-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2016-09
2019-02
Uff, w końcu dodaję tę opinię, bo książkę przeczytałam dobrych parę miesięcy temu ;)
"Mnie pomsta, ja oddam - mówi Pan"
To motto silnie pobudziło moją wyobraźnię i w ogóle bardzo, ale to bardzo mi się podobało. Pierwsze zdanie nieźle mnie wkręciło; lubię zdania o charakterze aforystycznym. A potem - potem wciągnięcie w wir wydarzeń, pacnięcie w twarz obrazem zdradzającego męża i zdradzonej żony. Ale to dopiero początek...
Niezmiernie przepadam za powieściami społeczno-obyczajowymi. Nie dość, że poruszają wiele problemów, to zawierają też - jakże by inaczej - najprzeróżniejsze wątki. Poza historią, skądinąd ciekawą, miłości Anny i Wrońskiego, otrzymujemy też przemyślenia na tematy religijne, dyskusje polityczne, refleksje natury etyczno-moralnej i wiele innych rzeczy. (A wiecie, że Tołstoj wspomina co nieco o antykoncepcji? XIX wiek...) Trudno powiedzieć, aby Anna znajdowała się w centrum, myślę jednak, że wszystkie ważniejsze wątki zostały odpowiednio "odmierzone".
Co za klimat! Co za plastyczny obraz XIX-wiecznej Rosji i wielkomiejskiej socjety! Bale, przyjęcia, życie rodzinne, polowania, uzdrowisko, teatry, wyścigi konne, wstęp do seansu spirytystycznego... Bardzo przyjemnie przeniknąć do tego świata.
Psychologizm też lubię i tu go nie zabrakło. Co do niespodzianek - zaskoczył mnie obraz tytułowej bohaterki. Mam wrażenie, że obecnie, w różnych adaptacjach itp., mamy do czynienia z gloryfikowaniem postaci Anny. W książce jest zupełnie inaczej, Tołstoj chyba nie darzył kobiety szczególną sympatią. Wręcz przeciwnie, to jej mąż został przedstawiony tak, by czytelnik mógł mu współczuć. Tak więc jakiś mit zostaje obalony. Ciekawe.
Zachęcam!
Uff, w końcu dodaję tę opinię, bo książkę przeczytałam dobrych parę miesięcy temu ;)
"Mnie pomsta, ja oddam - mówi Pan"
To motto silnie pobudziło moją wyobraźnię i w ogóle bardzo, ale to bardzo mi się podobało. Pierwsze zdanie nieźle mnie wkręciło; lubię zdania o charakterze aforystycznym. A potem - potem wciągnięcie w wir wydarzeń, pacnięcie w twarz obrazem zdradzającego...
2018-09-10
"Nie! Na Boga! Co postanowiłem, tego dokonam!"
Tej książki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Niespełniona miłość, nienawiść, konwenanse, zemsta. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Przejdźmy do rzeczy.
"Wichrowe Wzgórza" to powieść niewątpliwie bardzo klimatyczna. I bardzo mroczna... Fabuła interesująca, obfitująca w nieprzyjemne, niekiedy trochę straszne zdarzenia. Tajemnicza i niepokojąca atmosfera, piękna sceneria. Podoba mi się szkatułkowa budowa utworu.
Co do bohaterów. Większość z nich trudno było polubić, niekiedy motywy ich postępowania pozostawały dla mnie zagadką. Katarzyna Earnshaw (podaję panieńskie nazwisko dla rozróżnienia) często mnie irytowała, była samolubna, butna i zuchwała. Jej córka (również Katarzyna) bardzo ją przypominała.
Z kolei Heathcliff... Nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze ten człowiek po prostu "przesadzał". W pewnej mierze sam zasłużył sobie na upokorzenie, którego doznał (mam na myśli zachowanie bohatera przed śmiercią ojca Katarzyny i Hindleya). Owszem, spotkała go krzywda, ale odpłacił to otoczeniu z nawiązką. Jego zemsta jest - moim zdaniem - za daleko posunięta, nie ma tutaj równowagi, rządzi zło i nienawiść. Interesują mnie demoniczne postaci, ale Heathcliff jest za bardzo zły, jakkolwiek to brzmi. Przez to jego kreacja traci na prawdopodobieństwie.
Dalej: Izabela - głupia i naiwna, Linton - udusiłabym go gołymi rękoma! Na tym lepiej poprzestańmy. Zresztą - gorzej już nie będzie.
Zastanawiam się, czy Heathcliff naprawdę kochał Katarzynę. A nawet jeśli, to nienawiść do wszystkich była chyba silniejsza. No cóż...
Przyznam, że lektura tej książki była dla mnie chwilami psychiczną męką. Mimo to oceniam ją wysoko i zachęcam do jej przeczytania.
Jak myślicie - czy bohaterowie w końcu zaznają spokoju?
"Nie! Na Boga! Co postanowiłem, tego dokonam!"
Tej książki nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Niespełniona miłość, nienawiść, konwenanse, zemsta. Wszyscy wiedzą, o co chodzi. Przejdźmy do rzeczy.
"Wichrowe Wzgórza" to powieść niewątpliwie bardzo klimatyczna. I bardzo mroczna... Fabuła interesująca, obfitująca w nieprzyjemne, niekiedy trochę straszne zdarzenia....
2018-07-16
"Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi"
Tragiczne dzieje rodu Buendiów, na którym ciąży piętno kazirodztwa. Wszystko zaczyna się, gdy Urszula Iguarán poślubia swego kuzyna, Joségo Arcadia Buendíę. Młodzi nie zważają na ostrzeżenia dotyczące klątwy, wg której potomstwo zrodzone z kazirodczego związku urodzi się ze świńskim ogonem.
W powieści Marqueza czas ma charakter cykliczny. Pewne wydarzenia i zachowania powtarzają się w kolejnych pokoleniach - część potomków przeżywa zakazaną erotyczną fascynację, kierowaną ku członkowi rodziny; inni udzielają się jako buntownicy, w powstaniach i protestach; jeszcze inni zajmują się nauką i próbują wprowadzić w życie swe szalone pomysły.
W powieści dużo się dzieje, a koligacje rodzinne są niezwykle skomplikowane. Sprawę utrudnia nadawanie kolejnym potomkom tych samych imion (Amaranta, José Arcadio, Aureliano). Namiętności, trójkąt miłosny, tajemnice, morderstwa. Do tego przeobrażające się Macondo (osada założona przez Joségo Arcadia Buendíę po kilkunastomiesięcznej wyprawie przez góry). Jak by tego było mało - wielka polityka, wojny domowe, pakty i ugody; przybycie cudzoziemców i założenie Kompanii Bananowej - nie ma tu miejsca na nudę, ale trzeba się skupić, by nie pogubić się w gąszczu postaci i zdarzeń.
Jako że powieść należy do nurtu realizmu magicznego, w powieści pojawiają się zdarzenia niesamowite. Niektóry bohaterowie żyją ponad sto lat, po domu Buendiów nocami krążą zmarli, następuje plaga bezsenności i utraty tożsamości, a także czteroletni deszcz - potop. Mamy też do czynienia z absurdem. Jedno jest pewne - świat przedstawiony jest niepowtarzalny.
Powieść ma swój urok i cudowny klimat. Kreuje świat, jakiego nigdzie indziej nie znajdziemy. Porusza rozległą problematykę (moralną, społeczną, polityczną), jest wielowątkowa i świetnie napisana (co prawda nie czytałam w oryginale, ale tłumaczenie nie bierze się znikąd). Marquez przygotowuje nas na nadchodząca katastrofę. Odsłania smutną prawdę, że "plemiona skazane na sto lat samotności nie maja już drugiej szansy na ziemi".
Ja jestem urzeczona. Gorąco polecam.
"Plemiona skazane na sto lat samotności nie mają już drugiej szansy na ziemi"
Tragiczne dzieje rodu Buendiów, na którym ciąży piętno kazirodztwa. Wszystko zaczyna się, gdy Urszula Iguarán poślubia swego kuzyna, Joségo Arcadia Buendíę. Młodzi nie zważają na ostrzeżenia dotyczące klątwy, wg której potomstwo zrodzone z kazirodczego związku urodzi się ze świńskim ogonem.
W...
2015-10
Francja, początek XIX w. W wyniku Wielkiej Rewolucji Francuskiej nastąpiły duże zmiany społeczne. Na znaczeniu zyskała burżuazja, pragnąca wyprzeć starą szlachtę poprzez wykupowanie tytułów szlacheckich. W takim środowisku żyją bohaterowie powieści, w większości mieszkańcy pensjonatu pani Vauquer.
"Ty wierzysz w coś stałego na świecie! Pogardzajże ludźmi i szukaj oczek, którymi można przejść przez sieć kodeksu"
Jeden z głównych wątków dotyczy Eugeniusza de Rastignaca, studenta prawa, który pragnie należeć do wyższej warstwy społecznej. Zdaje sobie sprawę, że osiągnięcie tego tylko poprzez własną pracę może być trudne i żmudne. Ma drugą możliwość - może uciec się do nieuczciwości, do czego namawia go inny pensjonariusz, tajemniczy Vautrin. Mentor Eugeniusza prezentuje mu swoje poglądy, które - co ciekawe - są podobne do poglądów Rodiona Raskolnikowa z powieści Dostojewskiego [człowiek wyższy i człowiek niższy; gwoli ścisłości - nie chodzi tu o wzrost :)].
"Trzeba umierać, aby się dowiedzieć, co to dzieci..."
No i wreszcie wątek tytułowego ojca Goriot. Dlaczego mówi się o nim "ojciec"? Dlatego że jest to jego główna życiowa rola. Goriot, były handlarz mąką, ma dwie córki: Anastazję de Restaud (której mąż kupił tytuł szlachecki) i Delfinę de Nucingen (jej mąż, bankier, kupił tytuł barona). Goriot cały czas wspiera córki finansowo, za co, jak można się domyślić, nie otrzymuje wdzięczności. Cóż, jest sam sobie winien...
Wymienione przeze mnie wątki to oczywiście niejedyne w powieści; nie będę opisywać wszystkich, by nie psuć innym Czytelnikom przyjemności lektury. Bo książka jest ciekawa. Balzac wspaniale ukazał podziały społeczne występujące w ówczesnej Francji; jego bohaterowie są intrygujący (na uwagę zasługuje wicehrabina de Beauséant, przedstawicielka starej szlachty; właśnie ją polubiłam najbardziej). Francuski pisarz świetnie scharakteryzował Paryż; wg niego to miasto jest śmietnikiem. Jest do dość łagodne określenie, gdyż podczas lektury powieści czasem można skojarzyć to miasto nawet z piekłem.
Dużo uwagi poświęca Balzac obłudzie i fałszywej moralności. Te rozważania nie tracą na aktualności, podobnie jak konflikt wewnętrzny, w który uwikłany jest Rastignac. Mamy też romanse, nędzę, poświęcenie, niewdzięczność, oszustwa. Czyli nic się nie zmieniło od XIX w. Dzięki temu "Ojciec Goriot" skłania do wielu przemyśleń.
To było moje pierwsze spotkanie z Balzakiem i jego "Komedią ludzką". Wiem jednak, że na tym się nie skończy, bo historia Rastignaca nie została doprowadzona do końca. Jego dalsze losy (nie tylko jego) zawarte są w powieści "Bank Nucingena". Z tego, co udało mi się dowiedzieć, będzie to ciekawa kontynuacja przygód Eugeniusza i kilku innych bohaterów powieści "Ojciec Goriot".
Polecam!
Francja, początek XIX w. W wyniku Wielkiej Rewolucji Francuskiej nastąpiły duże zmiany społeczne. Na znaczeniu zyskała burżuazja, pragnąca wyprzeć starą szlachtę poprzez wykupowanie tytułów szlacheckich. W takim środowisku żyją bohaterowie powieści, w większości mieszkańcy pensjonatu pani Vauquer.
"Ty wierzysz w coś stałego na świecie! Pogardzajże ludźmi i szukaj oczek,...
2015-07
" (...) więcej jest na niebie
I ziemi dziwów, niżeli się naszym
Śni filozofom"
Co nowego można napisać o dziele, które zostało poddane tak licznym interpretacjom, iż wydaje się prześwietlone na wylot? Chyba nic. Nie będę się więc siliła na głębokie przemyślenia, które i tak mogą wydać się wtórne.
Każdy słyszał o historii duńskiego księcia, który udawał obłęd i próbował pomścić śmierć ojca, choć brakowało mu odwagi od czynu. Każdy kojarzy scenę wielkiego monologu (uwaga! Hamlet nie trzyma wówczas w dłoni czaszki; gdy widzę takie interpretacje, to krew mnie zalewa). Wszyscy znają Ofelię, bo to bodaj jedna z najciekawszych bohaterek kobiecych w literaturze. Wszystko to świadczy o nieśmiertelności "Hamleta", jednego z najważniejszych dramatów wszech czasów.
Utwór Szekspira obfituje w liczne rozważania religijne i filozoficzne. Nie brak w nim przemyśleń na temat czasu, przemijania, ludzkiego losu, świata, natury człowieka. "Hamlet" to historia człowieka słabego, niezdolnego do czynu, człowieka myślącego inaczej, wrażliwego, widzącego więcej niż inni. To problem władzy, ambicji, sumienia, miłości, przyjaźni. To wreszcie wiele intryg i niespodziewanych zwrotów akcji. No i polski akcent. Wprawdzie to tylko fikcja, ale jednak.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Niezdecydowany i wrażliwy Hamlet, zbrodniczy Klaudiusz, nieszczęśliwa Ofelia, niewierna Gertruda - to tylko niektórzy z nich. Psychologizm postaci stoi na wysokim poziomie i skłania badaczy do kolejnych analiz. Kto wie, może nigdy nie dowiemy się o bohaterach wszystkiego?
Chyba nie muszę pisać, że "Hamlet" to utwór słusznie uznany za arcydzieło. Jego uniwersalność, wielowątkowość, głębia, piękny język (ja czytałam w tłumaczeniu Iwaszkiewicza) niewątpliwie zachęcają do lektury. Poza tym ta najsłynniejsza tragedia Szekspira to istna kopalnia cytatów. Uwierzcie mi, wypisałam ich baaardzo dużo. Ale to wszystko tylko słowa, słowa, słowa... Musicie przeczytać sami, polecam!
Reszta jest milczeniem.
" (...) więcej jest na niebie
I ziemi dziwów, niżeli się naszym
Śni filozofom"
Co nowego można napisać o dziele, które zostało poddane tak licznym interpretacjom, iż wydaje się prześwietlone na wylot? Chyba nic. Nie będę się więc siliła na głębokie przemyślenia, które i tak mogą wydać się wtórne.
Każdy słyszał o historii duńskiego księcia, który udawał obłęd i...
2015-11
W telegraficznym skrócie: "Zbrodnia i kara" to powieść o zbrodni i karze za zbrodnię. Zgadza się? Niby tak, ale takie rozumienie odwraca uwagę od innych istotnych treści i problemów. A tych w utworze jest całkiem sporo.
"Zbrodnia i kara" to to przede wszystkim powieść o człowieku. Bo człowiek błądzi, czyni zło, nie jest idealny. Ale czy to powód, by go potępiać?
W utworze Dostojewskiego główny bohater, Rodion Raskolnikow, dopuszcza się podwójnego morderstwa. Czy to oznacza, że jest zły? Nie. Paradoks? Niekoniecznie. Rodion, tak jak inni ludzie, jest słaby, popełnia błędy. Jest wrażliwy i skłonny do filozofowania i drobiazgowej analizy. Właśnie to czyni go podatnym na działanie sił zła. "Kto nie idzie do przodu, ten się cofa". Raskolnikow wymyka się jednoznacznej ocenie. Nie tylko on. Mamy jeszcze Sonię, która ze względu na swą profesję mogłaby zostać potępiona, a tak naprawdę stanowi symbol czystości i szlachetności. Warto jeszcze zwrócić uwagę na postać Swidrygajłowa, rozpustnika i kłamcy. Bohater uczynił wiele zła, ale jego podświadomość nie pozwala mu o tym zapomnieć. I to jest jego kara. A Marmieładow? Pierwsze skojarzenie: pijak. To prawda. Ale nie zagląda do kieliszka bez powodu: "Piję, albowiem pragnę dotkliwiej cierpieć!". Dostojewski uczy, aby nie oceniać człowieka pochopnie.
Rosyjski pisarz wiele uwagi poświęca zagadnieniom sumienia, kłamstwa, cierpienia, władzy, sprawiedliwości, wiary. Stara się sięgnąć do źródeł zła, dogłębnie analizuje ludzką psychikę (pomaga w tym polifoniczna forma powieści). Stara się dowiedzieć, co wpływa na to, kim człowiek jest ("Wszystko zależy od tego, w jakim otoczeniu i środowisku człowiek żyje. Środowisko to wszystko, sam człowiek jest niczym"). Zastanawia się, czy można bez konsekwencji przekroczyć granice moralne. Ukazuje ludzi, którzy nie mają łatwego życia, którzy chorują, żyją w nędzy... Zauważa jednak, że wola życia jest zbyt silna, by człowiek mógł się tak po prostu poddać: "Byle żyć, żyć i żyć! Jakkolwiek, byle żyć! Jakież to prawdziwe! Człowiek jest podły! I podły jest ten, kto go za to zwie podłym". Pisarz zajmuje się także upadkiem moralnym człowieka i jego duchowym odrodzeniem.
Dlaczego, oprócz wielu poruszonych problemów, warto przeczytać ten utwór? M.in. z powodu świetnie zarysowanych postaci (wszyscy bohaterowie, nawet ci drugoplanowi, są godni uwagi), wciągającej fabuły, psychologizacji (dużo miejsca poświęcono analizie ludzkiej psychiki, zamieszczono również sny bohaterów), zagęszczonej atmosfery (widać to szczególnie w opisie Petersburga i rozmowach Rodiona z Porfirym Pietrowiczem). Powieść może być także ciekawą lekturą dla miłośników filozofii (nawiązanie do makiawelizmu i teorii Nietzschego o nadludziach i podludziach). Co jeszcze? Przesłanie: każdy człowiek ma szansę na odkupienie. I powinien z tej szansy skorzystać.
Powieść Dostojewskiego jest ponadczasowa i porusza uniwersalne problemy, a jej lektura to czysta przyjemność.
Serdecznie polecam!
W telegraficznym skrócie: "Zbrodnia i kara" to powieść o zbrodni i karze za zbrodnię. Zgadza się? Niby tak, ale takie rozumienie odwraca uwagę od innych istotnych treści i problemów. A tych w utworze jest całkiem sporo.
"Zbrodnia i kara" to to przede wszystkim powieść o człowieku. Bo człowiek błądzi, czyni zło, nie jest idealny. Ale czy to powód, by go potępiać?
W utworze...
2015-07
Strzeżcie się ludzi ambitnych! Nawet nie wiecie, do czego są zdolni...
Tytułowy bohater to wojskowy na usługach doży weneckiego. Jest powszechnie szanowany i ceniony za waleczność i sukcesy militarne. Poślubia Desdemonę - piękną Wenecjankę - w tajemnicy przed jej ojcem, Brabancjem. Jeden z podwładnych Otella, Jago, nie jest zadowolony ze swej funkcji chorążego. Zamierza zostać porucznikiem. Aby tego dokonać, musi usunąć ze stanowiska Kasja. Knuje więc śmiałą intrygę...
Bohaterowie tragedii Szekspira są bardzo interesujący. Tytułowy Otello to postać dynamiczna; na jego przykładzie można zauważyć, że człowiek ma dwa oblicza, a jego druga natura może ujawnić się w dramatycznych okolicznościach. Również Jago to bohater barwny. Jest rozgoryczony, zazdrosny, ambitny, bezwzględny, pozbawiony skrupułów. To właśnie on, a nie Otello, jest głównym bohaterem sztuki, to on pociąga za sznurki. Warto zastanowić się, co nim kieruje: zazdrość, rasizm, niespełnione ambicje czy też coś zupełnie innego? Można interpretować to na wiele sposobów.
Sympatię i współczucie budzą z kolei Desdemona (choć jej bierność bywa niekiedy irytująca) i Bogu ducha winien Kasjo. Warto też zwrócić uwagę na rolę Emilii, żony Jagona, w rozwoju wypadków.
"Otello" to utwór o ambicji, kłamstwie, naiwności, miłości, zazdrości, a także o złożoności ludzkiej psychiki. Szekspir doskonale ukazał w nim mechanizm działania manipulacji, a intrygę Jagona poprowadził w sposób mistrzowski. Fabuła jest wciągająca, bohaterowie budzą wiele emocji. Sam dramat jest ponadczasowy i purusza uniwersalne problemy. Warto go przeczytać.
Polecam!
Strzeżcie się ludzi ambitnych! Nawet nie wiecie, do czego są zdolni...
Tytułowy bohater to wojskowy na usługach doży weneckiego. Jest powszechnie szanowany i ceniony za waleczność i sukcesy militarne. Poślubia Desdemonę - piękną Wenecjankę - w tajemnicy przed jej ojcem, Brabancjem. Jeden z podwładnych Otella, Jago, nie jest zadowolony ze swej funkcji chorążego. Zamierza...
2015-07
"Taka to wspaniała głupota tego świata! Kiedy nam los dokucza często wskutek nadużyć popełnionych przez nas samych, winę za nasze klęski składamy na słońce, księżyc i gwiazdy (...)"
W dramacie Szekspira można wyróżnić dwa główne wątki:
1. "Niewdzięczności/ Szatanie z sercem marmurowym, kiedy
Zjawiasz się w dziecku, jesteś ohydniejsza / Niż potwór morski"
Pierwszy z głównych wątków dotyczy Leara i jego córek: Goneril, Regan i Kordelii. Lear decyduje się podzielić królestwo pomiędzy córki, ale najpierw żąda od nich gorących zapewnień, jak to go bardzo kochają i jakim jest wspaniałym ojcem. Tylko Kordelia nie jest w stanie kłamać dla osiągnięcia korzyści, za co zostanie ukarana. Ale, jak można się łatwo domyślić, podyktowany pychą sposób zachowania króla to kiepskie rozwiązanie...
2. "Nie rodem stanę, to sprytem na przedzie
Wszystko jest dobre, co ku temu wiedzie"
Drugi z głównych wątków dotyczy hrabiego Gloster i jedo dwóch synów: Edmunda i Edwarda. Edmund, jako bękart, nie może zostać spadkobiercą ojca. Nie jest z tego zadowolony, więc postanawia działać na własną rękę...
"Król Lear" obfituje w różnorodną problematykę. Mamy tu dramat władzy, skomplikowane relacje pomiędzy ojcem a dziećmi, pychę, ambicję, nielojalność, okrucieństwo, ludzką słabość, miłość, spisek, szaleństwo. Właśnie scena szaleństwa tytułowego Leara jest, moim zdaniem, jedną z najciekawszych w utworze, wspomina o niej nawet Winston Groom w powieści "Forrest Gump". Gdy król szaleje, zdrowym rozsądkiem wykazuje się błazen, co może stanowić dla czytelnika zaskoczenie (albo i nie, w końcu chociażby w "Wieczorze Trzech Króli" błazen okazuje się postacią sprytną i inteligentną). Z kolei scena, w której Edward prowadzi swego niewidomego ojca, pragnącego popełnić samobójstwo, została wykorzystana w "Kordianie". Dowodzi to, że tragedia Szekspira inspirowała wielu twórców na przestrzeni wieków.
W dramacie nie brakuje rozważań na temat świata i ludzkiej natury, co nie powinno dziwić, gdy mamy do czynienia z utworem twórcy ze Stratford-upon-Avon.
Uwielbiam utwory, które dają do myślenia, które są uniwersalne i ponadczasowe. Wyraziste postaci, które mają nie tylko zalety, ale również wady, zapadają w pamięć. I chociaż postępowanie tytułowego bohatera może być bardzo irytujące, to nie warto się zniechęcać. W końcu "Król Lear" uznawany jest za jeden z najważniejszych dramatów Szekspira. I słusznie.
Serdecznie polecam!
"Taka to wspaniała głupota tego świata! Kiedy nam los dokucza często wskutek nadużyć popełnionych przez nas samych, winę za nasze klęski składamy na słońce, księżyc i gwiazdy (...)"
W dramacie Szekspira można wyróżnić dwa główne wątki:
1. "Niewdzięczności/ Szatanie z sercem marmurowym, kiedy
Zjawiasz się w dziecku, jesteś ohydniejsza / Niż potwór morski"
Pierwszy z...
2016-05
"Ale człowiek tak mało jest przygotowany na to, co się może zdarzyć".
Te słowa może z powodzeniem odnieść do siebie Józef K. W dniu swoich 30. urodzin został aresztowany. Z jakiego powodu? Nie wiadomo... Poinformowano go również, iż trwa jego proces. Niestety, to nie żart... Rytm dnia bohatera nie ulega zmianie, ale życie nie wygląda tak samo, jak przedtem...
Józef K. to bardzo interesująca postać. Początkowo życie mężczyzny było monotonne i pozbawione wyższych wartości. Później bohater postanowił walczyć o udowodnienie swej niewinności. Zaczęło mu zależeć. Buntował się w myśl słów Camusa: "Absurd o tyle ma sens, jeżeli mu się przeciwstawiamy". Czy jego walka z (no właśnie - z czym lub z kim?) ma sens?
W kreacji Józefa K. występuje silnie zaznaczony tragizm (podobnie jak u bohatera antycznej tragedii), a on sam jest everymanem - jego los może być reprezentatywny dla wielu ludzi. Warto zwrócić uwagę na relacje Józefa z kobietami - są intrygujące.
Utwór Kafki to powieść paraboliczna - fabuła stanowi pretekst do ukazania głębokich prawd. Co fascynuje w "Procesie"? M.in. wielość interpretacji - można odczytywać go jako obraz świata zbiurokratyzowanego, totalitarnego czy też świata z perspektywy religijnej lub z perspektywy egzystencjalistów. Warto przyjrzeć się obecnym w utworze przejawom filozofii egzystencjalnej (np. życie jako absurd, samotność człowieka, brak oparcia w wartościach). Z kolei absurd i groteska potęgują wrażenie niemocy bohatera. Wymowa utworu jest uniwersalna, a wydźwięk, niestety, zdecydowanie pesymistyczny.
Warto przeczytać "Proces" i zastanowić się, co Kafka - poprzez ukazanie losów Józefa K. - chciał przekazać. Bo pole do interpretacji jest nadal otwarte.
Polecam!
"Ale człowiek tak mało jest przygotowany na to, co się może zdarzyć".
Te słowa może z powodzeniem odnieść do siebie Józef K. W dniu swoich 30. urodzin został aresztowany. Z jakiego powodu? Nie wiadomo... Poinformowano go również, iż trwa jego proces. Niestety, to nie żart... Rytm dnia bohatera nie ulega zmianie, ale życie nie wygląda tak samo, jak przedtem...
Józef K. to...
2017-01
WIELKI BRAT PATRZY
Dwójmyślenie, myślozbrodnia, Dwie Minuty Nienawiści, prole, teleekrany, nowomowa, dżin zwycięstwa - czyli rzeczywistość Oceanii...
Jest rok 1984 r. Świat podzielono na trzy kontynenty: Wschódazję, Eurazję i Oceanię. Wydarzenia rozgrywają się w Londynie, w Pasie Startowym Jeden - jednej z prowincji Oceanii. Panuje tu angsoc. Społeczeństwo jest zhierarchizowane, a najważniejszą rolę odgrywają Wielki Brat i Partia. Cztery ministerstwa o przewrotnych nazwach (Ministerstwo Miłości, Obfitości, Pokoju i Prawdy) mają dać wrażenie poszanowania praw obywateli. Opozycja nie istnieje, a propaganda jest tak skuteczna, że dzieci donoszą na rodziców. Wszystko wskazuje na to, że system jest niezwyciężony. Czy jest sens przeciwstawienia się Partii?
Orwell doskonale scharakteryzował system totalitarny. Informacje wyłaniające się z opisu angsocu i te zawarte w Księdze Goldsteina są niezwykle fascynujące i wskazują mechanizmy rządzące państwami totalitarnymi.
Jednak "Rok 1984" to nie tylko przerażająca wizja funkcjonowania niedemokratycznego państwa, ale również przykład walki jednostki z potężnym systemem. Winston Smith, everyman, buntuje się poprzez utrzymywanie zakazanych (uczuciowych i fizycznych) relacji z Julią i chęć wstąpienia w szeregi legendarnego Braterstwa. Czy w świecie, w którym każdy krok i działanie obywatela znajdują się na celowniku, jest miejsce na uczucie i indywidualność?
Powieść ma charakter uniwersalny i dydaktyczny i skłania do wielu refleksji. Jest również ponadczasowa. Sformułowane przez Orwella zasady angsocu można z powodzeniem odnieść do czasów obecnych, gdyż nawet teraz nie brak państw o ustroju totalitarnym bądź autorytarnym. Nie sposób nie zadać sobie podczas lektury pytania: A co, jeśli?... Jeśli systemy niedemokratyczne opanują cały świat, a ludzie staną się marionetkami w rękach wielkich polityków? Jeśli żaden człowiek nie będzie mógł sam o sobie decydować ani ufać innym, a pojęcia wolności i sprawiedliwości staną się mrzonką? Miejmy nadzieję, że będą to rozważania czysto teoretyczne. W przeciwnym razie, gdy wizja Orwella okaże się profetyczna, hasła: "WOJNA TO POKÓJ / WOLNOŚĆ TO NIEWOLA / IGNORANCJA TO SIŁA" będą towarzyszyć nam na każdym kroku.
Polecam!
WIELKI BRAT PATRZY
Dwójmyślenie, myślozbrodnia, Dwie Minuty Nienawiści, prole, teleekrany, nowomowa, dżin zwycięstwa - czyli rzeczywistość Oceanii...
Jest rok 1984 r. Świat podzielono na trzy kontynenty: Wschódazję, Eurazję i Oceanię. Wydarzenia rozgrywają się w Londynie, w Pasie Startowym Jeden - jednej z prowincji Oceanii. Panuje tu angsoc. Społeczeństwo jest...
2017-06-11
WOW. To słowo wystarczyłoby, by wyrazić moją opinię na temat tej książki. Ponieważ jednak lubię dużo pisać i w ten sposób swoje refleksje ubierać w słowa, tym razem nie będzie inaczej :-)
Ambicja. Determinacja. Przeszłość. Błąd. Zemsta. Wojna. Wątpliwości. Morderstwo. Nienawiść. Wzgarda. Kara... Zapis lekturowych skojarzeń, cała gama uczuć. A to wszystko w dusznej atmosferze Południa USA...
Zanim nakreślę fabułę utworu, postaram się wyjaśnić znaczenie tytułu. Jest to odniesienie do historii biblijnej. Absalom był synem króla Dawida. Zabił swego przyrodniego brata, Amnona, który zgwałcił jego siostrę. W kilka lat później wystąpił przeciwko swemu ojcu.
Tytuł powieści jest nieprzypadkowy; Faulkner inspirował się tą historią, co jest zauważalne podczas lektury.
O co chodzi? W skrócie: Thomas Sutpen przybywa pewnego dnia do Jefferson. Ma tylko konia, wierzchnie odzienie i dwa pistolety. Nikt nie wie, kim jest, skąd przybył ani w jakim celu. Wkrótce zostaje właścicielem ogromnej połaci ziemi, buduje dom przy pomocy swych niewolników i francuskiego architekta i zakłada plantację - Setkę Sutpena. Zamierza wcielić w życie pewien plan. Żeni się z Ellen Coldfield i ma z nią dwoje dzieci - Henry'ego i Judith. Wszystko wydaje się iść po jego myśli. Do czasu... Okazuje się bowiem, że w przeszłości nie był święty. A za każdy błąd trzeba płacić...
Historię Thomasa poznajemy z opowieści kilku osób, z perspektywy kilkudziesięciu lat. Każdy z bohaterów dodaje coś od siebie, co pomaga Quentinowi Compsonowi, bohaterowi-narratorowi, ułożyć ze skomplikowanych puzzli dzieje życia Sutpena. Faulkner wykorzystał w powieści technikę strumienia świadomości, dzięki czemu oddał myśli bohaterów. Jednocześnie chronologia zostaje zaburzona, ale na końcu wszystko staje się jasne i klarowne.
Amerykański noblista w swym bodaj najważniejszym utworze starał się ukazać działanie fatum i wyjaśnić, jak doszło do tragicznych wydarzeń. Udowodnił, że każdą winę spotka kara, przed którą nie można uciec. Dzięki temu wymowa "Absalomie, Absalomie..." jest uniwersalna i ponadczasowa. Bohaterowie powieści Faulknera są pogłębieni psychologicznie, znamy ich rozterki, marzenia, słabości. Fabuła utworu jest niezwykle wciągająca, a atmosfera zagęszczona. Autor ukazał społeczeństwo południowych stanów USA przed i po wojnie secesyjnej, nie kryjąc problemu niewolnictwa. Poprzez biblijne aluzje powieść zyskuje głębię i dodatkowe znaczenie.
"Absalomie, Absalomie..." nie należy do lektur łatwych, jednak warto poświęcić czas na zapoznanie się z historią Thomasa Sutpena i jego rodziny.
To było moje pierwsze spotkanie z Faulknerem, ale na pewno nie ostatnie. Na pierwszy ogień pójdą "Dzikie palmy".
Serdecznie polecam!
WOW. To słowo wystarczyłoby, by wyrazić moją opinię na temat tej książki. Ponieważ jednak lubię dużo pisać i w ten sposób swoje refleksje ubierać w słowa, tym razem nie będzie inaczej :-)
Ambicja. Determinacja. Przeszłość. Błąd. Zemsta. Wojna. Wątpliwości. Morderstwo. Nienawiść. Wzgarda. Kara... Zapis lekturowych skojarzeń, cała gama uczuć. A to wszystko w dusznej...
Głód... Długotrwały brak pokarmu, który może doprowadzić nawet do śmierci. Czy jednak głód wpływa tylko na ciało? Okazuje się, że nie. Ale po kolei...
XIX-wieczna Christiania. Żyje tu główny bohater. Jest anonimowy (nie znamy jego personaliów). Młody mężczyzna utrzymuje się z pisywania artykułów do gazet. To zajęcie nie jest niestety zbyt opłacalne i nie daje mu możliwości uiszczenia opłaty za wynajem pokoju, nie mówiąc już o zaspokajaniu innych potrzeb. Dlatego literat głoduje. Opis jego przeżyć jest wstrząsający (zawiera elementy techniki naturalistycznej), co potęguje fakt zastosowania w utworze narracji pierwszoosobowej.
Bohater spaceruje po mieście i spotyka różnych ludzi, ale jest osamotniony - nie ma rodziny i bliskich przyjaciół. Powoduje to u niego uczucie egzystencjalnej pustki. Jego głód nie dotyczy tylko konieczności spożycia pokarmu, ale oznacza również tęsknotę za drugim człowiekiem.
Hamsun w swej powieści doskonale przedstawił destrukcyjne działanie głodu. Udowodnił, że brak pokarmu oddziałuje nie tylko na ciało, ale również na psychikę. Bohater utworu łatwo popada ze stanów euforycznych w depresję, cierpi na koszmary senne, czasem pozwala sobie na życie w iluzji (np. marzenia o księżniczce Ylajali). Na jego przykładzie można obserwować rozpad więzi łączącej Boga i człowieka.
Warto zwrócić uwagę na pewną cechę charakteru młodego idealisty, która od razu rzuca się w oczy. Ta cecha to duma - nie pozwala mu ona na skorzystanie z pomocy oferowanej przez innych ludzi. Z jednej strony bywa to irytujące, gdyż w ten sposób pozbawia go szansy polepszenia swego losu. Z drugiej strony natomiast jego postępowanie stanowi dowód na to, iż człowiek - bez względu na to, w jak trudnej sytuacji się znajdzie - może zachować swoją godność. Taka interpretacja postawy literata udowadnia ludzką siłę i odporność na przeciwności losu. Nie należy również zapomnieć o uczciwości bohatera, która sprawiała, że nie przywłaszczał on sobie cudzej własności i nie oszukiwał. Duma i uczciwość młodego idealisty mogą świadczyć o jego heroizmie.
Powieść "Głód" niewątpliwie warto przeczytać. Dlaczego? M.in. ze względu na wielowymiarowe ukazanie problemu (dwa oblicza głodu), pieczołowitość opisu, poruszenie ważnych zagadnień egzystencjalnych, które są uniwersalne i ponadczasowe. Ponadto bohatera można uznać za everymana, w związku z czym czytelnik ma możliwość odnalezienia w nim cząstki siebie.
Ciekawy wydaje się fakt, iż norweski noblista napisał ten utwór pod wpływem własnych doświadczeń. Dzięki temu był zaangażowany w opisywany problem. Dodatkowo czytelnik może dowiedzieć się czegoś o autorze powieści.
Serdecznie polecam!
Głód... Długotrwały brak pokarmu, który może doprowadzić nawet do śmierci. Czy jednak głód wpływa tylko na ciało? Okazuje się, że nie. Ale po kolei...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toXIX-wieczna Christiania. Żyje tu główny bohater. Jest anonimowy (nie znamy jego personaliów). Młody mężczyzna utrzymuje się z pisywania artykułów do gazet. To zajęcie nie jest niestety zbyt opłacalne i nie daje mu możliwości...