PiMPcio

Okładka książki PiMPcio Małgorzata Roman-Zakrzewska
Okładka książki PiMPcio
Małgorzata Roman-Zakrzewska Wydawnictwo: Literówka opowieści dla młodszych dzieci
80 str. 1 godz. 20 min.
Kategoria:
opowieści dla młodszych dzieci
Wydawnictwo:
Literówka
Data wydania:
2024-05-15
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-15
Liczba stron:
80
Czas czytania
1 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395815959
Tagi:
Literatura dziecięca Książeczki dla dzieci
Średnia ocen

8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
4 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
46
46

Na półkach:

Pimpcio jest małym chłopcem. Kochanym urwisem, który najpierw rozrabia, a potem rozczula wszystkich, którym sprawił psikusy."

Bezkompromisowy, konkretny i zawsze skory do zabawy, taki właśnie jest Pimpcio. Dodatkowo czasem bierze różne słowa i pomysły zbyt dosłownie.
Co z tego wynika?
A najprostrze i znane nam sytuacje. Pomalowane na czerwono ściany w pokoju, bolący od waty cukrowej brzuch w wesołym miasteczku, zjadane w ilościach hurtowych owoce i słodycze, gaszenie domowego pożaru wężem ogrodowym😂
Taki właśnie jest Pimpcio, zawsze pomoże choć z różnym rezultatem.

Na początku dostajemy rozdział wprowadzający, gdzie poznajemy bohatera i jego rodzinę. Dalej kilka zabawnych rozdziałów o przydomowym safari, robieniu dżemu czy wyjątkowym dniu w wesołym miasteczku.
Nie ma tu poprawności politycznej, Pimpcio mówi, co myśli, bryka ile sił w nogach, a i w kupę zdarza mu się wpaść, szczególnie kiedy tata śpieszy się do pracy, a starsza siostra Janeczka do szkoły.

Mamy tu dostosowany do przedszkolaków język, wolne tempo akcji, zabawne przygody, a także wartości takie jak rodzina, zabawa i wspólnie spędzany czas.

Jaskrawa i żółta okładka oraz ilustracje Patrycji Pawlik przyciągają oko i urzeczywistniają psoty Pimpcia. Są ciepłe i wesołe. Podobają się dzieciom!
@zaczytanapsychomama

Pimpcio jest małym chłopcem. Kochanym urwisem, który najpierw rozrabia, a potem rozczula wszystkich, którym sprawił psikusy."

Bezkompromisowy, konkretny i zawsze skory do zabawy, taki właśnie jest Pimpcio. Dodatkowo czasem bierze różne słowa i pomysły zbyt dosłownie.
Co z tego wynika?
A najprostrze i znane nam sytuacje. Pomalowane na czerwono ściany w pokoju, bolący od...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
575
475

Na półkach: ,

Dziś przychodzę do Was z opinią o kolejnej książce dla dzieci. Moja ciekawość była tym większa, że nie znałam do tej pory pióra Autorki. Byłam też ciekawa, czy ta bajka spodoba się mojej córce :) Zatem, jeśli jesteście ciekawi, jakie są nasze wrażenia na temat tej lektury, to serdecznie zapraszamy do zapoznania się z naszymi wrażeniami.

Pimpcio, nasz główny bohater to młodszy brat Janeczki. Wspólnie z siostrą i ukochanym dziadkiem Władkiem doskonale się bawią. Często zdarzają im się wesołe sytuacje oraz nieprzewidziane przygody. Pimpcio jest odważny i lubi pomagać. Zdarza się, że bywa nadgorliwy a efekty jego działań nie zawsze podobają się jego rodzicom. Nasz bohater między innymi zaleje kuchnię lub rozjedzie traktorem grządki sąsiada... Ale to tylko niektóre z jego przygód. Jeśli jesteście ciekawi co jeszcze mu się przytrafiło, oraz chcecie się pośmiać wspólnie z waszymi pociechami to zapraszam, by zajrzeć do tej lektury :)

Jest to świetna lektura dla młodszych czytelników. Ze spora dawką humoru. W książeczce znajdziemy również rysunki, które pozwolą nam lepiej wyobrazić sobie opisywane zdarzenie. Publikacja ta jest pięknie wydana i ma twardą oprawę. Doskonale nada się do czytania jako bajka na dobranoc lub też można zabrać ją do czytania np. w podróż. A to dlatego, że pozycja ta podzielona jest na rozdziały. Każdy z nich, to inne opowiadanie i inna przygoda.

Myślę, że wasze pociechy polubią Pimpcia tak samo jak ja i moja córka, Rozalka. Naśmiałyśmy się podczas czytania co niemiara i świetnie spędziłyśmy czas z tą ksiażeczką. Jeśli szukacie wesołej lektury, chcecie aby wasze dzieci często i gęsto się śmiały, sięgnijcie po Pimpcia ! Dobra zabawa gwarantowana! :) Nie chcę Was też starszyć 😅, ale być może i wasze pociechy spróbują wykorzystać którąś z przygód naszego oryginalnego Pimpcia 😁🤭 To taki żarcik 😁 W każdym razie, książeczka ta np.na poprawę humoru nadaje się idealnie. Zachęcam Was gorąco do lektury :) Bardzo dziękuję Wydawnictwu Literówka - literatura dla dzieci za egzemplarz do recenzji i przyznaję 8 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/ 10 punktów 😀📖

Dziś przychodzę do Was z opinią o kolejnej książce dla dzieci. Moja ciekawość była tym większa, że nie znałam do tej pory pióra Autorki. Byłam też ciekawa, czy ta bajka spodoba się mojej córce :) Zatem, jeśli jesteście ciekawi, jakie są nasze wrażenia na temat tej lektury, to serdecznie zapraszamy do zapoznania się z naszymi wrażeniami.

Pimpcio, nasz główny bohater to...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
667
599

Na półkach:

Jestem małym przedszkolakiem

Dzieci, chociaż jeszcze nie potrafią odcyfrować tajemniczych znaków, które w magiczny sposób w ustach dorosłych układają się w słowa, a następnie w niesamowite historie, lubią otaczać się książkami. Oprócz tego, że czytanie to dla nich czas spędzony z kimś bliskim na poznawaniu świata, to także wspaniała zabawa, kopalnia pomysłów i treściwa pożywka dla żywej wyobraźni. Książki pomagają lepiej zrozumieć otaczającą rzeczywistość, rządzące nią prawa, zachowania i emocje innych ludzi, a także – przede wszystkim - siebie. Na dokładkę pełno w nich, cieszących oko, barwnych ilustracji, które również nie pozostają bez wypływu na chłonny dziecięcy umysł, tak pod kątem kształtowania się zmysłu artystycznego, wrażliwości na sztukę, jak i wzbogacania słownictwa (wszak trzeba wiedzieć, co jest na obrazku i potrafić to nazwać). Pojmując jaką wagę mają książki w rozwoju dziecka i jak wiele rocznie wydaje się tytułów, wybór tego co czytać, nie jest wcale łatwym zadaniem. W tym miejscu warto się na chwilkę zatrzymać i zastanowić, co sprawia, że konkretnie ta a nie inna książka przemawia do malucha bardziej? I dlaczego czasami nie jest to wcale ta, którą wybralibyśmy my, dorośli?

Zacznijmy od tego, że dziecko, to wyjątkowy odbiorca. Nie potrafi udawać, że coś mu się podoba, jeśli jest dla niego nudne albo nieciekawe. Jeśli więc reaguje na coś entuzjastycznie - to szczerze. I moim skromnym zdaniem w wyścigu o uwagę młodszego czytelnika wygrywają książki napisane bardziej Z SERCA niż dydaktycznie „pod odbiorcę”. Dzieci po prostu to czują. Z moją przedszkolaczką, zgodnie uznałyśmy (jej zdanie oczywiście było ważniejsze),że „PiMPcia” Małgorzaty Roman-Zakrzewskiej zaliczymy do tej pierwszej grupy. Z radością do niego wracamy. Młoda upodobała sobie szczególnie kilka fragmentów. A mnie jeden z nich totalnie rozczulił.

Pimpcio to fajny i całkiem zwyczajny przedszkolak. Jest ciągle głodny, głównie na słodkości, zdarza mu się broić, ale bardziej z ciekawości i przypadku niż celowo, wszędzie go (za)pełno i ma skłonność do zarażania innych swoją żywiołową radością. Dzieciom bardzo łatwo odnaleźć się w jego świecie, mają bowiem takie same jak on WIELKIE MAŁE problemy. Każdy może wdepnąć w kupę i sprawić tym, że tata spóźni się do pracy, zjeść całe ciasto i zapomnieć się podzielić, zalać kuchnię wodą gasząc pożar, którego nie ma lub zrobić gołą pupą dżem z moreli. Brzmi zaskakująco znajomo, prawda? Przyjemnie jest znaleźć w książce trochę siebie i móc się z dystansem z pewnych sytuacji pośmiać.

„PiMPcio”, to pełna ciepłego humoru i życiowych scenek historia pokazująca co jest naprawdę ważne w relacjach dzieci z dorosłymi. Podkreśla także siłę wyobraźni oraz moc bezwarunkowych uczuć. Można wyciągnąć z niej także kilka ciekawych lekcji o tym, że warto sobie pomagać, cieszyć się chwilą, że nikt nie jest idealny, a pech może przydarzyć się każdemu i że nie przestaje się kogoś kochać, za jedno „nie lubię cię”. Ponadto, że śmierdzący ser pleśniowy jest jadalny i trudno zdrapuje się go z puchatego dywanu. Co jest dodatkowym atutem „PiMPcia”: lekcje te nie są przeznaczone tylko dla najmłodszych. Także dorośli powinni sobie wziąć parę spraw pod rozwagę. Np. to, że dzieci są nieprzewidywalne i trzeba się z tym pogodzić, że i im zdarza się niechcący nabroić i np. rozorać traktorem czyjeś grządki. Powinni także raz na zawsze zapamiętać sobie jedno: dzieci nie są grzeczne ani niegrzeczne, są po prostu dziećmi. Czasami za bardzo spontanicznymi i ciekawskimi (ale to tylko w naszej ocenie),ale nadal dziećmi! Małymi ludźmi, którzy zasługują na szacunek, tak samo zresztą jak ich problemy.

Jak widać, chociaż lektura skierowana jest głównie do przedszkolaków, to napisana została także dla dorosłych. Tym drugim niektóre zdania i wywołane nimi refleksje długo będą wybrzmiewać w głowach, tym pierwszym do gustu przypadną nie tylko przygody Pimpcia, ale także pełne dynamizmu i nieskrępowanej niczym radości ilustracje Patrycji Pawlik.

P.S. Moja córka chce teraz żeby ją zabrać na przejażdżkę traktorem. Aż się boję co nawywijamy, jeśli się uda.

[współpraca reklamowa]

Jestem małym przedszkolakiem

Dzieci, chociaż jeszcze nie potrafią odcyfrować tajemniczych znaków, które w magiczny sposób w ustach dorosłych układają się w słowa, a następnie w niesamowite historie, lubią otaczać się książkami. Oprócz tego, że czytanie to dla nich czas spędzony z kimś bliskim na poznawaniu świata, to także wspaniała zabawa, kopalnia pomysłów i treściwa...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
918
575

Na półkach:

Słodsza niż wata cukrowa, delikatniejsza niż futerko małego kotka, cieplejsza niż najsłoneczniejszy dzień wakacji, tak urocza, że jej słodycz sączy się między stronami i wersami otulając czytelników aurą błogiej beztroski, niepohamowanej radości i dziecięcego entuzjazmu. Małgorzata Roman-Zakrzewska skryła w „Pimpciu” wszystko, co w dzieciństwie najpiękniejsze i chociaż wydaje się to niemożliwy, to Patrycja Pawlik sprawiła, że stało się to jeszcze czulsze i weselsze.

Rzadko zdarzają się książki, które zupełnie niewymuszenie rozświetlają twarze czytelników szczerym uśmiechem, które całkowitym przypadkiem zakręcą w kąciku oka łezką wzruszenia lub rozbawienia, po lekturze, których dobry nastrój utrzymuje się jeszcze długo. Taką książką zdecydowanie jest „Pimpcio”, której głównym bohaterem jest kilkuletni chłopiec będący kwintesencją dzieciństwa – rezolutny, szybki, pomysłowy, niestrudzony, nieustraszony i… mimochodem wpadający w tarapaty.

Uroczej dziecięcej infantylności Pimpcia towarzyszy starsza siostra Janeczka – również posiadacza bystrego umysłu, w którym rodzą się nie zawsze akceptowane przez dorosłych, szalone pomysły oraz dziadek Władek. Dziadek, który nie boi się wyzwań stawianych mu przez wnuczęta, kochający je miłością bezinteresowną i patrzący na ich szalone przygody z czułością i akceptacją dla dziecięcego geniuszu.

Ta książka przesiąknięta jest miłością, bliskością, akceptacją, dziecięcym entuzjazmem i historiami, które bawią do łez. Pożar w kuchni ma zadatki na najlepszą rodzinną anegdotę wszechczasów, a dziadek opiekujący się dziećmi jest tak prawdziwy… jak mój dziadek Janek, gdy przyszło mu pilnować mnie i siostry w wieku Pimpcia.

Na książkę składa się 7 cudownych, niedługich historii, które w fenomenalnym stylu dopełniła swoim talentem ilustratorka. Każda z nich jest czerpie z codzienności, jest lekka i zabawna. Napisana krótkimi prostymi zdaniami, idealna na wieczorne czytanie maluchom (o ile śmiech nie spowoduje odwrotnego skutku niż zamierzona senność 😉). Pięknie wydana – wprost stworzona, by zamienić ją w uroczy prezent.

Mi szczególnie bliska ze względu na postać dziadka, który bardzo przypomina mi mojego dziadka Janka. On też nam zawsze pozwalał być po prostu dziećmi.

Słodsza niż wata cukrowa, delikatniejsza niż futerko małego kotka, cieplejsza niż najsłoneczniejszy dzień wakacji, tak urocza, że jej słodycz sączy się między stronami i wersami otulając czytelników aurą błogiej beztroski, niepohamowanej radości i dziecięcego entuzjazmu. Małgorzata Roman-Zakrzewska skryła w „Pimpciu” wszystko, co w dzieciństwie najpiękniejsze i chociaż...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
31
20

Na półkach: ,

Świetnie napisana książka dla dzieci przedszkolnych. To historie z życia wzięte opisane z poczuciem humoru, z fajną dynamiką. Autorka, podobnie jak w swojej poprzedniej książce, doskonale czuje dziecięce emocje i pomysły. Tu też są fajni dorośli, zwłaszcza dziadek. Też chciałbym mieć takiego dziadka. A dzieci, jak to dzieci. Mają swoje pomysły i często nie budzą u rodziców takiego samego entuzjazmu, jak u dzieci. Ot rodzinka. :) Książka do śmiechu i rozkminek. ;)

Świetnie napisana książka dla dzieci przedszkolnych. To historie z życia wzięte opisane z poczuciem humoru, z fajną dynamiką. Autorka, podobnie jak w swojej poprzedniej książce, doskonale czuje dziecięce emocje i pomysły. Tu też są fajni dorośli, zwłaszcza dziadek. Też chciałbym mieć takiego dziadka. A dzieci, jak to dzieci. Mają swoje pomysły i często nie budzą u rodziców...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    5
  • Posiadam
    2
  • Chcę przeczytać
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki PiMPcio


Podobne książki

Przeczytaj także