Dewoitine D.520

Okładka książki Dewoitine D.520 Wiesław Bączkowski
Okładka książki Dewoitine D.520
Wiesław Bączkowski Wydawnictwo: books international militaria, wojskowość
66 str. 1 godz. 6 min.
Kategoria:
militaria, wojskowość
Wydawnictwo:
books international
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
66
Czas czytania
1 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
8390694239
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
503
123

Na półkach:

"Jak dla mnie - za lekki, ale mimo to, wspaniały samolot!"
Wernera Móldersa, niemiecki as z okresu II wojny, którego myśliwiec został zestrzelony przez D.520 w 1940.

Jestem trochę zdziwiony, że nikt wcześniej nie dodał tej książki.

Dewoitine D.520 to wyjątkowy samolot, który charakteryzował się wieloma pozytywnymi cechami. Był bardzo zwrotny, miał dobrą prędkość nurkowania, wznoszenia i zadowalającą (jak na 1940) prędkość maksymalną. Do tego zamontowano w nim dość mocne uzbrojenie - zwłaszcza gdy porównamy go z innymi francuskimi myśliwcami. Tragedią tej konstrukcji było przede wszystkim to... iż pewne rozwiązania wykraczały poza pojmowanie bardzo konserwatywnego dowództwa Armée de l'air. Przez co jej rozwój złapał opóźnienia, a konstruktor przez kilka miesięcy musiał kontynuować prace nad nią w "prywatnym zakresie".

D.520 poświęcono na rzecz... M.S. 406. Tej maszyny, która w 1940 była przestarzała do tego stopnia... iż Francja, w miarę możliwości, wycofywała je pośpiesznie. W ich miejsce wprowadzano zlekceważonego konkurenta.

Dewoitine D.520 okazał się maszyną bardzo dobrą. Perspektywiczną. Cierpiącą co najwyżej z powodu dostępności silników, z których produkcją Francja miała wieczny problem. Do tego stopnia, że w 1938 rozważano kupno silników... z III Rzeszy. Dość powiedzieć, że płatowiec wyposażony w silnik eksperymentalny o dużej mocy dał radę przekroczyć barierę 700km/h, a w tym okresie (przed czerwcem 1940) była to prawdziwa rzadkość.

Pięknie zapowiadającą się karierę konstrukcji przerwał rozejm 1940, gdy Francja przegrała wojnę z Niemcami. Wówczas to Niemcy zablokowali jej rozwój, a także bardzo restrykcyjnie kontrolowali produkcję D.520.

Jednakże sam myśliwiec nie zniknął z kart historii. Nie trafił też do lamusa. Jak wiemy Wlk. Brytania błyskawicznie zmieniła swą politykę wobec swego byłego sojusznika i podjęła przeciwko niemu w miarę intensywne działania wojenne. Siłą rzeczy Francja Vichy (od siedziby rządu) musiała podjąć działania obronne, a zatem D.520 znów wzbił się w niebo aby zwalczać samoloty noszące na skrzydłach prawie takie same kokardy.

W książce opisano w zwięzły sposób wszystkie te starcia. Naloty na Gibraltar w 1940 i sporadyczne starcia z RAFem wzdłuż wybrzeża północnoafrykańskiego. Bardzo ale to bardzo zażarte bitwy nad Syrią w czerwcu i lipcu 1941 (dodam, że autor - bardzo rozsądnie - wstrzymał się od politycznej oceny i nie powtarza brytyjskiej propagandy mającej usprawiedliwić najazd na to francuskie terytorium mandatowe). Oczywiście Operacja "Torch" (listopad 1942, obrona przed inwazją brytyjsko-amerykańską) także tu jest.
Krótka historia działań każdego dywizjonu, najważniejsze akcje, bilans zwycięstw i strat. D.520 był ciągle na tyle dobrą maszyną, że walka z nim nie była jednostronna. Niezależnie jak w nowoczesnej maszynie zasiadał pilot brytyjskie, australijski bądź amerykański.

Potem przechodzimy do służby w ramach lotnictwa Wolnych Francuzów. U boku niedawnych wrogów przeciwko wrogowi pierwotnemu. W Afryce Północnej nie potrwała ona długo... z powodu radiostacji, która działała na innych falach niż te w maszynach amerykańskich i brytyjskich. Brak łączności poskutkował szybką decyzją o wycofaniu tych maszyn do szkolenia, a w ich miejsce wkroczyły P-40 i P-39. Tutaj ujawniła się kolejna bolączka. D.520 był maszyną specyficzną w pilotażu, delikatną i wrażliwą. To powodowało, że pilot miał nieco inne nawyki, które "karały go" gdy leciał w maszynach bardziej "topornych". Efekt? Liczne katastrofy P-40 i P-39, a w jednej z nich zginął najlepszy pilot francuski w Północnej Afryce. Zresztą w drugą stronę też to działało - Niemcy wiele z D.520 przechwycili i używali jako maszyny treningowe. Liczne wypadki pokazują, że nie była to najrozsądniejsza decyzja.

Ale Wolna Francja to nie tylko Afryka. To też metropolia, którą zaczęto wyzwalać w 1944. Władze Francji, chcąc podkreślić iż są ciągle Imperium, gwałtownie rozbudowywały wszelkimi środkami swoje siły zbrojne. Dotyczyło to także lotnictwa. D.520, które odbito z lotnisk niemieckich bądź wyciągnięto z fabryk, dość licznie wciągnięto w skład nowo utworzonych eskadr. Trzy z nich utworzyły dość słynną "Grupę Doreta" i od drugiej połowy 1944 do 1945 (końca wojny) prowadziły aktywne działania bojowe polegające na eskorcie własnych samolotów bombowych oraz (w obliczu słabości Luftwaffe w tym okresie) intensywne działania szturmowe.

Oczywiście to jeszcze nie wszystko. Na D.520 latali także polscy piloci, lotnicy czechosłowaccy (odnosząc piękne sukcesy),wspomniani wyżej piloci Luftwaffe, do tego Włoscy... a także Bułgarzy. Te dwa narody potraktowano bardzo skrótowo. Nie dowiemy się z tej książki jak Bułgarzy bardzo się starali sprostać ogromnej przewadze USAAF gdy bronili swego kraju w 1943-1944. Zainteresowanych odsyłam do "Sojuszników Luftwaffe" oraz do wspomnień pilota Stojanowa ("Messerschmitty nad Sofią").

Całość książki wzbogacono o opis konstrukcji, liczne rysunki jej detali, barwne plansze z sylwetkami samolotów w kamuflażach poszczególnych krajów oraz z bardzo przejrzystym opisem malowania i oznakowania.

Plus nie zabrakło krótkiej notki o Le Gloanie, najlepszym pilocie latającym na D.520. 18 zwycięstw powietrznych odniesionych nad lotnikami niemieckimi, włoskimi i brytyjskimi. To on ma na koncie słynny wyczyn gdy w jednej akcji (czerwiec 1940) strącił aż 5 włoskich maszyn (4 Fiaty Cr.42 i 1 Br.20).

Polecam książkę. :)

"Jak dla mnie - za lekki, ale mimo to, wspaniały samolot!"
Wernera Móldersa, niemiecki as z okresu II wojny, którego myśliwiec został zestrzelony przez D.520 w 1940.

Jestem trochę zdziwiony, że nikt wcześniej nie dodał tej książki.

Dewoitine D.520 to wyjątkowy samolot, który charakteryzował się wieloma pozytywnymi cechami. Był bardzo zwrotny, miał dobrą prędkość...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Dewoitine D.520


Podobne książki

Przeczytaj także