-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-05-21
2017-06-15
2017-04-28
2017-04-17
Śmierć w powietrzu
"Epidemia" Alex Kava
Seria: Ryder Creed
Tom: III
wyd. Harper Collins
rok: 2017
str. 320
Ocena: 5/6
Uwielbiam Alex Kavę. Czytam ją od lat i to moje przekonanie absolutnie nie osłabło. Co prawda wraz z kolejnymi tomami jej powieści zmieniła się ich objętość, ale jakoś nie wpłynęło to negatywnie na moje ich odbieranie. Zdziwiło mnie za to zmienienie tytułu serii, bo aktualnie traktują one niby o Ryderze Creedzie, ale przecież wciąż kluczową rolę odgrywa w nich Maggie O'Dell. Dla mnie więc ta zmiana nie miała większego sensu, choć oczywiście rozumiem, że chodzi o wprowadzenie nowego głównego bohatera i odświeżenie serii.
Po Chicago od kilku dni przechadzał się na pozór nieszkodliwy mężczyzna. On jednak wiedział, jaki cel mają jego wędrówki – znaleźć się w jak najbardziej uczęszczanych miejscach. Zetknąć się z jak największą liczbą osób, dotykać wszystkiego i wszystkich jeśli to tylko możliwe. Zapłacono mu w końcu za to, by zarażał. To kolejny eksperyment, taki test – jak tylko go wykona, oni mu zapłacą i podadzą antidotum. Tak przynajmniej robiono wcześniej. Więc i teraz tak się stanie. Prawda? Pewnie mocno by się zdziwił, widząc swoje ciało, zmiażdżone od samobójczego upadku z 18-tego piętra hotelu.
Tymczasem po Nowym Jorku zaczyna przechadzać się pewna kobieta. Codziennie rano otrzymuje karteczki ze wskazówkami, gdzie tego dnia powinna się udać. Dziewczyna nie czuje się najlepiej, kaszle, gorączkuje, strasznie się poci. Nie poddaje się jednak, bo ma do wykonania zadanie. Znaleźć się we wskazanych miejscach. Dotknąć jak największej liczby osób i rzeczy. Zarażenie wirusem kogo tylko się da. Sama nie może poddać się chorobie, spożywa więc jak najwięcej witaminy C i pije dużo wody. Rano nie zawsze ma siłę wstać z łóżka i coraz częściej zapomina, by powiesić plakietkę "nie przeszkadzać", gdy wychodzi na codzienną wędrówkę. Ale daje radę. Dopóki na ulicy nie zaczepia jej człowiek i nie przekazuje jej czegoś, co służby powinny znaleźć po wszystkim przy jej ciele. Jak to przy jej ciele. Przecież gdy wykona zadanie podadzą jej lek. Prawda?
Późnym wieczorem do Rydera Creeda przyjeżdża ekipa ludzi z agentem Taborem na czele. Chcą wybić całą jego psiarnie, bo jeden z jego psów tropiących podniósł martwego ptaka w lesie podczas akcji. Ludzie Creed'a do tego jednak nie dopuszczają. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że to tylko odroczenie wyroku i jeśli szybko nie zadziałają, to wkrótce agenci wrócą i naprawdę skażą stado na zagładę. Hannah w tajemnicy przed Ryderem kontaktuje się z Maggie, mając nadzieję, że ta zrobi co tylko może, by im pomóc. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że opowiedziana jej historia jest tylko kolejnym kawałkiem układanki, nad którą pracuje właśnie agentka O'Dell. Jak skończy się ta historia? Czy dane nam będzie dowiedzieć się, jak potoczą się losy Rydera i Maggie? Czy wspólnie rozwiążą zagadkę, której zegar tyka coraz głośniej? By się tego dowiedzieć, koniecznie musicie sięgnąć po najnowszą powieść Alex Kavy, zatytułowana Epidemia.
Nie powiem – obawiała się odrobinę, że tym razem coś mi w powieści Kavy nie spasuje. Na szczęście autorka ponownie stanęła na wysokości zadania i oddała czytelnikom wspaniałą powieść. Ja się nie zawiodłam. Czytało się świetnie i w tempie dla mnie, szczególnie teraz, iście ekspresowym. Myślę, że i wam Epidemia przypadnie do gustu, szczególnie jeśli wcześniej mieliście już okazję zapoznać się z twórczością autorki. Jak dla mnie super. Zdecydowanie polecam.
Sil
Śmierć w powietrzu
"Epidemia" Alex Kava
Seria: Ryder Creed
Tom: III
wyd. Harper Collins
rok: 2017
str. 320
Ocena: 5/6
Uwielbiam Alex Kavę. Czytam ją od lat i to moje przekonanie absolutnie nie osłabło. Co prawda wraz z kolejnymi tomami jej powieści zmieniła się ich objętość, ale jakoś nie wpłynęło to negatywnie na moje ich odbieranie. Zdziwiło mnie za to zmienienie...
2017-02-26
Walka
"Chłopak, który chciał zacząć od nowa" Kirsty Mosely
Seria: Fighting to Be Free
Tom: I
wyd. Harper Collins
rok: 2017
str. 384
Ocena: 3,5/6
Macie czasem tak, że żyjecie nadzieją, że to, na co traficie tym razem, będzie strzałem w dziesiątkę? To łudzenie się, czy możliwe do ziszczenia pragnienie? Czy można się zmienić? Czy można zmienić swoje życie? Czy można zmienić sposób postępowania? Cóż, o tym chyba każdy musi przekonać się sam. Albo poczytać o tym.
Jamie Cole to dwudziestojednolatek z dość mroczną przeszłością. Od najmłodszych lat znany był pod ksywką Młody i, co tu dużo ukrywać, należał do grupy przestępczej. Kiedy wylądował w zakładzie poprawczym zdecydował, że nie tylko nie zdradzi nikogo z ekipy, ale i nigdy do niej nie wróci. Kiedy więc po wyjściu z tego przybytku obok zamówionej dla niego taksówki zobaczył jednego z "kolegów" z bandy już wiedział, że wprowadzenie jego planu w życie nie będzie takie łatwe. Poczuł nawet, że nadchodzący wieczór może się dla niego skończyć nie najlepiej. Kiedy więc udało mu się "dogadać" z szefem, odetchnął z ulgą. Jedna akcja i koniec, będzie wolny. Taki przynajmniej był plan. I nawet udałoby mu się go zrealizować, gdyby nie wydarzyła się pewna mała tragedia. Teraz jednak Jamie ma o wiele więcej do stracenia, bo w tak zwanym międzyczasie w jego życiu pojawiła się dziewczyna, dla której dość szybko stracił głowę. Nie odważył się jej jednak wyjawić tajemnic z własnej przeszłości, teraz więc, gdy nie ma wyjścia, musi kluczyć i udawać. Tylko – czy słusznie? Czy nie lepiej byłoby wyjawić prawdę? Czy nie rozsądniej byłoby podzielić się z ukochaną trapiącymi go problemami? Czy nie ułatwiłoby im to życia? By się tego dowiedzieć, należy sięgnąć po najnowszą powieść Kirsty Mosely, zatytułowaną Chłopak, który chciał zacząć od nowa.
Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać inną powieść tej autorki. Zapowiadała się znakomicie. Sam pomysł na fabułę był, wydawałoby się, bardzo oryginalny i nie do podrobienia. Niestety, wykonanie kulało i to dość poważnie. Podczas lektury odnosiło się wrażenie, że całość potraktowana została bardzo płytko i nieprofesjonalnie. Od tamtego momentu minęło jednak już sporo czasu, odsunęłam więc od siebie obawy przed ponownym zetknięciem z autorką. Gdy dostałam odpowiednią propozycję i zapoznałam się notą wydawcy poczułam, że chcę przeczytać Chłopaka, który chciał zacząć od nowa. Bo sama chciałam zacząć od nowa. Tylko… czy słusznie zrobiłam?
Niestety ponownie zetknęłam się z tym samym problemem. Super pomysł, ciekawy tytuł, a wykonanie? W zasadzie leży i kwiczy. Tak, wiem, autorka pisze o młodych ludziach, może oni wydają się jej tak płytcy? Trochę jednak inaczej postrzegam osoby w tym wieku. Tak jak i starsi mają oni odrobinę oleju w głowie i raczej nie wypowiadają się w taki sposób, jak w tej powieści. A może jednak? Może się nie znam? Mnie jednak takie potraktowanie tematu odebrała całkiem sporą przyjemność z lektury.
To są jednak tylko moje poglądy, być może całkiem mylne. Nie chciałabym, by się okazało, że mój pogląd odciągnie was od lektury, która być może przez was byłaby odebrana zupełnie inaczej. Dlatego zachęcam was do zapoznania się z twórczością Kirsty Mosely i podzielenia się opinią. Może to ja zmienię moje zdanie?
Sil
Walka
"Chłopak, który chciał zacząć od nowa" Kirsty Mosely
Seria: Fighting to Be Free
Tom: I
wyd. Harper Collins
rok: 2017
str. 384
Ocena: 3,5/6
Macie czasem tak, że żyjecie nadzieją, że to, na co traficie tym razem, będzie strzałem w dziesiątkę? To łudzenie się, czy możliwe do ziszczenia pragnienie? Czy można się zmienić? Czy można zmienić swoje życie? Czy można...
2017-01-10
Od nowa
"Jedyne wspomnienie Flory Banks" Emily Barr
wyd. Bukowy Las
rok: 2017
str. 328
Ocena: 5/6
Nie wiem, czy dałabym radę żyć, gdybym co kilka godzin traciła wszystko to, co dla mnie najważniejsze – wspomnienia. Nagle otrząsałabym się z zasnuwającej mój mózg mgły i czułabym się dzieckiem. Patrzyłabym w lustro i widziała nieznaną mi kobietę. Chyba nie poradziłabym sobie z tą sytuacją.
Flora Banks miała dziesięć lat, gdy wykryto u guza mózgu. Wtedy wszystko się zmieniło. Guza wycięto, ale nie pozostało to bez wpływu na samą Florę. Dziewczyna nabawiła się amnezji następczej. Pamięta, co było przed chorobą, a potem… czarna dziura. Flora zapamiętuje czasem godzinę, czasem kilka… A potem wszystko znika. Dziewczyna robi więc obszerne notatki, wszędzie gdzie się da. Na dłoniach, rękach, karteczkach samoprzylepnych. Gdy budzi się w nowej rzeczywistości czyta to, co wcześniej napisała, czyta historię swojego życia i wchodzi w nowy etap, w którym jest już siedemnastolatką. Właśnie jest… gdzieś. To chyba przyjęcie. Z ręki dowiaduje się, że to przyjęcie pożegnalne chłopaka jej najlepszej przyjaciółki – Drake'a. Nie czuje się tu za dobrze, nie pasuje tu ubiorem, do tego oblewa się czerwonym winem… Postanawia więc, delikatnie mówiąc ulotnić się z imprezy, i udaje się na plażę. Nie jest tam jednak sama zbyt długo, bo wkrótce dołącza do niej sam gość honorowy imprezy. To jednak nie jest najdziwniejsze. Najbardziej zdumiewające jest to, co dzieje się potem, co opowiada chłopak i co robi… Flora wie, że nie powinna w tym uczestniczyć, ale jednocześnie czuje się taka szczęśliwa, taka wyjątkowa. Odwzajemnia więc pocałunek Drake'a. Oboje jednak wiedzą, że nic z tego nie będzie. On wyjeżdża. Ona jest najlepszą przyjaciółką jego byłej dziewczyny. Do tego przecież zaraz o nim zapomni. Chłopak postanawia więc przyspieszyć wyjazd i zniknąć z życia Flory już teraz. Nikt się jednak nie spodziewa, że to właśnie to wspomnienie, jej pobytu na plaży i pierwszego pocałunku z chłopakiem, zostaje w jej głowie. Teraz po przebudzeniu dziewczyna już wie, że nie jest dzieckiem. Jest świadoma, że ma 17 lat. I że całowała się z chłopakiem. Którego kocha. I który jest byłym chłopakiem jej przyjaciółki. Taki rozwój wydarzeń każdego by przygniótł, nie lepiej jest z Florą. Do tego wszystkiego o tym zajściu dowiaduje się Paige, która zrywa ich przyjaźń. Od teraz dziewczyna musi sobie radzić sama. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby sama, naprawdę nie oznaczało SAMA.
Muszę przyznać, że po tej powieści spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Bynajmniej nie myślałam, że autorka rzuci mnie w sam środek akcji. Nie przyszło mi też do głowy, że akcja będzie rozwijać się w tę, a nie inną stronę. A końcówka? To mnie rozłożyło na łopatki i do tej pory się zastanawiam, co też się stało, że Emily Barr postanowiła poprowadzić akcję tak, a nie inaczej. Nie mówię, że źle – ale zdecydowanie nietypowo, niespodziewanie… wręcz nie przewidywalnie. Mnie to bynajmniej nie odstraszyło. Dzięki temu Jedyne wspomnienie Flory Banks zyskało dla mnie jeszcze jedno oblicze. I jeszcze jeden powód, by tę książkę zachować nie tylko na półce, ale i głęboko w pamięci.
Chyba nie zaskoczę was, mówiąc, że mnie ta powieść pochłonęła zupełnie i nie tylko zaczarowała ale i rozkochała w sobie. Nie zapomnę jej długo, długo. I szczerze ją polecam. Naprawdę warto sięgnąć po tę powieść i dać się porwać życiu zwariowanej Flory.
Sil
Od nowa
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Jedyne wspomnienie Flory Banks" Emily Barr
wyd. Bukowy Las
rok: 2017
str. 328
Ocena: 5/6
Nie wiem, czy dałabym radę żyć, gdybym co kilka godzin traciła wszystko to, co dla mnie najważniejsze – wspomnienia. Nagle otrząsałabym się z zasnuwającej mój mózg mgły i czułabym się dzieckiem. Patrzyłabym w lustro i widziała nieznaną mi kobietę. Chyba nie poradziłabym...