Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Droga Królów to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam. Już od pierwszych rozdziałów byłam zachwycona złożonością świata, a im bardziej zagłębiałam się w historię, tym większe wrażenie na mnie robiła. Fakt faktem, że na początku akcja toczyła się bardzo powoli i czasami się zastanawiałam czy dać sobie spokój, ale zawsze byłam ciekawa, co będzie działo się dalej u Kaladina i dzięki niemu, czytałam dalej i dalej, aż zrozumiałam, że akcja nie mogłaby toczyć się szybciej, bo po pierwsze: byłoby to bardzo nienaturalne, a po drugie: do tak ogromnego świata nie można zostać wprowadzonym w 5 minut. Myślę że pierwsze pół książki miało na celu właśnie wprowadzenie czytelnika w cały skomplikowany świat Rosharu i poznanie wszystkich bohaterów, żeby później bez najmniejszych wysiłków autor mógł robić rzeczy, które nie tyle zaskoczą, co zwalą każdego z nóg i wprawią w autentyczne osłupienie. Naprawdę, ostatnia część książki to mistrzostwo.
Każdy ma tutaj swoją historię. Każda postać ma inną przeszłość. Nawet bohaterowie drugo- czy trzecioplanowi są przedstawieni jako osoby z krwi i kości, a nie tylko proste istnienia, które wypełniają tło wydarzeń. Bardzo podziwiam Brandona Sandersona za stworzenie tak rozbudowanej serii.
Poza tym wszystkim, całość jest przepełniona mnóstwem wartościowych cytatów, które są bardzo uniwersalne i równie dobrze mogą być używane na co dzień. Wiele mądrości życiowych przeczytanych na stronach tego ogromnego dzieła wprowadziłam w życie.
Szczerze polecam tę lekturę każdemu, kto choć trochę lubi fantasy. Nie zrażajcie się ilością stron, jeszcze będziecie prosić o więcej.

Droga Królów to pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam. Już od pierwszych rozdziałów byłam zachwycona złożonością świata, a im bardziej zagłębiałam się w historię, tym większe wrażenie na mnie robiła. Fakt faktem, że na początku akcja toczyła się bardzo powoli i czasami się zastanawiałam czy dać sobie spokój, ale zawsze byłam ciekawa, co będzie działo się dalej u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszystkim znane przysłowie mówi:"Nie oceniaj książki po okładce". Wiem to i staram się go przestrzegać, ale widząc cudowną okładkę tej książki i jeszcze bardziej niesamowity tytuł, nie mogłam się powstrzymać i kupiłam tych 300 stron, które wciągnęły mnie w magiczną historię małej Pivonii. No bo kogo nie zaintryguje tytuł "Nocna Tęcza"???
Choć połowa wydarzeń w książce jest prawie identyczna (czego można spodziewać się po opisie życia codziennego 5-letniej dziewczynki?) to każdy dzień jest jednak inny, przepełniony na przemian optymizmem, mrokiem, magią, smutkiem, radością i mnóstwem wyobraźni.
Nie twierdzę, że to najlepsza opowieść jaką przeczytałam, ale i tak polecam zapoznać się z historią zapisaną kartach tej książki.

Wszystkim znane przysłowie mówi:"Nie oceniaj książki po okładce". Wiem to i staram się go przestrzegać, ale widząc cudowną okładkę tej książki i jeszcze bardziej niesamowity tytuł, nie mogłam się powstrzymać i kupiłam tych 300 stron, które wciągnęły mnie w magiczną historię małej Pivonii. No bo kogo nie zaintryguje tytuł "Nocna Tęcza"???
Choć połowa wydarzeń w książce jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia Endera przedstawiona w poprzednich częściach "Gra Endera" i "Ender na wygnaniu" była dla mnie czymś niezwykłym.

Pierwszą część przeczytałam nawet dwukrotnie, zachwycona tym jak mały chłopiec mimo wszelkich przeciwności osiąga wszystko co wyznaczy sobie za cel. Owszem, miał chwile załamania, ale to czyniło z niego człowieka. W tej części tego nie ma. Ender został tu tak jakby odczłowieczony. Nigdy się nie myli, każdy problem rozwiązuje bez większych trudności, a w ciągu godziny osiąga więcej niż grupa badaczy przez całe swoje życie.
Wszystko stało się w tej historii zdecydowanie za proste. Zdecydowanie.

Wiem, że każdy wymaga od książki czegoś innego. Mi osobiście najbardziej podobały się opisy myślowe Endera, tłumaczące dlaczego robi tak, a nie inacze. W tej części było ich tak beznadziejnie mało, że moje rozczarowanie niemożnością Poznania go lepiej wciąż przybierało na sile. Stało się tak dlatego, że rozwija się tu wiele wątków jednocześnie. I choć może wydawać się to plusem, bo w końcu jest akcja za akcją, ciągle dzieją się nowe rzeczy, to jednak dla mnie było to uciążliwe. Nie mogłam zagłębić się mocniej w żadną z historii dziejących się na Lusitanii, bo ze względu na ich ilość nie zostało im poświęcone tyle uwagi, na ile zasługują.
To właśnie przez tą wielowątkowość autor skupił się bardziej na tym co dzieje się wokół Endera, a nie w samym nim. Chociaż jest to saga Endera, to niestety w "Mówcy Umarłych" ciężko to dostrzec.

Mimo tych uwag, moja ocena jest wciąż dość wysoka: dlaczego?
To, co jest wadą, jest również zaletą. Ciągłe przeskoki akcji z jednego bohatera na drugiego, pozwalają poznać ich motywy. Nie jakoś dogłębnie, ale coś o nich wiadomo. Postaci w tej książce nie jest wiele, ale każda z nich jest bardzo dobrze rozbudowana. Na podstawie informacji o nich przedstawionych, można by śmiało napisać książkę osobną dla prawie każdego. To właśnie uwielbiam w twórczości O.S.Carda: płytkie osoby dla niego nie istnieją i dlatego każdy żyje własnym życiem, własnymi przeżyciami i przede wszystkim własnymi sekretami.

Zafascynowała mnie również jego umiejętność do kreowania nowych cywilizacji. Pequeninos są prawdziwym ludem, z własnymi prawami, wierzeniami i tajemnicami. Ich postaci zostały nakreślone bardzo dobrze. Każdy jest inny na swój sposób.
Bardzo podobały mi się wydarzenia z odbywające się z ich udziałem. A odkrywane stopniowo tajemnice wciąż mnie szokowały (szczególnie wtedy, gdy odkrywalam je sama, chwilę przed bohaterami).

Nie ukrywam, że zawiodłam się na tej książce. Może po niesamowitej pierwszej części wymagałam zbyt wiele? Ale mimo moich uwag, sądzę że jednak dobrze jest ją przeczytać, nawet jeśli jedynym powodem jest fakt, że to jednak kontynuacja opowieści Enderze.

Historia Endera przedstawiona w poprzednich częściach "Gra Endera" i "Ender na wygnaniu" była dla mnie czymś niezwykłym.

Pierwszą część przeczytałam nawet dwukrotnie, zachwycona tym jak mały chłopiec mimo wszelkich przeciwności osiąga wszystko co wyznaczy sobie za cel. Owszem, miał chwile załamania, ale to czyniło z niego człowieka. W tej części tego nie ma. Ender został...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Idealne dopełnienie zakończenia "Gry Endera". Tego właśnie było trzeba. Naprawdę warto przeczytać tę część, mimo że nie była przez autora planowana i nie jest niezbędna do czytania dalszych losów, bo jest tylko uzupełnieniem historii. Nie dam jej 10 gwiazdek tylko dlatego, że początek trochę się dłużył. Dlatego nie zniechęcaj się początkiem, bo reszta jest cudowna!

Idealne dopełnienie zakończenia "Gry Endera". Tego właśnie było trzeba. Naprawdę warto przeczytać tę część, mimo że nie była przez autora planowana i nie jest niezbędna do czytania dalszych losów, bo jest tylko uzupełnieniem historii. Nie dam jej 10 gwiazdek tylko dlatego, że początek trochę się dłużył. Dlatego nie zniechęcaj się początkiem, bo reszta jest cudowna!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka od pierwszych stron wciąga tak, że nie można się od niej oderwać. Dosłownie. Przeczytana w jeden dzień. Po prostu zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam dopóki nie poznałam treści z jej wszystkich stron. Na pewno kupię kolejne części.
Gorąco polecam!
Edit: po przeczytaniu jej drugi raz, polecam jeszcze bardziej <3

Książka od pierwszych stron wciąga tak, że nie można się od niej oderwać. Dosłownie. Przeczytana w jeden dzień. Po prostu zamknęłam się w pokoju i nie wychodziłam dopóki nie poznałam treści z jej wszystkich stron. Na pewno kupię kolejne części.
Gorąco polecam!
Edit: po przeczytaniu jej drugi raz, polecam jeszcze bardziej <3

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Komiks pięknie wydany. Forma jest cudowna, a treść daje do pomyślenia. Choć temat nie należy do ambitnych-jest wręcz dziecinnie zabawny, to jednak uważam, że naprawdę warto zapoznać się z tą lekturą. Szczerze polecam ją każdemu. Pomaga miło spędzić popołudnie i jestem pewna, że zapadnie w pamięci na długo- zarówno cała historia jak i niesamowita grafika.

Komiks pięknie wydany. Forma jest cudowna, a treść daje do pomyślenia. Choć temat nie należy do ambitnych-jest wręcz dziecinnie zabawny, to jednak uważam, że naprawdę warto zapoznać się z tą lekturą. Szczerze polecam ją każdemu. Pomaga miło spędzić popołudnie i jestem pewna, że zapadnie w pamięci na długo- zarówno cała historia jak i niesamowita grafika.

Pokaż mimo to