Akcja w Mallaroy zagęszcza się coraz mocniej. Coraz częściej do KRATER'u zostają zabrani uczniowie, a wracają wszyscy poza wampirami i wilkołakami. Erin wraz z przyjaciółmi coraz bardziej desperacko podejmują próby dowiedzenia się, co jest na rzeczy.

Trzeci tom trylogii Mallaroy wbił mnie w fotel. Dosłownie, bo czytałam cały dzień i nie mogłam oderwać się od fabuły. :) Książka jest superowa, serdecznie polecam całą trylogię.

W momencie kiedy przewróciłam ostatnią stronę i uświadomiłam sobie, że to już koniec tej historii, myślałam, że to żart. Akcja została pociągnięta wzorowo, dawno nic mnie tak nie wciągnęło. Historia jednak kończy się w taki sposób, że moim zdaniem, to dopiero początek :D Nie wiem, czy autorka nie ma weny na kolejne części, czy jest jakiś inny problem, ale tu zdecydowanie jest potencjał na długą serię, a nie jedynie trylogię. Być może to uniwersum ruszy dalej?

Pierwszy raz spotykam się z tym, żeby tak dobra historia kończyła się w sposób, w który może na nowo się rozkręcić. Mam bardzo mieszane uczucia w związku z tym. Nie wiem czy to beznadziejne, czy może właśnie genialne. Na pewno długo nie zapomnę takiego rozwiązania tej akcji.

Akcja w Mallaroy zagęszcza się coraz mocniej. Coraz częściej do KRATER'u zostają zabrani uczniowie, a wracają wszyscy poza wampirami i wilkołakami. Erin wraz z przyjaciółmi coraz bardziej desperacko podejmują próby dowiedzenia się, co jest na rzeczy.

Trzeci tom trylogii Mallaroy wbił mnie w fotel. Dosłownie, bo czytałam cały dzień i nie mogłam oderwać się od fabuły. :)...