Jesteśmy społecznością, która kocha książki

"Musisz mnie spalić, wyrzucić, zniszczyć, bo inaczej przyjdę do ciebie w nocy i..."
Tak, postać z książki C. Barkera grozi nam tym, co najgorsze. Nie tylko grozi, ale też mami, manipuluje, wydaje jasne rozkazy. "SPAL TĘ KSIĄŻKĘ". Tylko oczywiście my, niesforni czytelnicy, za nic mamy to zdanie, pojawiające się na początku powieści. Posiadacze tej szczególnie rozwiniętej wyobraźni dzięki bezpośredniemu zwrotowi do adresata, mogą odczuć gorący oddech demona, usłyszeć jego kroki czy ten charakterystyczny świst, gdy ogon mieszkańca piekieł przecina powietrze. Bohater jest niemalże namacalny i gdyby tylko wyciągnąć palce, może poczułoby się jego rogowatą skórę. Ale na tym niestety kończy się magia książki. Potencjał był ogromny, ale wykonanie nie wyszło.
Sama historia Pana B. jest długa i niezbyt interesująca. Ot, podróż przez Ziemię, przyjaciele, wrogowie i coś na wzór tajemnicy. Ani to szczególnie porywające, ani ciekawe. Było ( i pewnie jeszcze będzie) kilka podobnych historii, które wykorzystało swoje możliwości. Ta pozostawia niedosyt. Język jest przejrzysty i prosty, więc czyta się w miarę szybko. Książka na raz, jako 'przecinek' pomiędzy czymś ambitniejszym jak najbardziej :3

"Musisz mnie spalić, wyrzucić, zniszczyć, bo inaczej przyjdę do ciebie w nocy i..."
Tak, postać z książki C. Barkera grozi nam tym, co najgorsze. Nie tylko grozi, ale też mami, manipuluje, wydaje jasne rozkazy. "SPAL TĘ KSIĄŻKĘ". Tylko oczywiście my, niesforni czytelnicy, za nic mamy to zdanie, pojawiające się na początku powieści. Posiadacze tej szczególnie rozwiniętej...

Początek książki jest niezwykle intrygujący. Fragment listu może wywołać lekki dreszczyk, a już na pewno wzbudzi w czytelniku chęć zagłębienia się w historię. Jest też jedną z bardziej interesujących części książki. Całokształt jednak wypada dość...Prosto. Książkę kupiłam w przypływie szaleństwa, czytając tylko opis od wydawnictwa. I w gruncie rzeczy spodziewałam się czegoś więcej, czegoś bardziej porywającego. To taka baśniowa powieść z lekkim dreszczykiem. Bez problemów można ją dać młodszym pasjonatom literatury. Język jest łatwy, płynny, więc rzeczywiście czyta się jednym tchem. Polecam, ale jako książkę na raz.:3

Początek książki jest niezwykle intrygujący. Fragment listu może wywołać lekki dreszczyk, a już na pewno wzbudzi w czytelniku chęć zagłębienia się w historię. Jest też jedną z bardziej interesujących części książki. Całokształt jednak wypada dość...Prosto. Książkę kupiłam w przypływie szaleństwa, czytając tylko opis od wydawnictwa. I w gruncie rzeczy spodziewałam się czegoś...