Uwaga, uwaga! To jest najważniejsze co napiszę tutaj. Piszę to z pozycji człowieka, który chciał coś poczytać, a to akurat było następne na półce, nie jestem zainteresowany kinematografią, światem aktorskim itp. I w życiu nie poleciłbym tej książki na wieczorne picie herbatki. Nie jest to łatwa lektura, nie czyta się tego szybko. Raczej czekałem, aż się skończy i będę mógł chwycić coś innego (a ja jak zacznę coś czytać to muszę skończyć, w końcu skąd bym wiedział co to dobra książka jakbym czytał same dobre książki?). I jeszcze błędy (zapewne tłumaczenia) typu Dana Andrews to kobieta... To był jedyny moment podczas czytania tej książki gdzie walnął śmiechem. Ok, koniec negowania. Po prostu książka nie jest dla zainteresowanych tematem. To nie jest tak, że po przeczytaniu tego wciągniecie się w świat filmu. Nie tędy droga.
Książkę poleciłbym za to osobom zainteresowanym tematem, może jak jakąś magisterkę piszecie na temat kinematografii. Wiele szczegółów, cała historia filmu, aktórów, producentówm, przedstawienie filmowych perełek.

Uwaga, uwaga! To jest najważniejsze co napiszę tutaj. Piszę to z pozycji człowieka, który chciał coś poczytać, a to akurat było następne na półce, nie jestem zainteresowany kinematografią, światem aktorskim itp. I w życiu nie poleciłbym tej książki na wieczorne picie herbatki. Nie jest to łatwa lektura, nie czyta się tego szybko. Raczej czekałem, aż się skończy i będę mógł...