Janta ze swoją podróżą reporterską trafił na bardzo ciekawy moment czasu. Wystarczy powiedzieć, że według Amerykanów ("Why wy fight") II Wojna Światowa zaczęła się w Chinach. A Janta był tam akurat w tym czasie kiedy ta wojna wybuchała, bo ten wybuch trwał de facto kilka lat. Na dobrą sprawę to w Chinach wojna (albo kilka równoległych wojen) trwała od 1895 roku a pewnie i wcześniej.

Jest więc Janta w Mandżukuo, które już powstało ale kolej wschodnio-chińska jest jeszcze współwłasnością ZSRR i duża część pracowników pochodzi z dawnego imperium rosyjskiego. Ale już za chwilę ZSRR sprzeda swoje udziały i wycofa swoich obywateli z Harbinu a większość z nich wsadzi do gułagów.

Trwa już konflikt japońsko-chiński w okolicach Pekinu, ale nie jest jeszcze jasne, z którymi właściwie Chińczykami walczą Japończycy. Zresztą w sumie to oni decydują, kim są jego przeciwnicy. I to oni decydują czy jedni Chińczycy nie powinni walczyć z innymi Chińczykami - i faktycznie taka wojna trwa. Tak sobie zadaję sam pytanie: czy to jest wojna domowa czy nie?

Przy okazji z reportażu Janty wynika, że Japońscy żołnierze są cywilizowani, rycerscy i kulturalni.

Trwa już konflikt Kuomintangu z KPCh, właśnie rozkręca się kolejna kampania okrążenia komunistycznego regionu Kiangsi (Jangxi),tym razem nastawiona na długotrwałe ale za to ostateczne działania mające doprowadzić do zgniecenia komunistów. To ciekawe, że Janta, wyraźnie sympatyzując z Czang Kaj-Szekiem widzi jednocześnie, że powodzenie komunistów wynika z realnych i gigantycznych problemów, na których rozwiązanie Kuomintang nie ma ani metod ani nawet pomysłów. Można powiedzieć, że Janta przeczuł to, że komuniści wymkną się Kuomintangowi. A Długi Marsz na dobrą sprawę już się odbywał, choć ta nazwa nie była jeszcze znana.

No i ciekawy obraz, który Janta mi uświadomił: po wszystkich stronach konfliktów w Chinach kluczową rolę odgrywali... Niemcy. To ciekawostka, ale polecam każdemu zapoznanie się pokrótce z sylwetką Li De, członka trzyosobowego komitetu kierującego Chińską Armią Czerwoną.

Na koniec wizyta Janty na japońskim Sachalinie w celu spotkania z mieszkającymi tam Polakami, która zmienia się trochę we fragmentaryczny obraz działań Bronisława Piłsudskiego.

To jest bardzo ciekawy obraz z innego świata i z innego czasu.

Janta ze swoją podróżą reporterską trafił na bardzo ciekawy moment czasu. Wystarczy powiedzieć, że według Amerykanów ("Why wy fight") II Wojna Światowa zaczęła się w Chinach. A Janta był tam akurat w tym czasie kiedy ta wojna wybuchała, bo ten wybuch trwał de facto kilka lat. Na dobrą sprawę to w Chinach wojna (albo kilka równoległych wojen) trwała od 1895 roku a pewnie i...