Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kiedy w październiku 2015 roku, wydawniczy świat poznał Paulę Hawkins i jej „Dziewczynę z pociągu” wokół mnie rozległy się ochy i achy. Niestety, mój charakter odrzuca wszystko, co zyskuje nadmiernie pozytywną reakcję większości. Po prostu dany film, czy książka musi odleżeć swoje, aż sama go zechcę (czy też zmusi mnie TŻ.;)). Zwykle, czytając czy oglądając, oceniam takie dzieło sceptycznie – bez zbędnego entuzjazmu. „Dzieło” zadanie ma niełatwe, ale przynajmniej odbieram je wprost, a nie przez pryzmat lubię/nie lubię autora. W tym przypadku, okładkowe zapewnienie Stephena Kinga, że „nie mógł się oderwać przez całą noc”, zabrzmiało dla mnie jak wyzwanie.
Czyżby naprawdę Królu?
Jeśli mam być szczera, po pierwszych kilkudziesięciu stronach zaczęłam wątpić w Stephena. A może nie tyle w niego, co w jego gust. Ale przecież jakim sposobem ktoś, kto tworzy tak świetne książki, może mieć tak marny gust czytelniczy? Postanowiłam wwiercić się w tę książkę dogłębnie, nie dopuszczając do siebie myśli o chwilowej niepoczytalności Kinga – szukałam jakiegoś wytłumaczenia.
I wreszcie znalazłam.
Po następnych kilkuset zdaniach, „Dziewczyna” mnie wciągnęła. Wątek kryminalny rozwinął się, pojawiało się coraz więcej możliwych scenariuszy, co powodowało, że myślałam o losach Rachel nawet, kiedy nie czytałam książki. Rozważałam kto, tak naprawdę, odpowiada za te wszystkie niegodziwości, nie mogąc doczekać się kolejnej randki z powieścią.
Zakończenie dość mocno mnie zaskoczyło, co sprawia, że ostatecznie thriller ten zgarnął ode mnie mocne 8/10. Miło się czytało, serducho odetchnęło, że Król jednak się nie mylił.
Polecam.

Kiedy w październiku 2015 roku, wydawniczy świat poznał Paulę Hawkins i jej „Dziewczynę z pociągu” wokół mnie rozległy się ochy i achy. Niestety, mój charakter odrzuca wszystko, co zyskuje nadmiernie pozytywną reakcję większości. Po prostu dany film, czy książka musi odleżeć swoje, aż sama go zechcę (czy też zmusi mnie TŻ.;)). Zwykle, czytając czy oglądając, oceniam takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książek o Islamie i traktowaniu kobiet w krajach muzułmańskich jest naprawdę wiele. Zawsze wywołują we mnie burzę emocji.
Dziś przychodzę z książką, która jest nieco odmienna. Nie traktuje tylko o życiu muzułmańskiej dziewczynki...


Główną bohaterką jest Anyżka, która - jak wspomniał wyżej wydawca - stara się być normalną dziewczyną. Jest jednak jeszcze jedna "główna" postać, o której nie wspomniano - Alla - Pohjola, która przyjmuje nazwisko Alla Zahra i zaczyna wyznawać islam. Uważa ona, że islam jest religią idealną oraz jedyną słuszną - nie skupia się na wyglądzie czy posiadaniu, ale na inteligencji, którą "pokazać" można dopiero przy głębszym poznaniu człowieka.
Kiedy Anyżka dąży do życia, takiego, jak prowadzi każda fińska dziewczyna, Alla organizuje Tolerakcję i spotkania Wiernoty, które mają przekonać mieszkańców Finlandii, że islam to ich przeznaczenie.
Losy obu bohaterek brutalnie się splatają, co w przypadku jednej prowadzi do tragedii, a drugiej - katharsis.

Książka Anji Shellman bardzo mnie poruszyła - razem z główną bohaterką przeżywałam radości i lęki. Tego, co zrobiła Alla - Zahra nie potrafię wybaczyć, mimo, że to tylko fikcja literacka. Nie do końca potrafię zrozumieć jej postępowanie, bo w swoim życiu doświadczyła wiele złego i podobne piekło zgotowała niczemu winnej (choć zbuntowanej - jeśli tak można nazwać chęć bycia normalną) nastolatce.
Płakałam, kończąc tą powieść a na sercu było mi ciężko, bo takie rzeczy zdarzają się w rodzinach islamskich często a dla muzułmanów są normalnością.

Jeśli macie ochotę na coś poważniejszego - szczerze polecam.

Książek o Islamie i traktowaniu kobiet w krajach muzułmańskich jest naprawdę wiele. Zawsze wywołują we mnie burzę emocji.
Dziś przychodzę z książką, która jest nieco odmienna. Nie traktuje tylko o życiu muzułmańskiej dziewczynki...


Główną bohaterką jest Anyżka, która - jak wspomniał wyżej wydawca - stara się być normalną dziewczyną. Jest jednak jeszcze jedna "główna"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Według mnie, to nawet nie jest parodia. A jeśli nawet to bardzo słaba. Nie było momentów śmiesznych tylko nabijanie się z bohaterów sagi "Zmierzch". Po prostu zrobili z nich idiotów. Chwilami, czytając, sama głupiałam. Książki nie polecam, chyba, że ktoś bardzo nie lubi sagi Stephanie Meyer, wtedy może znajdzie coś dla siebie.

Według mnie, to nawet nie jest parodia. A jeśli nawet to bardzo słaba. Nie było momentów śmiesznych tylko nabijanie się z bohaterów sagi "Zmierzch". Po prostu zrobili z nich idiotów. Chwilami, czytając, sama głupiałam. Książki nie polecam, chyba, że ktoś bardzo nie lubi sagi Stephanie Meyer, wtedy może znajdzie coś dla siebie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka o przygodach Melanii, uczennicy, która zostaje Agentką ZetA i wraca na Ziemię, by nawrócic swoje przyjaciółki. Czyta się jednym tchem.

Książka o przygodach Melanii, uczennicy, która zostaje Agentką ZetA i wraca na Ziemię, by nawrócic swoje przyjaciółki. Czyta się jednym tchem.

Pokaż mimo to