Ósmy dzień tygodnia; Cmentarze; Następny do raju
Wydawnictwo: Czytelnik Cykl: Utwory wybrane [Marek Hłasko] (tom 2) literatura piękna
438 str. 7 godz. 18 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Utwory wybrane [Marek Hłasko] (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1986-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1986-01-01
- Liczba stron:
- 438
- Czas czytania
- 7 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8307019931
- Tagi:
- hłaskower opowiadania bunt wobec socrealizmu
Wstęp: Lech Kurpiewski.
Wybór: Michał Komar i Lech Kurpiewski.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 609
- 276
- 225
- 23
- 22
- 6
- 3
- 3
- 3
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
27/180/2024
Wyzwanie LC marzec 2024 - Patron literacki
Rozumiem, czemu taki klasyk. Po wojnie, podczas której trudno było zaspokoić podstawowe potrzeby, oraz krótko po niej - kiedy nie było z tym zaspokajaniem wiele lepiej, ludzie chyba odczuwali straszną potrzebę wywlekania swoich przemyśleń, emocji, problemów prawdziwych i wydumanych i takich tam. Pewnie żeby odpocząć lub oderwać myśli od polowania na chleb, węgiel, kawałek kiełbasy albo kilogram twarogu, o butach nie wspominając. Ale mnie to jakoś nie przekonuje. Zacznę od początku, żeby tę żenadę mieć szybko za sobą. A zatem, tadam: "Ósmy dzień tygodnia". Dziewica z solidnym kompleksem na tym tle desperacko usiłuje stracić cnotę. Jak Boga kocham. Ze swoim amantem nie ma się gdzie podziać, on nie wyraża woli bzykania na gruzowisku między petami i potłuczonymi flaszkami, więc dziewczę ostatecznie ląduje w ramionach innego. Bardzo z dziewictwa niezadowolonego. Co za szmira, czytałam i oczom nie wierzyłam... Tylko dlatego nie rzuciłam w kąt, że chciałam zaliczyć wyzwanie...
Potem znacznie lepiej. "Cmentarze" to historia pana, który przez głupi wybryk zostaje wykluczony z partii, a w latach 50-tych taka rzecz - to wiadomo. Jak wyrok śmierci. Natychmiast córka wylatuje ze studiów, jej amant wieje, aż się za nim kurzy, główny bohater zostaje wyrzucony z pracy, starzy kumple z rożnych przyczyn mają go w nosie, syn wyprowadza się i zrywa kontakt w trymiga, żeby dżuma wykluczenia nie przelazła na niego... Opowieść dziś wydaje się dość naiwna, ale zapewne dobrze pokazuje ówczesne realia.
Potem znowu gorzej, na szczęście do poziomu "Ósmego dnia tygodnia" nie wracamy. Tytułowy "Następny do raju" to nudnawa opowieść o kryminalistach (też politycznych - takie czasy),pracujących jako kierowcy. Zwożący drewno z gór, kiepskimi autami i po kiepskich drogach. Kręcą lody na boku, opylają to drewno stolarzom, a gdy do ich baraku przybywa kobieta, kompletnie im odbija.
Jeżeli o mnie chodzi, to ani teraz trudne powojenne lata 50-te, ani nie mam kompleksu dziewicy, ani nie jestem górskim kierowcą, ani nie usuwają mnie z żadnej partii / pracy / kółka towarzyskiego, a także żadna baba nie rzuciła mi się na mózg. Więc wcale mnie te opowiadania nie wciągnęły.
Jeżeli którylwiek z tych bohaterów to alter ego pisarza, to nie dziwię się, że tak krótko żył. Sam ze sobą pewnie nie mógł wytrzymać.
27/180/2024
więcej Pokaż mimo toWyzwanie LC marzec 2024 - Patron literacki
Rozumiem, czemu taki klasyk. Po wojnie, podczas której trudno było zaspokoić podstawowe potrzeby, oraz krótko po niej - kiedy nie było z tym zaspokajaniem wiele lepiej, ludzie chyba odczuwali straszną potrzebę wywlekania swoich przemyśleń, emocji, problemów prawdziwych i wydumanych i takich tam. Pewnie żeby odpocząć lub...
Dłuższe opowiadania Hłaski ("Ósmy dzień tygodnia", "Cmentarze", "Następny do raju") trochę mniej podobały mi się niż krótsze formy z pierwszego tomu, ale mimo to zasługują one na uwagę. Są to opowiadania bardzo plugawe, brutalne, opowiadające historie ludzi zdesperowanych, często odpychających. Nie polecam wrażliwcom. Mimo wszystko myślę, że Hłasko umiał pisać. Sposób, w jaki opisuje swoich bohaterów i rzeczywistość PRLu jest jedyny w swoim rodzaju.
Dłuższe opowiadania Hłaski ("Ósmy dzień tygodnia", "Cmentarze", "Następny do raju") trochę mniej podobały mi się niż krótsze formy z pierwszego tomu, ale mimo to zasługują one na uwagę. Są to opowiadania bardzo plugawe, brutalne, opowiadające historie ludzi zdesperowanych, często odpychających. Nie polecam wrażliwcom. Mimo wszystko myślę, że Hłasko umiał pisać. Sposób, w...
więcej Pokaż mimo toPełne mroku i pesymizmu opowiadania, w których Marek nie pozostawia suchej nitki na realiach czasów PRL. Cudownie wyrzyguje niemoc i podłość tego świata. Zalatywało mi Kafką, którego przecie nie lubił, ale nie odejmuje to "uroku" tym opowiadaniom.
Pełne mroku i pesymizmu opowiadania, w których Marek nie pozostawia suchej nitki na realiach czasów PRL. Cudownie wyrzyguje niemoc i podłość tego świata. Zalatywało mi Kafką, którego przecie nie lubił, ale nie odejmuje to "uroku" tym opowiadaniom.
Pokaż mimo toMoja przygoda z twórczością Marka Hłaski rozpoczęła się kilka lat temu od świetnych „Pięknych dwudziestoletnich”. Od tamtej pory, bardzo lubię sięgnąć raz na jakiś czas po książkę tego autora. Tym razem mój wybór padł na pewien zbiór opowiadań.
Marek Jakub Hłasko urodził się 14 stycznia 1934 roku w Warszawie. Gdy miał niespełna trzy lata, jego rodzice rozwiedli się. Wkrótce potem chłopiec przeżył kolejną tragedię – jego ojciec zmarł w wyniku choroby nerek. Hłasko przez kilka lat pracował jako kierowca samochodowy. Był korespondentem „Trybuny Ludu”. Po sukcesie literackim noweli Baza Sokołowska (1954),którą drukował w prasie, poświęcił się twórczości pisarskiej. Pracował krótko w redakcji studenckiego tygodnika „Po prostu” (redaktor działu prozy). W 1958 wyjechał do Berlina Zachodniego, z podróży tej już do Polski nie powrócił. Przebywał w różnych krajach, pracę pisarską łączył z zarobkowymi zajęciami fizycznymi. Współpracował z paryską kulturą. W grudniu 1968 roku wydarzył się tragiczny wypadek z udziałem pisarza. W wyniku żartobliwych przepychanek Hłaski i jego przyjaciela Krzysztofa Komedy, ten drugi upadł i poważnie uderzył się w głowę. Wkrótce, na skutek obrażeń zmarł w szpitalu. Marek przeżył przyjaciela tylko o dwa miesiące, ponieważ zmarł 14 czerwca 1969 w Wiesbaden w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. W 1975 jego prochy sprowadzono do kraju.
Książka zawiera trzy opowiadania. Pierwszym z nich jest „Ósmy dzień tygodnia”.
Historia dwojga młodych ludzi, Agnieszki i Piotra, pary kochanków, która w popaździernikowej Polsce rozpaczliwie poszukuje odrobiny prywatności. Ale w szarej i nędznej rzeczywistości odnalezienie jakiejkolwiek nadziei na godne życie jest równie niemożliwe jak zdobycie dla siebie jakiegoś kąta.
Jest to bardzo smutna i ponura nowela. Warszawa i jej mieszkańcy są niczym żywcem wyjęci z „Germinalu” Emila Zoli. Wszyscy bohaterowie cierpią z jakiegoś powodu, żaden z nich nie jest szczęśliwy. Jedyną iskierką nadziei na lepsze jutro, jest tytułowy ósmy dzień tygodnia, na który każdy z nich czeka z innego powodu. Jednak, kiedy on nadchodzi, przynosi jedynie pasmo rozczarowań i cierpień.
Drugą minipowieścią są „Cmentarze”.
Przypadkowe spotkanie ze znajomym z czasów partyzanckich okazuje się dla bohatera katastrofalne w skutkach. Kilka beztrosko rzuconych słów i Franciszek Kowalski, dotychczas uczciwy i oddany sprawie członek partii, trafia do aresztu, zostaje posądzony o dwulicowość i dywersję, pozbawiony legitymacji partyjnej, wyrzucony z pracy. Próbując się oczyścić, zwraca się do swoich dawnych towarzyszy z partyzantki, którzy mogliby zaświadczyć o jego uczciwości.
Opowiadanie w doskonały sposób ukazuje paradoksy PRL. Tytułowy bohater przeżywa życiową tragedię, z powodu niepotrzebnie wypowiedzianych po pijanemu kilku słów. Niczym Józef K. z „Procesu” Kafki, zostaje wciągnięty w wir niezrozumiałych dla niego wydarzeń. Komunistyczna machina po kolei zabiera mu wszystko to, co było dla niego w życiu ważne. Wszystko to, w co do tej pory wierzył, okazuje się utopią i czasem przeszłym. Doprowadza to do tragicznego, ale także bardzo zaskakującego zakończenia, które jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tej noweli.
Trzecim i ostatnim utworem jest „Następny do raju”.
W górach w okolicach Bystrzycy Kłodzkiej w odciętej od świata bazie transportowej pracuje przy zwózce drewna grupa życiowych rozbitków. Doświadczeni przez los mężczyźni nie myślą o przyszłości, lecz z każdym dniem coraz bardziej pogrążają się w samotności i we wspomnieniach. Rozpadające się ciężarówki z demobilu, których używają, wszechogarniający marazm, niebezpieczne, pełne wyrw drogi potęgują ich frustrację i poczucie ciągłego zagrożenia. Do leżącej na uboczu bazy któregoś dnia przybywa przedstawiciel partii. Jego pojawienie się z żoną w zamkniętej, męskiej społeczności pogłębia istniejące w niej konflikty. Kobieta próbuje za wszelką cenę wydostać się z odludzia…
Jest to zdecydowanie najlepsza część tego zbioru. Hłasko opisał w niej swoje doświadczenia z czasów, gdy sam pracował jako kierowca przy zwózce drewna. I pewnie dlatego jest to tak doskonała nowela, bo jak sam autor przyznaje w posłowiu, jest ona w dużej mierze autobiograficzna. Opowiada ona o grupie wyrzutków społeczeństwa, która znalazła się w Karkonoszach, ponieważ z różnych powodów nie było dla nich innej pracy. I tak w dzień narażają oni swoje życie i zdrowie, wieczorami zaś grają w karty, marząc o lepszym jutrze, które nie nadchodzi.
,,Posłuchaj synu: Onego czasu wziął Chrystus uczni swoich i szedł z nimi do miasta Jeruzalem. A gdy wyszli z miasta Betlejem, a było gorąco, usiedli na górze wysokiej w cieniu upragnionym i w kości grać poczęli. I wziął kości Piotr, i rzucił je, i wyrzucił dziesiątkę, i ucieszyło się serce Piotra, a zasmuciło serce Jana. A wziął kości Jan, a rzucił je i wyrzucił dwunastkę; i ucieszyło się serce Jana, a zasmuciło serce Piotra. A wziął kości Pan, a potrząsnął nimi i rzucił; i wyrzucił trzynastkę; i zasmuciło się serce Jana. Rzekł tedy: „Panie, nie czyń cudów, azaliż jest to uczciwa gra na gotówkę…”
Doskonale zarysowane postacie, rewelacyjne dialogi, niezwalniająca nawet na chwilę akcja a to wszystko przyprawione szczyptą czarnego humoru, wszystko to sprawia, że dla mnie jest to jedno z największych dzieł w polskiej literaturze.
Zdecydowanie warto także obejrzeć film w reżyserii Czesława Petelskiego „Baza ludzi umarłych”, który został nakręcony na podstawie tej minipowieści. Główne role zagrała w nim elita polskiego kina: Tadeusz Łomnicki, Emil Karewicz, Zygmunt Kęstowicz, Leon Niemczyk i zmarły kilka dni temu Roman Kłosowski.
Wszystkie utwory w tym zbiorze są, podobnie jak praktycznie cała twórczość Marka Hłaski, bardzo smutne i depresyjne. W każdym z nich nie ma happy endu, a bohaterowie są zawsze przegrani. Ale, mimo że nie są to łatwe w odbiorze opowiadania, to zdecydowanie warto je przeczytać, a zwłaszcza ostatnie z nich. Jak wielu z nas w dzisiejszych czasach czeka na ósmy dzień tygodnia? Jak wielu zawalił się świat z powodu drobnego błędu? Ilu z nas czeka na lepsze jutro, które nie nadchodzi? Odpowiedz sobie sam Szanowny Czytelniku na te pytania, ale wcześniej zapoznaj się z tym zbiorem. Zdecydowanie warto.
Opinia pochodzi z mojego bloga: www.oczytany.eu
Moja przygoda z twórczością Marka Hłaski rozpoczęła się kilka lat temu od świetnych „Pięknych dwudziestoletnich”. Od tamtej pory, bardzo lubię sięgnąć raz na jakiś czas po książkę tego autora. Tym razem mój wybór padł na pewien zbiór opowiadań.
więcej Pokaż mimo toMarek Jakub Hłasko urodził się 14 stycznia 1934 roku w Warszawie. Gdy miał niespełna trzy lata, jego rodzice rozwiedli się....
Hlasko w genialny sposob dostrzega paradoksy PRLu.
Opowiadania wciagaja czytelnika i przenosza do dawnej rzeczywistosci.
Rzeczywiscie, klimat jest szary i ponury i mimo tego
a moze wlasnie dlatego, warto czasem zanurzyc w nim umysl.
Pouczajace.
Szczerze polecam.
Hlasko w genialny sposob dostrzega paradoksy PRLu.
Pokaż mimo toOpowiadania wciagaja czytelnika i przenosza do dawnej rzeczywistosci.
Rzeczywiscie, klimat jest szary i ponury i mimo tego
a moze wlasnie dlatego, warto czasem zanurzyc w nim umysl.
Pouczajace.
Szczerze polecam.
Z tym autorem mam mały problem - schemat goni schemat w jego tekstach. Mam wrażenie jakbym cały czas czytała to samo. Rozumiem jego fenomen w czasach odwilży, bo po socrealizmie coś takiego musiała wstrząsnąć. Ale skoro socrealizm był swoistym schematem, to Hłasko wszedł w kolejny - bardziej pesymistyczny, ciemny klimat.
Z tym autorem mam mały problem - schemat goni schemat w jego tekstach. Mam wrażenie jakbym cały czas czytała to samo. Rozumiem jego fenomen w czasach odwilży, bo po socrealizmie coś takiego musiała wstrząsnąć. Ale skoro socrealizm był swoistym schematem, to Hłasko wszedł w kolejny - bardziej pesymistyczny, ciemny klimat.
Pokaż mimo toÓsmy dzień tygodnia - 6
Cmentarze - 3
Następny do Raju - 9
Ósmy dzień tygodnia - 6
Pokaż mimo toCmentarze - 3
Następny do Raju - 9
Ponury klimat, piękny język - ogormny plus twórczości Hłaski.
Niestety opowiadania nie zostały na długo w mojej głowie, szybko zapomniałam fabułę i tu twórczość autora trochę traci.
Nadal jednak polecam, nawet jeśli będzie to tylko chwilowa przyjemność obcowania z dziełem świetnego pisarza.
Ponury klimat, piękny język - ogormny plus twórczości Hłaski.
Pokaż mimo toNiestety opowiadania nie zostały na długo w mojej głowie, szybko zapomniałam fabułę i tu twórczość autora trochę traci.
Nadal jednak polecam, nawet jeśli będzie to tylko chwilowa przyjemność obcowania z dziełem świetnego pisarza.
W 1958 r. moja Mama, wracając z wycieczki na Expo do Brukseli przemyciła, wydane przez Giedroycia, "Cmentarze" i "Następnego do Raju". Dzięki temu pół Saskiej Kępy zabiegało o moje względy. To se ne vrati... Przypominam, że w "Bazie ludzi umarłych", nakręconej na podstawie "Następnego..." pominięto nazwisko uciekiniera Hłaski. Piękne czasy to były, bo młodzi byliśmy.
W 1958 r. moja Mama, wracając z wycieczki na Expo do Brukseli przemyciła, wydane przez Giedroycia, "Cmentarze" i "Następnego do Raju". Dzięki temu pół Saskiej Kępy zabiegało o moje względy. To se ne vrati... Przypominam, że w "Bazie ludzi umarłych", nakręconej na podstawie "Następnego..." pominięto nazwisko uciekiniera Hłaski. ...
Pokaż mimo toKocham Hłaskę.
Kocham Hłaskę.
Pokaż mimo to