-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1140
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać366
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński21
Biblioteczka
2013-01-29
2012-08-26
Książka napisana lekko i z przymrużeniem oka. Bez zbędnych opisów, zawiłości, roztrząsania różnych spraw. Dowcipna, ale nie na siłę. Optymistyczna, sprzyjająca odprężeniu i nabrania dystansu do otaczającej nas rzeczywistości, problemów i kompleksów, jakie często w sobie nosimy.
Polecam.
Książka napisana lekko i z przymrużeniem oka. Bez zbędnych opisów, zawiłości, roztrząsania różnych spraw. Dowcipna, ale nie na siłę. Optymistyczna, sprzyjająca odprężeniu i nabrania dystansu do otaczającej nas rzeczywistości, problemów i kompleksów, jakie często w sobie nosimy.
Polecam.
2012-08-25
Chętnie sięgam po tę książkę, nie tyle jeśli chodzi o toczącą się w niej akcję, ile o narrację. Świat widziany oczami nastolatki, o którą ostatnie, co mogłabym posądzić, to infantylizm i naiwność. Książka dla młodych i dorosłych. Rozczaruje wielbicieli "Zmierzchu", "Plotkary" oraz wszelkiej maści czytadełek o panienkach, dla których centrum Wszechświata to szkolna dyskoteka, pryszcz na czole no i oczywiście... On, gwiazda szkolnego futbolu, względnie skórzany buntownik.
Mamy tu trudne relacje matki i córki, nielegalne interesy, a nawet... śmierć. Brrr...
Książka niektórym może wydawać się nieco mroczna, przynajmniej ja miałam takie wrażenie po jej pierwszym przeczytaniu. Ale może to i dobrze... bohaterka nie ma przecież wesoło.
Autorka tworzy kapitalne, rozbudowane i misternie rzeźbione z różnorakich, niby to przypadkowych skojarzeń opisy. Dzięki temu książki nie wchłania się na raz, a kosztuje powoli niczym wytrawny trunek.
Sięgnę po niego jeszcze nie jeden raz, tak świetnie smakuje :)
Chętnie sięgam po tę książkę, nie tyle jeśli chodzi o toczącą się w niej akcję, ile o narrację. Świat widziany oczami nastolatki, o którą ostatnie, co mogłabym posądzić, to infantylizm i naiwność. Książka dla młodych i dorosłych. Rozczaruje wielbicieli "Zmierzchu", "Plotkary" oraz wszelkiej maści czytadełek o panienkach, dla których centrum Wszechświata to szkolna...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka jest rewelacyjna. Czytając ją, człowiek nie może się oderwać - ciekawy, co będzie dalej, pochłania kolejną stronę, i jeszcze kolejną... chociaż czajnik gwiżdże, dzwonek dzwoni, a pęcherz zaraz eksploduje.
Autorka porusza tu temat przemocy - tego rodzaju przemocy, której skutków nie trzeba pokrywać grubą warstwą podkładu, niewidocznej gołym i przede wszystkim ślepo zakochanym okiem - temat przemocy psychicznej.
Zachowanie Norberta już od samego początku powinno zaniepokoić Natalię. Nowo poznanej sympatii nie deklarujemy przecież prawie na dzień dobry, że jest całym naszym światem, że będziemy z nią już zawsze, że wariujemy z miłości do niej. A to właśnie robi Norbert - w szybkim tempie osacza dziewczynę, chce zagarnąć cały jej wolny czas, nastawia ją przeciwko rodzinie i znajomym. Niektóre jego zachowania są wręcz groteskowe, kiedy to na przykład oskarża Natalię że "lepi się do tej olbrzymki", mając na myśli jej koleżankę.
Mimo to dziewczyna nadal pozostaje ślepa na wszelkie niepokojące sygnały. Zdarzają się co prawda przebłyski pt. "Coś mi tu chyba nie pasuje", jednak już po chwili cała ta "trzeźwość" idzie w zapomnienie, kiedy Norbert się przed nią korzy i dokonuje samobiczowania, wytykając sobie wszystko, co złe i dziwiąc się, jak ona może z takim kimś wytrzymywać.
Natalia zaczyna się nad nim litować, po czym dochodzi do wniosku, że on przecież taki "kochany", tak się zawsze przytulają, tak im dobrze, co na powrót mydli jej oczy.
Wyczytałam niedawno w jednej książce, że kobiety łatwo wpadają w pułapkę facetów "gorąco-zimnych", tych którzy na początku są czułymi partnerami, a później pokazują swoją ciemną stronę, a my nie wiemy, dlaczego. Co takiego się stało? co takiego mu powiedziałam? Może miał zły dzień?
Najczęściej są to powtarzające się cykle "dobre chwile - złe chwile". Kiedy przychodzą te złe, tłumaczymy "ciemną stronę" mężczyzny, jego "jasną stroną" - przecież jest nam razem dobrze, przecież na co dzień jest cudownym partnerem...
Musimy jednak uświadomić sobie, że kiedy jest źle, to on właśnie pokazuje swoją prawdziwą twarz, nie wtedy, kiedy jest dobrze - wtedy jedynie nami manipuluje, chce coś od nas uzyskać, uzależnić od siebie.
Szkoda, że główna bohaterka odczytuje to prawo w odwrotny sposób. Przyznam, że wkurzałam się, czytając o wybrykach Norberta, nie mogłam się nadziwić, że ona naprawdę nie pojmowała prawdy o nim, nie widziała, jak paskudnie się wobec niej zachowuje. Dziewczyna, która wydawałoby się, ma swój rozum. Zastanawiałam się, czy miłość, zakochanie potrafią w aż takim stopniu zaślepić daną osobę, że ta nie widzi absolutnie żadnych przejawów toksycznej miłości.
Ale w końcu po to właśnie ta książka powstała - żebyśmy trochę popsioczyły na bohaterkę, jednocześnie wyciągając cenne wnioski dla siebie i nie wikłały się w przyszłości w związek taki, jaki ona stworzyła z Norbertem.
Książka jest rewelacyjna. Czytając ją, człowiek nie może się oderwać - ciekawy, co będzie dalej, pochłania kolejną stronę, i jeszcze kolejną... chociaż czajnik gwiżdże, dzwonek dzwoni, a pęcherz zaraz eksploduje.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutorka porusza tu temat przemocy - tego rodzaju przemocy, której skutków nie trzeba pokrywać grubą warstwą podkładu, niewidocznej gołym i przede wszystkim ślepo...