Sycylijskie lwy

Okładka książki Sycylijskie lwy
Stefania Auci Wydawnictwo: W.A.B. Cykl: Saga rodziny Florio (tom 1) Ekranizacje: Sycylijskie lwy (2023) powieść historyczna
512 str. 8 godz. 32 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Cykl:
Saga rodziny Florio (tom 1)
Tytuł oryginału:
I leoni di Sicilia
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2022-06-29
Data 1. wyd. pol.:
2022-06-29
Data 1. wydania:
2019-05-06
Liczba stron:
512
Czas czytania
8 godz. 32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328087835
Tłumacz:
Tomasz Kwiecień
Ekranizacje:
Sycylijskie lwy (2023)
Tagi:
Sycylia Włochy literatura włoska

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
895 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
676
300

Na półkach:

Postąpiłam wbrew znanej międzynarodowej mądrości i oceniłam książkę po okładce. Bo okładka ładna, wydanie ładne, opis też do rzeczy, więc powinno być czytliwe, prawda? Prawda?

Nieprawda. I podejrzewam, że nawet gdybym jednocześnie nie czytała "Kalimantanu", a potem "Gorzko, gorzko", które to obie powieści utylizują podobny motyw z dużo większym wdziękiem i kreatywnością, nadal bym uważała, że "Sycylijskie lwy" to jedna z najbardziej przehype'owanych książek ostatnich lat.

Jak zauważa sama autorka, o rodzinie Florio napisano wiele książek; nie muszę nawet sprawdzać, by wiedzieć, że co najmniej dwa razy tyle o okresie historycznym stanowiącym tło wydarzeń powieści. Trzeba się więc naprawdę postarać, by napisać coś tak bezbrzeżnie nudnego i pozbawionego wyrazu, ba!, może należałoby uznać taką umiejętność za talent sam w sobie. Inna sprawa, czy chlubny, bo dla mnie brzmi raczej jak klątwa. Rozumiem pokusę prześlizgnięcia się w fabule przez siedemdziesiąt lat, czyniąc z życia założyciela rodu Florio klamrę kompozycyjną - problem zaczyna się, gdy Auci zupełnie nie wie, co zrobić ze środkiem. Żeby książka o takim rozrzucie czasowym działała, nie można sobie po prostu rzucać w czytelnika przypadkowymi scenkami rodzajowymi niczym pomidorami w słabego komika, a tak właśnie wygląda struktura fabularna "Sycylijskich lwów". O ile część skupiona bardziej na Ignaziu i Giuseppinie wydaje się jeszcze w miarę logicznie ze sobą spleciona, o tyle po przeniesieniu pełni ciężaru fabularnego na Vincenzo autorka opisuje cokolwiek, charakterystyka postaci rozłazi się w szwach, a decyzje z jednej sceny w ogóle nie współgrają z tym, jaką osobą dany bohater był jeszcze dwadzieścia stron wcześniej. W ogóle jakakolwiek osobowość kogokolwiek w tej książce poza Giuseppiną i Ignaziem jest czysto deklaratywna, bo narracja będzie nam tłuc trzysta razy, że ktoś jest taki i taki, a on nigdy się tak nie zachowa - albo zrobi to od wielkiego dzwonu. Inna sprawa, że bohaterowie Auci są niczym czarna dziura pod względem emocjonalnym: nie tylko puści, ale wręcz wysysający radość życia z czytelnika. Postać Vincenzo miała być chyba nie tylko bezlitosna, ale i charyzmatyczna, tymczasem nieironicznie i z ubolewaniem czułam się, jakbym czytała o Brysonie Scotcie, bo na takim poziomie było jego zachowanie jako biznesmena.

Okładka oraz opis dają dosyć złudne wrażenie, że Auci interesują kobiety, często w historii ignorowane, zwłaszcza w kontekście tak zdominowanego przez mężczyzn pola jak handel. No to ustalmy: nie, nie interesują. Giuseppina wyczerpała chyba całe autorskie zasoby zainteresowania złożonością psychiki istoty ludzkiej będącej jednocześnie kobietą, ale żeby się jej w dupie nie poprzewracało, po śmierci Ignazio praktycznie znika z radaru, bo kto to widział, żeby kobieta miała jakikolwiek wątek nieobracający się wokół faceta. Giulia to z kolei strzał w stopę dla Auci, która chciała ją chyba wykreować na inteligentną i niezależną, a szybko ewoluowała w naiwną miągwę, bo autorka nie potrafiła przedstawić ŻADNEGO wyjaśnienia, jak od niechęci zmieszanej z pociągiem Giulia przeszła do kochania Vincenzo do szaleństwa i godzenie się na odarcie z godności, byle z nim być. O córkach Giulii to już w ogóle uzbierałaby się może jedna strona A4, kopiując wszystkie wzmianki o nich w tekście. Może. Ach, te kobiety rodu Florio, takie istotne.

Zostając jeszcze przy kobietach, naprawdę próbuję zrozumieć istotę seksistowskich wstawek w tej książce. Chwilami wyglądały jak niezdarna próba komentarza, jak bardzo mężczyźni nie doceniają płci przeciwnej - ale zaraz, w perspektywie Giulii czy Giuseppiny, dostajemy podobne teksty, że rolą kobiety jest wybaczać, ulegać, coś tam coś tam. O uleganiu mówiąc, każde współżycie czy pocałunek w tej książce sprawiają wrażenie, jakbyśmy skręcali w szarą strefę dubconu, ponieważ nawet łagodny Ignazio musi mieć wtedy nagle swój Bohun moment. To naprawdę podważało moją wiarę w to, że zaszedł tu jakiś szerszy komentarz społeczny dotyczący ogólnej mentalności tamtych czasów. Jest to zresztą zabieg zbyt subtelny jak na Auci, która subtelności nie posiada wcale, co widać po nachalnych i często zupełnie wybijających z imersji (o ile ktoś zdołał się wciągnąć) wstawkach dotyczących tego, co stało się z opisywanymi miejscami we współczesności.

I jeszcze język. Boru zielony, ten język! Pomijam powtórzenia i losowe słowa w środku zdania, zapewne pozostałości po zmianie zdania tłumacza, których nie wyłapała redakcja - bo te winą autorki nie są. Za to nikogo innego nie można obarczać odpowiedzialnością za stosowany z uporem maniaka czas teraźniejszy zastosowany... bo tak, I guess, przecież to tak pasuje, zwłaszcza do wstawek dotyczących teraźniejszości czy fragmentów opowiadających o historii czy zwyczajach. Konstrukcja również pozostawia wiele do życzenia, opisując w krótkich zdaniach *każdą* wykonywaną czynność. Jakby Auci nie miała naprawdę *żadnego* poczucia, co jest w książce potrzebne, a co nie; jakby w życiu nie trzymała w ręku powieści.

Oczywiście, że przeczytam drugi tom, by sprawdzić, czy zaszła poprawa, ale od bardzo dawna nie czułam podczas lektury, że *marnuję* czas. A ja dosłownie czytam najgorsze szmiry - tylko że one chociaż zapewniają rozrywkę.

Postąpiłam wbrew znanej międzynarodowej mądrości i oceniłam książkę po okładce. Bo okładka ładna, wydanie ładne, opis też do rzeczy, więc powinno być czytliwe, prawda? Prawda?

Nieprawda. I podejrzewam, że nawet gdybym jednocześnie nie czytała "Kalimantanu", a potem "Gorzko, gorzko", które to obie powieści utylizują podobny motyw z dużo większym wdziękiem i kreatywnością,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 272
  • Przeczytane
    1 026
  • Posiadam
    123
  • 2023
    82
  • Teraz czytam
    38
  • 2022
    32
  • Audiobooki
    13
  • Audiobook
    13
  • 2024
    13
  • Chcę w prezencie
    11

Cytaty

Więcej
Stefania Auci Sycylijskie lwy Zobacz więcej
Stefania Auci Sycylijskie lwy Zobacz więcej
Stefania Auci Sycylijskie lwy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także