Mój ojciec Hans Frank

Okładka książki Mój ojciec Hans Frank Niklas Frank
Okładka książki Mój ojciec Hans Frank
Niklas Frank Wydawnictwo: biografia, autobiografia, pamiętnik
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Vater : eine Abrechnung
Wydawnictwo:
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
8385344071
Tłumacz:
Ewa Kacprzycka, Janusz Kwiatkowski
Tagi:
nazizm naziści zbrodniarze wojenni
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
56 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
7
7

Na półkach:

Ta książka to najlepsza pozycja obrachunkowa członka rodziny dawnego establishmentu III Rzeszy. Nie zgadzam się z opinią o jej chaotyczności. Wprost przeciwnie. Książka ma kilka potężnych atutów:
1. Ogrom informacji zdobytych przez Niklasa w nieformalnych rozmowach z byłymi współpracownikami ojca i członkami rodziny, którzy przed nim mówili o rzeczach, o których zawodowy historyk nigdy by się nie dowiedział. Nawet D. Schenk w swej biografii Franka często powołuje się na ustalenia Niklasa. To rewelacyjna robota dziennikarska, która pozostanie jako dokument. O nieocenionej wartości.
2. Humor. Trudno uwierzyć, ale zjadliwy humor Niklasa powalał mnie na każdej stronie książki. Motyw kradzieży 200 tyś. jaj jest obłędny. Ale to fakt. Jak i wyszywanych chusteczek, tabliczek czekolady i wersja alternatywna słynnego zdania Franka o "siekanym mięsie". A historia podróży Franka do Rzeszy w wypełnionej dżemem salonce w celu amorów z młodzieńczą miłością - Lili - po prostu nie ma sobie równych. Od tej strony o okupacji nigdzie nie przeczytamy.
3. Olbrzymia kwerenda dokumentów. Niklas rozpracował wszystko co napisano o jego ojcu, zweryfikował ogromne zasoby dokumentów. Od USA po Polskę.
4. Wykorzystanie w pracy prywatnych listów i dokumentów, o których nie wiedzieli historycy i do których nie mieli dostępu. Czytając osobiste zapiski Franka nie mogłem wyjść ze zdumienia, jak ktoś oczytany w Heglu, Weberze i Platonie mógł mieć tak niepoukładane w głowie. Niklas to ukazuje jak nikt dotąd. Nie pokazuje fałszywego wizerunku zbrodniarza, ukazuje małego człowieczka pazernego na pochlebstwa i wysokie apanaże, dostosowującego do tego każdy swój czyn. Ktoś powie, oto polityk! I własnie dlatego to tak wnikliwa, cenna analiza. Takich Franków chyba wokół nas znalazłoby się wielu .....
Przeczytałem tę książkę mając 12 lat. Teraz jestem po 40 i ciągle mnie urzeka. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć o okupacji Polski, przeczytaj tę pozycje koniecznie. Autor to Niemiec, z którym chciałoby się zawrzeć znajomość. Podziwiam Niklasa za tę książkę. Chciałbym by któreś z dzieci byłych komunistycznych zbrodniarzy napisało coś podobnego. Ale chyba za dużo oczekuję ....

Ta książka to najlepsza pozycja obrachunkowa członka rodziny dawnego establishmentu III Rzeszy. Nie zgadzam się z opinią o jej chaotyczności. Wprost przeciwnie. Książka ma kilka potężnych atutów:
1. Ogrom informacji zdobytych przez Niklasa w nieformalnych rozmowach z byłymi współpracownikami ojca i członkami rodziny, którzy przed nim mówili o rzeczach, o których zawodowy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
114
112

Na półkach: ,

Po przeczytaniu trudno dostępnej książki autorstwa Niklasa Franka pt: "Mój ojciec Hans Frank. Rozrachunek" poczułem pewien niesmak i dyskomfort języka. Wspomniany autor opisuje historię swojego życia, wylewając na swego ojca Hansa Franka, który odpowiedzialny był za masową eksterminację żydów w Generalnej Guberni swoją złość, nienawiść i frustrację. Wyszukując i przedstawiając wszystkie dostępne dokumenty z okresu drugiej wojny światowej na temat działalności Hansa Franka dokonuje ostatecznego rozrachunku swego ojca. Przedstawia go jako tchórza, mordercę i potwora, argumentując to zebranymi przez siebie materiałami. Nie pozostawia na ojcu suchej nitki, wylewając na niego bez skrupułów rzekę przekleństw i wulgarnych słów. Ta pełna nienawiści opowieść, jest końcem trylogii, która miała wyzwolić autora z jego przeklętego życia, którego stał się nieświadomą ofiarą. Pomimo ostrych słów, jakich Niklas Frank używa w swojej książce, polecam ją gorąco wszystkim, którzy lubią dobrą lekturę.

Po przeczytaniu trudno dostępnej książki autorstwa Niklasa Franka pt: "Mój ojciec Hans Frank. Rozrachunek" poczułem pewien niesmak i dyskomfort języka. Wspomniany autor opisuje historię swojego życia, wylewając na swego ojca Hansa Franka, który odpowiedzialny był za masową eksterminację żydów w Generalnej Guberni swoją złość, nienawiść i frustrację. Wyszukując i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
929

Na półkach:

To nie jest książka, którą można się zachwycać itp. Jest jednak pozycją niezwykle ważną, nie tylko dla autora, ale też dla innych ludzi. Żyć ze świadomością, że mój ojciec jest zbrodniarzem? Koszmar... Młody Frank "kipi" nienawiścią, ale trzeba go zrozumieć i...uszanować!

To nie jest książka, którą można się zachwycać itp. Jest jednak pozycją niezwykle ważną, nie tylko dla autora, ale też dla innych ludzi. Żyć ze świadomością, że mój ojciec jest zbrodniarzem? Koszmar... Młody Frank "kipi" nienawiścią, ale trzeba go zrozumieć i...uszanować!

Pokaż mimo to

avatar
1340
803

Na półkach:

"Moim zdaniem każde dziecko, gdy dorośnie, ma moralne prawo czy wręcz obowiązek rozliczenia się z własnym ojcem, a przede wszystkim z czynami ojca" (str 239).
Tak też uczynił Niklas Frank syn jednego z największych zbrodniarzy III Rzeszy.Hans Frank Generalny Gubernator Polski, minister Rzeszy bez teki, czołowy prawnik nazistów, z wielkimi aspiracjami w dążeniu do władzy i wzbogacenia się, z ukrytymi skłonnościami homoseksualnymi.
Niklas przez lata zbierał informacje o ojcu, wertując dokumenty, listy, zdjęcia,prywatne dzienniki, relacje świadków i znajomych, zebrał je w całość i opublikował.Ta książka jest jednym wielkim osądem nad rodzicami, w którym występuje pod trzema postaciami "oskarżyciela, sędziego i kata" (str 15). Nie zostawia na nich suchej nitki, rozlicza ich za wszystkie czyny jakie dokonali. Prowadzi z nimi "osobliwą rozmowę", mieszając ich z błotem, wyzywając, życzą im najgorszego.
"Kto zetknął się z rodziną Franków, mógł mieć wrażenie, że wpadł w macki ośmiornicy" (str39). Zarzuca im udział w zagładzie Polaków i Żydów,korupcję na wielką skalę, wywyższanie się, osiąganie satysfakcji z poniżania innych,wdrożenie akcji wysyłanie Polaków w prezencie swoim przyjaciołom, kłamstwa prywatne i publiczne, zdrady prywatne i publiczne,próżność i wyrachowanie,nienasyconą żądzę do przepychu.Ich cudowne życie (szczególnie w Generalnej Guberni)zbudowane było na cierpieniu, grabieży i śmierci innych.
"Matka musiał być wdzięczna Hitlerowi i Himmlerowi za getta, pierwsze supermarkety z obniżonymi cenami (str 85),a dla gości z Rzeszy stały punkt programu zwiedzania" (str 88). Jego słowa ociekają nienawiścią, język czasami szokuje swoją wulgarnością i okrucieństwem, a czasami bawi i śmieszy, lecz jest to humor wisielczy i mroczny.
Prawda stara jak świat znowu się sprawdza, rodziców się nie wybiera. Można się od nich odciąć lub żyć z nimi w zgodzie, wybór należy do potomków.Mam pełny szacunek dla autora za ten akt odwagi, jakim było pokazanie światu prawdy o swojej rodzinie, nietuszowanie jej i nieubarwianie.Przyznawał się publicznie ,że jego ojciec był zbrodniarzem i prawda o tym ujrzała światło dziennie przekazana ustami syna.Warto przeczytać.

"Moim zdaniem każde dziecko, gdy dorośnie, ma moralne prawo czy wręcz obowiązek rozliczenia się z własnym ojcem, a przede wszystkim z czynami ojca" (str 239).
Tak też uczynił Niklas Frank syn jednego z największych zbrodniarzy III Rzeszy.Hans Frank Generalny Gubernator Polski, minister Rzeszy bez teki, czołowy prawnik nazistów, z wielkimi aspiracjami w dążeniu do władzy i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
13

Na półkach:

bardzo trudno było mi przebrnąć i ostatecznie odłożyłam i raczej nie wrócę. Może w moim przypadku to zmęczenie tematem, bo po lektury o nazistach i nazizmie od dawna sięgam. Dla mnie irytująca "Mój ojciec Hans Frank" jest forma rozmowy z ojcem. Rozmowy bardzo gorzkiej, pełnej wyrzutów, smutnej. Lektura trudna, pisana bardzo emocjonalnie. Nie przebrnęłam. Osobiście tematykę tak trudną wolę podaną jako suche fakty, wszak ocena ideologii i jej wyznawców jest oczywista.

bardzo trudno było mi przebrnąć i ostatecznie odłożyłam i raczej nie wrócę. Może w moim przypadku to zmęczenie tematem, bo po lektury o nazistach i nazizmie od dawna sięgam. Dla mnie irytująca "Mój ojciec Hans Frank" jest forma rozmowy z ojcem. Rozmowy bardzo gorzkiej, pełnej wyrzutów, smutnej. Lektura trudna, pisana bardzo emocjonalnie. Nie przebrnęłam. Osobiście tematykę...

więcej Pokaż mimo to

avatar
479
428

Na półkach: , , ,

Dzieci zbrodniarzy wojennych można śmiało podzielić na dwie grupy.

Pierwsza to ta, w której potomkowie nazistów do końca byli lojalni wobec swoich rodziców, wybaczali im złe czyny (albo nawet je „wybielali”) a także włączali się aktywnie w pomoc przy przywracaniu okrutnych członków rodziny do normalnego życia po wojnie. Przykładem tu może być Gudrun Burwitz, córka Himmlera zaangażowana w akcję „Cichej pomocy”, która miała na celu ratować zbrodniarzy przed wyrokami sądowymi a także pomoc po wyjściu z więzienia.

Druga grupa to dzieci wstydzące się tego kim byli ich rodzice. Ludzie, którzy często nie przyznawali się do nich zmieniając nazwiska albo zwyczajnie ukrywając te fakty na wszelkie możliwe sposoby. To wreszcie ludzie, którzy całym sercem nienawidzili tego kim (a bardziej czym) stali się ich rodziciele za czasów świetności nazistów.
Właśnie do takich osób zalicza się Niklas Frank – syn Hansa Franka, jednego z najokrutniejszych bandytów nazistowskich historii III Rzeszy.

„Mój ojciec Hans Frank” to długi bo ponad 300 stronicowy monolog autora pisany w formie listu do ojca. Niklas rozlicza się w nim z każdych zbrodniczych występków Hansa Franka. Rozkłada on osobowość ojca na czynniki pierwsze analizując je dogłębnie nie szczędząc przy tym mocnych słów i obraźliwych epitetów. Monolog ten wręcz ocieka nienawiścią jakiej nie widziałam w żadnej innej książce dotąd.
Jednak mając na uwadze dziennikarską karierę Franka juniora nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że mimo wszystko miał on na celu zarobić na swoich osobistych przemyśleniach wzbudzając kontrowersje.
Do takich wniosków już na starcie może skłaniać sama okładka – faszystowskie symbole tuż obok genitaliów…Pierwsza strona książki tym bardziej utwierdza w tym przekonaniu…Chętnie zacytowałabym pierwszy fragment wyznań autora jednak mam na uwadze fakt, że użytkownikami LC i jednocześnie czytelnikami opinii są osoby bardzo młode zatem nie zrobię tego w sposób dosłowny. Niklas zaczyna swą opowieść od obscenicznego opisu momentu poczęcia jego własnej osoby wraz z komentarzem dotyczącym doznań jego matki (!!) przy tym akcie i jednocześnie umieszczając pod nim zdjęcie już nieżyjącego ojca…A to zaledwie początek książki – dalej tylko odrobinę spuszcza z tonu.

Dlatego nie uważam tego tytułu za mocno wartościową pozycję historyczną…Zbyt wiele w niej negatywnych emocji autora (mimo że w pełni uzasadnionych) i po trosze – chęci zysku (co odziedziczył chyba po obojgu rodziców).

http://ksiazkowka.blox.pl

Dzieci zbrodniarzy wojennych można śmiało podzielić na dwie grupy.

Pierwsza to ta, w której potomkowie nazistów do końca byli lojalni wobec swoich rodziców, wybaczali im złe czyny (albo nawet je „wybielali”) a także włączali się aktywnie w pomoc przy przywracaniu okrutnych członków rodziny do normalnego życia po wojnie. Przykładem tu może być Gudrun Burwitz, córka...

więcej Pokaż mimo to

avatar

Będę polemizować z Ewą. Po prostu muszę. Jeśli to niezgodne z duchem serwisu - trudno.

Nie da się ukryć, że monolog Niklasa Franka jest obsceniczny, przesycony nienawiścią sięgającą paranoi, przepełniony treściami szokującymi i budzącymi obrzydzenie.

Dlaczego zdecydował się na wydanie książki w tej formie?

Jesteśmy przyzwyczajeni do naukowych opracowań, w sposób rzeczowy i zrównoważony opisujących realia II wojny światowej. Historycy cytują dokumenty i materiały źródłowe, podają z dokładnością do milimetrów wymiary komór gazowych i przeliczają zabitych grupując ich w rubrykach tabeli: cywile, wojskowi, Polacy, Żydzi, Niemcy.
W moim domu rodzinnym, w domach moich rówieśników wojna była wydarzeniem żywym. Czasy dzieciństwa i młodości naszych dziadków przypadły właśnie na te lata. Mój syn należy zaś do pierwszego pokolenia, które nie ma najmniejszego kontaktu z tamtym okresem. Jego babcie przyszły na świat po wojnie. Kiedy dorośnie na tyle, że zacznie zadawać pytania - nie będzie już nikogo ze świadków tamtych wydarzeń. Wszystko, czego dowie się o wojnie pochodzić będzie (mam nadzieję) z książek. Tych chłodnych, naukowych, ale też relacji konkretnych jednostek.

Dlatego tak ważne jest zachowanie jak największej ilości świadectw - nie tylko dotyczących samego przebiegu działań wojennych, ale życia codziennego, postaw zwykłych ludzi - zarówno bohaterskich jak i skrajnie wypaczonych. Złych. Tu znajduje się miejsce dla powieści w rodzaju "Piękne dni Aranjuezu" Pruszkowskiej - książeczki miejscami wręcz frywolnej lub wspomnień Stanisława "Agatona" Jankowskiego suto okraszonych anegdotami. Tu wreszcie jest miejsce dla książek Jana Grossa - może (uwaga: prywatna opinia) nie zawsze rzetelnie traktujących materiał źródłowy, ale mówiących o rzeczywistych wydarzeniach, które - choćby nie wiem jak "brzydkie" i niewygodne były dla naszej narodowej dumy - miały miejsce. Nic tego nie zmieni.

W tej niszy mieści się też jedyny w swoim rodzaju dokument autorstwa Niklasa Franka. Wypełnia on przestrzeń, której nikt przed nim nie ośmielił się naruszyć. Relacjonuje - niejako z pierwszej ręki - "życie codzienne" w rodzinie zbrodniarza wojennego, przy czym daleki jest od prób wybielania postaci ojca, nie ma w nim też opinii przychylnych nazizmowi, w przeciwieństwie do relacji dzieci innych hitlerowskich dostojników.

Matka Niklasa - Brigitte - opublikowała w 1953 roku dziennik męża. Sześćset stron tego dokumentu stanowi zapis ambicji, dążeń i dumy. Cytuję za wikipedią:

"Ten jedyny w swoim rodzaju dokument pracy będzie po wsze czasy świadectwem, z jaką powagą przystąpiłem do powierzonego mi zadania, oraz z jaką gorliwością wypełniali swe zadania wszyscy moi cenni współpracownicy"

W obliczu faktu, że Niklas urodził się w 1939 roku, a Hansa Franka stracono w 1946, można sądzić, że autor polemizując z ojcem w istocie polemizuje z jego dziennikiem. Narracja syna - przesycona wulgarnymi obrazami - przeciwstawia się chłodnym tonom zadowolenia przebijającym z zapisków ojca. To rozpaczliwy krzyk człowieka za wszelką cenę pragnącego odciąć się od wszystkiego, co łączy go z rodzicami. To postawa wykraczająca daleko poza nieprzekonujące wyrazy ubolewania, wygłaszane przez oskarżonych w procesie norymberskim.

Der Vater jest książką, której nie da się odczytać linearnie. Jest z pewnością dokumentem, który należy odbierać w szerszym kontekście - nakreślonym przez dzienniki Hansa Franka, postawę obojga rodziców autora, jak również oczywiście tło historyczne. Pod względem technicznym należałoby docenić wielopoziomowość polemiki - przejawiającą się zarówno w formie, jak treści.

Podsumowując, chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jeden, bardzo ważny aspekt tekstu Franka. Jest nim humor. Niewątpliwie gorzki, mroczny - bo dotykający najciemniejszych kart historii Europy, a przede wszystkim niepoprawny politycznie w sposób budzący grozę. Ale humor.

Uciekając się do burleskowego komizmu Frank daje dowód, że potrafi mimo wszystko zachować dystans do własnych przeżyć i emocji, dystans którego zabrakło jego rodzicom. To w końcu Brigitte Frank ogłosiła się - zupełnie serio - królową Polski. W scenach opisujących np. Generalnego Gubernatora doznającego uniesień erotycznych pod wpływem rozmowy telefonicznej z Adolfem Hitlerem, czy poprzez historię o 300 tysiącach zawapnowanych kurzych jaj Frank pokazuje, że zło jest w gruncie rzeczy groteskowe, a władza i siła zbyt często idzie w parze z pychą i głupotą. Pod tym względem książka Franka stanowi znakomite antidotum na niezdrowe fascynacje potęgą III Rzeszy, ukazując "rasę panów" od podszewki, z całą miernością, ograniczeniem i prymitywizmem jej przywódców.

Nie znam szczegółów dziennikarskiej kariery Niklasa Franka, zwłaszcza że niewiele na jej temat da się znaleźć ad hoc w internecie, a ja nie czytam po niemiecku na tyle dobrze, by zagłębiać się w teksty w tym języku. Sądzę jednak, że zarzucanie autorowi motywów materialistycznych jest krzywdzące, szczególnie w kontekście jego własnego stosunku do dochodów z wydania dziennika ojca. Ponadto katalog Narodowej Biblioteki Niemiec wyraźnie świadczy, że publikacja nie była międzynarodowym bestsellerem - doczekała się raptem dwóch przekładów - na węgierski i polski. Ponadto, z wyjątkiem może Dana Browna, pisarze nie zarabiają aż tak dobrze, jak by się mogło wydawać.

Z obowiązku - w sprawie okładki - przypominam, że jest to wydanie z 1991 roku, kiedy to nasz rynek edytorski przypominał raczej Dziki Zachód niż cokolwiek innego i tak się wtedy czytelnika przyciągało. Sugeruję również obejrzenie okładki niemieckiego wydania, na którą autor mógł mieć jakiś wpływ (w co wątpię).

Z czystym sumieniem polecam tę książkę wszystkim dorosłym czytelnikom zainteresowanym historią Europy, II wojny światowej, jak również socjologią i psychologią.

Będę polemizować z Ewą. Po prostu muszę. Jeśli to niezgodne z duchem serwisu - trudno.

Nie da się ukryć, że monolog Niklasa Franka jest obsceniczny, przesycony nienawiścią sięgającą paranoi, przepełniony treściami szokującymi i budzącymi obrzydzenie.

Dlaczego zdecydował się na wydanie książki w tej formie?

Jesteśmy przyzwyczajeni do naukowych opracowań, w sposób...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2164
155

Na półkach:

Gorzkie

Gorzkie

Pokaż mimo to

avatar
301
29

Na półkach:

Po lekturze mam mocno mieszane uczucia. Książka chaotyczna, emocjonalna, ciężka w odbiorze ze względu na formę. Najsilniejszym uczuciem jest żal nad Niklasem, bo zaczął życie z potwornym bagażem i nigdy sie od niego nie uwolni.

Po lekturze mam mocno mieszane uczucia. Książka chaotyczna, emocjonalna, ciężka w odbiorze ze względu na formę. Najsilniejszym uczuciem jest żal nad Niklasem, bo zaczął życie z potwornym bagażem i nigdy sie od niego nie uwolni.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    237
  • Przeczytane
    76
  • Posiadam
    15
  • Chcę w prezencie
    5
  • Historia
    5
  • Z wojną w tle
    3
  • Ulubione
    2
  • Teraz czytam
    2
  • II Wojna Światowa
    2
  • 1g) Biografie/Autobiografie
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mój ojciec Hans Frank


Podobne książki

Przeczytaj także