rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Książka to zbiór krótkich (czasem nawet bardzo) artykułów (?) na różne tematy. Nie bardzo wiem po co to i dla kogo.

Książka to zbiór krótkich (czasem nawet bardzo) artykułów (?) na różne tematy. Nie bardzo wiem po co to i dla kogo.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka raczej z tych słabszych niestety. To tylko lista 101 psychoporad na dodatek często bardzo do siebie podobnych. Spokojnie można sobie odpuścić czytanie, gdyż cała treść zawiera się w ćwiczeniu uważności , medytacji/oddychania oraz pozytywnych afirmacji - ot i cała treść.

Książka raczej z tych słabszych niestety. To tylko lista 101 psychoporad na dodatek często bardzo do siebie podobnych. Spokojnie można sobie odpuścić czytanie, gdyż cała treść zawiera się w ćwiczeniu uważności , medytacji/oddychania oraz pozytywnych afirmacji - ot i cała treść.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziwna sprawa.
Bardzo dobra "Achaja".
Świetny "Virion".
A pomnik jedynie średni.

Dziwna sprawa.
Bardzo dobra "Achaja".
Świetny "Virion".
A pomnik jedynie średni.

Pokaż mimo to

Okładka książki Agent JFK 1. Przemytnik Jiří Walker Procházka, Miroslav Žamboch
Ocena 6,1
Agent JFK 1. P... Jiří Walker Procház...

Na półkach: ,

Słabo i nijako.
Aż trudno uwierzyć że to ten autor, który wykreował Koniasza Bakly'a.
Sam nie wiem jak to możliwe, ale seria doczekała się ponad 30 tomów więc jednak ktoś to czyta ?

Słabo i nijako.
Aż trudno uwierzyć że to ten autor, który wykreował Koniasza Bakly'a.
Sam nie wiem jak to możliwe, ale seria doczekała się ponad 30 tomów więc jednak ktoś to czyta ?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poradnik co najwyżej średni. Każdy kto zna podstawowe podstawy [tak wiem że to pleonazm - ale jak określić najbardziej elementarną wiedzę ?] niczego się z niego nie dowie. Na dodatek w książce pełno jest nieścisłości jak i informacji "niezupełnie zgodnych z prawdą”.

To może troszkę przykładów:
Zacznijmy od matrycy:
"Na powierzchni matrycy znajdują się miliony "diod światłoczułych z których każda rejestruje jeden piksel" - niestety jest troszkę inaczej, gdyż na jedne piksel obrazu składają się informacje z kilku owych elementów światłoczułych - właśnie po to jest filtr Bayera i odpowiedni algorytm "wyliczający" barwę piksela na podstawie danych z kilku elementów światłoczułych.
"Zazwyczaj znajdują się one w rzędach na powierzchni matrycy i są czułe jedynie na światło monochromatyczne" - jakby było jak pisze autor to nigdy by nam się nie udało zrobić zdjęcia w otaczającym nas kolorowym świecie. Otóż owe elementy są czułe na światło w każdym kolorze, lecz nie rejestrują one koloru tylko natężenie światła jakie na nie pada. Kolor czy jego brak nie maja tu żadnego znaczenia.
A dalej autor pisze że piksele są umieszczone wg mozaiki, co również jest nieprawdą gdyż elementy światłoczułe są umieszczone rzędami obok siebie, a jedynie pokrywane są mozaiką filtru Bayera.
To teraz obiektywy…
"Zakres przysłon obiektywu jest często określany za pomocą największego i najmniejszego otworu przysłony.(...) np 70-300 mm f/4-5,6" - więc albo istnieje taki obiektyw, o maksymalnej przesłonie 5,6 (choć nigdy o taki nie słyszałem) albo autor powinien napisać zgodnie ze swoimi słowami: "70-300 mm f/4-40" (takiego oznaczenia też nigdzie nie widziałem).
Przy hiperfokalnej autor pisze, że w przypadku ustawienie ostrości na nieskończoność "tracimy cała głębię ostrości za tym punktem". Hm... Tylko jaka to jest odległość za nieskończonością ? I czy komuś mogłoby przeszkadzać, że poza nieskończonością jest coś nieostre ?
Dalej mamy - "Bracketning to wykonanie serii (...) zdjęć przy różnej wartości naświetlenia". Widać autor słyszał o bracketingu ekspozycji. Szkoda jednak że nie słyszał że bracketing to pojęcie znacznie szersze i obejmuje także balans bieli, ostrość czy tez moc lampy błyskowej.
Możemy przeczytać tez inne ciekawostki - jak np. to że w przypadku liveview jest wyświetlana siatka złotego podziału. Albo ja niewiele wiem, bo siatki złotego podziału nie widziałem tutaj nigdy, albo autor nie widzi różnicy miedzy złotym podziałem a trójpodziałem.
Przy głębi ostrości czytamy że jak nie ma głębi ostrości to zdjęcie jest złe. Tymczasem w każdym podręczniku piszą że głębia ostrości może być duża lub mała. Ale brak głębi ? Cóż to może znaczyć?
Jako sposoby radzenia sobie ze "zbiegającymi się pionami" [nazwa zaczerpnięta z książki] autor zaleca photoshopa i ani słowem nie wspomina o obiektywach z korektą perspektywy. A ja myślałem że one właśnie po to powstały.
I tak dalej i tak dalej… Aż do końca książki.

Na koniec jeszcze zerknąłem na stronę autora http://www.rosshoddinott.co.uk/.
A dokładniej do galerii. A w niej... Zdjęć raczej niewiele, praktycznie te same co w książce. Na dodatek często te same występują w różnych galeriach, do tego większość zdjęć jest praktycznie identyczna - autor po prostu przesunął się o metr, dwa i zrobił kolejne.

Nie wiem komu tą książkę można by było polecić. Nawet ktoś kto zna już podstawy nic się z niej nie nauczy, a nawet może się "oduczyć" - co opisałem powyżej. A dla tych co ich nie znają... cóż jest masa lepszych podręczników.

Poradnik co najwyżej średni. Każdy kto zna podstawowe podstawy [tak wiem że to pleonazm - ale jak określić najbardziej elementarną wiedzę ?] niczego się z niego nie dowie. Na dodatek w książce pełno jest nieścisłości jak i informacji "niezupełnie zgodnych z prawdą”.

To może troszkę przykładów:
Zacznijmy od matrycy:
"Na powierzchni matrycy znajdują się miliony "diod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sadząc po tytule należałoby się spodziewać bardzo inspirującej, dającej mocnego kopa książki. Niestety, nic z powyższego nie znajdziemy w treści, a całe przesłanie stanowi jedno zdanie: [spojler] "żyj/działaj jakby nie mogła cię spotkać porażka"[spojler]. Autorka chyba zbyt mocno w to uwierzyła bo napisała jednak tą książkę ;)

Sadząc po tytule należałoby się spodziewać bardzo inspirującej, dającej mocnego kopa książki. Niestety, nic z powyższego nie znajdziemy w treści, a całe przesłanie stanowi jedno zdanie: [spojler] "żyj/działaj jakby nie mogła cię spotkać porażka"[spojler]. Autorka chyba zbyt mocno w to uwierzyła bo napisała jednak tą książkę ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Część powtórzona z "Technik oświetleniowych". Nawet niektóre zdjęcia. Jednak znacznie lepsza i konkretniejsza.

Część powtórzona z "Technik oświetleniowych". Nawet niektóre zdjęcia. Jednak znacznie lepsza i konkretniejsza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zachęcony dość wysoką oceną tutaj i obietnicą wspaniałej przygody fantasy, skusiłem się.
I co?
No i właśnie nic... W książce jest wszystkiego po trochu, ale w sumie okazuje się cała o niczym. Nudna, bez klimatu, nie wciągająca...

Zachęcony dość wysoką oceną tutaj i obietnicą wspaniałej przygody fantasy, skusiłem się.
I co?
No i właśnie nic... W książce jest wszystkiego po trochu, ale w sumie okazuje się cała o niczym. Nudna, bez klimatu, nie wciągająca...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po raz pierwszy czytałem książkę napisaną na podstawie filmu ;)
W sumie to za wiele czytania to tu nie ma - krótki dialog pomiędzy reżyser(k)ami, kilka fragmentów scenariusza oraz kilka stron faktów historycznych, czyli jak to z tym Janosikiem naprawdę było.
Owe teksty stanowią kilkanaście procent całości. Reszta procentów to kadry z filmu i z jego realizacji.
Całość dobrze wydana w twardej oprawie.

Po raz pierwszy czytałem książkę napisaną na podstawie filmu ;)
W sumie to za wiele czytania to tu nie ma - krótki dialog pomiędzy reżyser(k)ami, kilka fragmentów scenariusza oraz kilka stron faktów historycznych, czyli jak to z tym Janosikiem naprawdę było.
Owe teksty stanowią kilkanaście procent całości. Reszta procentów to kadry z filmu i z jego realizacji.
Całość dobrze...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki FOTOGRAFIA AKTU. STYLIZACJA - TECHNIKI - OŚWIETLENIE Roger Hicks, Steve Luck, Frances Schultz
Ocena 4,5
FOTOGRAFIA AKT... Roger Hicks, Steve ...

Na półkach: , ,

Przeciętna. To w zasadzie album a nie podręcznik. Ogólny schemat książki wygląda następująco:
- schemat oświetlenia,
- kilka zdań nic nie wnoszącego tekstu typu: "XXX pięknie uchwycił delikatną skórę modelki odpowiedniemu oświetleniu..." itd...
- i esencja książki - zdjęcie.
I tak w kółko do końca....
Jeśli ktoś szuka albumu - albumu - można kupić. Jeśli podręcznika - niech poszuka czegoś innego.

Przeciętna. To w zasadzie album a nie podręcznik. Ogólny schemat książki wygląda następująco:
- schemat oświetlenia,
- kilka zdań nic nie wnoszącego tekstu typu: "XXX pięknie uchwycił delikatną skórę modelki odpowiedniemu oświetleniu..." itd...
- i esencja książki - zdjęcie.
I tak w kółko do końca....
Jeśli ktoś szuka albumu - albumu - można kupić. Jeśli podręcznika -...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ognie Askellu: Krwawy koral Christophe Arleston, Jean-Louis Mourier
Ocena 6,4
Ognie Askellu:... Christophe Arleston...

Na półkach: , , ,

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ognie Askellu: Powrót na Patronat Christophe Arleston, Jean-Louis Mourier
Ocena 6,7
Ognie Askellu:... Christophe Arleston...

Na półkach: , , ,

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ognie Askellu: Cudowny balsam Christophe Arleston, Jean-Louis Mourier
Ocena 6,4
Ognie Askellu:... Christophe Arleston...

Na półkach: , , ,

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Bardzo dobry komiks. Wciągająca historia, i świetnie narysowany - czego chcieć więcej?
Niecierpliwie czekam na kolejne części.

Pokaż mimo to

Okładka książki Szninkiel: 1. Misja Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,8
Szninkiel: 1. ... Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach: , , ,

Spodziewałem się drugiego Thorgala... :/

Spodziewałem się drugiego Thorgala... :/

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nadspodziewanie dobra książka.
Myślałem że to będzie kolejna nudna książka o DTP, pełna mądrych słów typu: raster, szpalta, podwał, kąty rastra, liniatura itd, a tymczasem żadne z tych słów nawet nie pada.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy choćby sporadycznie tworzą jakiekolwiek dokumenty i zależy im na ich przyzwoitym wyglądzie.
Ona po prostu uczy widzenia ;)

Nadspodziewanie dobra książka.
Myślałem że to będzie kolejna nudna książka o DTP, pełna mądrych słów typu: raster, szpalta, podwał, kąty rastra, liniatura itd, a tymczasem żadne z tych słów nawet nie pada.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy choćby sporadycznie tworzą jakiekolwiek dokumenty i zależy im na ich przyzwoitym wyglądzie.
Ona po prostu uczy widzenia ;)

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety słabo...
To tylko baaaaaaardzo ograniczona książka do Photoshopa ze słabymi zdjęciami. Z całej potęgi i ogromu funkcji programu autor w każdym z projektów korzysta tylko z kilku tych samych.
Za wiele rzeczy autor zabiera się w jakiś udziwniony sposób. I tak np. by zmienić maskę z białej na czarną autor uczy by usuwać biała i dodawać nową - czarną, a przecież wystarczy tylko zwykłe ctrl-backspace. Takich dróg na około jest tu wiele. Najdobitniejszym jest użycie dwóch warstw levels z maskami by zmniejszyć kontrast - zamiast prosto, elegancko i z większa kontrolą użyć jednej warstwy dopasowania curves z maską.

Czasem nawet błędnie zabiera się za pewne rzeczy - jak np niepotrzebne, zużywające pamięć kopiowanie całej warstwy w celu wyklonowania małego fragmentu - zamiast klonować na nowej, pustej warstwie z próbkowaniem warstw poniżej.

Autor zupełnie nie docenia możliwości jakie daje praca na krzywych - gdzie można dokonać korekty naświetlenia, kontrastu (ani słowa o "esowaniu" krzywej) ale również korekt kolorystycznych. Nieścisłe informuje że na krzywej - na lewo są ciemne tony na prawo jasne - podczas gdy to sprawa preferencji i wystarczy jedno kliknięcie by było zupełnie odwrotnie - jak to lubią niektórzy.

Opis Unsharp Mask jest.... najdelikatnije mówiąc kontrowersyjny. Podobno paarmetr Radius oraz Treshold określają grubośc krawędzi, przy czym ten drugi jest zupełnie bez znacznia i nie ma żadnej potrzeby by go choćby dotykac ;)

Krótko - Photoshopa zdecydowanie lepiej uczyć się z dowolnmje innej książki.

Niestety słabo...
To tylko baaaaaaardzo ograniczona książka do Photoshopa ze słabymi zdjęciami. Z całej potęgi i ogromu funkcji programu autor w każdym z projektów korzysta tylko z kilku tych samych.
Za wiele rzeczy autor zabiera się w jakiś udziwniony sposób. I tak np. by zmienić maskę z białej na czarną autor uczy by usuwać biała i dodawać nową - czarną, a przecież...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka napisana w formie pytań i odpowiedzi.
Pytania wbrew tytułowi dotyczą nie tylko obróbki zdjęć. Zakres jest dość szeroki od "Skąd wziąłeś te pytania?", poprzez "Co to rozdzielczość?", "Czym jest ISO?". "RAW czy jpg?", odwieczne - "Canon czy Nikon?", "Windows czy Mac?","sRGB czy Adobe RGB?", "Jak drukarka?", "Gdzie umieszczać fotki w sieci?", aż po typowe dotyczące edycji - "Jak usunąć szum/przebarwienia?", "Jak używać krzywych?", "Jak dodać winietę?" itd...
Pomimo, iż poruszanych zagadnień jest całkiem sporo, raczej nikt dzięki niej nie nauczy się z niej perfekcyjnej obróbki zdjęć (tutaj zdecydowanie lepszy będzie jakiś podręcznik photoshopa) ani tym bardziej robić mistrzowskich ujęć (tutaj z kolei lepiej sięgnąć po podręcznik fotografii).

Książka napisana w formie pytań i odpowiedzi.
Pytania wbrew tytułowi dotyczą nie tylko obróbki zdjęć. Zakres jest dość szeroki od "Skąd wziąłeś te pytania?", poprzez "Co to rozdzielczość?", "Czym jest ISO?". "RAW czy jpg?", odwieczne - "Canon czy Nikon?", "Windows czy Mac?","sRGB czy Adobe RGB?", "Jak drukarka?", "Gdzie umieszczać fotki w sieci?", aż po typowe dotyczące...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tutaj chyba ściągnę gromy na swą głowę ;)
Bo to Tolkien, bo to klasyka itd. i zamiast paść na kolana wielbiąc każdą stronę i każdą literkę, to ja dość obojętnie i bezemocjonalnie odłożyłem ją na półkę.
Książka mnie zupełnie nie wciągnęła. Nie wystąpiło też u mnie jakiekolwiek zżycie się z bohaterami, nie wiem - może to z powodu ich słabej wyrazistości? Może z powodu braku głębokiej ich charakterystyki?
Inne opisy, pomimo setek stron również jakieś takie mało konkretne i wciągające. A sam końcowa bitwa - idealne miejsce do snucia pięknych scen batalistycznych, opisów rąbania członków krasnoludzkimi toporami [;)], deszczu elfich strzał i ogólnie krwi potu i znoju bitewnego mamy tu.... że - była bitwa tych z tamtymi...

Liczyłem tutaj na jakiś epos a tymczasem otrzymałem strasznie infantylnie napisaną bajkę. Zamiast krwi, twardych bohaterów i epickości dostałem rozwlekłą opowieść o krasnoludkach w kolorowych czapkach hasających sobie bo lasach...

Tutaj chyba ściągnę gromy na swą głowę ;)
Bo to Tolkien, bo to klasyka itd. i zamiast paść na kolana wielbiąc każdą stronę i każdą literkę, to ja dość obojętnie i bezemocjonalnie odłożyłem ją na półkę.
Książka mnie zupełnie nie wciągnęła. Nie wystąpiło też u mnie jakiekolwiek zżycie się z bohaterami, nie wiem - może to z powodu ich słabej wyrazistości? Może z powodu braku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótka, a jednocześnie bardzo treściwa - to chyba najtrafniejsze co można o niej napisać. Ponadto pomimo iż traktuje o rzeczach trudnych napisana jest dość lekko.
Polecam każdemu do przeczytania i przemyślenia.

Krótka, a jednocześnie bardzo treściwa - to chyba najtrafniejsze co można o niej napisać. Ponadto pomimo iż traktuje o rzeczach trudnych napisana jest dość lekko.
Polecam każdemu do przeczytania i przemyślenia.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka trudna w ocenie dla mnie. Bardzo dobrze napisana "technicznie", "czuć" że autor zna się na pisaniu, umie bardzo dobrze posługiwać się słowem pisanym, itd... Jednocześnie cała historia jakoś nie mogła do mnie przemówić. A to już nie wina autora a raczej moja ;)

Książka trudna w ocenie dla mnie. Bardzo dobrze napisana "technicznie", "czuć" że autor zna się na pisaniu, umie bardzo dobrze posługiwać się słowem pisanym, itd... Jednocześnie cała historia jakoś nie mogła do mnie przemówić. A to już nie wina autora a raczej moja ;)

Pokaż mimo to