Max Baumann jest to chyba najbardziej tajemnicza postać z Władców Półświatka. Na co dzień mieszka w Singapurze, a do Polski przylatuje w interesach i spotkać się z Felixem. W opowiadaniu tym, autorka pozwoliła nam go poznać, ale tylko trochę. W dalszym ciągu Max pozostał dla mnie intrygującą zagadką. Ma swoje tajemnice, które skrywa głęboko.

Od pierwszych stron jest mrocznie i ciekawie. Nie ma czasu na nudę. Odpowiadanie mamy podzielone na kilka części, a dodatkowo poznajemy perspektywę Maxa i Lilki, kobiety która niesamowicie zaintrygowała mężczyznę. Jest to córka Doryńskiego, jednego z bossów warszawiego półświatka. Max nie przepada za tym mężczyzną ale Lilka jest odważna, waleczna i temperamentna co mąci w głowie Maxowi, który do tej pory kobiety traktował tylko jak rozrywkę pozbywając się ich po zabawie. Jaki los spotka Lilkę? Na pewno będzie ciekawie. Szczególnie, że Max miał plan utrzeć nosa Doryńskiemu poprzez uwiedzenie jego córki.

Oprócz akcji, mnóstwa tajemnic i emocji, znajdziemy tutaj też pikantne sceny, które rozpalają zmysły. Między tą dwójką mocno iskrzy.

Opowiadanie czyta się bardzo szybko, nie ma zbędnych opisów. Aż mi żal, że tak szybko się skończyło. Z chęcią przeczytała bym więcej. Z drugiej strony mimo wszystko fajne było to, że autorka do końca jednak nie odsłoniła wszystkich tajemnic Maxa, dzięki temu pozostał on sobą 😉
Bardzo się cieszę, że po Vigo, który nie przypadł mi do gustu przeczytałam kolejne części, bo każda następna jest coraz lepsza ❤️

Max Baumann jest to chyba najbardziej tajemnicza postać z Władców Półświatka. Na co dzień mieszka w Singapurze, a do Polski przylatuje w interesach i spotkać się z Felixem. W opowiadaniu tym, autorka pozwoliła nam go poznać, ale tylko trochę. W dalszym ciągu Max pozostał dla mnie intrygującą zagadką. Ma swoje tajemnice, które skrywa głęboko.

Od pierwszych stron jest...