Bum na powieści new adult z wampirami i wilkołakami w tle, zapoczątkowany głośną sagą "Zmierzch", mam wrażenie, że nie słabnie w ostatnich latach, co potwierdza "Mabel" pióra pani Anny M. Setli. Moje kochane wampiry i cudna okładka, skusiły mnie do lektury, która jednak nie przebiegła zgodnie z zamierzeniem.

Początkową akcję po prostu muszę porównać do Harrego Pottera. Bohaterka w swoje szesnaste urodziny dowiaduje się, że jest dorastającą wampirzycą i otrzymuje list ze szkoły Van Hellsinga (główna aula imienia Alucarda - o zgrozo), która ma ją przygotować do dorosłej, wampirzej egzystencji. I nasza kochana Mabel wcale nie udaje się wtedy na sekretną uliczkę, umieszczoną w podziemiach banku krwi, żeby kupić mundurek i potrzebne oprzyrządowanie. I niestety niesamowitość Hogwartu, nie jest przełożona na niesamowitość placówki, znajdującej się na angielskiej wysepce. Plan zajęć ubogi, lekcje nieopisane bliżej, a chłopak zakochany od pierwszego wejrzenia, jest dziecinny nie mniej niż główna bohaterka. I nie wiem na czym ich miłość polega, jako, że przez całą książkę zamienili jedynie kilka zdań, bo nasza kochana Mabel, broni się rękami i nogami przed związkiem niemożliwym, jakby wyjętym z Werony.

Podsumowując, dziur w tym świecie widziałam bez liku, co utrudniało odbiór. No bo ok, mamy wampiry urodzone i przemienione, ale czym się różnią i jak następuje przemiana? Sądziłam, że lekcje odbywające się w szkole, cokolwiek wyjaśnią, również o wspomnianych pobieżnie ghulach czy wilkołakach, ale nic bardziej mylnego. Kolejna kiepska opcja to miłość od pierwszego wejrzenia, kiełkująca w bohaterach, tak naiwna i dziwna, że w ogóle mnie nie przekonuje. Książka była napisana prostym językiem, brakowało ciekawych opisów, posiadała powtórzenia stwierdzeń i nie była porywająca, niestety. Okazało się również, że urwano ją w losowym momencie, przed nawiązaniem jakiejś ciekawszej fabuły.
Niestety nie polecam i sama po drugą część, raczej nie sięgnę:(

https://angeliconpoint.blogspot.com/

Bum na powieści new adult z wampirami i wilkołakami w tle, zapoczątkowany głośną sagą "Zmierzch", mam wrażenie, że nie słabnie w ostatnich latach, co potwierdza "Mabel" pióra pani Anny M. Setli. Moje kochane wampiry i cudna okładka, skusiły mnie do lektury, która jednak nie przebiegła zgodnie z zamierzeniem.

Początkową akcję po prostu muszę porównać do Harrego Pottera....