Anatomopatolog, lekarka sądowa Kay Scarpetta (nie potrafię się nie uśmiechać, czytając to nazwisko) bada zwłoki mężczyzny odnalezione w kontenerze statku, który płynąc z Belgii przybił do portu w Richmond. Niestety, nie jest w stanie odkryć przyczyn jego śmierci. Jednak frustracja z tego powodu to głupstwo wobec wielu innych komplikacji w jej życiu. W tragicznych okolicznościach zginął jej przyjaciel i kochanek. W biurze giną różne rzeczy. Ktoś podszywa się pod Scarpettę w internecie. Trwa wojna Kay i kapitana Marino (stary dobry przyjaciel) z nową, wredną, ambitną zastępczynią komendanta policji, Dianą Bray, narasta konflikt w rodzinie… Kiedy wreszcie w śledztwie pojawia się promyk nadziei na rozwiązanie, Scarpetta i nie tylko ona, staje się celem – jej życiu zagraża poważne niebezpieczeństwo.

Książka może nie jest zła, ale dobra i warta polecenia też niekoniecznie – przeciętna po prostu. Zapewne bardziej spodoba się kobietom niż mężczyznom.

Anatomopatolog, lekarka sądowa Kay Scarpetta (nie potrafię się nie uśmiechać, czytając to nazwisko) bada zwłoki mężczyzny odnalezione w kontenerze statku, który płynąc z Belgii przybił do portu w Richmond. Niestety, nie jest w stanie odkryć przyczyn jego śmierci. Jednak frustracja z tego powodu to głupstwo wobec wielu innych komplikacji w jej życiu. W tragicznych...

Zastanawiam się kto pisze o tak słabych książkach "światowy bestseller" czy inne zachwyty w stylu "najlepszy thriller od czasów tego i owego". Czy naprawdę recenzenci czy tam krytycy są tak mało wymagający?
Jakaż to jest słaba książka...
Namieszanie wątków, nudne opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów, flegmatyczna akcja i ta irytująca "amerykańskość" - słabizna i jeszcze raz słabizna.
Szczegółowe i bardzo detaliczne opisy sekcji zwłok też mnie odstręczały.
Kolejny autor, po którego na pewno już nie sięgnę.

Zastanawiam się kto pisze o tak słabych książkach "światowy bestseller" czy inne zachwyty w stylu "najlepszy thriller od czasów tego i owego". Czy naprawdę recenzenci czy tam krytycy są tak mało wymagający?
Jakaż to jest słaba książka...
Namieszanie wątków, nudne opisy przeżyć wewnętrznych bohaterów, flegmatyczna akcja i ta irytująca "amerykańskość" - słabizna i jeszcze...

W opiniach przeczytałam, że niektórzy porzucili ,,Kod da Vinci", żeby przeczytać tą książkę. Ja bym tego nie zrobiła...

W opiniach przeczytałam, że niektórzy porzucili ,,Kod da Vinci", żeby przeczytać tą książkę. Ja bym tego nie zrobiła...

przeczytałam pod innym tytułem - wilkołak

przeczytałam pod innym tytułem - wilkołak

Z serii o Kay Scarpetta to nie najlepsza pozycja, ale warta poświęcenia 2 czy 3 wieczorów. Początek mocno zagmatwany i za dużo wątków pobocznych, ale potem wciąga.

Z serii o Kay Scarpetta to nie najlepsza pozycja, ale warta poświęcenia 2 czy 3 wieczorów. Początek mocno zagmatwany i za dużo wątków pobocznych, ale potem wciąga.