nich duża ilość czasu, więc świetnie się sprawdzą, jak czeka się do lekarza czy w drodze do pracy :)

Niech nie zmyli was tytuł!
Jest to zbiór różnych opowiadań - krótszych, dłuższych, których nie wiąże żaden wspólny motyw, ale które są przyjemne i takie... idealne na 5-minutową przerwę. Nie wymagają skupienia, niepotrzebna do nich duża ilość czasu, więc świetnie się sprawdzą, jak czeka się do lekarza czy w drodze do pracy :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zadeklarowałam, że do tego nie wrócę, a z jakiegoś dziwnego powodu nie dość, że przeczytałam tom 1 po raz drugi, to jeszcze w ogóle nie pamiętałam, żebym to kiedykolwiek czytała. Nie mniej, podtrzymuję swoją pierwotną opinię - to bardzo przegadana, nudna książka, z zapychaczami typu "ooo dziewczyny z klasy w bikini, oceniajmy biust!". Nie, to jest żenujące. Poza tym dochodzi do tego postawa głównego bohatera, odmienna od tej, którą można poznać z anime. Nie mniej, podoba mi się sam koncept, podoba mi się sposób "sortowania ludzi" i jestem ciekawa, jak w novelce wyglądały wydarzenia z 2 sezonu anime, a że to się szybko czyta...

Zadeklarowałam, że do tego nie wrócę, a z jakiegoś dziwnego powodu nie dość, że przeczytałam tom 1 po raz drugi, to jeszcze w ogóle nie pamiętałam, żebym to kiedykolwiek czytała. Nie mniej, podtrzymuję swoją pierwotną opinię - to bardzo przegadana, nudna książka, z zapychaczami typu "ooo dziewczyny z klasy w bikini, oceniajmy biust!". Nie, to jest żenujące. Poza tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nudna jak flaki z olejem.
Najgorsze w tym tomie jest to, że pozornie dzieje się tak wiele. Poznajemy cudowne rasy, ich kulturę, przedstawicieli, ich historię, umiejętności itd. itd., ale z drugiej strony nic się nie dzieje. Przeskakujemy z jednej rozmowy na drugą, brakuje trzymujących w napięciu walk, a rasie, tak potężnej i wspaniałej, jaką są smoki, poświęcamy maksymalnie 5 minut czasu antenowego, ignorując całkowicie tę radę.
Lubię Overlorda, lubię konspirację, akcję, zabawne momenty, bohaterów, a co bohaterów. Ludzie... Nie wiem, jak brzmi oryginał, ale tłumaczenie wybrali używanie staropolskiego języka dla Shertear (wampirzycy), który brzmi tak sztucznie, tak tragicznie, że nie dałosię tego czytać, a niestety jej było dużo w tym tomie :(
Także... zawiedziony czytelnik :(

Nudna jak flaki z olejem.
Najgorsze w tym tomie jest to, że pozornie dzieje się tak wiele. Poznajemy cudowne rasy, ich kulturę, przedstawicieli, ich historię, umiejętności itd. itd., ale z drugiej strony nic się nie dzieje. Przeskakujemy z jednej rozmowy na drugą, brakuje trzymujących w napięciu walk, a rasie, tak potężnej i wspaniałej, jaką są smoki, poświęcamy maksymalnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam i może dzięki temu przymykam oko na niedociągnięcia. Czasem sposób przedstawiania sytuacji wydaje się z lekka uproszczony, brakuje mi opisów, w szczególności wyglądu bohaterów, miejsc, szczególnie w sadze Banyue, sporo wyrażeń jest wielokrotnie powtarzanych, ale to wcale nie sprawia, że nowelkę sie porzuca. O nie! Historia jest oryginalna, ciekawa, wciągająca, a bohaterowie nie tylko przeuroczy, ale i dobrze napisana (szczególnie dla osoby, która już przeczytała całość i czyta książkę po raz trzeci, w końcu legalnie i z ilustracjami!). Bo prawda jest taka, że to dopiero początek historii. Tian Guan Ci Fu to długa, skomplikowana historia, pozostawiające spore wrażenie i w sumie... mega przyjemna!

Uwielbiam i może dzięki temu przymykam oko na niedociągnięcia. Czasem sposób przedstawiania sytuacji wydaje się z lekka uproszczony, brakuje mi opisów, w szczególności wyglądu bohaterów, miejsc, szczególnie w sadze Banyue, sporo wyrażeń jest wielokrotnie powtarzanych, ale to wcale nie sprawia, że nowelkę sie porzuca. O nie! Historia jest oryginalna, ciekawa, wciągająca, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz pierwszy książkę przeczytałam, jak byłam nastolatką. Wspominałam ją dobrze, jeszcze wtedy panował szał na opowiadania a la Zmierzch, a z połączeniem mitologii greckiej, czułam się jak w domu.
Książka jest nawet przyjemna, w sumie z interesującym pomysłem, ale z gorszą egzekucją. Niewiele się w niej dzieje, wszystko krąży wokół głównej bohaterki, która jest IDEALNA. A na sam koniec autorka dowala nam WIELKĄ MIŁOŚCIĄ, która wyrosła w cudowny sposób jak róża w grządkach ziemniaków :(
Raczej na tym zakończę, ale jakbym była z 10 lat młodsza to bym się jarała (poczułam się staro...)

Po raz pierwszy książkę przeczytałam, jak byłam nastolatką. Wspominałam ją dobrze, jeszcze wtedy panował szał na opowiadania a la Zmierzch, a z połączeniem mitologii greckiej, czułam się jak w domu.
Książka jest nawet przyjemna, w sumie z interesującym pomysłem, ale z gorszą egzekucją. Niewiele się w niej dzieje, wszystko krąży wokół głównej bohaterki, która jest IDEALNA. A...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od samego początku Guardiana było mi bardzo ciężko ocenić. Już nie tylko przez wzgląd na serial, który jako oglądałam jako pierwszy, ale również przez zawiłość historii, nieznajomość mitologii chińskiej i dziwne rozwiązania fabularne...
Nie chcąc spoilerować, Priest za wiele razy coś "powiedziała", zamiast to "pokazać". Wiele intrygujących historii, które wyniesiono na nowy level w dramie, tu ograniczało się do kilku słów? Do kilku odpowiedzi, które wprowadziły mnie w taki stan zawodu. Chciałam więcej, a dostałam mniej.
Tak samo historia głównych bohaterów - ich relacje są świetne, ale skomplikowaność historii sprawiła, że nie czytało mi się tego przyjemnie. Jeszcze do pewnego momentu, kiedy Priest więcej "pokazywała" dawałam historii "ok, to jest fajne", a potem coraz mniej i mniej i mniej, aż... No to nie było to.
Mimo wszystko fajna historia, polecam ;)

Od samego początku Guardiana było mi bardzo ciężko ocenić. Już nie tylko przez wzgląd na serial, który jako oglądałam jako pierwszy, ale również przez zawiłość historii, nieznajomość mitologii chińskiej i dziwne rozwiązania fabularne...
Nie chcąc spoilerować, Priest za wiele razy coś "powiedziała", zamiast to "pokazać". Wiele intrygujących historii, które wyniesiono na nowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Agatha Christie ma coś w sobie - coś co przyciąga czytelnika, co chwyta go od pierwszej strony i nie puszcza do ostatniej. I nawet jeśli samo rozwiązanie zagadki było... średnie to historię uważam za ciekawą :)

Agatha Christie ma coś w sobie - coś co przyciąga czytelnika, co chwyta go od pierwszej strony i nie puszcza do ostatniej. I nawet jeśli samo rozwiązanie zagadki było... średnie to historię uważam za ciekawą :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Illuminae. Illuminae Folder_01 Amie Kaufman, Jay Kristoff
Ocena 8,2
Illuminae. Ill... Amie Kaufman, Jay K...

Na półkach:

Nie oceniam. Nie mówię, że książka jest zła/dobra, ona po prostu nie jest dla mnie!
To bardzo specyficzny twór, stworzony z fragmentów wywiadów, rozmów, czatów, pamiętników, raportów itd. itd. To po prostu coś nie dla mnie, ale warto się zapoznać, bo na pewno ta książka jest specyficzna i oryginalna.

Nie oceniam. Nie mówię, że książka jest zła/dobra, ona po prostu nie jest dla mnie!
To bardzo specyficzny twór, stworzony z fragmentów wywiadów, rozmów, czatów, pamiętników, raportów itd. itd. To po prostu coś nie dla mnie, ale warto się zapoznać, bo na pewno ta książka jest specyficzna i oryginalna.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwne...
To było dziwne i bardzo specyficzne. Nie jestem w stanie opisać tego, jak oceniam tę mangę. Polecam ją wszystkim fanom gore, polecam osobom, które lubią body horror, krew, bardzo skomplikowane i niejasne historie, ale przez większość ostatnich tomów byłam BARDZO zdezorientowana. Naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, ciągle spoglądałam na wiki, by dowiedzieć się, co się w ogóle wydarzyło, poza tym rozwiązania fabularne okazały się w sumie męczące i niesatysfakcjonujące, charaktery postaci oceniam na MOCNO średnie, brakowało mi wyrazistych motywów i w ogóle jakiegoś charakteru. I ostatecznie: naprawdę przez większość tomów czułam się zdezorientowana!

Dziwne...
To było dziwne i bardzo specyficzne. Nie jestem w stanie opisać tego, jak oceniam tę mangę. Polecam ją wszystkim fanom gore, polecam osobom, które lubią body horror, krew, bardzo skomplikowane i niejasne historie, ale przez większość ostatnich tomów byłam BARDZO zdezorientowana. Naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, ciągle spoglądałam na wiki, by dowiedzieć się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest dziwne... Mocno przypomina mi Dorehedoro, Devilmana i działa Junjiego Ito pod względem body horroru, pokręconej fabuły i dziwnych pomysłów. Z jednej strony - sporo rozrywka, pełna krwi i nie do końca oczywistych rozwiązań fabularnych. A z drugiej strony czuję się tak, jakbym czytała jakąś kopię i to średnią. Brakuje mi tu trochę celu, takiej trzymającej w ryzach fabuły i fajnych bohaterów (na serio, w tej serii mam wrażenie, że bohaterowie są cudni!)

To jest dziwne... Mocno przypomina mi Dorehedoro, Devilmana i działa Junjiego Ito pod względem body horroru, pokręconej fabuły i dziwnych pomysłów. Z jednej strony - sporo rozrywka, pełna krwi i nie do końca oczywistych rozwiązań fabularnych. A z drugiej strony czuję się tak, jakbym czytała jakąś kopię i to średnią. Brakuje mi tu trochę celu, takiej trzymającej w ryzach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

369 stron... 369 stron i dopiero zaczyna się WIELKI, OCZEKIWANY turniej, a do końca książki zostało dosłownie niecałe 150 stron.... WHAT?
Pierwszy tom podobał mi się, szczególnie pod względem całego konceptu, jakbym były trzy równoległe Londyny, podróżowanie między nimi i ogarnianie różnic pomiędzy trzema światami. To było ciekawe. Pojawił się również wątek Czarnego Londynu, tego zakazanego, okrutnego, do którego nikt nie ma wstępu. Zapowiadała się wspaniała przygoda i naprawdę byłam bardzo pozytywnie nastawiona na tom drugi. Nawet od razu wypożyczyłam trzeci. I nagle... Co to ma być?
Już początek mocno mnie zaskoczył. Był wyrwany z kontekstu, nielogiczny, pełen dziur fabularnych i powtarzający najgorsze tropy, ale to był początek, przebrnęłam. Gdzieś był taki moment - kurcze, rozkręca się, to będzie fabuła 2 tomu i co się okazało? W sumie nic. Nie wiem, o czym był tom drugi. O WIELKIM turnieju, który w sumie nic nie wniósł do opowieści? O nieustannym spoglądaniu w lustro przez bohaterów? O Białym Londynie? O Czarnym Londynie? O ciągle wnerwiającej Lili?... Nie wiem, zwyczajnie nie wiem. Pozostanę z 1 tomem w swoim sercu i ruszę dalej ;)

369 stron... 369 stron i dopiero zaczyna się WIELKI, OCZEKIWANY turniej, a do końca książki zostało dosłownie niecałe 150 stron.... WHAT?
Pierwszy tom podobał mi się, szczególnie pod względem całego konceptu, jakbym były trzy równoległe Londyny, podróżowanie między nimi i ogarnianie różnic pomiędzy trzema światami. To było ciekawe. Pojawił się również wątek Czarnego...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Fangirl, Vol. 1: The Manga Sam Maggs, Rainbow Rowell
Ocena 6,2
Fangirl, Vol. ... Sam Maggs, Rainbow ...

Na półkach:

Nie potrafię obiektywnie ocenić tego komiksu.
Z jednej strony gratuluję poruszonego tematu, gratuluję swoistej odwagi, żeby przedstawić świat fangirlek i pisarek fanficów (którą zresztą sama jestem i dzięki właśnie fanficom odnalazłam pasję w pisaniu), a z drugiej wiele rzeczy jest dla mnie tu dziwnych i niezrozumiałych - tworzący się trójkąt miłosny, niesamowite zbiegi okoliczności, nowi przyjaciele.... Taki mocno przesłodzony realizm w stylu właśnie bardziej mangowym.

Nie potrafię obiektywnie ocenić tego komiksu.
Z jednej strony gratuluję poruszonego tematu, gratuluję swoistej odwagi, żeby przedstawić świat fangirlek i pisarek fanficów (którą zresztą sama jestem i dzięki właśnie fanficom odnalazłam pasję w pisaniu), a z drugiej wiele rzeczy jest dla mnie tu dziwnych i niezrozumiałych - tworzący się trójkąt miłosny, niesamowite zbiegi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za każdym razem, jak sięgam do książek Agathy Christie, mam takie nieodparte wrażenie, że to czytanie nie skończy się na jednym rozdziale, dwóch, tylko pochłonę wszystko, nie bacząc na zmęczenie, późną godzinę i plany.
I tak się znowu stało.
Królowa Kryminałów nie zawodzi i muszę przyznać, że to jedna z ciekawszych lektur i oryginalniejszych z zakresu kryminałów, jakie czytałam. Dostarcza nie tylko czytelnikowi tajemnicy, ale również ekscytuje to, każe zatrzymać się dłużej, pomyśleć samemu, zrozumieć niektóre kwestie, dojść samemu do prawdy!
I muszę się pochwalić, zmysły mnie nie myliły. Odgadłam, kto stoi za zbrodnią! BRAWO JA!

Za każdym razem, jak sięgam do książek Agathy Christie, mam takie nieodparte wrażenie, że to czytanie nie skończy się na jednym rozdziale, dwóch, tylko pochłonę wszystko, nie bacząc na zmęczenie, późną godzinę i plany.
I tak się znowu stało.
Królowa Kryminałów nie zawodzi i muszę przyznać, że to jedna z ciekawszych lektur i oryginalniejszych z zakresu kryminałów, jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy książka może przerażać i jednocześnie nie pokazywać nic strasznego?
Oczywiście, że tak!
Dawca to pozycja niesamowita, straszna i jednocześnie piękna, bo pokazuje, czym jest tak naprawdę człowieczeństwo. Przedstawia nam "utopijny" świat, krainę mlekiem i miodem płynącą, krainę idealną, gdzie ludzie nie czują głodu, w sumie nie umierają, nie boją się, nie czują bólu, a jednocześnie są pozbawieni wszystkiego, co posiadamy MY, jako ludzie. Kolory, uczucia, marzenia, a nawet ból, osamotnienie, śmierć to pojęcia obce w tym świecie, uznawanym za "idealny".
To nie jest książka, którą trzeba recenzować czy opisywać, ją warto przeczytać. Nie tylko dlatego, że to intrygująca, bardzo specyficzna pozycja, która wciąga od pierwszej strony i nie puszcza do ostatniej, ale jednocześnie to cudowna lekcja dla wielu ludzi.
Możemy być szczęśliwi, nie cierpiąc, nie płacząc, nie będąc opuszczeni, głodni, bez dachu nad głową, a jednocześnie pozbawieni miłości, ciepła, radości i możliwości podjęcia własnych decyzji...

Czy książka może przerażać i jednocześnie nie pokazywać nic strasznego?
Oczywiście, że tak!
Dawca to pozycja niesamowita, straszna i jednocześnie piękna, bo pokazuje, czym jest tak naprawdę człowieczeństwo. Przedstawia nam "utopijny" świat, krainę mlekiem i miodem płynącą, krainę idealną, gdzie ludzie nie czują głodu, w sumie nie umierają, nie boją się, nie czują bólu, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy zdarzyło Wam się kiedyś czuć zawód po skończeniu książki?
Nie?
To zapraszam do lektury The decagon house murders!
Książka zapowiadała się fenomenalnie, co więcej, była taka do praktycznie samego końca, a to praktycznie skończyło się, gdy w końcu poznaliśmy zabójcę i poznaliśmy powody towarzyszące nieszczęściu oraz prześledziliśmy całą historię od początku.
I nie chcę wdawać się w szczegóły. Nie chcę, bo to było za wiele, a przede wszystkim zaspoilerowałabym wiele, ale nie mogę się powstrzymać od zadania kilku pytań:
- To oni faktycznie doprowadzili tę dziewczynę do śmierci?
- Zaraz... Zaraz... Dlaczego ostatnia ofiara TAK CIERPIAŁA?
- Jak on w ogóle tego dokonał?
Zakończenie nie jest satysfakcjonujące. Czułam się zawiedziona, bardzo, ale to bardzo zdezorientowana i niekoniecznie rozumiałam, do czego prowadzi zakończenie historii. Uwielbiam kryminały, ale ten sprawia wrażenie niedokończonego, zakrywa wiele kart i nie pozwala nam zajrzeć do środka. A szkoda... :(

Czy zdarzyło Wam się kiedyś czuć zawód po skończeniu książki?
Nie?
To zapraszam do lektury The decagon house murders!
Książka zapowiadała się fenomenalnie, co więcej, była taka do praktycznie samego końca, a to praktycznie skończyło się, gdy w końcu poznaliśmy zabójcę i poznaliśmy powody towarzyszące nieszczęściu oraz prześledziliśmy całą historię od początku.
I nie chcę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zettai ni dare mo a ya tsu renai! - nie wiem czy poprawnie, ale kocham piosenkę ;)

Zettai ni dare mo a ya tsu renai! - nie wiem czy poprawnie, ale kocham piosenkę ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie no... Uwielbiam. To chyba pierwsza sportowa manga, w której w trakcie meczu nie pojawiają się ŻADNE flashbacki! Coś niesamowitego ;)

Nie no... Uwielbiam. To chyba pierwsza sportowa manga, w której w trakcie meczu nie pojawiają się ŻADNE flashbacki! Coś niesamowitego ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam!

Uwielbiam!

Pokaż mimo to