Pleban z Wakefieldu
- Kategoria:
- klasyka
- Tytuł oryginału:
- Vicar of Wakefield
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo MG
- Data wydania:
- 2023-06-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 1921-01-01
- Data 1. wydania:
- 1968-01-01
- Liczba stron:
- 224
- Czas czytania
- 3 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377799093
Angielska proza w wieku XVIII zakwitła z niespodziewaną bujnością. Wydaje się, jakby tajne siły, które kierowały pisarzy poprzedniej epoki w dziedzinę powieści, dojrzały teraz naprawdę i zaczęły wydawać owoce. Na krótkiej przestrzeni czasu przeznaczonej dla jednej generacji, pojawiły się arcydzieła, które stanowią chlubę powieści angielskiej.
Rzecz jednak znamienna, że kiedy dzisiaj spoglądamy na ten fenomenalny rozkwit pisarstwa tamtego czasu, to nie czterej wielcy twórcy, uznawani przez ówczesną krytykę za najwspanialszych (Richardson, Fielding, Smollett i Sterne) wysuwają się na pierwsze miejsce, jeśli chodzi o żywotność i poczytność, lecz dwaj inni pisarze, mianowicie Daniel Defoe, autor Robinsona Crusoe, i Oliver Goldsmith, autor Plebana z Wakefieldu.
To oni wygrali nagrodę wieczności, jaką jest pamięć ludzka, i gdy tamci stanowią w dużej mierze zapomniane, zatopione grody, oni wystrzelają wysoko ponad toń czasu. Robinsona Crusoe czyta do dzisiaj każde dziecko. Pleban z Wakefieldu stanowi do dziś żelazny repertuar milionowych rzesz czytelniczych świata.
Jakże się to stało? Dzięki jakim zaletom Pleban z Wakefieldu stawił czoło żywiołom czasu i żyje do dzisiaj w wyobraźni?
Przyczyna tkwi w głównej postaci utworu, w proboszczu z małej, imaginowanej osady w środkowej Anglii, doktorze Karolu Primrose, w którego autor tchnął tyle miłości, uczucia, życia i cnoty, tyle cierpliwości okazanej podczas ciężkich przejść i nieszczęść, że wyżłobiła w umysłach czytelników równie głębokie ślady jak biblijna opowieść Starego Testamentu o cierpliwym Hiobie, nawiedzanym klęskami z rozkazu Jahwe…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 48
- 25
- 8
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
Opinia
Pamiętam skecz kabaretu Grupy Rafała Kmity. Udręczony Hiob cierpi (O, Panie, czemu doświadczasz mnie tak okrutnie? Za co tak straszliwymi nieszczęściami karzesz…), modli się żarliwie i oczekuje odpowiedzi od Najwyższego. Jedyne, co uzyskuje, to słowa: „Tu automatyczna sekretarka. Szef jest chwilowo nieobecny. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość”. Kurtyna.
Na szczęście automatycznych sekretarek jeszcze nie wynaleziono w czasach, w których dzieje się akcja powieści Olivera Goldsmitha. Na tytułowego plebana spadają bowiem wszelkie nieszczęścia świata (przynajmniej tak to może wyglądać z jego perspektywy), znikąd nie może oczekiwać pomocy, a każdy kolejny dzień przynosi nowe klęski. Karol dotąd prowadził dość spokojne i bogobojne życie – wraz z małżonką i gromadką dzieci dnie spędzał na ciężkiej pracy i wymyślaniu płomiennych kazań. Z czasem najważniejsze stały się te z jego pociech, które mogły już samodzielnie wyruszyć w wielki świat (czyli panowie do wojska, a panny do wydania). Wszystko po to, by pomnażać rodzinny majątek, piąć się ku wyżynom szlacheckich rodów, stać się i bywać. Jeśli dzięki dobrze skojarzonym małżeństwom zapewniłoby się sobie spokojną i bezpieczną starość, Karol byłby przeszczęśliwy. Oczywiście wszystko w ramach anglikańskich, surowych zasad moralności, ściśle przestrzeganej etykiety i jasno określonych zasad postępowania, które nie przewidywały żadnych wyjątków.
Niestety, ułożone życie Karola Primrose zostaje poddane wielu wstrząsającym próbom, przy których utrata konia, którego naiwny syn sprzedał za pudło okularów w zielonych oprawkach, była rzeczywiście najmniej dotkliwa. Parol zagięły nad biedną rodziną plebana siły w istocie nieczyste – czyli młodzieńcy o niecnych zamiarach – oszukać, uwieść i zniszczyć. Strącić w mrok. Tak, proszę państwa, strącić w mrok. Niewinność i dobre imię córek Karola stały się zagrożone – na horyzoncie pojawili się niejaki pan Thornhill i pan Burchell. Trudno rzec, który z nich to typ gorszego sortu i bardziej amoralny w swych zamierzeniach, który z nich to utracjusz, a który polujący na posag i cnotę panienek z dobrych domów. A kiedy stary pleban staje na głowie, by ratować resztki rodowego honoru, zostają mu zadane kolejne ciosy, tym razem zadane jego majątkowi i wolności.
„Plebana z Wakefildu” czyta się wyśmienicie i w dodatku bawi się przy tym przednio. Bo z jednej strony to wspaniały przykład żywej ciągle literatury sprzed dwustu lat, z drugiej rozczulający portret angielskiej klasy średniej i ojca, który mężnie stawia czoła spadającym na niego jak grad nieszczęściom. Wszystko napisane (i przetłumaczone przez HAJOTY) zaskakująco lekkim i chwytliwym językiem. Brak tu irytujących mnie zawsze w przypadku powieści z przełomów minionych wieku mdlejących panien i gorejących policzków dżentelmenów. Dostajemy za to barwne postaci (z irytującą krzykliwą żoną plebana na czele), nieco zaskakujących zwrotów akcji, ratunku w sytuacjach wydawałoby się zupełnie beznadziejnych i niespodziewane zakończenie.
A najlepszą recenzją „Plebana” jest to, że książka ta pojawiła się na kartach powieści „Emmy” Jane Austin jako przykład lektury odpowiedniej dla szlachetnie urodzonych dam i dżentelmenów, do których przecież wszyscy się zaliczamy. Jeśli zatem chcesz, droga czytelniczko, bądź ty, drogi czytelniku, przenieść się może nie od razu na dalekie, targane wichrami wrzosowiska na wzgórzach, tylko w przytulne i skromne progi sielsko-angielskiego domu, sięgnij po „Plebana z Wakefieldu”. Dreszczyk sensacji masz zapewniony.
Książkę otrzymałem z portalu Sztukater.
Pamiętam skecz kabaretu Grupy Rafała Kmity. Udręczony Hiob cierpi (O, Panie, czemu doświadczasz mnie tak okrutnie? Za co tak straszliwymi nieszczęściami karzesz…), modli się żarliwie i oczekuje odpowiedzi od Najwyższego. Jedyne, co uzyskuje, to słowa: „Tu automatyczna sekretarka. Szef jest chwilowo nieobecny. Po usłyszeniu sygnału zostaw wiadomość”. Kurtyna.
więcej Pokaż mimo toNa szczęście...