Nie uwierzycie, ale to był mój pierwszy audiobook w życiu, którego wysłuchałam! Ale to była niesamowita przygoda! Cokolwiek pani Edyta Jungowska by nie opowiadała, to momentalnie sobie wszystko wyobrażałam. Wspaniale modulowała swoim głosem, by postacie stały się bardziej wiarygodne. Przy jednych przeciągała spółgłoski, a przy innej postaci wypowiadała się bardziej leniwie. Niewątpliwie maszynista Łukasz jakoś tak bardziej pozostał mi w pamięci, może ze względu na swój niecodzienny talent, bądź ilość przygód:-)
Od samego początku płyty pani Edyta pięknie przedstawiła Trochanię, która z czymś mi się kojarzyła, jakbym gdzieś już o niej słyszała. Następnie opisała ogólnikowo bohaterów wymieniając ich z cech, którymi się wyróżniali, a nie ze zwykłego wyglądu. Później te cechy były jakby używane w celach ich przygód. Nie wspomniałam jeszcze, że Trochania jest wyspą, gdzie króluje tylko jeden król, jeden poddany niby zwyczajny, a jednak wyjątkowy. Mamy też kobietę, która jest sprzedawczynią i lokomotywę Emmę, która każdego dnia objeżdża wyspę. Niby nic wielkiego, ale było to naprawdę ważne zajęcie. Nie spodziewałam się tylko, że w tak tajemniczy sposób pojawi się tam nowa osoba, którą jest Kuba Guzik. Zapoczątkuje on serię niespotykanych wydarzeń. Wyspa jest malutka, jak wielokrotnie zostało to podkreślone. Mieszkańcy obawiają się, że pewnego dnia się nie pomieszczą. To było tak realistycznie opisane, aż samą mnie zastanawiało, co się dalej wydarzy. Tym bardziej, że Kuba rósł i rósł. W końcu nastał moment, że ktoś musiał zrezygnować z mieszkania w Trochanii. Wraz z tą osobą odeszła druga, która niby osobna, ale jedna bez drugiej byłaby jak dłoń bez palców. Jednak to nie koniec tych przygód, a jedynie początek. Wspólnie jeździły po świecie, ratowały innych z opresji, uczyły się bycia odważnym pokonując swoje lęki. Powalczą nawet w krainie smoków:-). W tle słychać będzie szumy, różne dźwięki, które oddają sytuację w której się znajdowali. Nigdy nie podejrzewałabym, że audiobook sprawi mi tyle frajdy! Polecam bajkę, gdyż zawiera mnóstwo przesłań, a słuchając dziecko kształtuje swoją wyobraźnię:-)

Nie uwierzycie, ale to był mój pierwszy audiobook w życiu, którego wysłuchałam! Ale to była niesamowita przygoda! Cokolwiek pani Edyta Jungowska by nie opowiadała, to momentalnie sobie wszystko wyobrażałam. Wspaniale modulowała swoim głosem, by postacie stały się bardziej wiarygodne. Przy jednych przeciągała spółgłoski, a przy innej postaci wypowiadała się bardziej leniwie....

Sięgnęłam po „Kubę Guzika i maszynistę Łukasza”, bo chciałam zobaczyć, czy książka ta będzie w podobnym stopniu depresyjna, co „Momo”. Tym razem Michael Ende bardzo przygnebiający nie był, aczkolwiek w stronę cienia skręcił.

Wyspa „Trochania” jest królestwem z jednym królem, jednym poddanym, z jedną właścicielką sklepu i z jednym maszynistą Łukaszem, który wraz z lokomotywą Emmą codziennie wyspę objeżdża. Sielskie dni mieszkańców przerywa dostarczenie tajemniczej paczki, tym bardziej tajemniczej, że w paczce jest małe dziecko. W taki właśnie dziwny sposób Trochania zyskała nowego obywatela – Kubę Guzika. Tylko, że na małej wyspie jest mało miejsca, a Kuba rośnie. Ktoś musi odejść, żeby zrobić więcej miejsca. Maszynista Łukasz postanawia opuścić wyspę razem z Emmą (bo komu się przyda lokomotywa bez maszynisty?),a Kuba wyrusza w podróż wraz z nimi. Droga będzie ich wiodła przez niezwykłe krainy, zobaczą wiele fantastyczncyh miejsc i ludzi, i rozwiążą zagadkę tajemniczej 13.

Michael Ende miał przebogatą wyobraźnię i potrafił w bardzo plastyczny sposób opisywać przedziwne światy, przez które prowadził swych bohaterów. Mi chyba najbardziej w pamięć z tej pozycji zapadł pozorny olbrzym. Autor pięknie ukazywał siłę przyjaźni i to, że nie ma takich przeciwności losu, których z wiernym przyjacielem u boku nie da się pokonać. Przygody Kuby, Łukasza i Emmy przykuwają uwagę czytelnika, ale u mnie wywoływały też pewne poczucie dyskomfortu. Bo mam wrażenie, że nawet w najbardziej radosnych wydarzeniach ukrywa się specyficzna melancholia, malutki smuteczek i osamotnienie, które można jednie zagłuszyć, a nie całkowicie uleczyć.

Z jednej strony „Kuba Guzik i maszynista Łukasz” to warta polecenia książka dla dzieci, z drugiej strony mam jakiś wewnętrzny opór, by tę książkę polecać. Może to tylko kwestia mojego przewrażliwienia. No po prostu niepokoją mnie bardzo dziecięcy bohaterowie pojawiający się nagle, bez przeszłości, bez rodziny. I nawet fakt, że szybko zyskują cudownych opiekunów nie jest w stanie uciszyć tego mojego niepokoju.

Sięgnęłam po „Kubę Guzika i maszynistę Łukasza”, bo chciałam zobaczyć, czy książka ta będzie w podobnym stopniu depresyjna, co „Momo”. Tym razem Michael Ende bardzo przygnebiający nie był, aczkolwiek w stronę cienia skręcił.

Wyspa „Trochania” jest królestwem z jednym królem, jednym poddanym, z jedną właścicielką sklepu i z jednym maszynistą Łukaszem, który wraz z...

Wielka podróż tam i z powrotem dwóch a właściwie trzech przyjaciół Kuby ,Łukasza i Emmy którą przeżyliśmy czytając piękną baśń M.Ende razem z córką.Podróż zaczyna się w bajkowej krainie Trochanii i wiedzie przez morze ,jeszcze bardziej baśniowe cesarstwo Mandali ,straszne góry ,pustynie do krainy smoków i ich miasta Troskanii .Dlaczego wyruszyli co widzieli i przeżyli ,kogo i jakie przygody ich spotkały o tym trzeba koniecznie przeczytać.Przygody przyjaciół czyta się lekko i przyjemnie ,tym bardziej że są wydane bardzo starannie z pięknymi ilustracjami.

Wielka podróż tam i z powrotem dwóch a właściwie trzech przyjaciół Kuby ,Łukasza i Emmy którą przeżyliśmy czytając piękną baśń M.Ende razem z córką.Podróż zaczyna się w bajkowej krainie Trochanii i wiedzie przez morze ,jeszcze bardziej baśniowe cesarstwo Mandali ,straszne góry ,pustynie do krainy smoków i ich miasta Troskanii .Dlaczego wyruszyli co widzieli i przeżyli ,kogo...

Świetnie się bawiłam przy tej ślicznej książce. Samo wydanie już niezmiernie mi się spodobało: okładka, druk i przede wszystkim fantastyczne rysunki. Historia natomiast jest zaskakująca, baśniowa i niezwykle optymistyczna. Doszukałam się w treści wiele ważnych przesłań, które mogą bardzo pozytywnie wpłynąć na dzieciaki. Książkę na razie odkładam na półkę, będę ją na pewno czytać moim dzieciom.

Świetnie się bawiłam przy tej ślicznej książce. Samo wydanie już niezmiernie mi się spodobało: okładka, druk i przede wszystkim fantastyczne rysunki. Historia natomiast jest zaskakująca, baśniowa i niezwykle optymistyczna. Doszukałam się w treści wiele ważnych przesłań, które mogą bardzo pozytywnie wpłynąć na dzieciaki. Książkę na razie odkładam na półkę, będę ją na pewno...

Fajne...!!!!..

Fajne...!!!!..

Piękna opowieść o przyjaźni, okraszona cudownymi przygodami i bajecznymi krajobrazami.

Piękna opowieść o przyjaźni, okraszona cudownymi przygodami i bajecznymi krajobrazami.